ABRAHAM ZDYSKWALIFIKOWANY
Arthur Abraham (31-1, 25 KO), jeden z głównych faworytów turnieju "Super Six" doznał zaskakującej porażki. Ormianin z niemieckim paszportem został zdyskwalifikowany w jedenastej rundzie, kiedy uderzył z całej siły znajdującego się na macie po poślizgnięciu Andre Dirrella (19-1, 13 KO).
Pierwsze dwie odsłony należały do Amerykanina, który co prawda większość ciosów nie trafiał, ale bił często, natomiast Arthur pierwsze sześć minut spędził za podwójną gardą. Dopiero w trzecim starciu mocniej zaatakował i trafił dwa razy mocnym lewym sierpowym. Na początku czwartej odsłony zepchnął Dirrella do głębokiej defensywy i wydawało się, że przejmuje inicjatywę, ale Andre wtedy właśnie przepuścił świetnie atak rywala i skarcił Abrahama długim lewym, po którym ten po raz pierwszy w karierze zapoznał się z matą ringu. Oczywiście nie był zamroczony, a samo liczenie było bardziej spowodowane złym ustawieniem nóg, ale runda 10:8 dla Amerykanina.
Rozjuszony takim obrotem sprawy Niemiec od piątego starcia rozpoczął szaleńczy, lecz również chaotyczny atak. Amerykanin dzięki wspaniałej pracy nóg unikał obszerne ciosy rywala. Abraham w końcu przyparł Dirrella do lin w ósmej odsłonie, trafił kilka razy mocniej, jednak na tym etapie walki wiadomo już było, że do zwycięstwa będzie potrzebować nokautu. Po słabszej dziewiątej rundzie, w dziesiątej zamiast obszernych sierpów wystrzelił w końcu bezpośrednim prawym prostym i teraz to Andre wylądował na deskach. Nie wiedzieć jednak czemu sędzia Laurence Cole nie liczył, co chyba jeszcze bardziej rozsierdziło "Króla Arthura". W jedenastym starciu wręcz biegał za przeciwnikiem i gdy ten w pewnym momencie poślizgnął się w narożniku i przyklęknął, wściekły Abraham uderzył prawym hakiem na głowę bezbronnego Amerykanina. Ten chwilę się zastanowił i... został znokautowany. Udawał, ale w sumie były mistrz świata wagi średniej sam sobie jest winien dyskwalifikacji, bo sfaulował z premedytacją i w sposób bardzo widoczny.
Tak więc po dwóch rundach turnieju Dirrell ma na koncie dwa punkty, a Abraham trzy.
Nie ogladam juz niemieckich gali bo szkoda nerwow , dobrze ze ta byla w USA bo w niemczech byl by w tej sytuacji nastepny nokaut abrahama.
żal!!!
Widzac ze totalnie nie ma szans AbraHAM z obitym pyskiem nie wytrzymal cisnienia a ze byl poza domem nie mogl liczyc juz na nic.
Moszczowie niemieccy poza domem sa tyle warci co AbraHAM ! Dno !
zero techniki, szybkosci -totalnie NIC i taki drwal ma pasy ?
Dirrel obnazyl to co bylo wiadomo.
AbraHAM z przyzwyczajenia na niemieckich ringach od poczatku myslal ze jak pokaze ze ktos go udezyl ponizej paza to juz odejma komus pkt. ale sedzia dobrze zareagowal lekcewazac go.
pozatym Abraham vs Ward nie ma takiej walki w Stage 3!!!!
Przepisy są jasne.
Miał Abraham jeszcze sporo czasu, miał szanse znokautować.
Diablo (walka z Frago) i Kołodziej(walenie w tył głowy zaplątanego w liny Romana Kracika) mieli szczęście, że ich nie zdyskwalifikowano.
Jeśli chodzi o tą sytuację po której Artur został zdyskwalifikowany, to decyzja jak najbardziej słuszna... faul z premedytacją. I wcale nie byłbym tego taki pewny, że Dirrell udawał... przykład z piłki nożnej, podczas walki o piłkę, jeden zawodnik fauluje drugiego w brutalny sposób łamiąc mu nogę. Od razu przecież nie drze ryja i nie ma grymasu bólu, tylko po jakimś czasie... organizm nie reaguje w sposób natychmiastowy.
Abraham został wypunktowany, jak dziecko, to każdy przyzna, jeśli ktoś widział więcej ciosów czystych Abrahama to niech idzie do okulisty :)
wg mnie dla Ciebie i AbraHAMA ta malina bo oboje mowicie o aktorstwie.
AbraHAMOWI sie nie dziwie bo Dirrell lal go niemilosiernie przez 10 rund i glowa juz nie ta ale TY sie chyba nie wyspales.
pozdrawiam
Az wstyd iz sedzia amerykanski a sadziowania uczyl sie w Niemczech, > Furmi dobry komentarz, dodalbym jeszcze iz sedzia w jakis dziwny dla mnie sposob nie zauwazal kilku udezen Dirella ponizej pasa. Ja nie lubie zbytnio stylu Abrahama, ale to co pokazal Direll to tez nie jest widowiskowy boks. Teatr nie boks w wykonaniu Matrixa, moim zdaniem zaczynal przegrywac, kondycja i silne ciosy Artura robily swoje, wiec uzyl cyrku ktory pociagnal dalej jeszcze na wywiad. Mozna tez docenic (a jednak) Frocha za to iz nie dal szans na aktorstwo Direllowi. Ciekawe pojedynki przed nami, ja osobiscie mam nadzieje iz Green piokona Warda (ktory czysto z Keslerem nie walczyl), Frocz pokona Abrahama i w finale znajdzie sie Green z Frochem. W przeciwienstwie do wiekszosci z tego forum lubie Carla, nie jest goloslowny i jest inteligentny do tego jest faighterem nie dupkiem jak Ward czy Direll."
