RIOS NOKAUTUJE - ZGODNIE Z ZAPOWIEDZIAMI
Zeszłej nocy w teksańskim McAllen, Bradon Rios (24-0-1, 18 KO) znokautował innego prospekta Jorge Luisa Terona (23-2-1, 15 KO) w walce o tymczasowy pas NABF kategorii lekkiej.
Zgodnie z zapowiedziami trenera Roberta Garcii, wyraźnie niższy Rios rzucił się na rywala od pierwszych sekund. Zranił Terona już w pierwszym starciu, lecz nie udało mu się dokończyć dzieła. Po gongu rozpoczynającym drugą rundę obraz walki nic się nie zmienił. "Bam Bam" trafiał często i mocno, a Teron nie potrafił znaleźć odpowiedzi na nieustanny pressing przeciwnika. W trzeciej odsłonie Rios zepchnął rywala do narożnika i zarzucił go gradem ciosów, lecz po jednym z ciosów Teronowi wypadł ochraniacz na zęby, co uratowało go przed nokautem. Nie odwlekło to egzekucji na długo, gdyż natychmiast po wznowieniu Rios dopadł przeciwnika i zmusił sędziego do przerwania walki.
- To moje największe zwycięstwo - przyznał Rios po zakończeniu pojedynku. - Trenowałem bardzo ciężko i oddałem się temu całkowicie. Zraniłem go i wiedziałem, że nie mogę odpuścić. Nie przestałem wywierać pressingu.