STASZEK - NAJLEPSZY POLAK WSZECH CZASÓW
Na listach "stu najlepszych bokserów wszech czasów", wydaje się że trudno było by doszukać się polskich akcentów. Na pewno Andrzej Gołota czy Dariusz Michalczewski, zrobili dużo dla Polskiego boksu zawodowego. Obaj bokserzy dawali dużo emocji i dalej są podziwiani nie tylko u nas, ale na całym świecie. My, pasjonaci boksu chylimy im czoła za to, że dali nam tyle wrażeń i wznieśli polski boks zawodowy do rangi światowego boksu. Sukcesy naszych obecnie walczących bokserów: Tomasza Adamka, Krzysztofa Włodarczyka, Rafała Jackiewicza, Alberta Sosnowskiego czy też Grzegorza Proksy, pozwalają nam dalej cieszyć się pięściarstwem i patrzeć w przyszłość z nadzieją na kolejne tytuły naszych mistrzów.
Jednak do tego czasu nikt z nich nie dorównał Staszkowi - najlepszy "średni" w ponad stuletniej historii nowożytnego boksu został okrzyknięty przez The Ring "#6 puncher of all times" (Numer 6 najsilniej bijących bokserów bez podziału na kategorie wagowe). W książce Berta Sugara, najbardziej znanego historyka boksu, pod tytyłem "Boxing’s Greatest Fighters", numerem 19 ze stu najlepszych bokserów wszech czasów jest Polak, nasz Staszek!!! To on prześcignął w rankingach takie sławy jak: Joe Frazer, Evander Holifild, Mike Tyson czy też George Foreman.
Sądzę że niejeden z was, który teraz czyta ten tekst, puka się w głowę? Ale nic bardziej mylnego, bo to ten Staszek, może nieznany dla większości kibiców boksu w naszym kraju, w Stanach jest po dziś dzień, legendą boksu zawodowego. Stoczył ponad 60 walk, z których aż 47 zakończył przed czasem. Raz tylko sam był znokautowany. Było to jednak wynikiem niesportowego zachowania jego rywala Billego Papke. Otóż podczas rozpoczęcia tej walki nasz Staszek wyciągnął obie ręce w geście przywitania, kiedy to został ciężko znokautowany. W rewanżowej walce pomiędzy naszym Staszkiem a Billem Papke, po raz pierwszy sędzia ringowy miał wypowiedzieć słowa, którymi do dziś rozpoczyna się każdy pięściarski pojedynek - „Shake hands and come out fighting”.
Nie jest to fikcja ale czysta prawda, że Stanley Ketchel, był zawodowym mistrzem świata wagi średniej w latach 1908-1910. Naprawdę nazywał się Stanisław Kiecal, nosił przydomek Michigan Assassin (zabójca z Michigan), i przez większość ekspertów zgodnie jest uważany za najlepszego średniego wszech czasów. Aby dowiedzieć się dużo więcej o historii Stanleya Ketchela, najlepszego polskiego pięściarza wszech czasów, odsyłam was do książki Przemysława Słowińskiego "Urodzony by walczyć".
Następnym razem, kiedy będzie rozpoczynać się walka w jakimkolwiek zakątku świata, w jakimkolwiek języku świata padną słowa "Podajcie sobie ręce a potem walczcie", proszę pomyślmy o Staszku Kiecalu, najlepszym polskim pięściarzu wszechczasów.
A mam pytanie, czy ten Stanley, walczył pod polskimi barwami ?? czy jedynie z polską miał wspólnego dziadka :P ?
Tylko raz zostal znokautowany? a Jack Johnson to co? Istnieje nawet nagranie tej walki. Najpierw Ketchel poslal na deski Johnsona, a chwile pozniej Johnson jednym ciosem znokautowal Ketchella. Wogole to podobno o tej walce sie mowi, ze obydwaj bokserzy byli umowieni ze Ketchell nie bedzie probowal wygrac, a Johnson nie bedzie sie staral znokautowac Ketchella. Ketchell zlamal te zasady i poslal Johnsona na deski, a w kurzony Johnson doslowanie kilka sekund pozniej go znokautowal - to teoria naprawde wyglada wiarygodnie.
