TEKSAŃSKIE SAM NA SAM Z ADAMKIEM
„Każda walka jest o wszystko”
Czego słucha Tomek Adamek, kiedy katuje się na treningach w Houston? Co myśli o ciągłej presji towarzyszącej jego walkom? Czy kiedykolwiek chciał postawić na siebie u bukmacherów w Las Vegas? To tylko niektóre z pytań na które najlepszy polski bokser odpowiada podczas specjalnego wywiadu przeprowadzonego w sercu Teksasu.
- Tomek, wstałeś bladym świtem, na budziku była 5.35 rano. Tylko po to, żeby się katować 45 minut na elektronicznych schodach, zaliczyć 30 minut rozciągania i znowu 45 minut pływania na basenie. Trzy godziny później była dopiero 9.30, czyli dzień treningowy dopiero się zaczynał. Harowałeś kiedyś tak ciężko w życiu?
Tomasz Adamek: Nie, gdzie tam. Sam Colonna tez mi dawał wycisk, ale to był tylko wycisk bokserski. Tutaj mam wszystko. Ale zobacz, ciekawa rzecz, nie czuję się tak zmęczony jak kiedyś. Mam swoje sposoby. Jak zasuwam na schodach to zakrywam licznik, żebym nie zwariował patrząc jak wolno mijają minuty. To samo z pływaniem. Jak pierwszy raz Brian, asystent Shieldsa mi kazał pływać przez 45 minut bez przerwy kraulem, to się popukałem po głowie, bo normalnie pływałem dwa, trzy baseny. Teraz widziałeś, zasuwałem z Kermitem (Cintronem, byłym mistrzem świata IBF przygotowującym się w Houston do majowej walki na HBO z Paulem Williamsem – przyp. PG) przez 45 minut. I żyję.
- Czego słuchasz, kiedy biegasz po „schodach”?
TA: Hip-hopu, rzeczy z list przebojów bo nie mam specjalnych ulubieńców.
- A gdzie miejsce na skrzypeczki i góralską muzykę?
TA: Zawsze po walkach, niczego innego wtedy nie słucham. Świętuję zawsze przy naszej muzyce, pracuję przy hip-hopie. Tak jakoś wyszło.
- Wiesz jaka będzie reakcja kibiców, że masz taki twardy obóz treningowy. „Zarypią te Amerykańcy naszego Adamka, wykończą go!” – takie będą opinie.
TA: Nie ma takiej możliwości. Po pierwsze sam najlepiej znam swój organizm i wiem, kiedy muszę odpuścić. Szczególnie dlatego, że przecież niedawno, 6 lutego walczyłem z Estradą. Na szczęście tam się nie zarżnąłem na treningu, ale następnym razem takich ekperymentów już nie będzie. Następna walka – we wrześniu, nie wcześniej. Zresztą tutaj jest stała komunikacja. Jak zacząłem narzekać, że czuję przez kilka godzin zmęczenie w rękach po sparingach, to zaraz byłem u specjalisty, Brian sprawdzał czy wszystko jest OK, jakie mogę, a jakich nie mogę mieć obciążeń treningowych.
- Szybko się zaadoptowałeś w Houston. Nie ma tutaj zbyt wielu Polaków, ale ciebie znaleźli...
TA: My, Polacy jesteśmy wszędzie. Pierwsze spotkanie miałem w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej. Stał obok mnie chłopiec i zaczął ciągnąć ojca za ramię i mówić szeptem: „Tata, to jest Adamek!”. Mężczyzna siedział obok mnie i w końcu zapytał: „Przepraszam, czy pan jest tym kim ja myślę, że pan jest?”. Odpowiedziałem, że tak. Teraz już chyba wszyscy wiedzą, że mnie można spotkać w każdą niedzielę w kościele. Adresu sali gdzie trenuję i mieszkania nie podaję. Trochę spokoju muszę mieć, a zresztą ja wiem po co tutaj przyjechałem.
- Do ostatnich walk przygotowywałeś się albo w domu w Jersey City, albo tym w rodzinnym, w Gilowicach. W Teksasie nie dokucza ci samotność?
