GMITRUK O ROZSTANIU Z ADAMKIEM
Bartłomiej Chrzanowski: Czy nowi trenerzy Tomasza Adamka, są w stanie dobrze przygotować go do walki?
Andrzej Gmitruk: To są doświadczeni trenerzy. Trudno jest mi odpowiedzieć tak bezpośrednio na to pytanie. Pracują w branży bardzo długo, mają olbrzymie doświadczenie. Na temat koncepcji przygotowań nic nie mogę powiedzieć, ponieważ każdy sztab ma inną.
- Został Pan w Polsce przez problemy zdrowotne?
A.G: To nie są do końca problemy zdrowotne. Chodzi o przeprowadzenie szczegółowych badań. Mam za sobą poważną operację i w zasadzie nie miałem czasu na badania. Jestem pod opieką wybitnych fachowców, których opinia jest jednoznaczna. Tempo mojego życia jest bardzo duże. Od walki Tomka z Gomezem, przesiadam się z samolotu do samochodu i odwrotnie. Czas w kraju spędzam na organizacji swoich gal. Postanowiłem wraz ze swoimi doradcami medycznymi, że muszę zwolnić. W tej branży po tylu latach, z problemami zdrowotnymi, trzeba zwolnic tempo.
Planuje Pan zająć się czymś innym?
A.G: Absolutnie nie. Boks to moja pasja. Mam bardzo silną grupę w Polsce, której liderem jest Mateusz Masternak. Jest też grupa utalentowanych młodych pięściarzy. Pomaga mi Piotrek Wilczewski, z którym jestem związany od lat, robi kapitalną robotę. Pełni funkcję drugiego trenera. Dużo pomaga mi Ryszard Murat i moi partnerzy z O'Chikary Michał Kwiatkowski i Paweł Wojnowski. Jest cały system, który precyzyjnie funkcjonuje.
W jakiej formie jest Tomasz Adamek?
A.G: Po obserwacji walki z Estradą, wygląda na to, że wszystko jest w porządku. Natomiast moim zdaniem, Tomek powinien ważyć jakieś 97-98 kg. Wtedy zachowuje dynamikę i wszystkie walory. Tomek przeszedł do wagi ciężkiej łagodnie. Jest doświadczonym i mądrym zawodnikiem, posiadającym bardzo dużą wiedzę. Myślę, że da sobie radę.
Jaka powinna być taktyka na Chrisa Areolę?
A.G: Na pewno będę z Tomkiem o tym rozmawiał. Zawsze służę mu radą. Jesteśmy wewnętrznie związani. Natomiast wybierze wraz ze swoim zespołem wspólną wypadkową.
Co jest słabą słabością Arreoli?
A.G: Apetyt. A tak poważnie, to jest to zawodnik bardzo niebezpieczny i trudny do boksowania, silny fizycznie. Tomek przy swoim wyszkoleniu technicznym i wiedzy, ma szansę wygrać.
=porażka Adamka ?
Co do wagi to zgadzam się z panem Andrzejem 97-98kg dało by nieco więcej lekkości.100kg powinno być ekstremalną granicą a nie naturalną wagą.Co mówić już o 103-104.Ale jeżeli naprawdę Tomek naturalnie waży nieco ponad 100kg to nie ma sensu powtarzać błędu z przeszłości i go odchudzać.
Zabrakło mi pytania o dalszą przyszłość.W przypadku wygranej walki z Chrisem i kolejnych pojedynków.Czy jest to definitywny koniec bezpośredniej pracy z Tomkiem czy po kilku miesiącach i przy następnych walkach zobaczymy pana Andrzeja przy Tomka na obozie przygotowawczym i w narożniku.
Temat wytoczony przez dziennikarza mówiący o rzekomym strachu pana Andrzeja przed porażkami Tomka w HW świadczy o tym , że tacy ludzie jak zamachowiec666 jednak mogą coś osiągnąć ;)
Cala sytuacja jest troche dwuznaczna,Gmitruk powiedzial ze musi zwolnic tempo bo tak zasugerowali mu lekarze co ja w pelni rozumiem,ale przeciez dalej mowi ze z trenerki-menadzerki nie rezygnuje tylko koncentruje sie teraz na swoim Teamie.Jak slusznie zauwarzyles Adamek byl gotow leciec nawet do N.Z, a do Polski by nie mogl? sparingparnrzy pewnie tez by sie znalezli.Oczywiscie idealnie bylo by przygotowac sie do pojedynku w USA,przeciez lekarzy dla Gmitruka tez by tam znalezli.Moim zdaniem Andrzej Gmitruk czuje sie chyba troche lekcewazony i pomijany przy podejmowaniu kluczowych decyzji odnosnie sposobu prowadzenia Gorala
No wlasnie nie za bardzo tomek moze wyjezdzac ze Stanow gdyz podobno stara sie o staly pobyt w USA jak gdzies wczesniej przeczytalem.Jedynie w wyjatkowych syt.na kilka dni ale na pewno nie na 2 miechy czy 1,5.
