W PIĄTEK PETER SPRAWDZI WARTOŚĆ AGUILERY
W najbliższy piątek w Gaylord Hotel w teksańskim miasteczku Grapevine, Nagy Aguilera (15-2, 10 KO), niespodziewany (i efektowny!) pogromca Olega Maskajewa, stawi czoła innemu byłemu czempionowi WBC wagi ciężkiej, Samuelowi Peterowi (33-3, 26 KO) w oficjalnym eliminatorze do walki mistrzowskiej o pas federacji IBF.
-Podobnie jak Peter jestem silnym facetem. Nie boję się jego siły i wiem, że jedyny sposób, w jaki może mnie pokonać, to jakiś pojedynczy potężny cios, ale to nie będzie miało miejsca. Nie mam mowy - przekonuje "Dominikański Dynamit" - Nie nastawiam się na nokaut. Walczę z doświadczonym facetem, który wie jak przetrzymać ringowy kryzys. Chcę jednak pokonać Petera zdecydowanie, aby przekroczyć granice anonimowości. Pragnę, by moje nazwisko było znane wszystkim. Wiem, że Peter waży ok. 240 funtów, ale naprawdę nie ma znaczenia ile wniesie na wagę, bo w porównaniu ze mną zawsze będzie powolną mumią" - powiedział pewny siebie Aguilera, który do rywalizacji z "Nigeryjskim Koszmarem" przygotowywał się podczas wspólnego obozu m.in. z Dominikiem Guinn`em.
Urodzony niespełna 23 lata temu na Dominikanie, a wychowany w Portoryko pięściarz, jako amator był m.in. w 2004 r. mistrzem USA do lat 19 oraz zwycięzcą turnieju o nowojorskie Złote Rękawice w 2007 r. (w finale wygrał stosunkiem głosów 3-2 z Adamem Kownackim).
Według mnie, któryś z tych potężnych ciosów Koszmara jednak dojdzie i Nagy zrobi sobie przerwę od boksu.