Co do ksiazki Slowinskiego to po pierwsze jest to ksiazka zbeleteryzowana i pan Slowinski wiele "faktow" wymyslil sobie sam na potrzeby ksiazki. Tak naprawde nie wiemy czy Ketchell uwazal sie za Polaka.
Kiecal był też o włos od zostania mistrzem HW!!! kładąc ciężko samego Jacka Johnsona! Jack ledwo się pozbierał ale parę sekund potem o mało nie zabił potężnym hakiem Kiecala., Jack Johnson wspominał że był to najmocniej bijący przeciwnik w karierze - Jack walczył tylko w HW a kiecal w dniu walki ważył 76kg Nie zgodzę się tylko że że Kiecal był nieznany - przecież zawsze wymieniany jest przez wszystkie pisma i książki jako jeden z najsłynniejszych oldtimerów - a że wielu polskich kibiców go nie zna to raczej nazwałbym to ignorancją!
Dodajmy że Kiecal został zabity strzałem w plecy mając 24lata!! mógł jeszcze wiele osiągnąć!
Na wilkipmedia napisane że amerykański bokser pochodzenia polskiego i wszystko jasne.Wcześniej o nim nie słyszałem.
Pytanie do znawcow:
Jakies 10 lat temu ogladalem reportaz o utytulowanym Polskim bokserze ktory walczyl w latach 60ych czy 70ych. Odnosil duzo sukcesow jako amator i wystapil chyba nawet na igrzyskach olympijskich. Pokazywali jaki go los spotkal: stal sie alkoholikiem, mieszkal na wsi u swojej matki ktora byla grubo po 80ce i sie zalila nad synem. Deszcz padal mu przez dziurawy dach do pokoju. Zataczal sie pijany i wspominal swoje sukcesy pokazujac medale ktore zdobyl. Wogole reportaz bardzo przygnebiajacy, lecial na TV Polonia.
Pamieta ktos nazwisko tego pana ?
http://boxrec.com/list_bouts.php?human_id=9028&cat=boxer
"Shake hands and come out fighting" nie wiedzialem.No prosze my Polacy zawsze gdzies sie do czegos przyczynimy,nie zapominajmy ze w histori naszego boksu tez nie maly wklad dolozyl Zbigniew Pietrzykowski,4-krotny Mistrz Europy!!!Warto przypomniec na Igrzyskach w Rzymie w samym finale przegral z Cassiusem Clayem Pozniejszym Muhammedem Ali.Bardzo ciekawy artykul,warto czesciej przypominac kibicom boksu o przeszlosci naszego boksu.
no takich przypadkow jest wiele, niestety. Alkoholizm to bardzo powazna choroba i tylko nieliczni wychodza z tego na stale. Szkoda ze nikt nie pamieta tego pana z filmiku. Nigdy tego reportazu nie zapomne. Chlop na koncu prosil nawet widzow o jakas pomoc finansowa. Chcialbym wiedziec jak to sie zakonczylo i czy udalo mu sie wyjsc z nalogu. Cholera gdybym chociaz nazwe klubu pamietal w ktorym wystepowal. Zdobywal wielokrotnie mistrzostwo Polski.
Pozdro
Siemanko.Wiem o którym reportazu mówisz.Facet był wicemistrzem Europy.Zadam sobie trud i poszukam bo sam nie pamiętam jego nazwiska...