z tego co gdzies wyczytalem to Andrzej ma problemy z cisnieniem i to wlasnie loty sprawialy mu najwieksdze problemy. ale tak jak powiedzial Andrzej, dalej bedzie prowadzil swoj Team wiec mozliwosc zorganizowania przygotowan w kraju byla do zrealizowania, tak przynajmniej mi sie wydaje. uwazam tez ze Andrzej ma racje co do wagi Tomka.
pozdro
(zapraszam na mojego bloga)
Wyjales mi to z ust..;D
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale Tomek coś wspominał, że stara się o stały pobyt w USA i nie może na dłużej opuszczać obecnie Stanów, dlatego zrezygnował z pomysłu wylotu do Nowej Zelandii. W takim przypadku analogicznie...Polska również odpada pod względem treningów.
Miej swoje zdanie, ale nie popadaj w przesadyzm i paranoje. Cunn siedział 3 razy na dupsku i przegrał zasłużenie. Estrada może wygląda na rasowego ciężkiego i dlatego Ci się podobał, bo na punkty czterema przerżnął bez dwóch zdań. Z Briggsem, no cóż, to były wojny, a sędziowie wskazali 2 razy na Polaka. Nie sądzę, że przez przypadek.
Mi ten temat tez podjezdza ale dam se na luz bo to tylko moje jakies przemyslenia, niekoniecznie musza byc zgodne z faktami:)
tonka
Masz racje ze z Cunnem Adamek wygral dosc pewnie dzieki tym nokdaunom..Z Estrada walke na pewno wygral tymi 4 badz 3 punktami bez dwoch zdan..Z Briggsem byly wojny i wynik mogl isc na dwie strony..Zgadzam sie jednak z tym ze skoro dwa razy sedziowie wskazali na Adamka, to nie ma co dziury w calym szukac..
masz racje co do tego stalego pobytu,ale zwroc uwage ze nie pojawil sie temat ewentualnego wyjazdu Gorala do Polski tylko do N.Z.czyli Adamek byl gotow leciec trenowac z Bloodowrthem z Gmitrukiem juz nie
A co do wagi tomka to te "magiczna stowa" wydaje sie byc chyba troche za duza
A tak powaznie to Adamek mial sporo szczescia ze dostal ta walke bo jezeli sie nie myli to byli jacys piesciarze przed pojedynkiem wyzej w rankingach od niego,ale bylo to dawno wiec pewny nie jestem
Ja nigdy nie należałem do fanów Adamka, ale zawsze mu kibicowałem jako dla POLAKA... Mało tego, przed walką z Gołotą byłem sercem za Andrzejem, chyba przez te nieprzespane noce za młodych lat :) Ale przestań mówić, że Adamek przegrał z Cunnem i Estradą... 3 deski Cunn zaliczył, więc jak mógł wygrać na pkt przy wyrównanej walce? Co Cię skłania do stwierdzenia, że Estrada był lepszy?? Że podnosił rękę w geście triumfu po każdej rundzie?? Hehe Adamek robił swoje i taktycznie rozegrał to idealnie, choć moim zdaniem to była słaba walka w wykonaniu Tomka, ale na słabego Estradę wystarczyło :) Co do Briggsa... wynik mógł być każdy...
Wybacz, ale gdy sensowne argumenty zastępujesz wrzutami porównującymi userów do szlochających nastolatków na koncercie Kelly Family i do sąsiadów Tomka robiących mu piękny PR, a za chwilę serwujesz wstawki pt. "Gołota miał tak, Gołota miał owak", to przychodzą na myśl typowo Polskie niespełnione oczekiwania względem pewnego zawodnika. I w końcu...kto powiedział, że szczęście w sporcie nie jest ważne?? Raczej nie my, bo ma ono niemałe znaczenia. Tyle, że szczęście, jak mówi rodzime powiedzenie, sprzyja lepszym. I coś w tym jest.
Zgadzam się z Tobą... Bez Gmitruka Tomek traci trochę na swojej wartości... Daj Boże oby było inaczej, ale przed najważniejszą walką w życiu ( teraz każda następna po ew.wygranej taka będzie) to trochę niepokojąca i dziwna decyzja...
Czyli na razie to są tylko podejrzenia problemów zdrowotnych, a może tylko chwilowa niedyspozycja spowodowana przemęczeniem i stresem podczas pobytu w stanach.
