Direll(diler bardziej) przypajacował, bo gdyby wstał, skończyłby tak samo jak Taylor.
Autor komentarza: Igormokotow
Data: 28-03-2010 09:35:13
Arthur jest lepszym zawodnikiem , został oszukany. Direll rozwiązał to aktorsko.
Autor komentarza: Ugly
Data: 28-03-2010 09:36:51
Direll przyaktorzył ,czuł że Abraham go prawdopodobnie skończy przed czasem . Powtórka z Michalczewski Rocchigiani 1 .
Autor komentarza: rbk7
Data: 28-03-2010 09:44:50
Hehehe w moim odczuciu w tym starciu był lepszy dirrel.Artur jaka mina buhahahah
Autor komentarza: Laik
Data: 28-03-2010 09:51:19
Aktor z niego marny...
Autor komentarza: krzysio299
Data: 28-03-2010 09:54:22
ciekawy pojedynek, gdyby nie faul Abrahama mysle ze w samej koncówce Dirrel wylądował by na deskach. Sam Abraham sobie winny, odziwo poniosły go emocje, a mnie sie zawsze wydawało że jest bardzo opanowany.
Autor komentarza: titanboy
Data: 28-03-2010 09:58:04
parodia.Dirrell do hollywood
Autor komentarza: krzysio299
Data: 28-03-2010 10:02:34
a sędzia to dopiero masakra.
Autor komentarza: rolnik
Data: 28-03-2010 10:08:37
bez przesady z tym faulem nie on pierwszy tak zrobil .
Autor komentarza: mar4co
Data: 28-03-2010 10:17:51
Widac Amerykanie ucza sie od Niemcow..... ; )
Autor komentarza: kociol19
Data: 28-03-2010 10:18:41
siedziałem do rana jak dla mnie to narazie walka roku direl dobry jest ale zapajocował aktozyzne przedostatni cios według mnie bordziej go poczuł niz ten faul ktory mocno zamortyzowal ale to jest ameryka wszystcy wiedza o co chodzi dwa ciosy na klejnoty abrachama były trafiło na siebie dwuch dobrych wydaje mi sie ze do ostatniej sekundy direl by fiknął
Autor komentarza: nurgle
Data: 28-03-2010 10:19:57
widok abrahama na deskach - bezcenny.
Autor komentarza: dookey
Data: 28-03-2010 10:27:54
sędzia to porażka. Direll na deskach
Autor komentarza: radosny
Data: 28-03-2010 10:41:29
Według mnie z całej tej dwójki najlepszy był Marco Huck =P
Autor komentarza: klocuu
Data: 28-03-2010 10:46:30
Ale ciota z tego Dirella przecież to nie był silny cios, rozumiem Abraham przegioł ale potem teatrzyk jak cholera !!!!!!!!!
Autor komentarza: Woody100
Data: 28-03-2010 10:46:49
Nareszcie padł mit Abrahamyana!
Niuemiec był w tym pojedynku jak dziecko we mgle. Wygrał chyba tylko jedna runde 10.
Co do tek kontrowersyjnego nieliczenia w 10 rundzie to był to pospolity hak czyli podłożenie nogi, to samo co zrobił Dawson Adamkowi.
Co do DQ to była bsolutnie zasłużona.
Porównajcie teraz jak wygladałi obaj ceopiarze Abrahamyan i Froch na tle Dirrella, Myśle że Froch był zdecydowanie lepszy.
Autor komentarza: Rysiuzdw
Data: 28-03-2010 10:47:10
A jak Dirrell obijał Abrahama po jajach to sędzia nie wiedział.Cyrk i ten spóźniony nogdaun.Dostałem ok k***a to zamkne oczy i sie położę .Szok jestem zniesmaczony.
Autor komentarza: Woody100
Data: 28-03-2010 10:48:02
Do Igormokotow
Człowieku bredzisz!
Autor komentarza: Legionnaire
Data: 28-03-2010 10:49:51
Jestem jednym z tych , ktorzy nie dawali Dirrellowi zadnych szans z Abrahamem , ale jednak okazalo sie ze to wlasnie Dirrell pozostawil Abrahama bez szans.
Autor komentarza: Woody100
Data: 28-03-2010 10:53:54
To nie był knockdown tylko hak na nogę! Jak to zrobił Dawson Adamkowi to był krzyk w odwrotną stronę! Panowie zdecydujcie się!
Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 28-03-2010 10:56:39
Woody :) ale jak panowie K&K mówią, że był knockdown to tak ma być i już :) a reszta ślepców za nimi! :)
Autor komentarza: cham
Data: 28-03-2010 10:57:10
Woody100) A oglądałeś 3 rundę>? Jak ją wygrał Dirrell to ja jestem księciem Turcji...
Prostackie zachowanie Dirrella i Abrahama. Ale myślę, że Amerykanin ratował się już przed kolejnymi dechami bo było widać jak to się może skończyć. Szkoda takiego zakończenia.
Autor komentarza: Woody100
Data: 28-03-2010 10:58:34
Do cham
Nie mam pojącia czy jesteś księciem z Turcji ale napewno 3 runde też wygrał Dirrell.
Autor komentarza: TooL
Data: 28-03-2010 10:58:43
pięknie,dirrell osmieszył drewniany styl abrahama niemal w kazdej rundzie:) na to liczyłem
Autor komentarza: Sake1986
Data: 28-03-2010 11:03:29
heh jako jedynego piesciarza ze stajni sauerlanda docenialem abrahama i myslalem ze dirrella zalatwi dosc latwo, po obejrzeniu walki - fakt dirrell przyaktorzyl ale cala walka swietna w jego wykonaniu, obral dobra taktyke na abrahama i moim zdaniem gora 2,3 rundy dla niemca. ladnie go dirrell obijal po dole i te kontry przy chaotycznych atakach abrahama, bardzo mi sie walka podobala jednak wolalbym zobaczyc jak punktowaliby sedziowie po 12 rundach.
Autor komentarza: xxxxx
Data: 28-03-2010 11:04:16
Pytanie kto zepiej zagrał swoja scene Dirrell czy Michalczewski w I walce z "Rockym"? Może któryś z tej dwojki powinien wystąpić w Rockym7? Po tym co pokazali mogli by zostac nominowani do oskara.
A tak na powaznie nie ulega watpliwosci , ze Andre mial wyraźna przewage punktowa
Autor komentarza: cham
Data: 28-03-2010 11:04:31
Woody100) "ale napewno 3 runde też wygrał Dirrell."
To od razu pisz, że jesteś niewidomy ;)
Autor komentarza: habbitos
Data: 28-03-2010 11:06:49
Walka w sumie bardzo ciekawa, nie lubie stylu Abrahama i wkońcu znalazł się zawodnik który potrafil ładnie obskoczyc tego śmiesznego ,,Króla''. abraham był poprostu bezradny, dirrel pięknie schodzil z lini ciosów aż miło się to oglądało. abraham jest sam sobie winny, direl się potknal chciał to abraham prostacko zakonczyc więc zakończył, ale dla siebie =]
Autor komentarza: wszawypomiot
Data: 28-03-2010 11:07:54
Dirrel był w tej walce dużo lepszy. Ten cios faul to nie było głaskanie lewym prostym tylko prawy sierpowy na nieosłonietą szczękę. Nawet jak przypajacował to cios cios na pewno odczuł. Ciekawe co byście mowili gdyby wstał po takim ciosie, w głowie by szumiało i dostałby KO. Czy to by było sprawiedliwe? Abraham dużo słabszy w całej walce wygrałby dzięki faulowi. A z drugiej strony ten turniej to fajna rzecz bo taki Abraham walczy z klasowymi bokserami a nie z jakimis lesczami jak w Niemcach. Zobaczycie że to nie pierwsza jego porażka. Ten drugi Amerykanin też jest sprytny i pewnie Abrahama obije. A w następnej walce czuję że Artur zapozna się z deskami na dłużej.
Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 28-03-2010 11:10:35
w następnej walce będzie się bił z Frochem... Abraham Frocha znokautuje, tego jestem pewny :)
Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 28-03-2010 11:17:17
ponadto myślę, że niemiaszki będą chcieli rewanżu z Dirrellem, dostaną go za jakiś rok, a wtedy Andre znokautuje Abrahama :)
Autor komentarza: bzzyk
Data: 28-03-2010 11:18:49
Jebany ciapak!!! Jak ktoś po tej walce twierdzi ze Abraham był lepszy to jest po prostu IDIOTĄ!!!!!! Tak jak wygrywał walki w Niemczech tak przegrał w USA!!! Taki sam cienias jak ten Huck sztucznie wyhodowany i naturalizowany jak wszystko za zachodnią granica pseudo bokser!!! Zero techniki szybkości i pomysłu, każdy atak to niekontrolowany chaos żeby nie ta jego szczypta siły to nikt nigdy nie wpadł by na to żeby z tego kmiota zrobić pięściarza!!! Jedyni którzy się nim zachwycają to tych trzech głąbów którzy pierwsi dali komentarze do tego artykułu i nasi dwaj komentatorzy, stronniczy Kulej który mówił ze Najman to przyszły mistrz i ten drugi wolny jak kieczap i spięty jak agrafka!!!!!!
Autor komentarza: szymonides222
Data: 28-03-2010 11:26:39
Co ja moge napisac,, przed walka przewidywałem deklasacje Abrahama na pkty i tak prawie sie stało gdyby nie faul,, sedzia jednak był stronniczy niepoliczyl Dirrela który lezał po czystym ciosie Abrahama co oczywiscie niezmieniało w zaden sposób obrazu walki, natomiast ciosy poniżej pasa były w ferwoze walki,, a Faul Abrahama jednak był to mocny cios na głowe wy[prowadzony z premedytacja,, tak doswiadczony bokser jak Abraham nie wyprowadza takich ciosów z przypadku , moim zdaniem słuszne przerwanie walki i ogłoszenie zwyciezcy Dirrelem,, tymbardziej ze wszyscy widzieli kto był leprzy do mometu przerwania walki , Abraham umnie wygrał dwie rundy z tych 10 takze totalna deklasacja,,Co do umiejetnosci aktorskich Dirrela,, tego niejest hyba nikt wstanie stwierdzic a najlepiej jak było z tym nokautem to wie Dirrel ale niechce tutaj roztrzasac tych rzeczy bo opierały bysie one jedynie na przypuszczeniach a nie faktach, reasjumujac zasłuzenie wygrał leprzy , Dirrel górował w kazdym elemecie walki
Autor komentarza: gags
Data: 28-03-2010 11:36:51
byłem za Abrahamyanem no ale przegrywał wyrażnie na punkty szkoda że faulował miałem wrażenie że Direll jest już napoczęty
Autor komentarza: wszawypomiot
Data: 28-03-2010 11:40:54
Co do tego udawania. Zwróćcie uwagę w jaki sposób Dirrel się poślizgnął. Jak już wylądował to był oparty na lewej ręce i przeniósł ciężar ciała na lewą stronę i dostał wtedy prawego od Abrahama. W takiej sytuacji nie ma mowy o żadnej amortyzacji. Aby coś zamortyzować musiałby ruszyć tułowiem. A w sytuacji kiedy siedzi sobie rozkraczony w narożniku nie ma o tym mowy. Chłopak nie udawał za wiele, cios odczuł na pewno i słusznie się zachował
Autor komentarza: Ibeabuchi
Data: 28-03-2010 11:45:28
Dirrell byl zdecydowanie lepszy.
Mogl wstac, dostalby troche czasu by dojsc do siebie i ok. Tych paru minut napewno by wytrzymal. Dlatego nie rozumiem czemu zgrywal aktora, i do tego tak marnego. Przeciez nie przegrywal walki - byl bardzo bliski zwyciestwa. To nie ta sama sytuacja co Golota - Bowe kiedy Riddick przegrywal walke i jedyna szansa na wygrana byla lezenie i trzymanie sie za jaja. Tak wiec co z Dirrellem bylo ? Czyzby kondycja mu pod koniec siadla ? Czy moze strach przed jakims KO w ostatniej chwili ? Nie wiem. Wiem tylko ze Dirrell sie bardzo nieladnie zachowal i jego pierwsza reakcja po ciosie pokazala, ze wcale nie byl naruszony.
Zostal wielki niesmak i mam nadzieje ze dojdzie do rewanzu.
Ugly
Michalczewski w walce z Rocchigiannim nie odwalal cyrku jak Dirrell. On, w przeciwienstwie do Dirrella, byl wtedy naprawde podlaczony.
Autor komentarza: qwerty1410
Data: 28-03-2010 11:46:46
Brawo DIRELL-pokaz BOKSU, "niemiec" kompletnie się skompromitował...ZERO. Faul oczywisty-cios ciężki,bo nie mogł go zamortyzować, miał dalej walczyć ? Bzdura ! Sędziowanie w miarę ok,
nie ma się czego czepiać..to nie Niemcy.
Autor komentarza: rossi
Data: 28-03-2010 11:54:45
Obejrzalem walke dopiero teraz. Tak sobie czytam niektore komentarze i sie zastanawiam, czy ogladalismy ta sama walke :) Panowie! Dirrel zdominowal ta walke i wygral zasluzenie. Co do zakonczenia walki to po pierwsze cios byl bardzo mocny, bo takie haki bite na dol maja niesamowita sile, a juz szczegolnie jak sie ma plecy takie jak Abraham i Dirrell jak najbardziej mogl byc zamroczony. Oczywiscie mogl stwierdzic, ze bedzie walczyl dalej, ale skoro zwyciestwo mial w kieszeni... Po drugim ciosie w jajka Dirrell zachowal sie nieladnie, bo zaatakowal odslonietego Abrahama. Ale to wszystko nie zmienia faktu, ze wygral zdecydowanie lepszy i nie mozna mowic o zadnym walku. Choc sedziowanie mi sie nie podobalo. Szanse, zeby Abraham znokautowal Dirrella w ostatniej rundzie tez nie byly wielkie...
Autor komentarza: Daw
Data: 28-03-2010 11:56:00
Nie powiem bo bylem za Abrahamem i stawialem na nieg od poczatku,ale co do samej walki to napewno Dirrell wygrywal na Pkt co do teg oto nie mam watpliwosci ladnie obskoczyl Arthura,a co do tego incydentu 11 rnd to Andre dal niezly pokaz aktorstwa.
Autor komentarza: wszawypomiot
Data: 28-03-2010 11:56:30
Przez sekundą zobaczyłem jescze raz ten cios Abrahama i jakoś nie mogłem uchwycić momentu jak Drrel się zastanawiał czy się położyć. To nasi kochani komentatorzy taką bzdurę wymyślili i teraz to wszyscy powtarzają. Dirrel dostał prawego sierpowego to go trochę odbiło w prawo (a był oparty na lewej ręce) a poźniej na zasadzie wachadła odbił się na lewo i sie położył. Chwilę to trwało i nie padł jak ścięte drzewo bo jak dostał to siedział więc efektownie z takiej pozycji nie da się pzewrócić.
