DIABLO NA GALI ZA MILION DOLARÓW
Już niebawem, najprawdopodobniej 5 czerwca w Warszawie, dojdzie do pierwszego w historii boksu zawodowego nad Wisłą pojedynku o pas mistrza świata prestiżowej organizacji WBC. Zmierzą się w nim rywalizujący w kategorii junior ciężkiej Krzysztof "Diablo" Włodarczyk i Włoch Giacobbe Fragomeni. Według wyliczeń promotora polskiego pięściarza - Andrzeja Wasilewskiego - budżet mistrzowskiej gali wyniesie ponad milion dolarów, z czego 616 tysięcy podzielą między siebie główni aktorzy imprezy. "Takiego budżetu nie miała chyba do tej pory w Polsce żadna impreza związana nie tylko z boksem, ale i ze sportami walki w ogóle." - mówi w wywiadzie dla bokser.org szef grupy KnockOut Promotions.
- Za niespełna trzy miesiące polscy kibice będą mieli okazję zobaczyć na żywo trzecią w historii boksu zawodowego walkę o tytuł mistrza świata. O prawo do organizacji gali grupa KnockOut Promotions rywalizowała w przetargu z Włochami z OPI2000. Wykładając na stół 616 tysięcy, wygraliście zdecydowanie. To duży sukces…
Andrzej Wasilewski: Rzeczywiście to wielki sukces z punktu widzenia promotorskiego, bo walka o prestiżowy pas WBC w Polsce to wydarzenie bez wątpienia historyczne dla polskiego sportu - to naprawdę piękna i miła rzecz dla kibiców boksu i ludzi z pięściarskiego środowiska. Na pewno trochę mniej miły jest fakt, że teraz musimy znaleźć grubo ponad milion dolarów na organizację mistrzowskiej gali - nie ukrywam, że bardzo liczymy tu na pomoc sponsorów i przychylne stanowisko stacji telewizyjnej, czyli Polsatu. Warto podkreślić, że takiego budżetu nie miała chyba do tej pory żadna impreza związana nie tylko z boksem, ale i ze sportami walki w ogóle - zgromadzenie potrzebnych pieniędzy będzie zadaniem bardzo trudnym, ale nie wątpimy, że uda się nam je zrealizować. Gra na pewno była warta świeczki, bo bardzo obawialiśmy się różnych kwestii pozasportowych, które mogłyby wpłynąć na wynik walki, a zwłaszcza włoskiego lekarza ringowego. Dlatego w przetargu na walkę razem z moim partnerem z KnockOut Promotions Piotrem Wernerem byliśmy bardzo zdeterminowani i licytowaliśmy bardzo wysoko - 616 tysięcy dolarów na polskie warunki i polski rynek bokserski to suma przeogromna.
- Skąd kwota miliona dolarów, o której Pan wspomina?
AW: 616 tysięcy dolarów z przetargu to tylko wypłaty dla zawodników walki wieczoru mistrzowskiej gali. Do tego dochodzi wiele innych kosztów. Tylko opłaty na rzecz federacji WBC to w tym przypadku będzie dodatkowo około 100 tysięcy dolarów. Szacujemy, że ogółem cała impreza kosztować będzie w przybliżeniu 1,1 miliona. Suma olbrzymia, ale nie chcieliśmy ryzykować walki we Włoszech. Obawialiśmy się, że składając niższą ofertę, możemy przegrać – dlatego "pojechaliśmy" bardzo, bardzo wysoko.
- Pierwsza walka Włodarczyka z Fragomenim miała dość kontrowersyjny przebieg, wynik też wzbudził wiele dyskusji. Jak duży te doświadczenia sprzed kilku miesięcy miały wpływ na waszą postawę w przetargu na rewanż?