Witaj! Tak dokladnie o ten reportaz mi chodzi. Lecial na TV Polonia mniej wiecej w '96/'97 roku. Wiekszosc ludzi tego juz nie pamieta... Szukalem pare razy przez Google ale nic nie znalazlem. Moze bedziesz mial wiecej szczescia. Dzieki
Pamietam,że któryś z uczestników tego reportażu powiedział,że bohater reportażu był mistrzem Polski a wówczas ten poprawił,że nie Polski tylko Europy.
Z tym,że w grę raczej wchodzi wicemistrzostwo Europy z tego co pamietam.Jeśli się nie mylę to mozna zawęzić zakres poszukiwań do kilku nazwisk.Jesli chodzi o złotych medalistów ME to w grę mogą wchodzić:
Hubert Skrzypczak(raczej nie)
Ryszard Petek
Ryszard Tomczyk
zaś srebrni medalisci tej imprezy pasujący do tego którego szukamy to:
Piotr Gutman
Hubert Skrzypczak
Jan Gałązka
Brunon Bendig
Witold Stachurski
Ryszard Tomczyk
Jeśli sie nie mylę,że facet był wicemistrzem Europy to odpadają zdobywcy złotych medali ME,a także srebrny Gałązka ponieważ zmarł w 1982r.
Reasumując pozostają Gutman,Bendig(zm.w 2006r.),Stachurski(zm.w 2001r.)
Stawiam na Stachurskiego ale pewności nie mam...
Zapomniałem dodać,że jesli sie mylę i nasz delikwent był mistrzem a nie wicemistrzem Europy to może chodzic o Tomczyka.
Ciezko znalesc jakies informacie o tych panach, o zycju prywatnym nie wspominajac. Bardzo malo w sieci pisze. Z tego co znalazlem to najbardziej pasuje Brunon Bendig. O problemach z alkoholem tez pisze.
http://www.olimpijski.pl/pl/subpages/displayfid/294_336.html
100 % pewny nie jestem ale moze Tobie z tego materialu sie cos skojarzy.
Natomiast bokser, o którym pisze ibeabuchi to najprawdopodobniej Brunon Bendig, brazowy medalista olimpijski i wicemistrz Europy, czterokrotny mistrz Polski, zmarł w Gdańsku, bodajże w 2006 roku
"Sądzę że niejeden z was, który teraz czyta ten tekst, puka się w głowę? Ale nic bardziej mylnego, bo to ten Staszek, może nieznany dla większości kibiców boksu w naszym kraju"
Kto nie słyszał o Kiecalu, interesuje się boksem powierzchownie. A autor widocznie sam powierzchownie zna jego historię, twierdząc:
"Raz tylko sam był znokautowany"
Panie Leszku - z całym szacunkiem - ale ten artykuł to cienizna dla absolutnie początkujących, w dodatku wprowadzająca ich w błąd. Jack Johnson wyciągając zęby Stanleya ze swojej rękawicy by temu zaprzeczył i sam Stanley, który był wtedy o krok od sprawienia sensacji, dochodząc do siebie też by stanowczo zaprzeczył
Panowie , Puszkiweicz, TAS
Autor tego (cienkiego artuku) , jeslik dokladnie panowie przeczytaja nie zaklada, ze jest wielu takich co o Kitchelu nic nie wie, jedynie stwierdzil ze niejeden moze o nim nie wiedziec ( nie wiekszosc) Moja kwestja nie bylo to opisanie histori Kitchela, ale prowokacja do dyskusji na temat inny niz Golota czy Adamek, czy tez Wlodarzczyk Sosnowski , bo z pelnym szacunkiem wid ze ze panowie fachowcy najchetniej komentuja na ten temat
Jesli chodzi o walke Johnson v s Kitchel to byla to walk umowion na potrzeby filmu z ktorej Johnson mial wyjsc zwycesko, I ten Knokout mimi ze pokazywany tak wiele razy mogl rowni dobrze byc fikcja. Jesli chodzi o te zeby to nie do konca byly by to cztery zeby ktore nie w calosci ale tylko w czesci byly wybite.
Z palnym szacunkim pozdrawiam