DE LA HOYA OSTRZEGA MOSLEYA
Rafał Kyć, boxingscene.com
2010-03-07
Prezydent Golden Boy Promotions, Oscar De La Hoya przestrzega Shane Mosleya (46-5, 39 KO) przed jego walką z Floydem Mayweatherem Jr. (40-0, 25 KO). De La Hoya powiedział, że "Sugar" musi ignorować odzywki i zachowanie Floyda w ringu, opowiadając jednocześnie o swoich błędach z Maja 2007 roku, kiedy to uległ Floydowi na punkty.
- Byłem na niego tak zdenerwowany, że zapominałem o taktyce i wdawałem się w bijatykę. Floyd będzie chciał za wszelką cenę sprowokować Mosleya, a jeżeli Shane złapie się w jego pułapkę, Mayweather to wykorzysta - mówi Oscar.
A co do walki to Oscar robił dużo szumu ale nic z tego nie wynikało.
najlepszą odpowiedzia na to pytanie jest reakcja kilkudziesięcio tysięcznej widowni po ogloszeniu werdyktu przez sędziów - Jeden wielki gwizd
Floyd wygrał,ale to była jedna z Jego gorszych walk.
Total Punches De La Hoya Mayweather
Landed 122 207
Thrown 587 481
Pct. 21% 43%
Power Punches De La Hoya Mayweather
Landed 82 138
Thrown 341 241
Pct. 24% 57%
Co piąty cios doszedł. To oznacza, że ODLH więcej wiatru robił, niż pożytku. I tu wychodzi cały kunszt Floyda.
W tej wypowiedzi Oscar ukazał co niektórym cały kunszt Floyda.Ten specjalnie prowokuje rywala , który wychodzi do ringu z nim na tzw. pełnej kur***.Floyd uwielbia walczyć z kontry i tylko czeka na rywala , który się na niego rzuci.
Luton daruj sobie przepisy piłki, bo jeszcze zapomnisz że czasami liczą się bramki zdobyte ręką, a tak jest, kwestia właśnie sędziowania.
Chyba można śmiało podsumować że tworzą się na świecie 2 obozy, ludzi którzy lubią stary dobry boks bez maszynek polegający na walce i dominacji nad przeciwnikiem, wszystkimi aspektami(np szybkość technika czy też może kondycja i odporność lub siła, cokolwiek) i ludzi którzy lubią nowinki techniczne, sztuczki, zwroty pupą do przeciwnika, używanie języka w walce(co jest w sumie trudne jeżeli mamy ochraniacz), balet i tym podobne. Sędziów też to nie omija.
Ja należę do ludzi lubiących najbardziej pierwotny element walki w boksie dlatego uważam że wygrał Oscar.
Każda taktyka która prowadzi do celu jest dobrą taktyką. Spójrz na ilość ciosów, które doszły i odpowiedz sobie kto wygrał walkę... Co z tego ze De La Hoya machał łapami, skoro 3/4 nie trafiał?? Co z tego, że był bardziej aktywny?? Za aktywność walki się nie wygrywa... Skoro tak porównujecie z piłką nożną... Nie zawsze drużyna, która gra ładniej wygrywa mecz - liczy się to co w sieci... Koniec kropka, dla mnie Money wygrał i potwierdzają to statystyki - a że wygrał w brzydkim stylu - nie zawsze musi być pięknie...