VITALI ZNÓW WYZYWA HAYE'A
Redakcja, 1+1 Network
2010-02-18
Vitali Kliczko (39-2, 37 KO) już w zeszłym roku zapowiadał, że w tym chciałby zakończyć karierę. Starszy z braci za cel postawił sobie jednak, by w momencie zakończenia kariery, wszystkie cztery pasy należały do niego i Wladimira. Pozostał więc jeszcze jeden łup - David Haye (23-1, 21 KO) i jego tytuł federacji WBA.
"Pozostał mi do zdobycia tylko jeden pas. Potem odejdę i zajmę się polityką" - powiedział Vitali.
a tak poważnie to nigdy do tej walki nie dojdzie!!!
pozdro
on ma Haya tam gdzie on może jego pocałować ,chodzi mu o pasek a paski mają to do siebie że zmieniaja właścicieli
swoją drogą dalej nie rozumiem czemu Vałujew nie chce tych 2 baniek od niego przecież nie jest ani prospektem ani nie ma pask do którego jest emocjonalnie przywiązany a po katastrofie z Holym i utracie paska z Hayem nikt mu raczej nie da walki za taką kase
Dziwi mnie, że niektórzy go nie doceniają. Zatęsknimy jeszcze za nim.
hmm "ciekawe"...
"Moim celem w HW jest zunifikowanie pasów. Wiem, że tego dokonam i nikt mnie nie powstrzyma. Jedynym problemem są tchórzliwi bracia Klitschko, którzy w rzeczywistości nie chcą ze mną walczyć. Składają mi tak śmieszne propozycje finansowe, że nie mogę ich przyjąć. Jestem przecież mistrzem WBA. Nie będę z nimi walczył za psie pieniądze"
Jaką kasę by mu nie zaproponowali, to będzie to i tak zbyt mało. Bo David ma sraczkę na samą myśl, że stanie naprzeciw niego 2 metrowy facet, który z byle jakiej płaszczyzny urwać może głowę.
Maccarinelli? Spójrz na jego późniejsze walki. Niestety Enzo to była malowana gwiazdka, nie miejmy co do tego wątpliwości.
Mormeck był już podstarzałym wypalonym facetem ,a Maccarinelli to taki brytyjski odpowiednik Krzysia Włodarczyka.
benwetz,
David Haye to wielki mistrz,nikogo się nie boi,nigdy nie unikał walki,w pełni zasłużył na pas mistrza HW,dzięki wielu fascynującym i efektownym zwycięstwom nad całą czołówką królewskiej kategorii!!!
Bracia dostają sraczki na samą myśl o walce z Nim i nigdy się nie odważą spróbować z DAVIDEM HAYE!!!!
Na wypadek gdyby Anglik dotańczył do końca walki, of course.
mike86,
Twój ojciec jest właścicielem zakładów bukmacherskich,że tak próbujesz ludzi naciągać?
w prime nie mozna byc na zawolanie ... ;]
Tak sobie żartuję.Zapewne bedzie, jak piszesz. Może jednak Haye znów zachoruje, a Tomek nie wygra z Arreolą...
Pozdrawiam.
Po pierwsze: Nie podoba mi się styl jego wypowiedzi. Nie bedę ich tu wszystkich przytaczał, ale odniosę się do jego tekstów sprzed walki z Walujewem. Przypomnę Ci, że to on twierdził, że zniszczy, znokautuje, zmiecie z ringu "obrzydliwą małpę", "śmierdziela" itp. To rzeczywiście budzi moją dozgonną sympatię do tego faceta. Zwłaszcza, że podczas walki nie wykazywał chęci i odwagi, by ziścić swoje przepowiednie, tylko latał sobie po ringu męcząc Walujewa i doskakując do niego, kiedy ten już przysypiał. Nie chcę się wypowiadać na temat promocji jego osoby w mediach - z jednej strony istny model, wizualny wzór sportowca a z drugiej prostak i cham - tak to chyba można określić?
Po drugie: Szybkość to 80 % sukcesu w boksie? Załóżmy, że jest facet, który jest niezwykle szybki, ale np. nie umie wyprowadzać ciosów. To faktycznie będziemy mieli 80 % sukcesu, w konkurencji boksu baletowego. Ja nie przepadam za taką dyscypliną, a Ty?