Autor komentarza: holy
Data: 28-03-2010 11:58:27
w 10 rundzie byl nokaut jak ta lala; jak sędzia mogl nie liczyc? uwazam ze sedziowie powinni za swoje bledy ponosic odpowiedzialnosc albo finansowa albo przez jakis czas byc zawieszeni w sedziowaniu
Autor komentarza: Maklocky
Data: 28-03-2010 11:58:40
Co to za bokser ,który mówi że go boli po uderzeniu w głowę? Ciota.
Autor komentarza: ricco
Data: 28-03-2010 12:00:10
dokladnie...poza tym wida ctwaza abrahama...łuk rozwalony :))
Autor komentarza: Woody100
Data: 28-03-2010 12:02:13
do holy
To nie był knockdown tylko hak na nogę! Jak to zrobił Dawson Adamkowi to był krzyk w odwrotną stronę!
Autor komentarza: Rysiuzdw
Data: 28-03-2010 12:14:27
A ja bym chciał zobaczyc statystyki ciosów .
Autor komentarza: gonzo1992
Data: 28-03-2010 12:31:57
O czym wy kur*a w ogole polemizujecie;/
Kazdy taki faul powinien natychmiast sie konczyc dyskwalifikacja nie wazne czy dirrell dostał mocno czy nie.. a lekkie uderzenie to napewno nie bylo.
Jesli mamy ogladac piekny boks to takich bydlakow trzeba eliminowac;/
bo cios po tym jak ktos sie poslizgnał i lezy na macie nie ma sie jak do przypadkowego ciosu ponizej pasa
Autor komentarza: NaimaDSwDn
Data: 28-03-2010 12:39:53
Na 4 filmiku, 1:52 - patrzcie jak się szczerzą do siebie :D
Autor komentarza: die
Data: 28-03-2010 12:52:34
Wedlug mnie slaba walka Abrahama, zostal obnazony totalnie pomijajac Knockdown( zostal zlapany na nogach)zaprezentowal sie slabo, Direl dobra walka i praca nog tez zlapal wg mnie knock w 10 niezaliczony nie wiem czemu? dostal praktycznie identyczny jak abraham tez zle stal na nogach... pomijajac knockdowny z jednej i drugiej abraham wygral moze ze 2-3 rundy... fatalna praca sedziego przerywal w bardzo istotnych momentach... kompletnie nie panowal nad walka a jezeli juz chcial zaznaczyc swoja obecnosc to w totalnie zlych momentach... DQ hmm raczej w ferworze walki... czy byl to az taki mocny cios watpie...
Lepiej dla Direla jak i Abrahama by ta walka była kontynuowana... zostalo by poltorej rundy mysle ze Abraham idac na calosc i wiedzac ze przegrywa na pkt znowkautowal by direla albo przynajmniej 2 razy posadzil na dupie... co daloby mu minimalne zwyciestwo
Autor komentarza: Woody100
Data: 28-03-2010 12:56:11
do die
Bo to był hak na nogę.
Autor komentarza: basti84
Data: 28-03-2010 12:56:52
Direl dla mnie czlowiek bez honoru, wygrywajac na punkty zrobic z siebie takiego blazna to jest zenujace, jak piesciarz zawodowy ma sie tak zachowywac zeby uniknac walki to moze niech zajmie sie mniej kontaktowym sportem
Autor komentarza: Woody100
Data: 28-03-2010 12:58:17
Abrahmyan by znokautował Dirrella? Skąd ta pewność? Bo by się rzucił w ostatnich sekundach? To jest argument?
Autor komentarza: die
Data: 28-03-2010 12:59:34
jeszcze jedno, sedzia strasznie przeszkadzal abrahamowi(ktory i tak walczyl dosc slabo) a ulatwial direlowi (2-3 razy przerwal w narozniku, niezaliczony knockdown, niereagowanie na faule direla,i pare innych) sedziowanie moze nie stronnicze ale poprostu slabe... a przez to troche pomagalo direlowi
Autor komentarza: mmm
Data: 28-03-2010 13:01:39
Direl ten laluś jeden udawał po tym niby faulu... To była kwestia sekund, kiedy Abraham by go ciężko znokautował. A później płakał i jęczał Direl jak baba. Co to za bokser? Farsa...
Autor komentarza: die
Data: 28-03-2010 13:01:57
nie , pewnosc takie przypuszczenie, od 8 rundy direl siadal z rundy na runde...co raz czesciej byl lapany i zawodzila go szybkosc, mysle abraham moglby to zrobic... a jesli nie KO to przynajmniej 1-2 knockdowny
Autor komentarza: basti84
Data: 28-03-2010 13:02:43
cios napewno odczul i napewno by mu szumialo qlowie co moglo by zadecydowac o jego przegranej , ale on po czasie calkiem stracil przytomnoc, i tak pewnie bez tej sceny aktorskiej abraham zostal by zdyskwalifikowany
Autor komentarza: Woody100
Data: 28-03-2010 13:04:16
To tylko gdybanie i nic więcej. Ja mogę pogdybać tak:
Abrahamyan rzucił by się to szaleńczego ataku, a Dirrell złapał by go jeszcze raz z kontry i walka zakończyła by sie przed czasem na korzyść amerykanina.
Autor komentarza: dekciw
Data: 28-03-2010 13:04:18
nie lubie stylu jaki obecnie prezentuje wielu bokserow, czyli bieganie skakanie dookola swojego oponenta i oklepywanie go jak worek, zreszta z podobnym skutkiem, worek wyglada przed jak i po "klepaniu" tak samo, chyba nie robi to na nim wrazenia zreszta jak i na przeciwnikach tychze bokserow.
w 4 Abraham dostal gdy uciekal do tylu... :/ dla mnie to nie nokaut
podobala mi sie praca nog Dirrell'a w 7 rundzie chyba najlepiej to bylo widac, no pod tym wzgledem to magik
w 10 rundzie Dirrell zaliczyl nokaut ale sedzia uznal, ze to rzaden nokaut, hmm nie rozumiem
Abraham to prawdziwy zywiol, coraz rzadziej spotyka sie bokserow, ktorzy atakujac ida na calosc
beznadziejna szopke odstawil Dirrell w ostatniej rundzie, pajacowanie w ringu nic wiecej, ta ostatnia runda byla zalosna w wykonaniu Andre, ewidentnie nie mial chlopak checi ani ochoty dalej walczyc, tylko po co blaznowac?
Dla wiekszosci z tym i dla mnie Dirrell wygrywal zdecydowanie na pkt, ale moze on wiedzial to czego nie wiedzieli widzowie? moze on juz skonczyl ta walke, z tad moj wniosek, ze albo zostaje pajacowac na macie albo wstaje do walki i max za trzy minuty dostaje KO.
Autor komentarza: Woody100
Data: 28-03-2010 13:06:51
Do dekciw
Czy ty wiesz człowieku co to jest wogóle nokaut??? Chyba nie...
Autor komentarza: die
Data: 28-03-2010 13:08:17
dokladnie to jest tylko gdybanie, ale wg mnie moglby to byc bardzo prawdopodobny scenariusz... od 8 direl siadal, w 10 dostal knock i przewalczyl cala runde na wstecznym , widac bylo ze to nie bylo tylko poslizgniecie... a pozniej moglo byc roznie... i tyle ;)
Autor komentarza: dekciw
Data: 28-03-2010 13:10:17
P.S. Swietna walka
nie bede tu ocenial, czy slusznie zdyskwalifikowali Abrahama czy nie, jedynie stwierdze, ze bardzo zaluje, ze nie pociagneli tego dalej, Abraham nawet po 12 rundach obijania jest dalej szelenie niebezpiecznym bokserem dlatego tylko na pelnym dystansie 12 rund mozna ocenic kto jest lepszy.
Styl Abrahama to nie jest pkt tylko nokautowanie i to mu zabrano
walke uznaje za nieodbyta
Autor komentarza: dekciw
Data: 28-03-2010 13:12:07
do Woody100
ja nie powiedzialem, ze nie powinni liczyc abrahama, tylko ze nie uznam tego za posadzenie Abrahama, a to juz chyba znaczna roznica
Autor komentarza: Woody100
Data: 28-03-2010 13:12:42
do die
Wg mnie twój scenariusz jest bardzo wątpliwy.
Autor komentarza: Woody100
Data: 28-03-2010 13:16:19
Do dekciw
Człowieku ty mylisz nokaut z knockdownem!
Abrahamyan padł po ciosie (źle stał na nogach równierz, ale to jego problem), a Dirrell po haku (podstawienie nogi) różnica jest zasadnicza.
Autor komentarza: Shogun90
Data: 28-03-2010 13:23:17
Gdzie są ci fani Abra- Hama co nabijali sie z Pavlika po walce z Hopem?
Autor komentarza: elmachico
Data: 28-03-2010 13:24:30
Andre Dirrell-brawo za aktorstwo i płacz na ringu nienawidze takich bokserów ale styl bardzo widowiskowy trzeba przyznać
Arthur Abraham- brawo za charakter widać że przyjechał walczyć tacy powinni być bokserzy nieustępliwi walczący do końca- natomiast dyskwalifikacja słuszna
Reasumując powiem wam tylko jedno najbardziej jestem zawiedziony poziomem sędziowania tej walki.
Autor komentarza: dekciw
Data: 28-03-2010 13:25:52
dobra, dobra myle
rozmawiamy o mojej skladni czy o walce?
ja haka nie widzialem, za to widzialem mine Dirrella gdy wstawal
ale nie rozumiem tez stwierdzen typu: "w koncu ktos posadzil Abrahama"
P.S. a z innej beczki, wlasnie taka taktyke widze u Adamka przeciwko Arreoli, i mniej wiecej tak samo niebezpiecznie bedzie do samego konca
Autor komentarza: kolaj
Data: 28-03-2010 13:30:10
Woody100- SZKODA TWOJEGO PISANIA, TO MIJA SIĘ Z CELEM.
"w 10 rundzie Dirrell zaliczyl nokaut ale sedzia uznal, ze to rzaden nokaut, hmm nie rozumiem"- stary wejdŹ na wikipedie i poczytaj czym różni się nokaut od knockdownu.
Słabości pseudokróla zostały obnażone. Walka słusznie została przerwana . Froch, którego nie lubię, znacznie lepiej się zaprezentował, albo Andre zaliczył gorszy występ.
Autor komentarza: Emilio
Data: 28-03-2010 13:40:56
W 10 rundzie ewidentny knockdown dla Abrahama.
Autor komentarza: Zawisza
Data: 28-03-2010 13:40:57
Dirrell jebany aktor i Sędzia pierdolony frajer !
Autor komentarza: KAOS
Data: 28-03-2010 13:43:37
Calkiem ciekawa waleczka! Szkoda tylko ze tak sie zakonczyla. Osobiscie lubie Abrahama choc malo on widowiskowy, ale zawsze walczy do konca i nigdy sie nie poddaje, acz kolwiek pierwsze skrzypce gral dzis Dirrell, ten gosc ma potencjal z kazda walka mnie zadziwia, jego szybkosc pozwala mu na zadawanie ciosow kontrujacych chyba z kazdej pozycji (patrz koniec 7 rundy o ile sie nie myle,liny Abrahama), potrzeba mu wiecej zawzietosci i charakteru, a takich Frochow czy Abrahamow bedzie w pyl roznosil..Jesli chodzi o sedziowanie to po prostu brak slow i pozniej sie dziwic ze komus nerwy puszczaja i przebieg walki wyglada jak wyglada. O tyle o ile sedziowe punktowi moga popsuc widowisko juz po jego zakonczeniu i nikt nie ma juz na to wplywu, o tyle sedzia ringowy ma bezposredni wplyw na przebieg walki i jej dalszy ciag. Jesli Abraham mial szanse na znokautowanie rywala w koncowce walki to po prostu sam ja zmarnowal. Respect dla Dirrella!!
Autor komentarza: ArAX
Data: 28-03-2010 13:47:53
Powiem tak , {szybkość technika Drrella} + {charakter i siła Abrahama} = Tyson :P
Autor komentarza: Zawisza
Data: 28-03-2010 13:51:05
Dirrell udawal bo wiedzial ze zaraz go artur znokautuje bo Abraham zawsze uaktwnia sie w ostatnich 3 rundach podejzewam ze w ostatniej artur by go znokautowal bo Andree byl juz baardzo zmeczony
tego frajera co sedziowal w ringu to powinni mu na zawsze zabrac licencje.
Autor komentarza: ArAX
Data: 28-03-2010 13:55:33
Zawisza hastat hayes ;0
Autor komentarza: Zawisza
Data: 28-03-2010 13:58:44
ha hayem ;)
Autor komentarza: ArAX
Data: 28-03-2010 14:01:38
Autor komentarza: GaD1
Data: 28-03-2010 14:04:05
Dobra,moje zdanie jest takie,że Abraham przegrywał znacząco,ale Direll zachował się jak kompletna piz.a i życzę mu wszystkiego najgorszego na dalszej drodze życia.Boks to nie polska piłka nożna,tutaj się ciot nie toleruje,przyaktorzył niesamowicie
Autor komentarza: yok3r
Data: 28-03-2010 14:07:25
Zasłużone zwyciestwo Dirrella :) mial okazje wygrac szybciej niz po pelnym dystansie - skorzystał :) bez ryzyka, pewnie - i o to chodzi. Przez całą walkę prowadził, nie mozna mowic ze Abraham zostal oszukany bo jakim prawem skoro widzielismy jak przebiegal pojedynek..Abraham za szczelna garda co jakis czas jakis podmuch powietrza czasem mu sie udalo zahaczyć koncowka rekawicy i to wszystko na co go było stać. Wyszła mądrość zawodnika tylko głupek narazałby sie na wyrwanie sobie zwyciestwa skoro mial juz je zapewnione. Brawo dla Dirrella
Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 28-03-2010 14:08:06
zawisza wtopił hajs, bo postawił na Abrahama... no chyba, że ściemniał, a teraz będzie się pluł na forum ;]
Dirrell oklepał Abrahama jak dzieciaka!! jeszcze raz to powtarzam. Szybkość w boksie spala jak mawiał Cus D'Amato!! ich walka... przykład jak z podręcznika.
Autor komentarza: qwerty1410
Data: 28-03-2010 14:08:41
Poziom niektorych "komentarzy" siegnął dna.. ( patrz GaD1 )
Czy wszyscy Idioci, analfabeci i pryszcze przeniesli się z wp.pl czy onet.pl na bokser.org ? Trzeba coś z tym zrobić !
AbraCHAM -totalna kompromitacja.
Autor komentarza: kolaj
Data: 28-03-2010 14:09:23
Zawisza- to co wczoraj pisałem do ciebie to była ironia. Nie warto ufać bukmacherom
Autor komentarza: KAOS
Data: 28-03-2010 14:10:28
Zawisza
Tez wydaje mi sie ze Dirrell improwizowal choc napewno odczul ten cios, jak rowniez ze inicjatywe powoli przejmowal Abraham, jednak czy przewaga byla az tak wyrazna ze nokaut wisial w powietrzu? Rownie dobrze mogl sie odslonic i samemu wylapac kontre Dirrella, dlatego pisalem wczesniej ze szkoda takiego zakonczenia bo moglo byc ciekawie. Niestety teraz mozemy tylko gdybac.