TA: Nie, tutaj jest w porządku, można się przejechać, jak mam czas spotkać z przyjaznymi ludźmi. Kiedyś byłem z Zyggim w Pensylwanii i pojechaliśmy tam, gdzie kiedyś trenował Lennox Lewis. Zaniepokoiłem się jak zobaczyłem, że nie działa telefon, za chwilę Andrzej Gmitruk pokazuje mi, że naokoło same lasy, najbliższy sklep kilka kilometrów dalej. „Po tygodniu będziemy tutaj wyli jak wilki” – skomentował Andrzej, ale na szczęście nie musiałem tam nigdy jechać. Ja lubię wiedzieć, co się dzieje na świecie, pogadać z rodziną, pooglądać znajomych na skajpie, poczytać wiadomości na internecie. Tutaj w Teksasie jest wszystko perfekcyjnie poukładane – każdy moment jest nadzorowany albo przez Ronniego, albo przez Briana. To pomaga, bo wiadomo, że czasami, jak się trenuje samemu, to łatwo poszukać wymówki. „Ciężko trenuję, trochę boli, jutro odrobię, nic się nie stanie” – o to bardzo łatwo, ale to nie wchodzi w rachubę, jak masz nad sobą trenera. I dobrze.
- Nie czujesz presji, że znowu „musisz” wygrać, że to znowu „walka o wszystko”?
TA: Każda jest „o wszystko” na tym poziomie. Jakbym nie wygrał z Gołotą, to nie byłoby dalszych walk w ciężkiej, bo nikt by mnie nie traktował poważnie. To samo jakbym przegrał z Estradą, nie byłoby HBO i Arreoli. Dlatego czasami śmieszy mnie takie gadanie, że „teraz Adamek musi pokazać co potrafi, bo jest wielka presja”. Presja jest zawsze, porażka na tym etapie, sporo cię cofa, a na pewno przytrzymuje w miejscu, wskakuje ktoś nowy.
- Miałeś chwile zwątpienia?
TA: Takie w trakcie walki czy te, kiedy miałem machnąć ręką na boks?
- I jedne i drugie?
TA: Nigdy nie myślałem, żeby dać sobie spokój z boksem. To nie wchodzi w rachubę, nie miałoby sensu, za dużo pracy i zmarnowanego talentu. Mam zwątpienia, kiedy wszystko boli, kiedy czasami coś nie idzie podczas walki, ale zawsze potrafię siebie popchnąć, powiedzieć sobie „Tomek, musisz”. Chciałbym walczyć jeszcze trzy, maksymalnie cztery lata. Jak Bóg i zdrowie pozwolą, bo nikt z nas nie wie co będzie za miesiąc. Albo jutro nawet. Będę wiedział, kiedy mam skończyć, jestem pewien, że dostanę taki sygnał. To będzie tylko moja decyzja, nie będę potrzebował niczyich porad.
- Zostanę przy presji. Czy zdajesz sobie sprawę, że kiedy wygrasz tytuł mistrza świata wagi ciężkiej będziesz jedynym bokserem w historii tej dyscypliny, któremu się udało zdobyć tytuł w półciężkiej, juniorciężkiej i ciężkiej?
TA: To mój zawód, jak będę wygrywał, to i splendory przyjdą. To byłoby niesamowite osiągnięcie, Polak w historii boksu z czymś, co się nikomu jeszcze nie udało. Dzieci i miejmy nadzieję wnuki mogłyby się Tomkiem pochwalić. Ale nigdy o tym, przyznam, nie myślałem. Może niepotrzebnie mi o tym mówiłeś, zacznę się teraz denerwować (śmiech).
- Bukmacherzy z Las Vegas widzą w ciebie nieznacznego ale zawsze faworyta. Myślałeś kiedyś, żeby na siebie postawić? W końcu nikt nie wie lepiej co potrafisz.
TA: Nigdy tego nie zrobię, nawet by mi to nie przyszło do głowy. Po pierwsze tylko Bóg wie co się stanie, a po drugie dostałem talent, żeby zarabiać w inny sposób, walcząc w ringu, a nie być hazardzistą. Ja nie potrzebuję dodatkowej motywacji.
- Zmieniłeś się w Ameryce jako bokser, jako człowiek?
