KAT CHCE ZUNIFIKOWAĆ PASY W PÓŁCIĘŻKIEJ
45-letni były dominator wagi średniej Bernard Hopkins (50-5-1, 32 KO) twierdzi, że przed zakończeniem kariery zunifikuje pasy mistrzowskie w kategorii półciężkiej. "Kat" weźmie się do dzieła po pokonaniu Roy'a Jonesa (54-6, 40 KO) 3 kwietnia w Las Vegas.
- Wyczyszczę tę wagę po tym jak znokautuję Roy'a Jonesa - powiedział Hopkins. - Zmierzę się z każdym mistrzem i zunifikuję tytuły. Walka z Chadem Dawsonem byłaby jeszcze większa, gdyby miał jakiś pas. Zamierzam to zrobić przed opuszczeniem tej wagi i zajęciem się Golden Boy Promotions.
Doprowadzenie do walk z Beibutem Shumenovem, Tavorisem Cloudem, Jeanem Pascalem i przede wszystkim niemieckim mistrzem Juergenem Braehmerem nie będzie łatwe, a biorąc po uwagę fakt, że Bernard (zwłaszcza ostatnimi czasy) wychodzi do ringu mniej więcej raz na rok, może okazać się wręcz niemożliwe. Zresztą czy starzejący się "Kat" zdoła pokonać Clouda i Pascala? I czy po tym wszystkim, zbliżający się do 50-tki Hopkins stanie w ringu z Chadem Dawsonem? Zawodnikiem, który z walki na walkę jest coraz lepszy i być może dopiero wchodzi w swój prime? Nawet gdyby walka Hopkins-Dawson odbyła się dzisiaj to murowanym faworytem i tak byłby "Bad", a chyba nawet Bernard nie wierzy w to, że z wiekiem nic nie traci ze swoich wielkich kiedyś umiejętności.
W swoim grudniowym występie przeciwko Enrique Ornelasowi (który do tamtej pory występował na przemian w kategoriach średniej i superśredniej) "Kat" nie zachwycił. Pomimo wysokiego punktowego zwycięstwa widać było znaczny krok wstecz w stosunku do jego walki z Kelly Pavlikiem. Wygląda na to, że "B-Hopowi" nie starczy czasu na zrealizowanie ambitnego planu. Być może, gdyby postawił to sobie za cel w roku 2006, zdołałby zunifikować wszystkie pasy, lecz wówczas na jego drodze stałby Dawson (posiadał pas WBC od 2007 roku, a po jego zwakowaniu wywalczył tytuł IBF, obecnie znów jest mistrzem WBC - tym razem w wersji tymczasowej), który raczej jeszcze długo nie zazna smaku porażki. Skoro Hopkins chce walki ze "Złym" Chadem to nie ma na co czekać. Niech jednak będzie realistą - w tym starciu nie ma większych szans nawet dzisiaj.
a moze by tak w ufc jak Toney? albo w kisielu razem z Royem.
Chwała mu za to czego dokonał,ale z moich obserwacji wynika że niektórzy bokserzy powinni dostać solidny wpierdol aby doszło do ich mózgu że ich czas bezpowrotnie niestety przeminął !
I mam nadzieje że mój ulubieniec Roy Jones Jr. też podejmie taką decyzje aby po tej walce z Hopkinsem powiesić rękawice na kołku !
Panowie zarobiliście w brud kasy pora na zasłużoną emeryture !
Nie umniejszając wcale jego wielkości.
Calzaghe wiedział kiedy zejść, nawet Tyson się ustatkował, mam nadzieję, że Hop i RJJ niedługo pójdą ich śladem.
ps. oby tylko nie natknal sie na Cieslaka bo bedzie porazka.