MASKAJEW NIE MYŚLI O EMERYTURZE
Paweł Rosiński, Sacramento Bee
2010-02-14
Były mistrz świata federacji WBC kategorii ciężkiej, Oleg Maskajew (36-7, 27 KO) mimo 41 lat na karku i grudniowej porażki w fatalnym stylu z mało znanym Nagy Aguilerą, nie zamierza jeszcze zawieszać bokserskich rękawic na kołku.
- Powiedział mi, że nie chce kończyć swojej kariery, po tej jak on uważa przypadkowej przegranej. - poinformował promotor Maskajewa, Dennis Rappaport.
Pewnie pojdzie sladami Brewstera..Bedzie trampolina dla mlodych bo nazwisko ma znane i bylo nie bylo eks mistrz..
Jak by powiedział że chce jeszcze troszkę zarobić było by OK!
Wieku nie oszuka ale jego nazwisko mile się słucha, budzi wspomnienia
Kiedyś był popyt na białasów, dzisiaj wszyscy pragną czarnego skur....
No i Maskajew oraz czasy kiedy był mistrzem, przypominają mi tragiczną postać naszego Andrew. Andrzej w 2006 r. był lepszy niż wszystkie Liakowicze, Maskajewy, Ananasy, Wałujewy, a on się odbudowywał po laniu od Brewstera. Co za niefart :-(
Moje typy
Kat uwali Roya nad czym juz teraz ubolewam bo Jonesa uwielbialem.
Bawol powienien wygrac z Hollym tak jak piszesz..
Pozdrawiam:)
No nie wierze co za przemiana?..I kto to mowi?????
no masz rację Maskaeva to raczej nikt nie chce oglądać, ale chętnie zobaczyłbym powrót Lewisa czy Tysona, ten ostatni w końcu zrobił porządek z swym ciałem, szanse na ich powrót oceniam gdzieś w okolicach 20% ale nie jest to do końca wykluczone wiadomo kasa o wszystkich decyduje, na pewno wszystkim podskoczyłaby adrenalina, również pozdrawiam