TA: Na pewno. Jako bokser musiałem, bo przy tutejszej konkurencji musisz walczyć o swoje twardziej niż gdziekolwiek indziej na świecie. Naprawdę wierzę w to, że teraz jest mój czas, że osiągam maksimum moich możliwości. Jako człowiek to chyba nie mnie to oceniać. Może jestem mniej ufny niż kiedyś, ale to chyba dobrze. Ale ludzie do których mam zaufanie, mogą zawsze na mnie liczyć.
- Miesiąc do Kalifornii, do walki z Crisem Arreolą. Zaczynasz mysleć o tym, jaką będzie miał na ciebie taktykę?
TA: To nie ma sensu, bo przecież nasi trenerzy mogą wymyśleć nie wiadomo co, ale i tak skończy się na tym, co ja i Cris pokażemy w ringu. Pewnie, że jest ważne wierzyć trenerowi, słuchać jego rad i ja się uczę w Houston każdego dnia. Ale co z tego będzie można zobaczyć 24 kwietnia nie wie nikt. No i dobrze, bo jakby już teraz wszyscy wiedzieli, to kto by przyszedł nas za miesiąc oglądać?
Przemek Garczarczyk z Houston
www.garnekmedia.blogspot.com
No i mamy dowód na to, że to jak będzie wyglądał wywiad zależy w DUZEJ mierze od dziennikarza. Oczywiście Bóg i HBO się pojawiło:) Ale wywiad całkiem ciekawy.
Jednak pływanie trochę dało - Tomek stracił sporo "sadełka", które pojawiło się przed Estradą i widać przyrost w górnych partiach (barki, łapa). Widać, że zapierdziela ostro.
Nie tyle od dziennikarza, co od warunków. Adamkowi zdarza się mówić głupoty, ale głównie w wywiadach przeprowadzanych na szybko, gdzieś w korytarzach, czy szatni.
Tutaj od razu widać, że wywiad odbywał się spokojnie i powoli, a Adamek miał czas ułożyć myśli.
Tyson po walce z Berbickem, pocałował w usta jednego z kolesi w ringu, a ten miał taką minę że cięzko to opisać :))) Nie oczekujmy od boksera po walce, że da wywiad jak wykładowca uniwersytecki. Dla mnie mistrzostwo świata, to Arreola i jego wywiady po walkach z Travisem Walkerem i Vitkiem, masakra po prostu :)
Chodziło mi bardziej o formę, tzn. nie było tyle natarczywych pytań o telewizję, przyszłość, następne walki. Były natomiast luźne pytania o muzykę, obóz przygotowawczy, normalne życie w stanach, itp.
O jedno możemy być spokojni, będzie duuużo lepiej pod względem wydolnościowym niż z Estradą. To widać na pierwszy rzut oka, że Adamek już "dzwiga" te dodatkowe kilogramy i nie jest tak sztucznie "nalany".
takie wywiady z reguły są autoryzowane. Przepytywany dostaje gotowy wywiad do ręki i czyta, a nastepnie mówi czy coś poprawić czy zostawiamy tak i publikujemy.
don't get me wrong ale mimo kilku wiecej zer na koncie gęby sie nie zmieni a Tomek ma ....taka "swojską" nazwijmy to ;-)
czekam z zaciekawieniem na te walke i mysle ze wstydu nie bedzie bo niezaleznie od wyniku bedzie staranie i wysoka forma
SwiTaSnY jEstEs BoShE dYsZeCzKa/1O heeh
nie wiem nie bywam ale skad u kolegi takie znawstwo tematu?
w koncu wielki znawca co? ;-)
Niech zgadnę, na euro też kibicowałeś Niemcom jak z nami grali ?
Już odliczam dni do walki, i zaciskam kciuki za udany występ Tomka !!
to nie twoja sprawa kto komu kibicuje
pozatym nieukrywam ze go nie lubie to czemu mam odrazu mu kibicowac,
a co do pilki noznej to niekibicuje i nieogladam bo poziom ich gry, mozna porownac z poziomem bokserskiemu najmana
ale te gacie to porażka^^
w koncu jakis w miare wywiad - oczywiscie wkurza mnie to ciagle "bóg wie i od boga zalezy" ale to juz jego sprawa w co wierzy
don't get me wrong ale mimo kilku wiecej zer na koncie gęby sie nie zmieni a Tomek ma ....taka "swojską" nazwijmy to ;-)
czekam z zaciekawieniem na te walke i mysle ze wstydu nie bedzie bo niezaleznie od wyniku bedzie staranie i wysoka forma
Pisząc swoje komentarze masz świadomość tego, że nie zadowolisz wszystkich. Więc niema sensu, tego samego oczekiwać od Adamka, aby zadowolił wszystkich kibiców, a także tych którzy z wiadomych tylko dla siebie pobudek nimi kierujących, życzą mu źle. Wszystkim nie dogodzisz, bo i tak coś znajdą - prawda?
