WONJONGKAM ZNÓW WIELKI
Pongsaklek Wonjongkam (75-3-1, 39 KO) to najbardziej utytułowany bokser w historii wagi muszej, natomiast niepokonany dotąd Koki Kameda (22-1, 14 KO) to wschodząca gwiazda ringów światowych. Ten pojedynek miał potwierdzić zmianę warty i pokoleń, a udowodnił tylko tyle, że Wonjongkam (na zdjęciu) to bokser wybitny.
33-letni Taj po zaciekłej i twardej walce pokonał przed momentem stosunkiem głosów dwa do remisu panującego mistrza i odzyskał tytuł, który dzierżył ponad sześć lat i skutecznie bronił siedemnaście razy. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 114:114, 115:112 i 116:112 na korzyść starego championa. Warto jednak wspomnieć, iż w piątej rundzie po przypadkowym zderzeniu głowami Kameda doznał poważnego rozcięcia prawego łuku brwiowego i kontuzja ta na pewno była niedogodnością dla młodego Japończyka.
W Niemczech przy takim obrocie wydarzeń byłby wałek i wygrałbym gospodarz. Tu na szczęście było sprawiedliwie i ściany nie pomagały.