Autor komentarza: Zawisza
Data: 28-03-2010 14:11:40
to ty jesteś slepy ze niewidziales jak Dirrell udawal ? przeciez nawet panowie Kulej i Kostyla to mowili co chwile ze udaje, i moze powiesz mi dlaczego sędzia nieuznal knockdowna w 10 rundzie ?
Autor komentarza: fufu12
Data: 28-03-2010 14:15:50
ktos napisal ze aktor z niego marny ale walke wygral i to sie liczy.wg mnie DIRRELL byl lepszy wiecjej ciosów zadawal szybszy.walka bardzo ciekawa no i abraham pierwszy raz na deskach!!
Autor komentarza: Zawisza
Data: 28-03-2010 14:23:36
na deskach bo mial zle ulozone nogi niezdazyl ich cofnac to mogli zaliczyc jakos poslizgniecie ;] ale sedzai jednostronny wiadomo.
Autor komentarza: heinz
Data: 28-03-2010 14:23:51
W dziesiątej rundzie Dirrell powinien byc liczony. W jedenastej faul Abrahama i raczej skłaniałbym się ku twierdzeniu, że jednak celowy. Dirrell odstawił teatr.
Nie wykluczam, że Abraham mógłby go dopaść w końcówce-sam Dirrell najlepiej czuł co się święci i dlatego przygrał (subiektywne wrażenie).Jednak nie kto inny jak Ormianin dał mu mozliwość odegrania szopki w prezencie.
W Niemczech przyzwyczaił się do układu, w którym mógłby przeciwnika jeszcze kopnąć, a i tak sędzia leżącego by wyliczył.
Marnie wyglądał Abraham przy Dirrellu, szkoda że zwycięstwo Amerykanina pozostawia niedosyt i sporo miejsca na kłótnie.
Osobisty apel, który nikogo napewno nie obejdzie. Postawiłeś pieniążki na któregoś zawodnika-odpuść komentarz-nie jesteś obiektywny, choćbyś się bardzo starał.
Autor komentarza: hopefeld
Data: 28-03-2010 14:29:20
Dirrell - dlaczego się nie rozpłakałeś?! to dodałoby całej sytuacji dramaturgi! zdyskwalifikować to powinni Ciebie za taką postawę, to jest walka w ringu czy bawienie się w płaczka? cioto
Autor komentarza: Daw
Data: 28-03-2010 14:33:05
Ja caly czuje maly niedosyt,ze walka nie potrwala do kaca moze Abraham by skaczyl Dirrela przed czasem bo Arthur zawsze w koncowych rundach podkreca tepo i wtedy jest ciekawie i mozna sie spodziewac wszystkiego,a i jeszcze co do tych desek Andre w 10 rnd to tez sie zgadzam z tym ze powinien byc liczony i nie wiem czemu sedzie tego nokdaunu nie uznal i go nie wyliczyl.
Autor komentarza: fufu12
Data: 28-03-2010 14:48:51
a to ze abraham mial zle ulozone nogi i nie zdazyl sie cofnoc to jest jego błąd i dlatego byl na deskach.mysle ze gdyby walka bybaby w niemczech to za faul abrahama odjeliby punkt a walke wygrałby abraham przez nokaut.a co do dirrela to poslizgnoł po ciosie i powinien bys liczony.
Autor komentarza: unlocer
Data: 28-03-2010 14:58:28
No to poległ pierwszy cepownik Sauerlanda, teraz czekamy na drugiego.
Autor komentarza: osman
Data: 28-03-2010 15:10:14
Witam,walka była znakomita,Dirrel pokazał to co potrafi najlepszego,fakt że nogdaun wynikał ze złego ustawienia nóg Abrahama ale pokazał jak z tak silnym zwodnikiem powinno się walczyć.Abraham został zasłużenie zdyskwalifikowany,według mnie takie zachowania powinny byc surowo karane.Sędziowanie było na dobrym poziomie,ten nogdaun na Dirrelu wynikał z haka jaki podłożył mu przyszywany Niemiec.
Autor komentarza: roberto1
Data: 28-03-2010 15:12:53
Do dziesiątej rundy walka układała się całkowicie po myśli Dirrella. Był on zdecydowanie szybszy od Abrahama, a praca nóg Niemca to była katastrofa. W 10 rundzie Andre powinien być liczony i to nie podlega żadnej dyskusji. W 11 po faulu na Amerykaninie sędzia miał prawo przerwać walkę i to zrobił, ale rzeczywiście a Dirrella niezły aktor. A tak nawiasem na niemieckich galach są dużo większe przekręty, najlepszy przykład walka Bakhatov-Kretschmann...
Autor komentarza: osman
Data: 28-03-2010 15:20:10
Dirrel miał prawo odczuć ten cios,Abraham zadał go z całym skrętem idealnie na szczękę,cóż nie wytrzymał nerwowo,za bardzo się przyzwyczaił do pomagania przez ściany w Niemczech.
Autor komentarza: Dorian
Data: 28-03-2010 15:33:01
taki z niego niemiec jak z chinczyka murzyn...zaraz po nim Marco Huck...
sami niemieccy miSZCZowie.....
Autor komentarza: unlocer
Data: 28-03-2010 15:35:52
Kiedyś jeden obecny miszcz świata i okolic nawet kopał swojego rywala a sędzia nawet tego nie chciał zobaczyc.Walka oczywiście była w Niemczech.Teraz ten zuch stał obok Abrahama w garniturku.Obaj przyzwyczaili sie do tego,że sędzia to prawie wtrzyma ziemie żeby im pomóc.Do czego są zdolni sędziowie na niemieckich galach mozna zobaczyc w pojedynku Bakhatov-Kretschmann. Istna komedia.Andre pokazał Arturowi co to jest boks, a że skorzystał wykorzystując jego głupotę.Miał prawo.
Autor komentarza: osman
Data: 28-03-2010 15:42:50
Ja mam nadzieję że Niemcy się kiedyś opamiętają ale chyba niestety biznes się musi kręcić,dziwię się że ludzie na takie wałki chętnie przychodzą i płacą tym hochsztaplerom.
Autor komentarza: foxs
Data: 28-03-2010 15:46:32
Abraham ogólnie całą walkę przegrał moim zdaniem oczywiście i ja się z tego cieszę bo nawet jak by direll punktował abrahama w szwabów bo by przegrał dobrze że walka odbyła się w usa ;)
Autor komentarza: georgedawid
Data: 28-03-2010 15:49:38
Na galach Gary Show i Sauverlanda przekręty są normalnym zjawiskiem.
Pierwszy raz Sauverland został oszukany
Autor komentarza: holy
Data: 28-03-2010 15:58:45
woody allen - jakos trudno ten hak na noge wypatrzyc; za to cios na szczęke byl czysty i ewidentny jak ta lala
Autor komentarza: juken
Data: 28-03-2010 16:09:18
czy koledzy szpilki spod celi mogą się wylogować? nie potrzeba nam tu słów typu "kurwa" "frajer" "ciota" , gdzie są ostrzeżenia i bany ?
może znowu ja dostanę ze zwrócenie uwagi ?
ja w przeciwieństwie do Redaktora "bokser org" nie widziałem ten chwili w której Andre się zastanawiał co zrobić, dostał strzał, osunął się tułowiem na liny a potem na mate
teraz "miszczowie" z Niemiec nie będą jeździć do USA bo tam oszukują ;-P Hukićowa noga już nigdy więcej nie postanie na Amerykańskiej ziemi :)
Autor komentarza: UrbanHorn
Data: 28-03-2010 16:09:30
Do fanów Avetika Abrahamyana...
Otóż Avetik wygrał 3 rundy, w tym jedną 2 punktami bo sędzia nie uznał słusznych desek Dirrella. Przed 11-tą rundą było 96:92 dla Dirrella.
Ten wynik jednak nie oddaje miernoty Avetika - żebra będzie leczył przez parę tygodni. Wystarczyło, że Andre chodził w lewą Ormianina i uderzał w korpus a ten był w sumie bezradny. Aż dziw bierze, że Abrahamyan jest tak wysoko w rankingach. Ten facet to klasyczny asekurant liczący na siłę - bokser z niego żaden.
Dirrell wygrał boksersko, tzn. techniką, szybkością i mądrością. Szkoda mi tylko, że znajdą się teraz "tłumacze" którzy zwycięstwo zapiszą na konto sędziego bo Dirrell tą walkę i tak wyraźnie wygrał. Szkoda, że sędzia o po częście Andre się tak zachowali bo Avetik tą walkę przegrał.
A tak półżartem - gdyby sędzia był złośliwy to przerwałby walkę pod koniec koniec pierwszej lub w drugiej rundzie. Podobno jeśli jeden z bokserów nie odpowiada na ciosy walka powinna być przerwana. Tak właśnie "walczył" Ormianin.
Autor komentarza: drag
Data: 28-03-2010 16:15:29
Sauerland wycieczki za ocean nie bedzie dobrze wspominal , sporo kontrowersji bylo w tych 2 walkach w USA. Za pierwszym razem faule Warda i zero reakcji sedziego a dzis to DQ i brak Nockdaunu.
Gdyby Abraham wygral byloby mnie ciekawie , praktycznie mialby juz awans a walke z Frochem moze odpuscilby , a tak bedzie wojna .
Autor komentarza: maddog
Data: 28-03-2010 16:29:37
To co tu niektórzy prawią o tym,że Abrahamian znokautowałby Dirrella to jakieś mżonki...Ostatnie 3 rundy próbował i chuj mu z tego wyszło,Dirrell wspaniale walczył i zasłuzenie wygrał.
Autor komentarza: unlocer
Data: 28-03-2010 16:37:27
A co niby miał pokazać Abraham?Czy pokazał kiedyś coś jakis bokser trenowany przez trenera o czerwonej twarzy?
Autor komentarza: wszawypomiot
Data: 28-03-2010 17:01:52
Ja w Abrahama nie wierzę odkąd dostał baty od Mirandy. Niestety pamięć ludzka jest zawodna i teraz wszyscy pamiętają tą walkę jako bohaterskie zwycięstwo Abrahama bo walczył ze złamaną szczęką. Teraz przegrał na punkty a wtedy Miranda zlał go niemiłosiernie no ale walka była w Niemcach to skończyła się wiadomo jak. Dobrze że jest ten turniej bo teraz zobaczymy co kto jest wart a tak to Abraham siedziałby w Niemczech i tłukł leszczów, Froch w Anglii i tłukł angielskich leszczów a Amerykanie w USA obijaliby czasami nie leszczów bo przecież można być misczem ibf, wbo, wbc i 10 innych, można być mistrzem tymczasowym interkontynentalnym i bóg wie jakim. A wracając do Abrahama - może wygrać z każdym bo ma cios. Ale czuje, że też zarobi jakieś KO. Ta jego garda jest dosyć szczelna, ale on daje się obijać przez 2,5 min. na rundę a zrywa się na 3 sekund. Dirrel nie ma ciosu ale Miranda złamał Abrahamowi szczękę i tylko cudem nie było KO.
Autor komentarza: cisiek
Data: 28-03-2010 17:07:19
Trzecia dla Dirrela. Ja tam lubie Abrahama i jego styl. Nie jest to wirtuoz techniki, ale potrafi zastosować toporną taktykę zbierania na rękawice, a pod koniec wyje..ć rakietę. A w boksie chodzi, żeby wygrać, a nie żeby się pięknie pokazać. To nie skoki, żeby punktować styl. A taki Dirrel szybki, zwinny, technicznie piękny i... - kupa, większość ciosów w rękawice, do 10 rundy wystrzelał amunicję, a Abraham właśnie rozpoczynał decydującą część polowania. Szkoda, że skończyło się w ten sposób, bo każdy ma prawo twierdzić, że Abraham skończyłby Dirrela przed czasem, albo że wręcz przeciwnie. Ale Dirrelowi się nie dziwię - byłby skończonym osłem, gdyby przepuścił taką okazję. I fajnie, że turniej zyska na dramaturgii.
Autor komentarza: drag
Data: 28-03-2010 17:10:33
Gosciu
To moze nie bylo KO to tylko wina Mirandy ze nie skonczyl goscia ze zlamana szczeka. I tak w nastepnym pojedynku Abraham wytarl nim ring.
Autor komentarza: Melock
Data: 28-03-2010 17:13:29
To było w ferworze walki, koleś wykorzystał sytuację. Ale i tak najlepiej to się kiedyś podłożył Michalczewski w takiej sytuacji.
Autor komentarza: wszawypomiot
Data: 28-03-2010 17:19:51
Tak to była wina Mirandy - zmęczył się biciem. A w następnej walce łatwo wygrał Abraham ale Miranda po laniu od Pavlika to już nie był ten sam Miranda, tak samo jak Taylor po KO od Pavlika i Frocha to już nie ten Taylor co zlał Hopkinsa.
Autor komentarza: krzysio299
Data: 28-03-2010 17:38:14
wszawypmiot
Tak jasne, także według twojej teori ,to nie ma co walczyc z dobrymi przeciwnikami ,bo potem jest juz sie tylko słabszym? A może to poprostu dobry przeciwnik pokazuje miejsce w szeregu.
Co do walki to Abraham walczył jak zawsze takze według mnie żadnego wielkiego zwyciestwa czy dominacji Dirrela nie bylo, Abraham czekał po prostu na swój cios jak zawsze. Albo sie uda albo nie. Przegrał i już.
Autor komentarza: RealDeal
Data: 28-03-2010 17:41:37
podpisuję się pod tym co napisał UrbanHorn.
a od siebie dodam, że momentami Dirrell wręcz ośmieszał Abrahamyana, który wystrzeliwał swoje petardy w powietrze. Dirrel za to elastyczny, dobre uniki, świetnie się poruszał w ringu, zadawał ładne kombinacje. może rozstrzygnięcie tej walki wzbudza kontrowersje, ale wg. mnie tak czy owak Dirrell wgrałby tę walkę wyraźnie. nie wiem jak można być zaślepionym żeby twierdzić, że Abrahamyan zadał w tej walce więcej ciosów.
a już tak całkiem prywatnie to cieszę się, że wreszcie ten cepiarz został poskromiony, bo nie przepadam za typem, nie podoba mi się styl w jakim walczy. fajnie było też zobaczyć wystraszony ryj innego 'miszcza' Hucka, kiedy bodaj w 9 rundzie Abraham był 'opatrywany' w narożniku. jakiś tydzień temu zamieszona była tutaj walka Abrahama z Mirandą i tak z rozgoryczeniem wspominam tamtą walkę tak dzisiaj cieszę się, że wreszcie Abraham został rozklepany.
