MĄDRY GŁAŻEWSKI, WYGRANA SZOTA
W zakończonej przed chwilą głównej walce kameralnej gali w hotelu Hilton Paweł Głażewski (10-0, 3 KO) zanotował jubileuszowe, dziesiąte zwycięstwo. Polak obronił pas BBU wagi półciężkiej po jednogłośnym zwycięstwie nad Martialem Bella Oleme (9-23-2, 1 KO), który dokładnie rok temu napsuł sporo krwi samemu Dawidowi Kosteckiemu.
Głażewski boksował mądrze taktycznie, trzymając niebezpiecznego rywala daleko od siebie długim lewym prostym, a gdy ten chronił szczelnie głowę za podwójną gardą, Paweł bił mocnym lewym hakiem w okolice jego wątroby. Tylko w czwartej rundzie Oleme miał coś do powiedzenia, kiedy kilka razy trafił obszernym prawym sierpowym. W pozostałych odsłonach "Głaz" dyktował warunki, tym dziwniejsza niska punktacja na jego korzyść 76:75, 77:74 oraz 78:73.
Udanie i efektownie zaprezentował się również walczący w kategorii junior półśredniej Krzysztof Szot (10-0, 2 KO). Polak wygrał pierwsze dwie rundy potyczki z Cristianem Friasem (20-12-2, 16 KO), a wszystko zakończył w starciu numer trzy. Przepuścił lewy prosty rywala i po zwodzie skontrował kombinacją prawy prosty - lewy sierp. Pięściarz z Dominikany padł na matę, ale z sobie tylko znanych powodów sędzia nie liczył. Kilkanaście sekund później było już jednak po wszystkim, a pojedynek zakończył się taką samą kontrą i lewym sierpowym, po którym narożnik Friasa rzucił ręcznik na znak poddania.
przeciwnik"napsuł sporo krwi samemu Dawidowi Kosteckiemu" a kto to jest Kostecki ze tak piszecie jakby byl przynajmniej mistrzem swiata?
zin
czego ty oczekujesz przeciez zarowno Gloz jak i Szot dopiero zaczynaja boksowac (10 walka)co bys chcial zawodnikow z list P4P?
ale fakt ze Hutkowski i jego rywal to kpina