Przez trzy lata Pan Andrzej nie miał ich czasu zrobić bo ważniejszy był boks i akurat zdecydował się na nie przed "najważniejszą" walką swojego boksera.Utwierdziło mnie to w przekonaniu, ze kłopoty zdrowotne(pewnie na obecna chwilę niewielkie bo niedługo gala w Polsce)są łatwą wymówką,, bo jak wcześniej napisałem-
"mam swoje zdanie na temat programu alternatywnego. Arreola nie jest jedynym rywalem dla Tomasza"
To zdanie wypowiedziane przez Gmitruka sugeruje, że chętniej by widział na tym etapie innego przeciwnika dla Tomka niż Arreole i raczej cieszył by się z fiaska rozmów dotyczących walki.
Jakiś czas temu, w którymś z wywiadów Gmitruk wspomniał, że ma inną koncepcję na temat wprowadzenia Tomka do ciezkiej i doboru przeciwników.
"zmiana z kategorii junior ciężkiej na ciężką to nie jest skok przez płot do Kargula, to jest proces, który musi być bardzo solidnie przygotowany"
Możliwe, że nie podobało się Gmitrukowi, rzucanie na "głęboką wodę" Adamka (na chwilę obecną jeszcze za silny przeciwnik, walka na obcym terenie).
"chciałbym mieć może nie decydujące zdanie, ale mieć wpływ na decyzje, które wokół teamu Tomka będą się tworzyć"
"wyzwanie w kategorii ciężkiej wymaga określonego czasu. Ja jestem może czasem zbyt nerwowy i zbyt impulsywny, bo czas jest naszym największym przeciwnikiem, stąd może jak każdy człowiek mam określone frustracje - to są sytuacje, które budzą określone emocje"
Gmitruk prowadził Adamka bardzo ostrożnie i nie pasowały mu ustalenia dot. walki tj. nie za długi okres przygotowawczy, krótki okres odpoczynku po ostatniej walce i walka na obcym terenie z silnym przeciwnikiem.
Niestety, nie jest tak doceniany. Pan Andrzej nie chce ryzykowac zdrowia i w czasie walki wyjechac na noszach z sali - bo ktos nie sluchal jego rad. Tylko waga 95-98 kg da Tomkowi odpowiednia szybkosc i sile ciosu by wygrywac w HW. Jesli Adamek (ktorego uwazam za najlepszego, obok Kuleja polskiego boksera) nie poslucha Gmitruka,
to sie bolesnie przekona.. oby tak sie nie stalo. Tomek..dzwon do Andrzeja.
Macie rację, trochę czar prysnął, gdy przyszła ta niepokojąca wiadomość. Też się boję, no ale trzeba wierzyć, pomimo wszystko, bo w kogo wierzyć, jak nie w jedynego polskiego pięściarza światowego formatu obecnie.
Mi styl Adamka w walce z Estradą też się nie podobał, ale taktycznie rozegrał to idealnie,poza tym chyba żadnemu z bokserów nie udało się "ładnie" zawalczyć z Estradą...
tonka
Wiara czyni cuda,jak to mówi nasz pięściarz..;] Emocje są, emocje będą,oby nie skończyło się to szybko i oby ten amerykański sen Tomka nie prysł... Trzeba wierzyć!
Tutaj nie chodzi o żadne zdrowie.To jest prawdopodobnie najważniejsza walka w karierze Adamka,a Gmitruk nie leci,bo się nie zbadał,bo musi zwolnić??Gdyby to był powód,to zrezygnowałby z wszystkiego,ale na walkę by poleciał.Jak dla mnie,z czymś się nie dogadali,nie pierwszy raz zresztą...
Sądząc po jego wypowiedzi do tej pory nie bardzo przejmował się opinią lekarzy i robił swoje, a teraz nagle postanowił się ich posłuchać.
Trener którego pasją i "całym życiem" jest boks w chwili gdy jego zawodnik i on sam może przejść do historii odpuszcza? Nie jeden by wolał "przekręcić się" w narożniku. No chyba, że sam nie do końca wierzy w sukces. Pomimo wszystkiego nadal cenię Pana Gmitruka jako trenera, życzę mu zdrowia i sukcesów.
Coś dziwna ta sprawa, ostatnio czytając myślałem że coś się źle z nim dzieje, a tu nagle mówi że ogólnie jest dobrze ale musi spasować i odpocząć ?!?!? Miał okazje spróbować zdobyć najcenniejszy pas, którego żaden polak w tej wadze nie zdobył a on nagle pasuje ?!?!? Chyba nie w zdrowiu pies pogrzebany :(
Tomek to już praktycznie obywatel amerykański, a pan Gmitruk polski. Ma tutaj ułożone życie, dobry biznes bokserski, rodzinę itd. Kiedyś musiało się to urwać...najzwyczajniej w świecie. Przykre, ale prawdziwe.
