CALZAGHE: FROCH TO ZEPSUTA...
Niepokonany na zawodowych ringach i przebywający od dłuższego czasu na sportowej emeryturze Joe Calzaghe (46-0, 32 KO) w ostrych słowach zaatakował mistrza świata federacji WBC, Carla Frocha (26-0, 20 KO).
37-letni Calzaghe i 32-letni Froch nie darzą się sympatią i co jakiś czas na łamach brytyjskiej prasy zaciekle atakują się nawzajem. Tym razem, to Walijczyk dał upust swojej złości, co skwapliwie odnotowała jedna z brytyjskich bulwarówek ‘The Sun’.
- Froch wygrał pas, który ja oddałem i od tego czasu nie przestaje wszystkich dookoła obrażać. Wiecie skąd w nim tyle jadu? Bo nie zarabia tyle pieniędzy i żadna telewizja go nie chce, dlatego atakuje cały świat. Zachowuje się po prostu, jak mała, zepsuta dziwka.
Jak widać, nie tylko na naszym podwórku niektórzy pięściarze, mówiąc delikatnie, nie przepadają za sobą. Ciekawe jaką odpowiedź ułoży nie mniej kąśliwa w wypowiedziach ‘Cobra’ z Nottingham, która już 24 kwietnia zmierzy się z wymagającym Mikkelem Kesslerem (42-2, 32 KO).
Autor komentarza: osi Data: 25-02-2010 12:04:08 ...Fakt kobra pokonal dirrela...
Zwycięstwo dostła w prezencie od gospodarzy pojedynku o ile sobie dobrzez przypominam.
Dokładnie tak. Froch, jak na styl, który prezentuje, a nazwałbym to generalnie "techniką uliczną", ma fenomenalny bilans. Cepiarz, wiatrak, farciarz jeszcze nie trafił na swego i szczęście póki co mu sprzyja. Szczerze, to nie rozumiem fenomenu Carla, bo takowy na pewno istnieje, gdy spojrzy się na jego rekord. Nie wie chłopina, co to prawdziwe lanie i na razie się "sadzi" do ludzi po fachu, ale przyjdzie ten dzień i zrozumie, że trochę pokory trzeba w życie wprowadzić. Oby zrobił to Kessler, ale różnie może być po przegranej Mikkela z Wardem. Zależy, czy odbudował się mentalnie. Przewagę psychiczną widzę po stronie Anglika. Dopóki nikt mu nie nakopie, dopóty będzie grał on bezczela.
No wlasnie dobre okreslenie Froch to taki cepiarz z niesamowitym fartem..Nie ukrywam ze licze na Kesslera..
Co do Frocha to czekam z Toba z niecierpliowoscia:)..Z Hayem tak predko sie nie doczekasz bo Ruiz bedzie robil za mieso armatnie w tej walce..
Ja daje Ruizowi gora 7 rundek..A co do walki z Walkiem to na jej podstawie nie ma co w ogole oceniac Haye..Tak jak mowisz byla taktyka, uklady poza ringiem i to zadecydowalo..
Dokładnie równiez zgadzam się z twoja powyższą wypowiedzią. Ruiz schudłz jakies 5kg, ale wątpie zeby mu to pomogło jego prime mineło...
Ale za to jak zalatwil;)..A zmnie ciarki przechodza jak pomysle o tamtej "walce"..
no i chyba wyciągnął wnioski... bo do tej pory dobrze mu idzie :)
Okej niech wiec Tobie bedzie;)..Daje TKO na Ruizie kolo 7 mej rundy gdy ten zasypany gradem ciezkich ciosow przestaje odpowiadac..Sedzia wkracza i mowi do Ruiza It is Over,a ten mu na to God You Are;))
Ps. Cieszmy sie że trenerem Tuy jest Roger.. Według Shields Roger i Tomek mogą zdziałać jeszcze wiecej niz gmitruk z tomkiem. Szanuje pana Andrzeja Gmitruka i życze mu jak najszybszeg opowrotu do zdrowia, ale mysle ze by juz wiecej tomka nei nauczyl.A roger i shielkds to nie śmieszny buddy ktory mi podpadl po walce z Dawsonem...
W drugiej z tego co pamietam ale KO tez bylo drastyczne;)
w 1 :) nawet nie zdążył łap do góry podnieść
O walke z Camerronem mi chodzi..To ze Tua Ruiza walnal chyba w 20 sekund czy mniej nawet to wiem;)