Załóżmy, że mamy arcyszybkiego gościa, ale nie ma odpowiedniej psychiki, boi się oberwać, panikuje itd. Mamy wówczas dyscyplinę - sto do jednego. Arcymistrz szybkości zada sto uderzeń, a otrzyma jedno i poleci, jak ten kaczor po odstrzeleniu mu dupy.
Jeśli już to więcej procent dałbym psychice, niż szybkości.
I mógłbym tu coś napisać o taktyce bokserskiej i jej znaczeniu, o sposobie poruszania się wzorowego boksera i tak dalej... ale oszczedzę tego sobie.
Po trzecie: Denne wyzywanie? Nie sądzę. Poza tym jednak właśnie Haye swoim prostactwem zasłużył sobie na to, by po nim jechać. W pierwszej kolejności. Nie wyzywam bokserów, chyba że oni stosują takie metody pseudopromocji. Ja ich nie będę tolerował i bedę je wyszydzał. Nie tak, jak Ty to robisz.
Po czwarte: Utrzymuję, że nie walczył z żadnym bokserem z wysokiej półki. Podtrzymuję swoje zdanie i nie będę go rozwijał. Po co?
Odp na 1 - Zgadzam się, ale dzięki temu że on tak wyzywał Wałujewa miał podsycić emocje przed nudną walką o której każdy po jakimś czasie zapomni. Jego wypowiedzi będą pamiętane dłużej, niż sama walka typowy "Trash Talk". On sobie przybrał już taki wizerunek w wrestlingu nazywa to się "gimmick" i już tak będzie robił do końca kariery(nie dziwne) sprzedaje się świetnie !
Odp na 2 - Tak szybkość to 80% pamiętaj, że zostaje jeszcze 20% przecież bokser z nisamowitą szybkością a zarazem balansem ciała i przyzwoitym ciosem nie miał by sobie równych swing na nogach i by punktował każdego przykład - Mayweather.
Odp na 3 - Jak powiedziałem typowy "Trash Talk", nie mam nic do tego i jeżeli to jest jego metoda to niech tak robi, napewno będzie z tego pamiętany.
Odp na 4 - A ja utrzymuję, że walczył z przyzwoitymi i prawie każdego nokautował(1 wpadka). Też rozwijał nie będe.
za coś takiego co napisałeś powinieneś dostać piorunem tam gdzie siedzisz i tylko dymiące sandały powinny po Tobie zostać
2) Upieram się, że psychika to podstawa, przygotowanie fizyczne, technika bokserska też mają ogromne znaczenie. Taktyka może na końcu. Procentowo? 25-30% na szybkość. To i tak bardzo dużo.
3) Ty nie masz problemu z jego wizerunkiem, ja mam. Na tym możemy zakończyć.
4) Porównujemy tu Haye'a do Kliczki. W tym kontekście wypada słabo. Poza tym nie walczył z żadnym bokserem z czołówki wagi ciężkiej (Walujew był mistrzem świata, ale... sam wiesz). Co do kategorii cruiser to prawdziwe ryzyko podjął krzyżując rękawice z Maccarinellim. Okazało się, że tak na dobrą sprawę nie było ono duże. Później poznaliśmy prawdziwe oblicze tego boksera.
Mormeck byłby groźny kilka lat wcześniej.
Fragomeni - gdyby nie słaby cios, David skończyłby pewnie na deskach.
Poza tym chodziło mi o naprawdę znaczących bokserów. Niekoniecznie medialnych.
1. Zgadzam się, ale zauważ że po 2 walkach i wyzywaniu Kliczków dostał odrazu szanse na mistrza świetnej kategorii wykorzystał to i według mnie słusznie(po nudnej walce pokonał Wałujewa), oprócz tej walki to ma miły dla oka styl świetna szybkość + mocny cios to dobre połączenie(gdyby on nie miał takiej szczęki to naprawdę mógłby osiągnąc bardzo dużo)
2. Dobra zostawmy to mamy inne przekonania, ale ja bardzo dużo stawiam na szybkość + doskonała praca nóg i właśnie dla mnie to 80% sukcesu, ale dobra..