Widze teorii spiskowych się narobiło :P A może naprawde z pan Gmitruk ma coś z sercem?? Ja wieże że trenerzy Adamka znakomicie przygotują. Wydaje mi sie że na inny styl nie będą chcieli go przestawić (pewnie widzieli walkę z Dawsonem) Z drugiej strony ten pesymizm wielu forumowiczów jest zrozumiały. Nowy trener musi poprostu zdobyć zaufanie. Wszystko wyjaśni się 24 kwietnia. pzdr
jeśli Gmitruk dalej prowadzi trenerkę i pokłada nadzieję w Masternaku to będzie latał samolotami - poprostu poszedł w kierunku realnych perspektyw - trudno sobie wyobrazić żeby odpuścił przejście do histori super trenera co poprowadził od półcięzkiej do mistrzostwa w cięzkiej Tomka - najwyraźniej takiego nie będzie - pieniążków Panu Addrzejowi też nie wydaje się żeby brakowało więc mógłby "odpóścić" sobie inne teamty w imię zdobycia wraz z T.A. pasa w ciężkiej ale najwyraźniej wybrał realniejsze przedsięwzięcia bo samo szczęście to raczej za mało a jak słusznie zamachowiec666 zauważył takie sprzyjało Tomkowi a na taki przykład Kliczkom raczej nie sprzyjało i tylko tłamsząc rywali osiągneli swoje sukcesy.
Nie zmienia to fakty że Tomkowi trzeba kibicować ale już pieniędzy to raczej nie polecam stawiać -
Gmitruk zawsze był przeciwnikiem Tomka w ciężkiej.To wszystko jest dla kasy,wbrew zdrowemu rozsądkowi.Adamek dostanie KO od Arreoli...
Fritz Sdunek rozstaje się z Universum i jak uzasadnił przeszedł operację a czeka go jeszcze jedna i chce się ograniczyć do trenowania tylko Vitalija Kliczki - wybrał coś ale dlaczego nie wszystkich innych a starego Vitka - na coś się stawia
To taki pat - bo przecież Pan Gmitruk nie porzuci pozostałych zawodników ze względu na Adamka,ma przecież wobec nich swoje zobowiązania. Ja bardzo żałuję tak się stało ale takie sytuacje są w sporcie nieuniknione i nikt nie ponosi za to winy. To jest jak z dziećmi , które wychowane przez rodziców w którymś momencie życia wyprowadzają się do innego domu.Bądźmy wdzięczni i p.Gmitrukowi i Adamkowi za to co wspólnie osiągnęli i życzmy im dalszych sukcesów:
Adamkowi wygranych walk a trenerowi Gmitrukowi wychowania nowych mistrzów boksu.
Owszem, ty masz swoje zdanie, inni maja swoje. Ale fakty mowia same za siebie.
''Golota wygral walke z Byrdem bardziej zdecydowanie niz Adamek z Briggsem''
Po 1. Umiejetnosci to nie wszystko by zdobyc pas mistrza swiata, ale i determinacja, ringowa inteligencja, szczescie, spokojna glowa no i oczywiscie serce. Z czego z tych ostatnio wymienionych Andrzejowi zabraklo.
Po 2. Co ma jedna walka do drugiej? Inny przeciwnik, inny styl, inna walka.
Po 3. Co napisales pokazuje tylko to co tonka wczesniej trafnie opisal: ''niespełnione oczekiwania względem pewnego zawodnika''. Jedyne wiec co zostalo to zlosc i zawisc do Adamka ktory tak niemilosiernie zlal Twojego idola. A prawda jest taka ze gdyby Tomek tego nie uczynil to zrobilby to nastepny zawodnik na poziomie.
A wiesz co jest najbardziej smutne? Ta zawisc u Golotomaniakow. Ktorzy kieruja sie jednym zdaniem: ''Andrzejowi sie nie udalo zdobyc tytulu mistrza swiata to i Adamkowi ma sie nie udac''. Czyzby strach przed tym ze Andrzej straci opinie najlepszego Polskiego piesciarza HW?
Ja na szczescie takich problemow nie mam. Tomka jak i Andrzeja bardzo lubie i szanuje za to co zrobili dla Polskiego boksu zawodowego.
Pozdrawiam
myślę że jest odwrotnie. Wejdź na stronę Adamka, przeczytaj tekst i popatrz na zamieszczone tam przez Tomka symboliczne zdjęcie.
Adamek teraz potrzebuje obok siebie trenera nonstop - przez dwa miesiące - a Trener Gmitruk ma swoje lata, kłopoty ze zdrowiem i do tego swoją grupę bokserów w Polsce wobec których też ma zobowiązania.
To rozstanie to po prostu naturalna w tej sytuacji kolej rzeczy. Ja oczywiście ,jak większość, wolałbym aby Pan Gmitruk był teraz z Adamkiem ale na tym etapie życia i zdrowia-jako zasłużony trener ma prawo podejmować decyzje adekwatne do sytuacji jaka się wytworzyła.