AW: W opinii wielu osób, z którymi rozmawiam, Dania i Włochy to dwa kraje, w których najciężej obecnie wygrać bokserską walkę, jeśli jest się gościem, a ilość różnych kontrowersyjnych okoliczności, które zaistnieć mogą w trakcie pojedynku jest olbrzymia. Pewne rzeczy można przewidzieć, jednak niektórych sytuacji uniknąć się nie da. Tak już wygląda dzisiejszy boks zawodowy, że ściany jednak troszeczkę pomagają, a trzeba pamiętać, że jest to dyscyplina czasem nie do końca "mierzalna" w centymetrach czy kilogramach i różne rzeczy mogą się w ringu wydarzyć. Dlatego postanowiliśmy zaryzykować i podjąć się zadania organizacji gali w Polsce.
- Prestiżowy magazyn boskerski "The Ring" notuje aktaulnie Krzysztofa Włodarczyka na 2. miejscu w zestawieniu kategorii junior ciężkiej. Wygrana z Fragomenim i zdobycie tytułu WBC z pewnościa umocniłyby pozycję "Diablo" w bokserskim świecie…
AW: To jeden z aspektów sprawy, który skłonił nas do tak wysokiej licytacji w tym przetargu. Oczywiście nie powinniśmy teraz "dzielić skóry na niedźwiedziu" i planować kolejnych walk, ale jeżeli Krzysiek pokona Fragomeniego, to w niedalekiej przyszłości będziemy chcieli wyzywać na pojedynki mistrzów innych federacji bokserskich. Póki co jednak zostawiamy te plany w sferze marzeń i skupiamy się na niewątpliwie bardzo trudnej walce z Fragomenim. Włoch to kawał pięściarza, dał ostatnio znakomite walki z Włodarczykiem i Erdeiem, wcześniej stawiał zacięty opór obecnemu mistrzowi świata wagi ciężkiej Davidowi Haye. Jest bardzo głodny zwycięstwa i Krzyśka czeka z nim bardzo ciężka przeprawa.
- Jak Krzysztof zareagował na informację, że o pas WBC zaboksuje przed polską publicznością?
AW: Krzyskiek jest już na takim etapie kariery, że mentalnie jest mu chyba wszystko jedno, gdzie boksuje, natomiast z pewnością miał swoje obawy, co się może wydarzyć podczas ewentualnego rewanżu na włoskim ringu. Z tego względu na pewno cieszy się, że o swój wymarzony tytuł będzie walczył w Polsce.
- Do walki zostały niespełna trzy miesiące. Jak będą przebiegały przygotowania Krzysztofa?
AW: O bardziej szczegółowe sprawy trzeba by pytać trenera Fiodora Łapina, który w jednym ze swoich licznych zeszytów ma już z pewnością rozrysowany szczegółowy plan przygotowań, natomiast przypuszczam, że Krzysiek bezpośrednio przed walką będzie szlifował formę na dwutygodniowym zgrupowaniu w Zakopanem.
