CALZAGHE: HATTON NIE POWINIEN WRACAĆ
Joe Calzaghe, który zawiesił rękawice na kołku z końcem 2008 roku, kolejny raz odradza Rickiemu Hattonowi (45-2, 32 KO) powrót do boksu. "Hitman" pozostaje nieaktywny od kwietnia ubiegłego roku, kiedy to został brutalnie znokautowany przez Mannego Pacquiao już w drugiej rundzie. Anglik zapowiada, że latem znów ujrzymy go w ringu.
- Myślę, że Ricky Hatton nie powinien już wracać - powiedział zbliżający się do 38 urodzin Calzaghe. - Żaden pięściarz nie chce kończyć porażką, ale to był straszliwy nokaut. Nie powinien już walczyć.
Walijczyk wypowiedział się również na temat walki Haye-Ruiz. Calzaghe uważa, że Anglik łatwo przebrnie przez pierwszą obronę pasa WBA i ma szanse nawet w starciu z Władimirem Kliczko.
- Haye zrobił z Wałujewem to co musiał. Właśnie tak należy walczyć z wielkim klocem - powiedział "Włoski Smok". - Pojechał do Niemiec i wrócił z pasem, to wielka rzecz. Myślę, że teraz znokautuje Ruiza i to ustawi go w dobrej sytuacji przed walkami z braćmi Kliczko. Ukraińcy są bardziej mobilni, potrafią się ruszać i mają czym uderzyć, ale Haye również. Władmir był parę razy na deskach, David tak samo. To będzie ekscytująca walka i Haye może ją wygrać. Jeśli trafi idealnie na szczękę to będzie nokaut. Podobają mi się jego prowokacje przed walkami. Sam trochę się w to bawiłem.
Haye nie wyjdzie do Kliczków!!
Czas leczy rany i po takim nokaucie z rąk Mannego wraca między liny.
To na pewno wielka osobowość w świecie boksu i jeden poważny nokaut w/g Calzaghe ma przekreślić lub tez ocalić Rickiego Hattona.
Nikt z nas nie wie co siedzi w jego głowie po tej porażce i jak sie z niej podniósł. Czas zatem pokaże czy wielki Joe miał rację odradzając mu zejście ze " sceny "
Jesli nie musi juz walczyć bo ma zapewnioną przyszłość finansową a co najważniejsze nie czuję sie na siłach ze zdrowiem nie powinien wracać.
Każda porażka boli i nikt nie chce nią kończyć kariery tylko odejść w glorii.
Czasem jednak a nawet i często decyzje są inne - " wracam "
Oby mu to wyszło na dobre.