Co do Boga masz rację, jego sprawa - trzeba jednak przyznać, że jest konsekwentny w tym co mówi i nie zmienia tego tylko dlatego, że wielu osobom się to nie podoba.
Znamy też wielu bokserów z innych krajów którzy są wręcz nachalni ze swoim podejściem do Boga, modlitwami, itp.(na pewno wiesz o co mi chodzi i o kim mówię) a tego nie krytykujemy tak bardzo i nie wypominamy. On tego w ringu nie robi i dobrze
A Twoje ostatnie zdanie, że czekasz na walkę i bez względu na wynik wstydu nie będzie, aż mnie zamurowało z wrażenia!
Takiego spokojnego komentarza od Ciebie to już dawno nie czytałem. Oczywiście znając Twój styl, jakąś szpilę zawsze musisz w bić.
Pozdrawiam!
Na ten przykład Odyniec czy Wielkimiznawca też nie ukrywają, że nie lubią Adamka i mają do tego prawo, ale jednocześnie będą trzymać za niego kciuki, bo jest Polakiem, na każdym kroku to podkreśla i godnie reprezentuje nasz kraj. I każdy normalny człowiek, będzie kibicował swojemu rodakowi.
Jednak sądząc po Twoim poście chcesz tu kolejnej "wojenki":)
stare przyslowie mowi "jeszcze sie taki nie urodzil co by wszystkim dogodzil"
ja nigdy nie ukrywalem ze nie przepadam za Adamkiem bo mnie drazni jego styl bycia i gadka ale to nie zmienia faktu ze mu kibicuje jak kazdemu Polakowi i nie wiem co by musial zrobic zeby to zmienic
a co do religijnosci to wiem ze nie jestem obiektywny bo jako zdeklarowany antyklerykal jak tylko slysze od kogos o bogu i takich tam pierdolach to dostaje drgawek i wtykam jakis male uszczypliwosci bo nie zgadza sie to calkowicie z moim swiatopogladem ale zostawiam kazdemu prawo do wyboru i samostanowienia
pozdr
Nie oczekujmy od boksera po walce, że da wywiad jak wykładowca uniwersytecki."
No przecież to co pisałem, było w jakimś stopniu rehabilitacją Adamka. Mnie tam jego wypowiedzi zazwyczaj ani grzeją, ani ziębią. Te powyższe są spoko.
"Autor komentarza: Luton
takie wywiady z reguły są autoryzowane. Przepytywany dostaje gotowy wywiad do ręki i czyta, a nastepnie mówi czy coś poprawić czy zostawiamy tak i publikujemy."
Wiem jak realizowane są wywiady, pracuję w mediach. Natomiast czytałem dziesiątki wywiadów, które nawet po autoryzacji były nie do czytania. Jeśli osoba udzielająca wywiadu lub ktoś inny odpowiedzialny za autoryzację (np. menago), nie ma pojęcia o języku (i PR), to wychodzi gówno. Tutaj ktoś odwalił dobrą robotę.
Ja jako kibic ale chcę wyraźnie podkreślić nie fanatyk z przysłowiową klapką na oczach, gdybym zaczął pisać, co u niego mnie np: drażni i irytuje, to pewnie szybko zostałbym tu potępiony, lub chwalony, w zależności od opcji oponenta! Jednak zdaję sobie sprawę, że nikt nie jest doskonały, i bardziej interesuje mnie on jako bokser, a nie przedstawiciel nauki bądź doskonały "Orator" nie tego od niego oczekuję! Jedno na pewno mi się u niego podoba, stawia sobie najwyższe cele i do nich dąży, co przydałoby się wielu naszym sportowcom. A niestety wielu z nich choć uważają się za zawodowców, postępują jak "przysłowiowi amatorzy"
Co do wywiadów zgadzam się z poglądem, że wszystko zależy od dobrego dziennikarza, dosadniej mówiąc słaby dziennikarz to i wywiad na niskim poziomie, a niestety tak często jest, czytając wywiady nie tylko z Adamkiem, ale innymi sportowcami, zastanawiamy się co za palant przeprowadzał ten wywiad!