Autor komentarza: bonkers
Data: 28-03-2010 17:42:52
Direll był lepszy, jego liczenia w 10rundzie nie było,Abraham sfaulował w 11rundzie, natomiast Andre zamiast wstać i walczyć jak narmalny mężczyzna z jajami wolał się położyc i udawać że jest znokautowany
co jest oszustwem
Jetem tym zniesmaczony i mam nadzieje Andre tego turnieju nie wygra
Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 28-03-2010 18:10:50
"Autor komentarza: Zawisza Data: 28-03-2010 14:11:40
to ty jesteś slepy ze niewidziales jak Dirrell udawal ? przeciez nawet panowie Kulej i Kostyla to mowili co chwile ze udaje, i moze powiesz mi dlaczego sędzia nieuznal knockdowna w 10 rundzie ?"
tak, akurat ta dwójka to są takie spece od każdej dziedziny, że aż strach się bać. w ich przypadku ciężko o obiektywną ocenę.
Co do nokdaunu w 10 rundzie, to pisałem, że kwestia sporna... był cios, zarówno jak i było podcięcie nogą Dirrella.
Autor komentarza: Woody100
Data: 28-03-2010 18:27:41
Powiem szczerze że oglądałem kilkanaście razy potórkę bardzo wnikliwie na stop klatce i stwierdzam że knockdown na Dirrellu w 10 rundzie powinien być. Tam tego podcięcia jednak nie ma.
Co nie zmienia faktu że Dirrell pewnie wygrywał na punkty.
Autor komentarza: wszawypomiot
Data: 28-03-2010 18:34:52
Zgadzam się krzysio299. Taki jest styl Abrahama. Człapie sobie za podwójną gardą i myśli lej mnie chłopie w tą gardę a ja ci na koniec i tak wpier..l zpuszczę. No i przeciwników miał najczęściej takich że zpuszczał. Ale zdarzył się taki Miranda który tą gardę potrafił rozbić albo taki Dirrel który Abrahama obstukał. To że Abraham z tym stylem boksowania zaznał tylko 1 porażki to tylko zasługa marnej jakości jego przeciwników.
Autor komentarza: McCall
Data: 28-03-2010 19:15:41
Buehehehe - fantastische, widok Abrahama tłumaczącego się swemu panu . Biedny Wilfried już pewnie żyga tym turniejem, dwóch pupilków pojechało do Stanów i dwóch zostało ośmieszonych :)
O wałku nie może być mowy, cios był na szczękę. Do postawy Dirella też nie można mieć zastrzeżeń. Tak jak ktoś napisał, to normalna sytuacja, że wykorzystał debilizm Artura. Może i symulował i co z tego ? To jak w piłce nożnej - napastnicy mają wpojone, że po każdym kontakcie w polu karnym z obrońcą trzeba paść na ziemię i łapać się za nogę. Tak samo tutaj - był faul, należało paść i się zwijać z bólu
Autor komentarza: Hammer5
Data: 28-03-2010 19:19:21
Nie liczy się to panowie, czy Dirrel walczył lepiej. Leżał wcześniej na dechach i powinien być liczony, a nie był. To co się potem stało, też było śmieszne. Za takie coś nie dyskwalifikuje się zawodnika. Wielu zdarzało się coś podobnego w ferworze walki. Moim zdaniem jakiejś grubej rybie chodziło o to, by turniej do końca był bez faworytów, trzymał w napięciu i zgromadził odpowiednią ilość aktywów po prawej stronie tabelki. Nie jestem fanem Abrahama, bo to surowy, nieokrzesany technicznie puncher. Jestem jednak przekonany, że skończyłby Dirella, gdyby nie ta zagrywka Andre.
Cóż, pstryczek w nos dla "króla Abrahama" i co najważniejsze, może wreszcie pstryczek w nos dla Niemców, którzy oburzeni "tym skandalem" zrozumieją wreszcie, że u nich robi się dużo gorsze przekręty.
Autor komentarza: UrbanHorn
Data: 28-03-2010 19:42:41
do fanów Abraham Jana znanego w domu jako Avetik...
W kwestii "ja lubie styl Abrahama" - wyobraźcie sobie, że Avetik walczy z takim drugim Avetikiem...
Runda 1: Rozpoznanie - sie rozumie, że ZERO ciosów bo to rozpoznanie.
Runda 2: Obmacanie - sie rozumie -po JEDNYm ciosie na obmacanie w ostatniej sekundzie rundy.
Runda 3: Usypianie - nawet nie zaważyłem kiedy
Runda 12: Pobudka - komentarz Kuleja: "jacyś dziś bardzo zardzewiali ci mistrzowie; pewnie wygra ten który nie przegra"
na werdykt nie czekam - werdykt niech uzgodnią Will Fryt i Helmót Kapósta. Wierzę, że mając na uwadze dobro wszechświatowego boksu ustalą kto zremisował.
pozdrawiam
UH
Autor komentarza: mmm
Data: 28-03-2010 19:55:18
Andre to baba... zamiast walczyć udawał... cienias bez jaj...
Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 28-03-2010 20:08:22
Hammer5 - zauważ że Andre się poślizgnął (może nawet był tam jakiś cios Abrahama), ale cios który go naruszył był dopiero gdy ten był na dechach.Więc Andre miał wstawać na gumowych nogach tylko dlatego że Abraham zasunął go po ND. gdyby Abraham nie bił leżącego To Andre wstałby i na 90% dotrwałby do końca i wygrał.Gdyby wstał półprzytomny prawdopodobnie by przegrał przez KO. Wiec Andre miałby oddać mu zwycięstwo tylko dlatego że to Abraham nie potrafi walczyć sportowo??-trochę paradoks! wiem że trudno uznać postawę Andre za bohaterską ale przepisy są jasne trza było nie lać leżącego!!
Autor komentarza: georgedawid
Data: 28-03-2010 20:11:43
Woody100
Taylor też pewnie wygrywał na pukty aż 30 sekund przed końcem dostał bombe od Frocha i przegrał.
12 rund - 36min. tyle trwa walka.
Daję głowe że Dirrel był zamroczony i był gotów żeby przegrać przed czasem, dostał prezent od losu i skorzystał.
Przed nim bardzo ciężki pojedynek z Wardem i co najważniejsze z Kesslerem.
Mam nadzieję że Kessler da mu lekcje boksu i życia.
Autor komentarza: Feliks
Data: 28-03-2010 20:14:18
Jak czytam niektóre komentaże to sprawdza się moje zdanie że niektórzy z komentujących wogóle na boksie sie nie znają a ich obecność tutaj to wielkie nieporozumienie.Oglądałem tą walkę i zwycięstwo Direllowi należało się w 100% moim zdaniem wygrywał 98-96 z 11 rund Abraham wygrał 3 i jedna na remis.Zgadzam się że w 10 sędzia powinien liczyć Dirella a w 11 to był poślizg a Abraham faktycznie zadał cios jak Direll już klęczał a ten wykozystał ten fakt i zamarkował udezenie ale taki jest boks jak ktoś jest cwany to umie takie mimenty wykożystać i właśnie Direll to zrobił co nie zmienia faktu że był bokserem aktywniejszym i lepszym. Teraz każdy bedzie wiedział jak pokonac Abrahama chyba że walka bedzie w niemczech a tam sedziowie podaruja mu kazdą walkę.
Autor komentarza: drag
Data: 28-03-2010 20:48:05
Adamek mowil po walce z Cunnem ze nie byl w najlepszej formnie bo walka byla ciagle przesuwana i byl wiele miesiecy w treningu.
Abraham podobno byl 5 miesiecy w cyklu i chlop widac nie byl zbyt dobrze przygotowany
Nie to ze bronie Abrahama ale wiadomo ze takie przekladanie zmienia cykl treningowy danego zawodnika
Uwazam ze Powinni wprowadzic jakies kary za przekladanie albo szczegolowy raport bez w chuja walenia , podobnie teraz Ward pewnie chce poswietowac dluzej a Green musi czekac i nie podoba miu sie ta sytuacja podobnie nam kibicom.
Pozatym Showtimie czemu nie zalatwi normalnucj klasowych sedziow ?? tylko jakis amatorow
Autor komentarza: Hammer5
Data: 28-03-2010 20:53:31
Panowie, ja nie pisałem, że zwycięstwo należałoby się Abrahamowi. Dirrel był aktywniejszy. Poślizgnął się i upadł, ale cios tam też był i można by twierdzić, będąc sędzią punktowym ,że Abraham znokautował Dirrela, choć naprawdę tak raczej nie było. Abraham dobił leżącego i można było go ukarać odjęciem punktu, a nie dyskwalifikacją. Zdarzały się podobne incydenty wielu bokserom, którzy czasem w ferworze walki nie potrafili usłyszeć gongu na czas. Twierdzę tylko, że możnaby też inaczej głosować. Nie kłócę się z decyzją sędzich, bo widzieli to na swój sposób, zgodny z prawem zresztą. Twierdzę jednak, że jest też trzecia możliwość. Może miał wygrać Dirrel, aby nie było żadnych zdecydowanych faworytów, aby nikt nie mógł do końca byc pewnym zwycięzcy. Kessler walczy w Frochem i swoim strachem,że wypadnie najgorzej w turnieju, a był jednym z faworytów. Abraham był również faworytem, a teraz przegrał. Będzie walczył z tym samym strachem z kolejnym przeciwnikiem co Kessler. Największy komfort psychiczny mają Ward i Froch. Turniej będzie bardziej pasjonujący. Nie lubię stylu Abrahama, bo nie ma w nim kunsztu, tylko brutalna siła. Mógł się jednak poczuć oszukany. Może oburzeni Niemcy (którzy będą widzieć wyłącznie wygraną Abrahama)zauważą,że oni też jako naród kantują w boksie. Ważny pojedynek i ważna decyzja. I o to mi chodziło.
Autor komentarza: Hammer5
Data: 28-03-2010 20:55:16
sędziów sorki
Autor komentarza: Legionnaire
Data: 28-03-2010 20:56:12
Kibicowalem Abrahamowi ale stac mnie na obiektywne zdanie , ktore mowi ze Artur przegral ta walke bez zadnego ale! Serce i sila woli nie zawsze wystarcza by wygrac walke zwlaszcza przy braku wielkiej techniki.
Autor komentarza: Storm
Data: 28-03-2010 20:56:47
Nie widziałem walki na żywo to obejrzałem na bokser.org. Dzięki panowie za to. Najlepsza jak dotąd walka tego roku. Cieszyłbym się gdyby Adamek z Arreolą zawalczyli podobnie. Co do faulu to był ewidentny i należała się DQ.
Autor komentarza: Woody100
Data: 28-03-2010 21:03:31
georgedawid
Dirrell nie był zamroczony. Oglądałeś chyba jakiś inny pojedynek. Dirrell kontrolował pojedynek cały czas, mimo że zaliczył deski. Amerykanian dał lekcje boksu Abrahamyanowi, taka są jaką dał Dawson Adamnkowi. Obie walki bardzo podobne (chodzi mi o przebieg).
Autor komentarza: Ibeabuchi
Data: 28-03-2010 21:07:47
Stonka,
Ogolnie zgadzam sie z Toba, jest tylko jedne ale.
Moim zdaniem Dirrell nie byl naruszony i przesadzil z tym calym udawaniem. Oczywiscie nikt tego z pewnoscia nie wie, jedynie Dirrell wie jak to naprawde bylo. Poprostu zostal niesmak.
Tak ja to widze:
1. Dirrell wygrywal zdecydowanie na punkty i byl na ogol lepszym zawodnikiem.
2. Zdecydowanie faul Abrahama nad Dirrellem, moim zdaniem wystarczyloby odjac punkt Abrahamowi, dac Dirrellowi czas na odpoczynek (jak po uderzeniu ponizej pasa) i byloby po sprawie.
3. Nie wierze ze Dirrell byl naruszony. Lezal na ringu jak nieprzytomny a zazwyczaj jesli ktos jest w takim stanie to wczesniej zostal mocno trafiony, padajac JAK SCIETY BEZ ZADNEJ REAKCJI. Dirrell odrazu po uderzeniu byl przytomny i niesmacznie sie spojrzal jako reakcja na ten faul. Dopiero po chwili padl jak zabity. Zrozumialbym gdyby Dirrell po ciosie odrazu bez reakcji by sie polozyl. Ale tak nie bylo.
4. Moim zdaniem Dirrell mogl wstac, dostalby swoj czas zeby odpoczac, i bez problemow wygralby ta walke na punkty i nikt nie mialby teraz pretensji. Aha i jeszcze cos, zanim mnie ktos nazwie fanem Abrahama: Nie, nie jestem jego fanem, i mysle ze Dirrell (gdyby nie zaczaby aktorowac) spokojnie wygralby ta walke.
Szkoda. Jak dla mnie pojedynek nie odbyty. Chcialbym by doszlo do rewanzu.
Pozdro
Autor komentarza: wszawypomiot
Data: 28-03-2010 21:20:24
Trochę brak logiki u tych co mówią, że Dirrel udawał i gdyby nie DQ to Abraham by go skończył. Skoro twiedzicie, że Dirrel był naruszony, tracił siły i dostałby KO to dlaczego mowicie, że udawał po czystym ciosie na szczękę od boksera który nie wygrał przez KO bodajże tylko 5 walk. Jeżeli Andre miałby wstać po takiej bombie to czym Abraham mógłby go jeszcze zaskoczyć? Chyba kopniakiem.
Moim zdaniem Andre nie udawał, dostał strzała od superpunchera.
A jeżeli udawał to znaczy że ciosy Abrahama nie robiły na nim wrażenia i gdyby wstał to spokojnie doskakałby do końca walki i wygrał na punkty.
Autor komentarza: ragnos
Data: 28-03-2010 21:28:16
Cóż, dyskwalifikacja zasłużona.. Mina Abrahama - bezcenna, ale aktorstwo Dirrela przypomina slynne zachowanie Rivaldo.. Zenada..
Autor komentarza: ragnos
Data: 28-03-2010 21:29:17
Na boxrecu podana jest punktacja, kazdy sedzia punktowac wysoko dla Dirrela, wiec nawet jakby walka sie zakonczyla na punkty wygralby Dirrel!
Autor komentarza: Ugly
Data: 28-03-2010 21:47:27
@ Ibeabuchi
Darek zagrał i to w sposób bardzo teatralny co nawet niemieccy komentatorzy podkreślali , dostał po komendzie i w momencie gdy Rocky dostawał ostrzeżenie powiesił się na linach i odgrywał teatrzyk , zresztą zobacz sam :
http://www.youtube.com/watch?v=W9_Dxs51QvI
Symulacja z pewnością Oscara nie godna , w chwile po tym jak Rocky został zdyskwalifikowany , Dariusz już na nogach uśmiecha zachowując tytuł :-)
Na szczęście plamę tą zmył w drugiej walce z Rockym , do której porządnie się przygotował , nie jak do pierwszej gdzie zlekceważył Rocchigianiego i ponoć walczył po paru dobrych imprezach :-)
Autor komentarza: UrbanHorn
Data: 28-03-2010 22:01:34
Punktacja walki:
judge:
Anek Hongtongkam 91-98
Guido Cavalleri 92-97
Frank Garza 92-97
and the winner is... Andre Dirrell
Mi wyszło po 10 rundach 96:92 Dirrel - w każdym razie można podważać a i tak wszystko jasne i nie ma wątpliwości - Avitek Abrahamyan poległ.
Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 28-03-2010 22:02:35
Ibeabuchi- nie masz racji - jest mnóstwo nokautów gdy bokser dostaje w pysk i pada po jednej-dwóch sekundach- najczęściej jest to ciężkie KO właśnie wtedy bokserzy często padają na gębę bo jest to wynikiem wstrząśnienia mózgu a nie siły która go przewraca!
Może Andre oszukiwał dla mnie to 50/50 ale nie wiem ja nie wiem Ty! nikt mu tego udowodni a Abraham bije supermocno a wtedy trafił czysto!!!! w tej sytuacji niestety werdykt mógł być tylko jeden a Abraham mieć pretensję do tylko do siebie!!
Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 28-03-2010 22:14:11
http://www.youtube.com/watch?v=dNW5lpa_ehM 4.15 tu masz najlepszy przykład - Bowe dostaje dwa ciosy robiąc głęboki unik w dół- po czym zdążył się wyprostować zrobić krok do tyłu i dopiero pada!!!
Autor komentarza: dekciw
Data: 28-03-2010 22:25:04
Ja tylko zaluje, ze nie trwalo to pelne 12 rund, bo wydaje mi sie, ze ostatnia runda to bylo by to co tygrysy lubia najbardziej.
Abraham, ktory wie ze przegrywa i Dirrell, ktory zrobi WSZYSTKO by nie zabrano mu juz zwyciestwa.
cios Abrahama kleczacemu Dirrellowi to bylo buractwo, ale w pewnym sensie mi go szkoda patrzac jak nie potrafi zlapac Dirrella w ringu troche rozumiem jego frustracje, ktorej skutkiem byl ten cios
no szkoda, szkoda, ze to sie tak skonczylo
Autor komentarza: Ibeabuchi
Data: 28-03-2010 22:32:58
Ugly
Wczoraj Kretschmann o wlos nie wygral walki przez niesamowity walek. Nawet nie bylo dyskusji kto w tej walce byl lepszy. Mimo to komentator stacji TV, probowal wcisnac widzom przed telewizorami ze jego zdaniem to byl faul i DQ Rosjanina bylaby jak najbardziej na miejscu. I ty widzisz w takich jednostronnych ''znawcach'' prawdziwych ekspertow, czy dlaczego wspominasz ze nawet oni to widzieli ze Michalczewski udawal ?
Jak dla mnie Darek nie symulowal. Byl mocno trafiony i widac bylo wyraznie ze odczul ten cios, ktorego (tego nie wolno zapomniec) dostal PO wykrzyknieciu przez sedziego ''Break''.
Wlasnie obejrzalem ten filmik do konca ktorego wrzuciles.
Po 1. Miedzy tym faulem a dyskwalifikacja minelo prawie 7 minut - chyba przyznasz ze to wystarczajaco czasu by dojsc do siebie.
Po 2. Pod koniec filmu, niemiecki komentator sam przyznal ze byl to faul i ze slusznie zdyskwalifikowano Rocchigianiego. Porownal sytuacje z ta od Holyfielda, ktory uderzyl swojego przeciwnika w podobnej sytuacji podczas igrzysk olimpijskich w Los Angeles i zostal rowniez za to zdyskwalifikowany.
Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 28-03-2010 22:33:11
Stonka, albo przykład z walki która odbyła się nieco ponad tydzień temu... Banks prawym zamachowym trafia Walker'a, ten stoi z jakieś dwie sekundy, i pada bezwładnie na matę ringu... niezły z niego aktor prawda ? :)
Autor komentarza: UrbanHorn
Data: 28-03-2010 22:39:58
dajcie już spokój - nawet jeśli Andre zagrał życiową rolę przy tym uderzeniu i tak wygrał. Abraham przegrał na całej linii i tak to jest jak się zakłada wygrywanie by KO.
Niestety... Niemcy muszą się nauczyć, że trzeba walczyć a nie liczyć cały czas na jeden cios. Dirrell pokazał, że nie nazywa się Taylor i w ringu myśli. I trzeba się z nim liczyć.
Przy takich bokserach jak Dirrell wszelkie Abrahamy mogą jedynie liczyć, że skończą walkę na punkty - niestety przegraną. To max jaki przy ich stylu można osiągnąć. Trochę mi to przypomina ostatnią postawę Clotteya - ważne by się nie ośmieszyć, potem by nie przegrać by KO a może przypadkiem coś się trafi. Abraham niech przestanie bronić twierdzy i niech zacznie atakować bo w momencie gdy sobie o tym przypomina jest już za późno. Potem zaczyna się gorączka myśli, bezmyślna agresja i błędy.
Dirrell dał mu czerwoną kartkę wygrywając kondycją, taktyką, techniką a przede wszystkim myśleniem. Jedenasta runda jakby o niej nie myśleć została "stworzona" przez Abrahama, który pięknie się podłożył swym bezmózgowiem. Jakby tej rundy nie opisywać to sytuację wypracował sobie Dirrell a germańsko-ormiański team całkowicie się pogubił i emanował bezradnością, której szczytem był postępek Abrahama.
Niemcy myśleli, że non-stop będą trafiać na frajerów. No sorry ale king nigdy nie był kingiem dostał szkołę życia. Tak jak Huck dostał baty od Cunna...
Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 28-03-2010 22:45:30
SkazanyNaInstynkt- racja- na marginesie wygrana Banksa mnie cieszy bo wydawał mi się lepszym bokserem-choć widziałem go raz z Adamkiem i dwa razy z jakimiś frajerami, Walkera widziałem tylko z Arreolą i raz jak przegrał w frajerski sposób z jakimś przeciętniakiem
Autor komentarza: Ibeabuchi
Data: 28-03-2010 22:51:11
Stonka
Rozumiem o co Ci chodzi. Dlatego tez pisalem ze nikt tego nie wie oprocz samego Dirrella. Zostaja jedynie spekulacje. Dla jednych symulowal, dla drugich nie. Tak to juz jest - jak bylo naprawde pewnie nikt sie juz nie dowie.
Co do walki Bowe - Golota to powiem Ci szczerze ze tez myslalem o tej walce kiedy Bowe sie dopiero po chwili przewrocil. Ale mi chodzilo troche o cos innego. Bowe byl wstanie po tym ciosie wstac i nie lezal jak zabity bez zadnej reakcji. Dlatego tez pisalem ze jak dotad nie znam takiego przypadku jak z Dirrellem kiedy ciezko trafiony zawodnik pierw patrzy niesmacznie dlaczego sedzia nie reaguje (jest przytomny), po czym sie kladzie jak zabity nie reagujac na absolutnie nic.
Autor komentarza: Ugly
Data: 28-03-2010 22:51:53
@ Ibeabuchi
Każdy widzi to co chce widzieć , ja widzę udawanie Darka . Komentatorzy Premiere byli pro Darkowi ( nawet jednemu pomyliło się i widział prowadzenie 3 rundowe Darka , a było odwrotnie co później poprawił ) mimo to widzieli że gra . Darkowi wtedy ta sytuacja i symulacja była wybitnie na rękę bo przegrywał wyraźnie i widać było że nie ma koncepcji na pojedynek . Rocky wtedy by go zajechał być może nawet znokautował , a tak wygrał przez DQ i zachował pasek . W rewanżu przygotowany odpowiednio Darek zrobił porządek z Rockym i zmył tą plamę na honorze .
Autor komentarza: Ibeabuchi
Data: 28-03-2010 23:07:11
Bowe jak i Walker byli juz naruszeni po uderzeniu. Dirrell moim zdaniem nie. Gdyby Dirrell plywal, wywracalby sie co chwile na deski albo jak pijany zataczalby sie na podlodze to zgoda. Ale chlop nie reagowal na nic, byl jak zabity. Dla mnie symulowal ale i tak zaslusznie wygral bo byl lepszy. Pozostal jedynie niesmak. Bo mogl wstac i wygrac w lepszym stylu. Takie moje zdanie.
Autor komentarza: Ibeabuchi
Data: 28-03-2010 23:20:45
Ugly
Komentatorzy wlasnie mowia pod koniec filmu ze byl to zdecydowany faul i zaslusznie zdyskwalifikowano Rocchigianiego.
Kto w tym momencie prowadzil nie ma zadnego znaczenia. Byl faul po wykrzyknieciu ''Break'' i koniec, kropka. To nie jest walka uliczna tylko zawodowy boks i chyba przyznasz ze reguly jakies musza przeciez byc. Ani razu komentator nie powiedzial ze Darek symuluje wiec nie wiem o co Ci chodzi.
Jedyny ktory sie w tej nocy nie sprawdzil to sedzia. Nie byloby takiego wielkiego skandalu gdyby odrazu zakonczylby walke przez DQ. A tak pierw dal ostrzezenie, potem liczyl Darka i na koniec DQ.
Na szczescie w powtorce dobrze bylo widac kto tak naprawde zawinil a kto nie.
Mozesz miec swoje zdanie. Ale ja zostaje przy swoim. Moze Rocchigianni by wygral gdyby nie ten faul, a moze nie. Ale fakt jest taki ze sfaulowal i na tym koniec gdybania. Zawinil i przegral. Proste. To nie walka spod bloku gdzie kazdy moze robic co chce.
Autor komentarza: Dominic
Data: 29-03-2010 03:14:17
Po pierwsze to ten sędzia powinien sędziować ale walki pod budką z piwem - jakiś kur** podejrzany od samego początku walki !
W 10 rundzie był knockdown - a ten ślepy kołek uznał że nie po ciosie !
A co do Dirrella to moim zdaniem przyaktorzył - oczywiście ten faul Abrahama w sile ciosu miał swój wymiar ale napewno nie taki aby się nie podniósł !
Ten ślepak powinien dać Dirrellowi czas aby doszedł do siebie i walka trwała by do końca - choć nie umniejszam tego że Dirrell wygrywał tą walke na punkty !
Autor komentarza: oTT
Data: 29-03-2010 09:36:18
Dominic
Zgadzam się w 100%. Sędzia był do dupy, oszukał Abrahama na jedno liczenie i zdyskwalifikował go za coś za co mógł z po prostu odebrać punkt i dać czas na dojście do siebie Dirrellowi. Ten ostatni przyaktorzył chcąc wygrać na skróty, przez co dał pretekst do pieprzenia typu "Abraham skończył by go w 12 rundzie". Oczywiście tak mogło by się stać, ale patrząc na to jak Amerykanin pięknie technicznie przeboksował przez poprzednie 10 rund i na te czasami żałosne i komiczne dyskotekowe cepy Abrahama jak dla mnie zwycięzca jest jeden.
Autor komentarza: Ugly
Data: 29-03-2010 09:45:41
@ Ibeabuchi
Rocky sfaulował i to wykorzystał Darek aby nie kontynuować pojedynku który był dla niego do tego momentu przegrany . Że nastąpiło to po ewidentnym faulu , tego nikt nie neguje . Chodzi o zagrywkę przy linach słanianie się , później teatralną przewrotkę na matę ringu itp. Nie wiem w jakim stopniu rozumiesz j.niemiecki , ale komentatorzy wyraźnie mówią o tym że Darek odstawia teatralne przedstawienie . Co do werdyktu , był tak samo słuszny jak ten z walki z Direllem , z jedną małą różnicą - Direll zdecydowanie prowadził pojedynek , a Darek go przegrywał . Zresztą jak już chyba ze dwa razy wspomniałem Darek w pełni za tą walkę się zrehabilitował .
Autor komentarza: Ibeabuchi
Data: 29-03-2010 20:47:32
Ugly
Ale takie gdybanie wogole niczego nie udowadnia. Dla Ciebie Darek symulowal - moim zdaniem byl zdecydowanie naruszony po tym faulu i jedyna sluszna decyzja byla w tym momencie zakonczenie walki przez DQ. I tak sie wlasnie stalo. Moim zdaniem slusznie.
Dlatego jak dla mnie Darek tej sytuacji nie wykorzystal. Rocchigianni moze jedynie sam sobie podziekowac ze przegral te walke. Nie trzeba bylo faulowac. Sfaulowal wiec na przegrana zasluzyl. Kropka.
Czy Darek symulowal czy nie, nie ma najmniejszego znaczenia. Nikt tego nie wie obrocz Michalczewskiego. Co sie liczy to jedynie powtorka na ktorej widac bylo ewidentny faul Rockiego na Darku. Nie trzeba bylo faulowac, teraz niech niesie konsekwencje. Darek zaslusznie wygral ta walke. I tylko to sie liczy. Dla mnie nie symulowal i kazde gdybanie na ten temat to nic innego niz ''Gdyby babcia miala wasy...''.
Na tym filmiku slychac jedynie jak komentatorzy nie sa sobie pewni jak ocenic ta cala sytuacje ale na koncu zdecydowanie przyznali ze Rocky slusznie przegral przez DQ.
Jesli jestes zdania ze komentatorzy mowia stanowczo o tym ze Darek napewno symuluje. To wpisz czas, gdzie dokladnie tak mowia. A odrazu to sprawdze. Ja nic takiego nie wysluchalem.
Co do Dirrella: moim zdaniem w przeciwienstwie do Darka symulowal. Powtarzam: To moje zdanie. Ale na wygrana z Abrahamem zasluzyl jak najbardziej, patrzac oczywiscie na cala walke az do momentu faulu.
Autor komentarza: Ugly
Data: 29-03-2010 22:11:40
To było lata temu , więc nasza dyskusja nic nie zmieni , ale sympatycznie się rozmawia więc jeszcze raz opiszę swój punkt widzenia . Moim (i nie tylko moim zobacz na screena przed filmikiem i opis tego filmu na YT oglądałem tą walkę na żywo i zdaniem wielu osób było to aktorstwo ) zdaniem symulował , wisiał na linach , przewracał się , leży prawie bez tchu wtedy sędzia zaczyna liczyć i nagle Darek w 2 sekundy stoi z całkiem rześką miną , sędzia pyta czy jest gotów do walki Darek znów się na liny wiesza :-) Ok. 3:26 komentator mówi że zbyt teatralnie to wygląda , fakt później powiedział że nie jest pewny (dyplomacja musi być w końcu walczył pupil Premiere Tiger ) . Werdykt poszedł na korzyść Darka przez DQ , ale wg. reguł WBO o czym też mówi komentator uderzenie po komendzie stop - niechcący w ferworze walki , a na takie to wyglądało ( choć pewnie na ten temat też można polemizować , czy Rocky zrobił to chcący czy też nie ,jeśli się wsłuchasz to komentator stwierdził że niechcący ) i upłynęły 3 rd. walki ,a to był ten przypadek ( 7rd.) to podliczane są punkty i wg. nich wyłoniony zostaje zwycięzca . Jeśli uderzenie było chcący ( z premedytacją ) wtedy uderzający przegrywa . Pamiętam tą walkę i to co po niej się działo dokładnie , psy wieszali na Michalczewskim . Zresztą widać było jak po tak ciężkim nokaucie , Darek minutę później się kłócił z bratem Graciano Ralfem , prawie przez liny do bicia skakał :-) Darek dobrze żył ze swoim promotorem Panem Kapustą i cały werdykt był dość długo przedyskutowany z Prezesem WBO , ustali wygraną Darka przez DQ uzasadniając że uderzenie było po komendzie "Break" co czytano na powtórce z ust sędziego .Ustalony został rewanż gdzie (znów się powtórzę) Darek zmył tą plamę jak należy .