- Szykuje się emocjonujące bokserskie lato dla polskich kibiców - niedługo po walce Włodarczyk - Fragomeni o pas IBF wagi półśredniej zaboksuje Rafał Jackiewicz…
AW: Zgadza się. Chciałbym przy okazji ponownie zwrócić uwagę na coś, co wielokrotnie powtarzam w udzielanych wywiadach: polski boks zawodowy cały czas się rozwija i na pewno w stosunku do kilku miesięcy wstecz widać w nim niesamowitą progresję. Pamiętajmy, że nie mamy tak wspaniałego zaplecza amatorskiego jak na przykład Rosjanie, gdzie pięściarze praktycznie po kilku zawodowych pojedynkach są już gotowi na największe wyzwania. My naszych zawodników naprawdę musimy "tworzyć", mówiąc niezbyt pięknie, z niczego. To są młodzi chłopcy, którzy mają kilkanaście, kilkadziesiąt, albo nie maja na koncie w ogóle walk amatorskich, dlatego zdobywanie przez nich doświadczenia ringowego musi trwać kilka lat. To jest odpowiedź na pytanie, dlaczego niektórzy nasi pięściarze mają w rekordach tak dużo walk zawodowych - dla nich te kolejne pojedynki to jest po prostu zdobywanie bokserskiej wiedzy, wiedzy, której np. rosyjscy mistrzowie olimpijscy na ringach zawodowych zdobywać już nie muszą. Warto pamiętać, że ostatni medal olimpijski w boksie Polacy zdobyli w 1992 roku - mając to na uwadze, naprawdę wypada przyznać, że polski boks zawodowy ma się jednak świetnie. Mamy Tomasza Adamka, który zmierza po mistrzowski pas w wadze ciężkiej, mamy "Diablo" Włodarczyka, Rafała Jackiewicza. Są wysoko notowani w światowych rankingach Paweł Kołodziej, Dawid "Cygan" Kostecki, młodzi Tomasz Hutkowski, Mateusz Masternak, Artur Szpilka, który być może niebawem powróci na salę treningową. Pamiętajmy też o utalentowanym młodym ciężkim Andrzeju Wawrzyku, interkontynentalnym czempionie wagi półśredniej Krzyśku Bieniasie, mistrzu Europy wagi ciężkiej Albercie Sosnowskim czy Grzegorzu Proksie, którego kariera powinna niebawem nabrać tempa… Naprawdę można śmiało powiedzieć, że mamy w Polsce szeroką grupę zawodników, których powinniśmy szanować i podziwiać, bo każdy z nich dostarczył kibicom wielu miłych chwil.
Rozmawiał: Michał Koper
jak to "pierwszego w historii boksu zawodowego nad Wisłą pojedynku o pas mistrza świata prestiżowej organizacji WBC" przecież juz był pojedynek o IBF diablo z USS cunninghamem...chociaż udawajcie ze jesteście rzetelną baza informacji jak nie potraficie :/ !!!
wlasnie to cieszy najbardziej ze boks w Polsce sie rozwija i jest coraz popularniejszy i wraz z efektami sportowymi ida pieniadze, gale i telewizja
Myślę że za 2 -3 lata zrobi z Diablo wiatraka :)
sorki :)
na jakij podstawie tak twierdzisz?
chyba tylko na takiej ze nie lubisz Diablo bo napewno nie na podstawie wspanialej postawy Mastera bo sie wczoraj raczej nie popisal
właściwe pytanie brzmi, czy fragomeni oleje ten pojedynek, czy wyjdzie w formie i pressingiem udusi włodarczyka, tak jak zrobił to w rzymie.
stawiam, że to ostatnia poważna walka fragomeniego.
ale cie to boli ze Wasyl organizuje takie gale a Diablo bedzie walczyl w Polsce
zazdrosc i zawisc w czystej formie
co do samego Diablo jak nadal będzie stał w miejscu wyczekując na jedną akcje zostanie zwyczajnie wypunktowany i tym razem może sędziowie stwierdzą że jeden knockdown to za mało na remis
a gdzie pisalem ze ma zwiazek?
smieje sie z micka36 ze twierdzi ze Master zrobi z Diablo wiatraka - na jakiej podstawie?
spokojnie chlopie bez napinki i luzne rajtuzy
cieszmy sie tym a nie narzekajmy
ale masz prawo do wlasnego zdania
A Master to młody rozwijający się chłopak, który oczywiście ma jeszcze bardzo dużo do poprawy , ale za jakiś czas przy drewnianym stylu Diablo będzie wirtuozem .
mam nadzieję że troszeczkę przybliżyłem Ci tok mojego rozumowania.
ja sie z toba nawt czasciowo zgodze bo Diablo stanal w miejscu niestety
Masterowi jeszcze sporo brakuje zeby myslec o pobiciu Krzyska wszystko przed nim
O wadze ciężkiej juz nie wspomne.............