dokladnie, to ze ktos wezmie mikrofon i bo ma okazje i mozliwosc pogadania z kims znanym (np mieszka blisko lotniska albo sali treningowej) nie czyni go od razu dziennikarzem bo to tak samo jak Kasia Cichopek gra w "M jak Matoły" a to nie czyni z niej aktorki tylko słabą podróbkę
masz całkowitą rację wynik walki nie zależy od Boga tylko od umiejętności boserskich. W tej walce bić się będzie dwóch katolików
- bo Arreola, jeśli oglądałeś jego walki, też zawsze okazuje swoją wiarę (m.in. znak krzyża przed samą walką ). Ja interesuję się psychologią osiągnięć i wiara ma raczej inny wpływ na bokserów.
Zawodnik, który niejako "oddaje się Bogu" co do swoich losów i zdrowia
"spuszcza z siebie powietrze", jest mu łatwiej i lżej gdy ktoś inny martwi się o to.Stąd się bieże siła mentalna wielu boserów, m.in. Adamka i brak obaw przed walką.
Witaj,
dzisiaj Twoje komentarze są ciekawsze i co ważne zawierają uzasadnienie, m.in. to dlaczego nie lubisz Adamka jako człowieka (styl bycia, religijność która przyprawia Cię o drgawki itd).
Zarzucasz często na tym forum , że większość (szczególnie ta ,która "kocha" Adamka) nie akceptuje odmiennego podejścia co zawsze krytykujesz.Tymczasem sam - jak twierdzisz - nie jesteś w stanie zaakceptować religijności, która doprowadza Cię do negatywnych emocji. Jak widzisz to działa w dwie strony. Ja nie opowiadam się po żadnej stronie, szanuję Adamka za wyniki, lubię jego walki bo są ciekawe choć dostrzegam też pewne wady. Religijność traktuję jako jego prywatną sprawę choć rozumiem czemu tak często o niej mówi (skoro daje mu ona siłe do uprawiania tej ryzykownej dyscypliny), tak postępuje wielu sportowców.
Negatywne emocje (to że się kogoś nie lubi lub nienawidzi) nie są z reguły dobrym doradcą w zadnej dziedzinie (sporcie, życiu zawodowym lub związkach międzyludzkich).
Jedno z podstawowych praw psychiki - Prawo Wybaczania - mówi tak:
"Jesteś zdrowy psychicznie w takim stopniu, w jakim potrafisz wybaczać oraz puszczać w niepamięć wyrządzone ci krzywdy"
Dlatego wybacz Adamkowi i innym katolikom ich wiarę a spłyną z Ciebie
te niepotrzebne emocje. wtedy skoncentrujesz się na wymiarze czysto sportowym, pozbawionym uprzedzeń i wynikających z tego wyzwisk, drwin itp.
Ja czytam wszystkie Twoje komentarze bo zauważyłem już że naprawdę interesujesz się tym sportem i sporo o nim wiesz i chętnie wdam się z Tobą w dyskusje na ten temat. Pozdrawiam.
w prawdzie nie zalezy mi na tym bys myslal o mnie w jakis konkretny sposob tym bardziej ze sie nie znamy i jestes tylko nickiem na forum ale sorry za to ze ci pojechalem wczoraj bo nie mialem do tego prawa
nie ma sprawy, wczoraj już dla mnie nie istnieje to tylko historia.
Liczy się dziś i jutro.
Ja zdecydowanie wolę Ciebie lubić niż nie lubić (nawet tylko jako nicka na forum)a przede wszystkim chcę Ciebie szanować.
No i dziękuję za przeprosiny bo jak ktoś kiedyś powiedział "proszę
i przepraszam to dwie najlepsze waluty świata".
