GRIGORIAN MÓWI DOŚĆ
Łukasz Furman, fightnews
2010-02-09
"Chciałem tej walki. Przygotowywałem się do niej cztery tygodnie, ale moje ciało dało mi czerwoną kartkę. Nie jestem już w stanie powrócić do dawnej formy. Głowa tego chce, jednak organizm nie daje rady" - powiedział między innymi Artur Grigorian (33-1, 22 KO), który tym samym wycofał się z zaplanowanego na 6 marca rewanżu z Maćkiem Zeganem (40-5-1, 21 KO) podczas gali Diamond Boxing Night. Pytanie teraz, co dalej z Zeganem i jego występem?
Przykro mi za Zegana, który bardzo liczył na ten pojedynek.
Ja od początku nie widziałem w nim sensu, lecz jestem w stanie zrozumieć jak ważna była to walka dla naszego zawodnika.
Szczerze mówiąc, oboje powinni już pożegnać się z ringiem.
Maciek, mimo mojej szczerej sympatii i wiary w niego, zawodzi.
Szkoda rozmieniać się na drobne.
pozdrawiam
pozdrawiam
Co do walki z Grigorianem z 2003...fakt, to jeden z bardziej nikczemnych przekrętów ringowych jakie widzieliśmy. Ale (w mojej opinii) za późno już na rewanże. Po tylu latach są innymi, wyboksowanymi facetami past prime, którzy nic już nie udowodnią. Bez względu na werdykt.
Wtedy byli w formie, w spidzie i wówczas był sens udowadniać, kto jest lepszy, a lepszy był oczywiście Maciej. Wałek mnie absolutnie nie interesuje. Każdy obiektywny obserwator wie, że dawny werdykt to błazenada i Zegan nie powinien mieć kompleksów, bo "w oczach świata" wygrał. Myślę, że słusznie się stało i zaoszczędzono nam słabego spektaklu. Moje zdanie. Koniec, kropka.