Autor komentarza: Ibeabuchi
Data: 30-03-2010 02:47:11
Ugly
Piszesz ''Moim i nie tylko moim zdaniem ale tez innych'', no tak niektorzy widzieli to podobnie jak Ty. Ale ja znam z kolei zdecydowanie wiecej osob co sa blizej mojego zdania. Czyli ze Darek zostal sfaulowany a Rockiego slusznie zdyskwalifikowano. Zauwazylem tez ze Ci ktorzy sie z ta decyzja nie zgadzaja to zagorzali niemcy ktorzy poprostu bronili w wrecz fanatyczny sposob swojego zawodnika Rockiego. Michalczewski to tez niemiec, zgadza sie, ale nigdy nie byl tak bardzo szanowany przez niemiecka publicznosc jak np. Maske albo wlasnie Rocchigianni. Darek byl znaturyzowanym niemcem. Dam Ci przyklad: np. w samej walce o ktorej dyskutujemy - zdecydowana wiekszosc publicznosci byla za Rockim. Jak Darek walczyl z jakims Amerykaninem to oczywiscie byly wszyscy za swoim ''Tigerem'' ale gdy walczyl z jakims niemcem to sytuacja nieco innaczej wygladala. Kazdy w tamtych czasach wiedzial ze Maske sie Michalczewskiego boi i go unika. Tylko jakos niemcy tego nie widzieli (oczywiscie byly tez wyjatki) albo niechcieli widziec. Ta sama sprawa z Michalczewskim i DQ na Rockim , to byla niemiecka opinia. Tak naprawde gowno warta. Dlaczego? Bo nie wazne czy w Anglii, we Wloszech czy w Niemczech - wszedzie bronia swojego. W Polsce jest podobnie, ale nie az tak beznadziejnie co w niemczech. My potrafimy byc rowniez samokrytycznij wobec siebie i nie patrzymy non stop przez bialo czerone okulary.
Jestem pewny ze gdyby sytuacja miala przebieg odwrotny to niemcy rowniez wieszaliby psy na Michalczewskim, ze walczy nieczysto i nie fair.
Ja sytuacje widzialem tak ze Michalczewski zostal sfaulowany po czym wieszal sie na linach, zacza plywac az w koncu sie rozlozyl na deskach. Sedzia zacza liczyc, Darek wstal i dalej plywal i nawet przez chwile nie widzialem zeby Michalczewski symulowal. Na twarzy byl caly czas zamroczony jak pijak po ostrej libacji alkoholowej. Ani razu nie widzialem ze doszedl do siebie. Dopiero po jakims czasie byl juz normalny ale to chyba nic nadzwyczajnego, przeciez nikt nie jest w takim stanie przez pare godzin. Po paru minutach mu to przeszlo i tyle. Tak wiec moim zdaniem nic na to nie wskazywalo, ze symulowal.
No wlasnie. Komentator ani razu nie powiedzial ze Michalczewski napewno symuluje. Powiedzial ze wyglada to troche teatralnie po czym mowi ze nie jest sobie pewny. Tak wiec nie ma tam ani razu ze Michalczewski na bank symuluje i udaje. ''Wyglada na to''- takie zdanie to zadna pewnosc. A na koniec sam przyznal ze slusznie zdyskwalifikowano Rockiego a wiec dla mnie jest sprawa jasna.
Moim zdaniem jak i dla Prezesa WBO (ktory zna lepiej reguly WBO niz jakikolwiek kibic niemiecki) werdykt byl sluszny. Powtorka pokazala dowod ze Rocky sfaulowal po krzyknieciu BREAK, i kazda dalsza dyskusja tego nie zmieni. Rocky przez wlasna glupote przegral a Darek wygral zasluzenie. Tez ta walke dobrze pamietam, i wiem ze duzo ludzi na Michalczewskim psy wieszalo. Ale to tylko niemcy - oni rowniez mysla ze gdyby nie zaliczono bramki Hursta na Mistrzostwach Swiata 1966 w pilce noznej, to niemcy a nie anglia zdobylyby Puchar. Smiechu warte.
Dla mnie Darek nie symulowal i wygral ta walke z Rockim. Na szczescie Prezes WBO widzial ta sytuacje tak samo.
Autor komentarza: Ugly
Data: 30-03-2010 20:53:48
Tak naprawdę jak wcześniej już napisałeś tylko sam Darek wie czy symulował czy nie . Pewne jest , że tak czy tak skorzystał na tym faulu i tu się chyba ze mną zgodzisz ? Wygrał przez DQ do tego momentu przegrywany pojedynek i nawet komentatorzy stwierdzili ,że mało prawdopodobne było ,żeby go w normalnej walce rozstrzygnął na swoją korzyść . Darek po werdykcie sędziego DQ podnosił do góry rękę Rockiego sugerując , że to on jest zwycięzcą . Faktycznie Henrego Maske często wyzywał na pojedynek i ten nie kwapił się do konfrontacji . Korespondencyjny pojedynek wygrał Darek pokonując pogromcę Maske - Virgila Hilla , tym samym ucinając spekulacje kto jest lepszy .
Czy prezes WBO dobrze zrobił czy nie to już inna historia , jeśli są wyraźnie zapisane reguły to nawet prezesi nie powinni ich naginać pod wpływem zaprzyjaźnionych promotorów.
Każdy z nas ma swój punkt widzenia i chyba się wzajemnie do swoich racji nie przekonamy , ale dziękuję za kulturalnie prowadzoną dyskusję . Pozdrawiam
Autor komentarza: Ibeabuchi
Data: 31-03-2010 01:20:09
No wlasnie, Darek skorzystal na tym faulu - pytanie tylko czy chcial to w tym sensje wykorzystac czy tez nie mogl innaczej zareagowac bo byl powaznie zamroczony. Tego nikt nie wie. Ani Ty ani ja ani komentatorzy tego nie wiedza. Tak wiec co nam zostalo ? No wlasnie, trzeba sie trzymac faktow a te mowia same za siebie. Potworka byla? Byla? Rocchigianni sfaulowal? Sfaulowal! I na tym koniec. Wygral zasluzenie Michalczewski. Kazda inna konwersacja na temat stanu Darka to nic innego jak spekulacje, gdybanie i nic pozatym.
Komentatorzy moga twierdzic co chca. To tez tylko ludzie jak Ty i ja, czasami nawet z mniejsza wiedza o boksie niz nie jeden uzytkownik bokser.org. Dlatego tez nie mogli wiedziec czy Darek by jeszcze wygral ten pojedynek czy nie. Michalczewski byl jeden z najlepszych puncherow w swojej wadze. Wygrywal cholernie czesto przez KO/TKO. W tej walce rowniez mogl jeszcze wygrac. Przegrac oczywiscie tez ale na pewno nie byl na pozycji calkowicie straconej. Dlatego powtarzam jeszcze raz. Jak ta walka by sie dalej potoczyla albo czy Darek byl naprawde naruszony czy tylko udawal - sa to pytania ktore nie maja absolutnie zadnego znaczenia. Dlaczego? Bo sa to jedynie spekulacje i nic wiecej. Dlatego trzeba sie trzymac faktow ktore mowia same za siebie. Rocky sfaulowal i dostal DQ. Proste. Dlatego Darek wygral zasluzenie.
Dla Ciebie prezes WBO wybral zle rozwiazanie. Dla mnie idealne - dlatego nie ma sensu tutaj dalej dyskutowac. Mysle ze ten pan wiedzial co robi, jako prezes masz w tym temacie wiecej pojecja niz jakikolwiek kibic ktory stronicznie widzi cala sytuacje.
Co do tematu Michalczewski lepszy od Henriego Maske:
Oczywiscie zgadzam sie z tym ze Darek byl lepszym bokserem od ''Dzentelmena'' Maske. Lecz nie porownywajmy to przez walki obu panow z Hillem. Jesli masz odrobine bokserskiej wiedzy to powinieles wiedziec ze walka walka jest nie rowna. Froreman pokonal Fraziera - Frazier pokonal Aliego - Ali pokonal Foremana. Przyklad troche z nieba wziety bo ani Darek ani z cala pewnoscia Maske, nie mieli takiego talentu co ci trzy panowie, lecz logika zostaje ta sama. Walka walka sobe nie rowna.
Rowniez dziekuje za dyskusje na poziomie i Pozdrawiam kolege.
Aktor z niego marny...
Niuemiec był w tym pojedynku jak dziecko we mgle. Wygrał chyba tylko jedna runde 10.
Co do tek kontrowersyjnego nieliczenia w 10 rundzie to był to pospolity hak czyli podłożenie nogi, to samo co zrobił Dawson Adamkowi.
Co do DQ to była bsolutnie zasłużona.
Porównajcie teraz jak wygladałi obaj ceopiarze Abrahamyan i Froch na tle Dirrella, Myśle że Froch był zdecydowanie lepszy.
Człowieku bredzisz!
Prostackie zachowanie Dirrella i Abrahama. Ale myślę, że Amerykanin ratował się już przed kolejnymi dechami bo było widać jak to się może skończyć. Szkoda takiego zakończenia.
Nie mam pojącia czy jesteś księciem z Turcji ale napewno 3 runde też wygrał Dirrell.
A tak na powaznie nie ulega watpliwosci , ze Andre mial wyraźna przewage punktowa
To od razu pisz, że jesteś niewidomy ;)
Mogl wstac, dostalby troche czasu by dojsc do siebie i ok. Tych paru minut napewno by wytrzymal. Dlatego nie rozumiem czemu zgrywal aktora, i do tego tak marnego. Przeciez nie przegrywal walki - byl bardzo bliski zwyciestwa. To nie ta sama sytuacja co Golota - Bowe kiedy Riddick przegrywal walke i jedyna szansa na wygrana byla lezenie i trzymanie sie za jaja. Tak wiec co z Dirrellem bylo ? Czyzby kondycja mu pod koniec siadla ? Czy moze strach przed jakims KO w ostatniej chwili ? Nie wiem. Wiem tylko ze Dirrell sie bardzo nieladnie zachowal i jego pierwsza reakcja po ciosie pokazala, ze wcale nie byl naruszony.
Zostal wielki niesmak i mam nadzieje ze dojdzie do rewanzu.
Ugly
Michalczewski w walce z Rocchigiannim nie odwalal cyrku jak Dirrell. On, w przeciwienstwie do Dirrella, byl wtedy naprawde podlaczony.
nie ma się czego czepiać..to nie Niemcy.
To nie był knockdown tylko hak na nogę! Jak to zrobił Dawson Adamkowi to był krzyk w odwrotną stronę!
Kazdy taki faul powinien natychmiast sie konczyc dyskwalifikacja nie wazne czy dirrell dostał mocno czy nie.. a lekkie uderzenie to napewno nie bylo.
Jesli mamy ogladac piekny boks to takich bydlakow trzeba eliminowac;/
bo cios po tym jak ktos sie poslizgnał i lezy na macie nie ma sie jak do przypadkowego ciosu ponizej pasa
Lepiej dla Direla jak i Abrahama by ta walka była kontynuowana... zostalo by poltorej rundy mysle ze Abraham idac na calosc i wiedzac ze przegrywa na pkt znowkautowal by direla albo przynajmniej 2 razy posadzil na dupie... co daloby mu minimalne zwyciestwo
Bo to był hak na nogę.
Abrahamyan rzucił by się to szaleńczego ataku, a Dirrell złapał by go jeszcze raz z kontry i walka zakończyła by sie przed czasem na korzyść amerykanina.
w 4 Abraham dostal gdy uciekal do tylu... :/ dla mnie to nie nokaut
podobala mi sie praca nog Dirrell'a w 7 rundzie chyba najlepiej to bylo widac, no pod tym wzgledem to magik
w 10 rundzie Dirrell zaliczyl nokaut ale sedzia uznal, ze to rzaden nokaut, hmm nie rozumiem
Abraham to prawdziwy zywiol, coraz rzadziej spotyka sie bokserow, ktorzy atakujac ida na calosc
beznadziejna szopke odstawil Dirrell w ostatniej rundzie, pajacowanie w ringu nic wiecej, ta ostatnia runda byla zalosna w wykonaniu Andre, ewidentnie nie mial chlopak checi ani ochoty dalej walczyc, tylko po co blaznowac?
Dla wiekszosci z tym i dla mnie Dirrell wygrywal zdecydowanie na pkt, ale moze on wiedzial to czego nie wiedzieli widzowie? moze on juz skonczyl ta walke, z tad moj wniosek, ze albo zostaje pajacowac na macie albo wstaje do walki i max za trzy minuty dostaje KO.
Czy ty wiesz człowieku co to jest wogóle nokaut??? Chyba nie...
nie bede tu ocenial, czy slusznie zdyskwalifikowali Abrahama czy nie, jedynie stwierdze, ze bardzo zaluje, ze nie pociagneli tego dalej, Abraham nawet po 12 rundach obijania jest dalej szelenie niebezpiecznym bokserem dlatego tylko na pelnym dystansie 12 rund mozna ocenic kto jest lepszy.
Styl Abrahama to nie jest pkt tylko nokautowanie i to mu zabrano
walke uznaje za nieodbyta
ja nie powiedzialem, ze nie powinni liczyc abrahama, tylko ze nie uznam tego za posadzenie Abrahama, a to juz chyba znaczna roznica
Wg mnie twój scenariusz jest bardzo wątpliwy.
Człowieku ty mylisz nokaut z knockdownem!
Abrahamyan padł po ciosie (źle stał na nogach równierz, ale to jego problem), a Dirrell po haku (podstawienie nogi) różnica jest zasadnicza.
Arthur Abraham- brawo za charakter widać że przyjechał walczyć tacy powinni być bokserzy nieustępliwi walczący do końca- natomiast dyskwalifikacja słuszna
Reasumując powiem wam tylko jedno najbardziej jestem zawiedziony poziomem sędziowania tej walki.
rozmawiamy o mojej skladni czy o walce?
ja haka nie widzialem, za to widzialem mine Dirrella gdy wstawal
ale nie rozumiem tez stwierdzen typu: "w koncu ktos posadzil Abrahama"
P.S. a z innej beczki, wlasnie taka taktyke widze u Adamka przeciwko Arreoli, i mniej wiecej tak samo niebezpiecznie bedzie do samego konca
"w 10 rundzie Dirrell zaliczyl nokaut ale sedzia uznal, ze to rzaden nokaut, hmm nie rozumiem"- stary wejdŹ na wikipedie i poczytaj czym różni się nokaut od knockdownu.