Adamek wygląda... bardzo potężnie, mam nadzieję, że to oznaka zajebistej kondycji... takiej na 20 rund minimum :)
Odyniec, na drugi raz zamilcz, jeśli zamierzasz pisać takie wypociny. Nie szanujesz poglądów innych osób i piszesz wprost o tym, więc nie licz na jakikolwiek szacunek w życiu. Jesteś dla mnie zerem.
hehe jakie 46 w łape??:|?? dla mnie max.44, bo te 46 to chyba amerykańskie - tak jak Arreola ma 190 cm;]
"Tomasz Adamek jest najlepszym pięściarzem wagi cruiser jaki kiedykolwiek żył i może zostać mistrzem świata w wagi ciężkiej! Wierzę, że Tomek znokautuje Arreolę w 6 lub 7 rundzie. Myślę, że styl określa walkę. Jeżeli walczy się z Tomaszem to należy wiedzieć, że Tomasz jest jak pszczoła. Jest bardzo szybki i uderza bardzo mocno. Widzę jak Tomasz w czasie walki używa lewego prostego i dominuje w ringu. Modlę się o to, aby mój przyjaciel wygrał tę walkę, a następnie zdobył tytuł mistrza świata w wadze ciężkiej. Walka z Tomaszem to było dla mnie cenne doświadczenie, którego nigdy nie zapomnę. Polscy fani są niesamowici i bardzo ich cenię. Mam nadzieję, że będą mnie wspierali podczas mojej kolejnej walki. Tomasz Adamek wygra swoją najbliższą walkę i mam nadzieję, że w kolejnej stanie w ringu naprzeciw Davida Haye. Zrobię wszystko, aby pojawić się na jego najbliższej walce. Chcę zobaczyć naturalnego ciężkiego ważącego 220 funtów jakim jest obecnie Adamek. Wielu pięściarzy w wadze ciężkiej jest tylko grubych. Tomasz Adamek będzie królem wagi ciężkiej! Będę się za to modlił!" - powiedział naszemu portalowi Bobby Gunn.
Kurcze,żebym ja wiedział komu Bóg pomoże w tej walce...Pytałem dziś,ale nie odpowiedział :(
rozumiem twoje oburzenie ale...:
odyniec otwarcie i uczciwie przedstawił swoje poglądy na religię i choć się z nimi nie zgadzam to:
wiem że religia chrześcijańska i nauki Chrystusa są pozbawione nienawiści do drugiego człowieka a zatem:
z tym zerem to przesadziłeś i tym samym napewno nie przekonałeś odyńca do zmiany poglądów. W ten sposób raczej przyczyniasz się do utrwalnia jego poglądów. Jeżeli jesteś wierzący to mimo uniesienia powinieneś prowadzić polemikę w szacunkiem do innych gdyż inaczej:
na tym forum przeważać będą "zera" , "gówna", "pedzie" itd itd zamiast dyskusja o boksie
Traja
skad to wziales?
Rozumiem, ze nie kazdy jest katolikiem, moze byc ateistą lub heretykiem :) Jednak nie zamierzam kłócić się na tematy wiary. Choc sam chcialbym przywrocenia inkwizycji :) Pomodle sie za Was o nawrocenie :)
A co do Adamka widać, ze ostro zapierdziela na treningach, licze że zleje Arreole a potem walka o pas z Haye lub Sosnowskim (marzenie :) )
ja wiem, że dla wielu Adamek jest niczym Bóg - najlepszy, najsilniejszy, największy... ale skoro on ma 45-46 cm wg. Ciebie to ja zamiast 41 mam 44;] Zaraz się okaże, że Adamek jest szybszy od Aliego w prime, silniejszy od Pudziana, ma bombę większą niż Tyson w prime, tańczy lepiej niż Doda na lodzie i ma lepszy głos od Whitney Houston. Panowie trochę spojrzenia trzeźwym okiem... Kibicuję Adamkowi, wierzę w niego, podoba mi się jego charakter, ale nie można naciągać faktów...
a czy Ja powiedziałem że nie jest dobry??wręcz przeciwnie, doceniam jego klasę i mu kibicuję, ale połowa tego forum jest ślepo zapatrzona w "Górala" i te naciąganie faktów jest drażniące...
Ci co tu widza 45,46 to sami maja tyle w udzie
dobrze powiedziane, hehe!!! Tak marginesem mówiąc pamiętam, jak jeszcze Adamek był w wadze do 79 kg... i nie zapomnę jak na zasuszonego Adamka, przed walką podali obwód w bicepsie - uwaga 44 cm!! Myślałem, że zejdę na zawał, przy takiej chudej łapce było wtedy max.38cm... no ale...;]
PS.