3. Ok
4. No jasne, że wypada słabo, ale w cruiser nigdy nie było świetnych bokserów ponieważ połowa z nich ucieka do ciężkiej. Głównym problemem Haye(oprócz słabej szczęki) jest to że on za bardzo lekceważy przeciwników i za bardzo się podpala. Obejrzyj sobie np walkie w MS z Solisem miał go na deskach i mógł skończyć to się chciał podpalić i zakończyło się jak zakończyło.... Co do walki z Kliczko to obstawiał bym Ukraińca chociaż byłbym za Haye według mnie 60/40 dla Kliczko.
No, to zbliżamy się do punktu styczności.
Haye za mało pokazuje w ringu w stosunku do tego, co mamy w mediach. Oczywiście, każdemu trzeba dać szansę, ale jeśli mam mieć jakiś wzór sportowca, to bedzie nim raczej ktoś z tzw. klasą, także w wymiarze pozasportowym. Kliczko i jego młodszy brat taką klasę mają. Dlatego moje sympatie i antypatie są tutaj określone. Kliczko ma też jedną cechę, do której mam ewidentną słabość - jest twardy i ma charakter. Haye raczej nam tego nie zaoferuje.
Pozdr.
mi się wydaje że celem Haye jest nie dać się trafić (bo wtedy może się skończyć jego piękna kariera). Temu podpożądkowane będątaktyka i dobór przeciwników.
wtedy juz nikt go nie potraktuje powaznie i cofnie sie o trzy poziomy a gazety i portale na calym swiecie beda sobie uzywaly do woli
Haye jest dobrym bokserem ale trzeba powiedziec otwarcie ze jest w tym miejscu bardziej dzieki zabiegom promotorow niz wlasnym staraniom i umiejetnosciom - nawet tego pasa by nie zdobyl gdyby Sauerland nie zrezygnowal z Walujewa, jego wygrane w CW byly efektowne ale trzeba tez przyznac ze pokonal starego Mormecka, Macce ktory okazal sie leszczem do obijania dla innych i Frago z ktorym sobie ledwo poradzil a po walce wygladal jak po zderzeniu z tramwajem (zobacz jak wygladal np Diablo)w HW pokonal Bonina i Walujewa zabiegal bo przeciez nie pobil a wozi sie jakby byl dominatorem na tronie od lat
pozdr
Piszesz o karierze Haye jak jego promotor. Że na początek powinien nie walczyć z Klitschkami, że na początek lepszy był Valujev itp.
David dostał szansę, o której Adamek nawet marzyć nie może. Po przejściu do ciężkiej dostał od razu walkę z Klitschko. Nawyzywał i naobrażał, a 5 min przed walką skapitulował i uciekł do wygodniejszego dla niego przeciwnika. W walce z Nikosiem pokazał miernotę. Emerytowany i niższy Evander pokazał lepszą walkę z tym samym przeciwnikiem.
Najbardziej wku...ia mnie jednak jego ciągła durna gadanina. Gada non stop, że bez problemu pokona obu braci, że jest zbyt dobry dla nich. Wyzywa ich od łechtaczek (klit-łechtaczka), ale nie potrafi się zebrać i udowodnić tego w ringu. Zachowuje się jak tchórz. Nikoś miał dostać 2 000 000 na walę z Witkiem, odmawia, Haye- napewno więcej i odmawia. Nie wiem, o jakich pieniądzach Panowie myślą, ale takie kwoty są spore zważywszy na ich osiągnięcia do tej pory w HW.
Jedyne co mnie przekonuje do ich decyzji to śmierdzące na kilometry tchórzostwo. Jezeli David nie ma zamiaru z braćmi walczyć, bo brakuje mu odwagi, to niech chociaż zamknie jadaczkę i ich nie obraża, bo ci go nie unikają.
Hammer5,
Dokładnie.Nawet trash talking ma swoje granice.Dla mnie najgorsze w Haye jest to,że te głupoty co gada są takie sztuczne,zobaczcie Tysona,On też obrażał,ale to było PRAWDZIWE.A cipka mówiąca o kozakach "cipki" brzmi żenująco...