Słabości pseudokróla zostały obnażone. Walka słusznie została przerwana . Froch, którego nie lubię, znacznie lepiej się zaprezentował, albo Andre zaliczył gorszy występ.
tego frajera co sedziowal w ringu to powinni mu na zawsze zabrac licencje.
Dirrell oklepał Abrahama jak dzieciaka!! jeszcze raz to powtarzam. Szybkość w boksie spala jak mawiał Cus D'Amato!! ich walka... przykład jak z podręcznika.
Czy wszyscy Idioci, analfabeci i pryszcze przeniesli się z wp.pl czy onet.pl na bokser.org ? Trzeba coś z tym zrobić !
AbraCHAM -totalna kompromitacja.
Tez wydaje mi sie ze Dirrell improwizowal choc napewno odczul ten cios, jak rowniez ze inicjatywe powoli przejmowal Abraham, jednak czy przewaga byla az tak wyrazna ze nokaut wisial w powietrzu? Rownie dobrze mogl sie odslonic i samemu wylapac kontre Dirrella, dlatego pisalem wczesniej ze szkoda takiego zakonczenia bo moglo byc ciekawie. Niestety teraz mozemy tylko gdybac.
Nie wykluczam, że Abraham mógłby go dopaść w końcówce-sam Dirrell najlepiej czuł co się święci i dlatego przygrał (subiektywne wrażenie).Jednak nie kto inny jak Ormianin dał mu mozliwość odegrania szopki w prezencie.
W Niemczech przyzwyczaił się do układu, w którym mógłby przeciwnika jeszcze kopnąć, a i tak sędzia leżącego by wyliczył.
Marnie wyglądał Abraham przy Dirrellu, szkoda że zwycięstwo Amerykanina pozostawia niedosyt i sporo miejsca na kłótnie.
Osobisty apel, który nikogo napewno nie obejdzie. Postawiłeś pieniążki na któregoś zawodnika-odpuść komentarz-nie jesteś obiektywny, choćbyś się bardzo starał.
sami niemieccy miSZCZowie.....
Pierwszy raz Sauverland został oszukany
może znowu ja dostanę ze zwrócenie uwagi ?
ja w przeciwieństwie do Redaktora "bokser org" nie widziałem ten chwili w której Andre się zastanawiał co zrobić, dostał strzał, osunął się tułowiem na liny a potem na mate
teraz "miszczowie" z Niemiec nie będą jeździć do USA bo tam oszukują ;-P Hukićowa noga już nigdy więcej nie postanie na Amerykańskiej ziemi :)
Otóż Avetik wygrał 3 rundy, w tym jedną 2 punktami bo sędzia nie uznał słusznych desek Dirrella. Przed 11-tą rundą było 96:92 dla Dirrella.
Ten wynik jednak nie oddaje miernoty Avetika - żebra będzie leczył przez parę tygodni. Wystarczyło, że Andre chodził w lewą Ormianina i uderzał w korpus a ten był w sumie bezradny. Aż dziw bierze, że Abrahamyan jest tak wysoko w rankingach. Ten facet to klasyczny asekurant liczący na siłę - bokser z niego żaden.
Dirrell wygrał boksersko, tzn. techniką, szybkością i mądrością. Szkoda mi tylko, że znajdą się teraz "tłumacze" którzy zwycięstwo zapiszą na konto sędziego bo Dirrell tą walkę i tak wyraźnie wygrał. Szkoda, że sędzia o po częście Andre się tak zachowali bo Avetik tą walkę przegrał.
A tak półżartem - gdyby sędzia był złośliwy to przerwałby walkę pod koniec koniec pierwszej lub w drugiej rundzie. Podobno jeśli jeden z bokserów nie odpowiada na ciosy walka powinna być przerwana. Tak właśnie "walczył" Ormianin.
Gdyby Abraham wygral byloby mnie ciekawie , praktycznie mialby juz awans a walke z Frochem moze odpuscilby , a tak bedzie wojna .
To moze nie bylo KO to tylko wina Mirandy ze nie skonczyl goscia ze zlamana szczeka. I tak w nastepnym pojedynku Abraham wytarl nim ring.
Tak jasne, także według twojej teori ,to nie ma co walczyc z dobrymi przeciwnikami ,bo potem jest juz sie tylko słabszym? A może to poprostu dobry przeciwnik pokazuje miejsce w szeregu.
Co do walki to Abraham walczył jak zawsze takze według mnie żadnego wielkiego zwyciestwa czy dominacji Dirrela nie bylo, Abraham czekał po prostu na swój cios jak zawsze. Albo sie uda albo nie. Przegrał i już.
a od siebie dodam, że momentami Dirrell wręcz ośmieszał Abrahamyana, który wystrzeliwał swoje petardy w powietrze. Dirrel za to elastyczny, dobre uniki, świetnie się poruszał w ringu, zadawał ładne kombinacje. może rozstrzygnięcie tej walki wzbudza kontrowersje, ale wg. mnie tak czy owak Dirrell wgrałby tę walkę wyraźnie. nie wiem jak można być zaślepionym żeby twierdzić, że Abrahamyan zadał w tej walce więcej ciosów.
a już tak całkiem prywatnie to cieszę się, że wreszcie ten cepiarz został poskromiony, bo nie przepadam za typem, nie podoba mi się styl w jakim walczy. fajnie było też zobaczyć wystraszony ryj innego 'miszcza' Hucka, kiedy bodaj w 9 rundzie Abraham był 'opatrywany' w narożniku. jakiś tydzień temu zamieszona była tutaj walka Abrahama z Mirandą i tak z rozgoryczeniem wspominam tamtą walkę tak dzisiaj cieszę się, że wreszcie Abraham został rozklepany.
co jest oszustwem
Jetem tym zniesmaczony i mam nadzieje Andre tego turnieju nie wygra
to ty jesteś slepy ze niewidziales jak Dirrell udawal ? przeciez nawet panowie Kulej i Kostyla to mowili co chwile ze udaje, i moze powiesz mi dlaczego sędzia nieuznal knockdowna w 10 rundzie ?"
tak, akurat ta dwójka to są takie spece od każdej dziedziny, że aż strach się bać. w ich przypadku ciężko o obiektywną ocenę.
Co do nokdaunu w 10 rundzie, to pisałem, że kwestia sporna... był cios, zarówno jak i było podcięcie nogą Dirrella.
Co nie zmienia faktu że Dirrell pewnie wygrywał na punkty.
O wałku nie może być mowy, cios był na szczękę. Do postawy Dirella też nie można mieć zastrzeżeń. Tak jak ktoś napisał, to normalna sytuacja, że wykorzystał debilizm Artura. Może i symulował i co z tego ? To jak w piłce nożnej - napastnicy mają wpojone, że po każdym kontakcie w polu karnym z obrońcą trzeba paść na ziemię i łapać się za nogę. Tak samo tutaj - był faul, należało paść i się zwijać z bólu
Cóż, pstryczek w nos dla "króla Abrahama" i co najważniejsze, może wreszcie pstryczek w nos dla Niemców, którzy oburzeni "tym skandalem" zrozumieją wreszcie, że u nich robi się dużo gorsze przekręty.
W kwestii "ja lubie styl Abrahama" - wyobraźcie sobie, że Avetik walczy z takim drugim Avetikiem...
Runda 1: Rozpoznanie - sie rozumie, że ZERO ciosów bo to rozpoznanie.
Runda 2: Obmacanie - sie rozumie -po JEDNYm ciosie na obmacanie w ostatniej sekundzie rundy.
Runda 3: Usypianie - nawet nie zaważyłem kiedy
Runda 12: Pobudka - komentarz Kuleja: "jacyś dziś bardzo zardzewiali ci mistrzowie; pewnie wygra ten który nie przegra"
na werdykt nie czekam - werdykt niech uzgodnią Will Fryt i Helmót Kapósta. Wierzę, że mając na uwadze dobro wszechświatowego boksu ustalą kto zremisował.
pozdrawiam
UH
Taylor też pewnie wygrywał na pukty aż 30 sekund przed końcem dostał bombe od Frocha i przegrał.
12 rund - 36min. tyle trwa walka.
Daję głowe że Dirrel był zamroczony i był gotów żeby przegrać przed czasem, dostał prezent od losu i skorzystał.
Przed nim bardzo ciężki pojedynek z Wardem i co najważniejsze z Kesslerem.
Mam nadzieję że Kessler da mu lekcje boksu i życia.
Abraham podobno byl 5 miesiecy w cyklu i chlop widac nie byl zbyt dobrze przygotowany
Nie to ze bronie Abrahama ale wiadomo ze takie przekladanie zmienia cykl treningowy danego zawodnika
Uwazam ze Powinni wprowadzic jakies kary za przekladanie albo szczegolowy raport bez w chuja walenia , podobnie teraz Ward pewnie chce poswietowac dluzej a Green musi czekac i nie podoba miu sie ta sytuacja podobnie nam kibicom.
Pozatym Showtimie czemu nie zalatwi normalnucj klasowych sedziow ?? tylko jakis amatorow
Dirrell nie był zamroczony. Oglądałeś chyba jakiś inny pojedynek. Dirrell kontrolował pojedynek cały czas, mimo że zaliczył deski. Amerykanian dał lekcje boksu Abrahamyanowi, taka są jaką dał Dawson Adamnkowi. Obie walki bardzo podobne (chodzi mi o przebieg).
Ogolnie zgadzam sie z Toba, jest tylko jedne ale.
Moim zdaniem Dirrell nie byl naruszony i przesadzil z tym calym udawaniem. Oczywiscie nikt tego z pewnoscia nie wie, jedynie Dirrell wie jak to naprawde bylo. Poprostu zostal niesmak.
Tak ja to widze:
1. Dirrell wygrywal zdecydowanie na punkty i byl na ogol lepszym zawodnikiem.
2. Zdecydowanie faul Abrahama nad Dirrellem, moim zdaniem wystarczyloby odjac punkt Abrahamowi, dac Dirrellowi czas na odpoczynek (jak po uderzeniu ponizej pasa) i byloby po sprawie.
3. Nie wierze ze Dirrell byl naruszony. Lezal na ringu jak nieprzytomny a zazwyczaj jesli ktos jest w takim stanie to wczesniej zostal mocno trafiony, padajac JAK SCIETY BEZ ZADNEJ REAKCJI. Dirrell odrazu po uderzeniu byl przytomny i niesmacznie sie spojrzal jako reakcja na ten faul. Dopiero po chwili padl jak zabity. Zrozumialbym gdyby Dirrell po ciosie odrazu bez reakcji by sie polozyl. Ale tak nie bylo.
4. Moim zdaniem Dirrell mogl wstac, dostalby swoj czas zeby odpoczac, i bez problemow wygralby ta walke na punkty i nikt nie mialby teraz pretensji. Aha i jeszcze cos, zanim mnie ktos nazwie fanem Abrahama: Nie, nie jestem jego fanem, i mysle ze Dirrell (gdyby nie zaczaby aktorowac) spokojnie wygralby ta walke.
Szkoda. Jak dla mnie pojedynek nie odbyty. Chcialbym by doszlo do rewanzu.
Pozdro
Moim zdaniem Andre nie udawał, dostał strzała od superpunchera.
A jeżeli udawał to znaczy że ciosy Abrahama nie robiły na nim wrażenia i gdyby wstał to spokojnie doskakałby do końca walki i wygrał na punkty.
Darek zagrał i to w sposób bardzo teatralny co nawet niemieccy komentatorzy podkreślali , dostał po komendzie i w momencie gdy Rocky dostawał ostrzeżenie powiesił się na linach i odgrywał teatrzyk , zresztą zobacz sam :
http://www.youtube.com/watch?v=W9_Dxs51QvI
Symulacja z pewnością Oscara nie godna , w chwile po tym jak Rocky został zdyskwalifikowany , Dariusz już na nogach uśmiecha zachowując tytuł :-)
Na szczęście plamę tą zmył w drugiej walce z Rockym , do której porządnie się przygotował , nie jak do pierwszej gdzie zlekceważył Rocchigianiego i ponoć walczył po paru dobrych imprezach :-)
judge:
Anek Hongtongkam 91-98
Guido Cavalleri 92-97
Frank Garza 92-97
and the winner is... Andre Dirrell
Mi wyszło po 10 rundach 96:92 Dirrel - w każdym razie można podważać a i tak wszystko jasne i nie ma wątpliwości - Avitek Abrahamyan poległ.
Może Andre oszukiwał dla mnie to 50/50 ale nie wiem ja nie wiem Ty! nikt mu tego udowodni a Abraham bije supermocno a wtedy trafił czysto!!!! w tej sytuacji niestety werdykt mógł być tylko jeden a Abraham mieć pretensję do tylko do siebie!!
Abraham, ktory wie ze przegrywa i Dirrell, ktory zrobi WSZYSTKO by nie zabrano mu juz zwyciestwa.
cios Abrahama kleczacemu Dirrellowi to bylo buractwo, ale w pewnym sensie mi go szkoda patrzac jak nie potrafi zlapac Dirrella w ringu troche rozumiem jego frustracje, ktorej skutkiem byl ten cios
no szkoda, szkoda, ze to sie tak skonczylo
Wczoraj Kretschmann o wlos nie wygral walki przez niesamowity walek. Nawet nie bylo dyskusji kto w tej walce byl lepszy. Mimo to komentator stacji TV, probowal wcisnac widzom przed telewizorami ze jego zdaniem to byl faul i DQ Rosjanina bylaby jak najbardziej na miejscu. I ty widzisz w takich jednostronnych ''znawcach'' prawdziwych ekspertow, czy dlaczego wspominasz ze nawet oni to widzieli ze Michalczewski udawal ?
Jak dla mnie Darek nie symulowal. Byl mocno trafiony i widac bylo wyraznie ze odczul ten cios, ktorego (tego nie wolno zapomniec) dostal PO wykrzyknieciu przez sedziego ''Break''.
Wlasnie obejrzalem ten filmik do konca ktorego wrzuciles.
Po 1. Miedzy tym faulem a dyskwalifikacja minelo prawie 7 minut - chyba przyznasz ze to wystarczajaco czasu by dojsc do siebie.
Po 2. Pod koniec filmu, niemiecki komentator sam przyznal ze byl to faul i ze slusznie zdyskwalifikowano Rocchigianiego. Porownal sytuacje z ta od Holyfielda, ktory uderzyl swojego przeciwnika w podobnej sytuacji podczas igrzysk olimpijskich w Los Angeles i zostal rowniez za to zdyskwalifikowany.
Niestety... Niemcy muszą się nauczyć, że trzeba walczyć a nie liczyć cały czas na jeden cios. Dirrell pokazał, że nie nazywa się Taylor i w ringu myśli. I trzeba się z nim liczyć.