W życiu nie widziałeś łapy 45cm :)
Pozdro
zależy gdzie mierzysz ramię:) Ogólnie z czysto biologicznego (podkreślam) punktu widzenia to ciężkie do zrealizowania... na każdy 1cm w bicu potrzeba min.2-2.2 kg czystej masy...w zależności od genetyki oczywiście...Więc albo masz idealną genetykę, albo katujesz tylko ramiona, albo nie mam pomysłów co jeszcze;] po drugie Adamek obecnie nie waży nawet 100kg, przecież mówili o wadze 97-98 kg... Skąd tyś wziął 104 kg :O!!!???
no to byla riposta godna posiadacza ramienia obwod 41!!!Kto by pomyslal miesniak a do tego wygadany az mi w nadgarstki poszlo tfu! to znaczy w piety
po czym wnosisz:):):)
Pływanie i skikanie po schodach to obowiązkowy element przygotowań, dla kogoś kto chce utrzymać dobrą kondycję przybierając na masie. To również jeden z podstawowych elementów walki z Arreolą Jest wielkie prawdopodobieństwo że walka będzie trwała długo więc szwankująca kondycha u Adamka może być powodem sukcesu sympatycznego Crisa
nie wiem czemu twierdzisz że ja wojóję? Wręcz odwrotnie, próbuję przekonać kolegów by się ze sobą spierali ale bez epitetów i obrażania bo to świadczy tylko i wyłącznie o braku argumentów. Dotyczy to wszystkich bez względu na to kto komu kibicuje.
I ja się wcalej nie denerwuję wpisami bo to są błahostki(denerwować to się mogę o zdrowie swoje i swoich bliskich i nic więcej).
Co do strony Adamka to oczywiści parę razy ją odwiedzałem i wiem że wpisy tam są tak bardzo słodziutkie że ich się nie da czytać. Poza tym mnie jednak interesuje co ludzie sądzą o boksie, jakie mają oceny i prognozy i jak je uzasadniają a tam tego nie ma.
a połowa z dyskutantów pewnie nawet na siłowni nie była a biceps chudszy ma niż przedramię :P
ps, Adamek przestał wyglądać jak zapałka
Golota 46cm przy wadze 110kg piesc 31cm
Pudzian 56cm waga 138kg przedramie tyle co Gołota w bicepsie
to nie prawda, ja tylko - jako Polak i kibic boksu - szanuję Adamka za to co osiągnął. Dla rozwoju boksu w naszym kraju potrzebujemy takich sukcesów. Szanuję z resztą każdego sportowca, nawet bez wielkich sukcesów, za samą chęć wysiłku i przezwyciężenia bólu by coś osiągnąć. Moim zdaniem forum bokserskie służy wymianie merytorycznych poglądów na temat boksu a tu często mamy tak że ludzie, którzy nie osiągnęli w sporcie nic ( a często nawet nic nie trenowali) sypią epitetami, drwią itd i to tylko dlatego że kogoś nie lubią z prozaicznych powodów.
widzę że jak chcesz to możesz coś ciekawego napisać bez epitetów
z czego się bardzo cieszę
Nie mierz swoją miarą...;]
eLSzabeL
pewnie że jeden ch** ile będzie w łapie... Oby ta łapa trafiała!! cm tak naprawdę nie mają znaczenia... Każdemu z nas taki PacMan by najeb** a łapkę ma niewielką:) W tym sporze chodziło o przesadyzm, że często fanatycy Tomasza Adamka nie dostrzegają rzeczywistości.. 46cm w łapie...proszę Was..!!:) o to tylko się rozeszło:)
to żaden koleś, tylko Jimi Jacobs 2gi po Cus'sie człowiek któremu Mike naprawdę ufał. po jego śmierci dopiero Tyson się posypał...
ja osobiście nie lubie ludzi, którzy nie lubią Adamka - takie moje zdanie...pozdr
Adamek popełnił wieki błąd, decydując się na walkę z Arreolą. Znam Arreolę bardzo dobrze, walczyłem z nim. Jest bardzo niebezpieczny. Biłem go bardzo mocno, ale był naprawdę twardy. Zapewniam was, to nie będzie łatwa walka dla Adamka, podjął wielkie ryzyko.