jeśli ty jesteś jedną z tych osób co widziały wygraną frocha to pozostaje mi tylko współczuć... ślepoty i głupoty. Abraham za to jest cudowny bo przyjebał gościowi z którym sobie nie radził, gdy ten się poślizgnął i klęczał. Poza tym niemcy mogą winić sami siebie... jakby w narożniku nie napaćkali to by Andre sie nie poślizgnął, Abraham też nie musiał faulować... wolałem aby przegrał na punkty niż przez dyskwalifikację.
kurde te walki w USA to przerabane jakies z powodu sedziowania i fauli . Wardi glowki - sedzia nic nie widzial a dzis sedzia nie zalicza knockdauny Abrahamowi a na koncu walka konczy sie w sposob jaki nikomu sie nawet nie snil . Dobrze ze nie doszlo do powtorki bowe goly . Huck widac mial ochote komus przylac
Dlatego wlasnie sedzia nie zaliczyl tego - co nie zmienia faktu ze Abraham byl gorszy cala walke i na domiar zlego finiszowal bardzo brzydko.
szkoda ze jestes debilem, dyskusje z toba uwazam za czas stracony. Na boksie sie znasz zaaa dobrze, holoty sobie we wlasnej rodzinie szukaj , ze soba wlacznie. Jak kretynie nie umiesz krytykowac idei to nie krytykuj nic, zamknij gebe i zlob browar.
aczkolwiek w sumie to to niemców wydymali a więc chyba dobrze że tak się skończyło niech się wczują w rolę wielu oszukanych przez nich pięściarzy
Leśne dziadki - dobre :)
Naturalizowany Niemiec,przegrał zasłużenie.NiemCy nie mają swoich bokserów to ich barw bronią ruski i itd.BAMBUS zasłużenie wygrał.Mają Niemcy sprawiedliwą w końcu gale!Pierwszy raz bił nie u siebie i przegrał.Michalczewski temu taki dobry bilans miał bo walczył tak jak abraham.Ha dobrze im tak
A dirrell nastepy frajer wiedzial ze Artur wiekszosc walk wygrywa w ostatnich rundach przez ko to udawal a po walce w jego rodzinnym miescie wszyscy gwizdali a on sam plakal .
BOKS na psy schodzi to niebyl faul tylko impuls a sedzia powinien natchmiast zatrzymac po poslizgnieciu i wznowic
A wy nienawidzicie Abrahama bo boksuje dla niemiec ? żal mi was kretyny tylko zazdrościcie innym i piszecie głupstwa "niewiem czemu ale go nie lubie".
kołka to ty masz w dupe łajzo.
Abraham walczy z głową i przez cała walke celnych ciosow oberwal kilka a te wszystkie na garde to kazdy moze tak bic. W tej walce wygralo aktorstwo i sędzia debil.
Nie było! Jak nie masz pojęcia co to jest hak pod nogę to się nie udzielaj.
Został bokserskim frajerem i ciotą.
Sędzia zrobił swoje i sędziował na takim poziomie jak ten z walki Bachtowa, Włodarczyk z Fragomenym i tak dalej.
To już nie jest sport tylko oszustwo.
Abraham słusznie został zdyskwalifikowany. Z kolei nie wierzę w to, że Dirrell udawał.
Jak ktoś oglądał, to widział, że lekarz również stanowczo kiwał głową, że "nie". Poza tym wygrywał na punkty, i szczerze wątpię, że Abraham by go znokautował.
Do tego dodajmy, że po walce Dirrell chyba myślał, że przegrał.
Tak samo Fragomeni wygrał z Włodarczykiem.
Tyle, że hipotezy i przypuszczenia to nie fakty, lecz zazwyczaj nasze życzenia.
O czym nie należy mówić, o tym należy milczeć.
Skończyło się tak, jak każdy widział.
Wróżbiarstwo zostawmy w poskoju :)
Tu nikt nie ma pretensji o predyspozycje i sposób walki Abrahamiana oraz fakt,że walczy dla Niemiec.Jest tępym kołkiem z petardą w garści i nic poza tym.Chciałbym też zwrócic uwagę co niektórych userów,że jednak Dirrell nie jest taki delikatny.Bardzo mi się podobał w tej walce,zaprezentował świetny boks a nie ma co na nim wieszać psów,nawet jak świrował bo nasz D.Michalczewski odstawił podobna komedię w 2 walce z Rocchigiani'm.Tam nasz Dariusz jeszcze lepiej udawał wisząc na linach i zezując w strone sędziów co jest grane.Dirrell przynajmniej sztukę aktorską ma opanowaną równie dobrze jak boks...
Ja żałuje tylko że Huck nie było w akcji, był gotów rozwalić czarny sztab.
Cios na leżacym Direllu był czyściutko na szczękę, więc gdyby np. walka toczyła się w Niemczech sędzia z pewnością puściłby ją dalej, aby "miszcz" mógł skończyć naruszonego nieuczciwym ciosem Andre
sama relacja walki napisana w sposób stronniczy i nie oddający jej przebiegu , chodzenie (raczej człapanie za rywalem) i zwiększenie ilości ciosów z 4 na 8 nazywa się szaleńczym atakiem ?
ogólnie ta walka to deklasacja bokserka na Abrahamie i tyle
a aktorstwo Dirrela ?
sądzisz że tędy droga ?
popierasz to ?
bo dla mnie to jest smieszne ewidentnie widac ze byl knockdown po ciosie.
Zawisza... przyznaj się, ile wtopiłeś, że tak psioczysz w komentarzach ? stówkę ? dwie ? może więcej ?