Przy takich bokserach jak Dirrell wszelkie Abrahamy mogą jedynie liczyć, że skończą walkę na punkty - niestety przegraną. To max jaki przy ich stylu można osiągnąć. Trochę mi to przypomina ostatnią postawę Clotteya - ważne by się nie ośmieszyć, potem by nie przegrać by KO a może przypadkiem coś się trafi. Abraham niech przestanie bronić twierdzy i niech zacznie atakować bo w momencie gdy sobie o tym przypomina jest już za późno. Potem zaczyna się gorączka myśli, bezmyślna agresja i błędy.
Dirrell dał mu czerwoną kartkę wygrywając kondycją, taktyką, techniką a przede wszystkim myśleniem. Jedenasta runda jakby o niej nie myśleć została "stworzona" przez Abrahama, który pięknie się podłożył swym bezmózgowiem. Jakby tej rundy nie opisywać to sytuację wypracował sobie Dirrell a germańsko-ormiański team całkowicie się pogubił i emanował bezradnością, której szczytem był postępek Abrahama.
Niemcy myśleli, że non-stop będą trafiać na frajerów. No sorry ale king nigdy nie był kingiem dostał szkołę życia. Tak jak Huck dostał baty od Cunna...
Rozumiem o co Ci chodzi. Dlatego tez pisalem ze nikt tego nie wie oprocz samego Dirrella. Zostaja jedynie spekulacje. Dla jednych symulowal, dla drugich nie. Tak to juz jest - jak bylo naprawde pewnie nikt sie juz nie dowie.
Co do walki Bowe - Golota to powiem Ci szczerze ze tez myslalem o tej walce kiedy Bowe sie dopiero po chwili przewrocil. Ale mi chodzilo troche o cos innego. Bowe byl wstanie po tym ciosie wstac i nie lezal jak zabity bez zadnej reakcji. Dlatego tez pisalem ze jak dotad nie znam takiego przypadku jak z Dirrellem kiedy ciezko trafiony zawodnik pierw patrzy niesmacznie dlaczego sedzia nie reaguje (jest przytomny), po czym sie kladzie jak zabity nie reagujac na absolutnie nic.
Każdy widzi to co chce widzieć , ja widzę udawanie Darka . Komentatorzy Premiere byli pro Darkowi ( nawet jednemu pomyliło się i widział prowadzenie 3 rundowe Darka , a było odwrotnie co później poprawił ) mimo to widzieli że gra . Darkowi wtedy ta sytuacja i symulacja była wybitnie na rękę bo przegrywał wyraźnie i widać było że nie ma koncepcji na pojedynek . Rocky wtedy by go zajechał być może nawet znokautował , a tak wygrał przez DQ i zachował pasek . W rewanżu przygotowany odpowiednio Darek zrobił porządek z Rockym i zmył tą plamę na honorze .
Komentatorzy wlasnie mowia pod koniec filmu ze byl to zdecydowany faul i zaslusznie zdyskwalifikowano Rocchigianiego.
Kto w tym momencie prowadzil nie ma zadnego znaczenia. Byl faul po wykrzyknieciu ''Break'' i koniec, kropka. To nie jest walka uliczna tylko zawodowy boks i chyba przyznasz ze reguly jakies musza przeciez byc. Ani razu komentator nie powiedzial ze Darek symuluje wiec nie wiem o co Ci chodzi.
Jedyny ktory sie w tej nocy nie sprawdzil to sedzia. Nie byloby takiego wielkiego skandalu gdyby odrazu zakonczylby walke przez DQ. A tak pierw dal ostrzezenie, potem liczyl Darka i na koniec DQ.
Na szczescie w powtorce dobrze bylo widac kto tak naprawde zawinil a kto nie.
Mozesz miec swoje zdanie. Ale ja zostaje przy swoim. Moze Rocchigianni by wygral gdyby nie ten faul, a moze nie. Ale fakt jest taki ze sfaulowal i na tym koniec gdybania. Zawinil i przegral. Proste. To nie walka spod bloku gdzie kazdy moze robic co chce.
W 10 rundzie był knockdown - a ten ślepy kołek uznał że nie po ciosie !
A co do Dirrella to moim zdaniem przyaktorzył - oczywiście ten faul Abrahama w sile ciosu miał swój wymiar ale napewno nie taki aby się nie podniósł !
Ten ślepak powinien dać Dirrellowi czas aby doszedł do siebie i walka trwała by do końca - choć nie umniejszam tego że Dirrell wygrywał tą walke na punkty !
Zgadzam się w 100%. Sędzia był do dupy, oszukał Abrahama na jedno liczenie i zdyskwalifikował go za coś za co mógł z po prostu odebrać punkt i dać czas na dojście do siebie Dirrellowi. Ten ostatni przyaktorzył chcąc wygrać na skróty, przez co dał pretekst do pieprzenia typu "Abraham skończył by go w 12 rundzie". Oczywiście tak mogło by się stać, ale patrząc na to jak Amerykanin pięknie technicznie przeboksował przez poprzednie 10 rund i na te czasami żałosne i komiczne dyskotekowe cepy Abrahama jak dla mnie zwycięzca jest jeden.
Rocky sfaulował i to wykorzystał Darek aby nie kontynuować pojedynku który był dla niego do tego momentu przegrany . Że nastąpiło to po ewidentnym faulu , tego nikt nie neguje . Chodzi o zagrywkę przy linach słanianie się , później teatralną przewrotkę na matę ringu itp. Nie wiem w jakim stopniu rozumiesz j.niemiecki , ale komentatorzy wyraźnie mówią o tym że Darek odstawia teatralne przedstawienie . Co do werdyktu , był tak samo słuszny jak ten z walki z Direllem , z jedną małą różnicą - Direll zdecydowanie prowadził pojedynek , a Darek go przegrywał . Zresztą jak już chyba ze dwa razy wspomniałem Darek w pełni za tą walkę się zrehabilitował .
Ale takie gdybanie wogole niczego nie udowadnia. Dla Ciebie Darek symulowal - moim zdaniem byl zdecydowanie naruszony po tym faulu i jedyna sluszna decyzja byla w tym momencie zakonczenie walki przez DQ. I tak sie wlasnie stalo. Moim zdaniem slusznie.
Dlatego jak dla mnie Darek tej sytuacji nie wykorzystal. Rocchigianni moze jedynie sam sobie podziekowac ze przegral te walke. Nie trzeba bylo faulowac. Sfaulowal wiec na przegrana zasluzyl. Kropka.
Czy Darek symulowal czy nie, nie ma najmniejszego znaczenia. Nikt tego nie wie obrocz Michalczewskiego. Co sie liczy to jedynie powtorka na ktorej widac bylo ewidentny faul Rockiego na Darku. Nie trzeba bylo faulowac, teraz niech niesie konsekwencje. Darek zaslusznie wygral ta walke. I tylko to sie liczy. Dla mnie nie symulowal i kazde gdybanie na ten temat to nic innego niz ''Gdyby babcia miala wasy...''.
Na tym filmiku slychac jedynie jak komentatorzy nie sa sobie pewni jak ocenic ta cala sytuacje ale na koncu zdecydowanie przyznali ze Rocky slusznie przegral przez DQ.
Jesli jestes zdania ze komentatorzy mowia stanowczo o tym ze Darek napewno symuluje. To wpisz czas, gdzie dokladnie tak mowia. A odrazu to sprawdze. Ja nic takiego nie wysluchalem.
Co do Dirrella: moim zdaniem w przeciwienstwie do Darka symulowal. Powtarzam: To moje zdanie. Ale na wygrana z Abrahamem zasluzyl jak najbardziej, patrzac oczywiscie na cala walke az do momentu faulu.
Piszesz ''Moim i nie tylko moim zdaniem ale tez innych'', no tak niektorzy widzieli to podobnie jak Ty. Ale ja znam z kolei zdecydowanie wiecej osob co sa blizej mojego zdania. Czyli ze Darek zostal sfaulowany a Rockiego slusznie zdyskwalifikowano. Zauwazylem tez ze Ci ktorzy sie z ta decyzja nie zgadzaja to zagorzali niemcy ktorzy poprostu bronili w wrecz fanatyczny sposob swojego zawodnika Rockiego. Michalczewski to tez niemiec, zgadza sie, ale nigdy nie byl tak bardzo szanowany przez niemiecka publicznosc jak np. Maske albo wlasnie Rocchigianni. Darek byl znaturyzowanym niemcem. Dam Ci przyklad: np. w samej walce o ktorej dyskutujemy - zdecydowana wiekszosc publicznosci byla za Rockim. Jak Darek walczyl z jakims Amerykaninem to oczywiscie byly wszyscy za swoim ''Tigerem'' ale gdy walczyl z jakims niemcem to sytuacja nieco innaczej wygladala. Kazdy w tamtych czasach wiedzial ze Maske sie Michalczewskiego boi i go unika. Tylko jakos niemcy tego nie widzieli (oczywiscie byly tez wyjatki) albo niechcieli widziec. Ta sama sprawa z Michalczewskim i DQ na Rockim , to byla niemiecka opinia. Tak naprawde gowno warta. Dlaczego? Bo nie wazne czy w Anglii, we Wloszech czy w Niemczech - wszedzie bronia swojego. W Polsce jest podobnie, ale nie az tak beznadziejnie co w niemczech. My potrafimy byc rowniez samokrytycznij wobec siebie i nie patrzymy non stop przez bialo czerone okulary.
Jestem pewny ze gdyby sytuacja miala przebieg odwrotny to niemcy rowniez wieszaliby psy na Michalczewskim, ze walczy nieczysto i nie fair.
Ja sytuacje widzialem tak ze Michalczewski zostal sfaulowany po czym wieszal sie na linach, zacza plywac az w koncu sie rozlozyl na deskach. Sedzia zacza liczyc, Darek wstal i dalej plywal i nawet przez chwile nie widzialem zeby Michalczewski symulowal. Na twarzy byl caly czas zamroczony jak pijak po ostrej libacji alkoholowej. Ani razu nie widzialem ze doszedl do siebie. Dopiero po jakims czasie byl juz normalny ale to chyba nic nadzwyczajnego, przeciez nikt nie jest w takim stanie przez pare godzin. Po paru minutach mu to przeszlo i tyle. Tak wiec moim zdaniem nic na to nie wskazywalo, ze symulowal.
No wlasnie. Komentator ani razu nie powiedzial ze Michalczewski napewno symuluje. Powiedzial ze wyglada to troche teatralnie po czym mowi ze nie jest sobie pewny. Tak wiec nie ma tam ani razu ze Michalczewski na bank symuluje i udaje. ''Wyglada na to''- takie zdanie to zadna pewnosc. A na koniec sam przyznal ze slusznie zdyskwalifikowano Rockiego a wiec dla mnie jest sprawa jasna.
Moim zdaniem jak i dla Prezesa WBO (ktory zna lepiej reguly WBO niz jakikolwiek kibic niemiecki) werdykt byl sluszny. Powtorka pokazala dowod ze Rocky sfaulowal po krzyknieciu BREAK, i kazda dalsza dyskusja tego nie zmieni. Rocky przez wlasna glupote przegral a Darek wygral zasluzenie. Tez ta walke dobrze pamietam, i wiem ze duzo ludzi na Michalczewskim psy wieszalo. Ale to tylko niemcy - oni rowniez mysla ze gdyby nie zaliczono bramki Hursta na Mistrzostwach Swiata 1966 w pilce noznej, to niemcy a nie anglia zdobylyby Puchar. Smiechu warte.
Dla mnie Darek nie symulowal i wygral ta walke z Rockim. Na szczescie Prezes WBO widzial ta sytuacje tak samo.
Tak naprawdę jak wcześniej już napisałeś tylko sam Darek wie czy symulował czy nie . Pewne jest , że tak czy tak skorzystał na tym faulu i tu się chyba ze mną zgodzisz ? Wygrał przez DQ do tego momentu przegrywany pojedynek i nawet komentatorzy stwierdzili ,że mało prawdopodobne było ,żeby go w normalnej walce rozstrzygnął na swoją korzyść . Darek po werdykcie sędziego DQ podnosił do góry rękę Rockiego sugerując , że to on jest zwycięzcą . Faktycznie Henrego Maske często wyzywał na pojedynek i ten nie kwapił się do konfrontacji . Korespondencyjny pojedynek wygrał Darek pokonując pogromcę Maske - Virgila Hilla , tym samym ucinając spekulacje kto jest lepszy .
Czy prezes WBO dobrze zrobił czy nie to już inna historia , jeśli są wyraźnie zapisane reguły to nawet prezesi nie powinni ich naginać pod wpływem zaprzyjaźnionych promotorów.
Każdy z nas ma swój punkt widzenia i chyba się wzajemnie do swoich racji nie przekonamy , ale dziękuję za kulturalnie prowadzoną dyskusję . Pozdrawiam
Komentatorzy moga twierdzic co chca. To tez tylko ludzie jak Ty i ja, czasami nawet z mniejsza wiedza o boksie niz nie jeden uzytkownik bokser.org. Dlatego tez nie mogli wiedziec czy Darek by jeszcze wygral ten pojedynek czy nie. Michalczewski byl jeden z najlepszych puncherow w swojej wadze. Wygrywal cholernie czesto przez KO/TKO. W tej walce rowniez mogl jeszcze wygrac. Przegrac oczywiscie tez ale na pewno nie byl na pozycji calkowicie straconej. Dlatego powtarzam jeszcze raz. Jak ta walka by sie dalej potoczyla albo czy Darek byl naprawde naruszony czy tylko udawal - sa to pytania ktore nie maja absolutnie zadnego znaczenia. Dlaczego? Bo sa to jedynie spekulacje i nic wiecej. Dlatego trzeba sie trzymac faktow ktore mowia same za siebie. Rocky sfaulowal i dostal DQ. Proste. Dlatego Darek wygral zasluzenie.
Dla Ciebie prezes WBO wybral zle rozwiazanie. Dla mnie idealne - dlatego nie ma sensu tutaj dalej dyskutowac. Mysle ze ten pan wiedzial co robi, jako prezes masz w tym temacie wiecej pojecja niz jakikolwiek kibic ktory stronicznie widzi cala sytuacje.
Co do tematu Michalczewski lepszy od Henriego Maske:
Oczywiscie zgadzam sie z tym ze Darek byl lepszym bokserem od ''Dzentelmena'' Maske. Lecz nie porownywajmy to przez walki obu panow z Hillem. Jesli masz odrobine bokserskiej wiedzy to powinieles wiedziec ze walka walka jest nie rowna. Froreman pokonal Fraziera - Frazier pokonal Aliego - Ali pokonal Foremana. Przyklad troche z nieba wziety bo ani Darek ani z cala pewnoscia Maske, nie mieli takiego talentu co ci trzy panowie, lecz logika zostaje ta sama. Walka walka sobe nie rowna.
Rowniez dziekuje za dyskusje na poziomie i Pozdrawiam kolege.