ROZMOWA Z TOMASZEM ADAMKIEM
Jak się nie bić, jak rodacy tego chcą?
Olbrzymie emocje, walka z bardzo ambitnym rywalem, ponad 10 tysięcy widzów w Prudential Center w Newarku. Na gorąco, jeszcze w szatki przed konferencją prasową, tak opowiadał o zwycięskim pojedynku "Góral".
- Estrada cię zaskoczył...
Tomasz Adamek: Zaskoczył, to był trudny rywal, który gdzieś tak od ósmej rundy polował na moją głowę, czyli chciał mi ją urwać. Zadawałem sporo ciosów na korpus, żeby go osłabić, ale on był do tej walki przygotowany jak nigdy, nie było nawet porównania do tego, co pokazał w walce z Powietkinem.
- Inny bokser, bo przygotowujący się do walki z tobą nie przez trzy tygodnie jak w przypadku Rosjanina, ale pełne dziewięć tygodni, na - sam to określił – najlepszym obozie życia?
TA: Na pewno. Bardzo nisko schodził przy uderzaniach, trzymał gardę i ciężko było zmieścić tam, nawet takie małe rękawice jak moje dziesiątki. Był szybki, a ja trochę żałuję, że nie postawiłem więcej akcji na jedna kartę. Może by się bardziej odsłonił, gdybym bił kombinacją nie trzech-czterech uderzeń, ale dołożył do nich jeszcze ze dwa? To był prawdziwy sprawdzian w wadze ciężkiej, z rywalem, który nie miał nic do stracenia, a wszystko do zyskania.
- Czy był moment, że poczułeś ciosy Estrady? Parę razy, szczególnie takim „zamachowym” prawym sierpowym, zostałeś trafiony. Czy sprawdził się eksperyment z wagą 100 kilogramów? Nie byłeś bardziej zmęczony niż kiedy walczyłeś w niższej kategorii?
TA: Mój organizm przystosował się do tej wagi bardzo dobrze, teraz przystosowuje się do walk 12-rundowych w ringu. Dlatego wszystkie moje treningi to spokojny proces, cały czas się rozwijam w tej kategorii. Czy poczułem jego ciosy? Kilka na pewno, ale żaden mną nie wstrząsnął, czy zrobił na mnie takiego wrażenia, żebym zaczął sią bać, czy zmieniał taktykę. Zmęczony nie byłem, ale cały czas byłem świadomy tego, że to będzie najprawdopodobniej walka na 12 rund, że nie mogę się wystrzelać. Zostawiłem sobie trochę sił w zapasie.
- Trener Gmitruk powiedział po walce, że to był bardzo wymagający, bardzo trudny rywal dla kogoś, kto przecież tak naprawdę stawia pierwsze kroki w tej kategorii wagowej?
TA: Nie oczekuje łatwizny, bo choć Estrada nie ma nokautującego ciosu, jest nieporównywalnie bardziej aktywny, ruchliwy od innych przeciwników w tej kategorii. Naprawdę stoczył walkę życia, ale dzięki temu ponad 10 tysięcy kibiców w Prudential Center zobaczyło na pewno ciekawy pojedynek. Przecież płacą pieniądze, nie mogę im pozwolić się nudzić.
- Rozżalony Estrada powiedział, że czuje się obrabowany z werdyktu i już nigdy nie przyjedzie walczyć na obcą salę bez pistoletu? Twoja opinia na temat werdyktu sędziowskiego?
TA: Wygrałem tę walkę czteroma, pięcioma punktami. Nie ma co do tego wątpliwości. Nie komentuje werdyktów, od tego są sędziowie. Jestem pewien, że takie same zdanie będą mieli obserwujący walkę dziennikarze.
- Nie będziesz miał długiej przerwy – już 24 kwietnia walka z Chrisem Arreolą. Zdążysz wypocząć po tych ciężkich 12 rundach?
TA: Nie mam wyboru, taki jest mój zawód. Patrzyłem na kalendarz i nieźle to wygląda – miesiąc odpoczynku i zabieram się do pracy. Jeśli walka będzie w południowej Kalifornii, to będę trenował do niej gdzieś w górach Poconos, tam , gdzie zwykle przygotowywał się do walk Lennox Lewis. Do Kalifornii też trzeba będzie pojechać wcześniej, przynajmniej 10 dni, żeby się zaaklimatyzować.
- Co powiesz tym, którzy twierdzą, że nie możesz walczyć z Arreolą, bo on ma znacznie mocniejszy cios od Estrady?
TA: Dwie rzeczy – że Arreola mnie jeszcze nie trafił, więc jaki ma cios i jak na niego zareaguję, tego nie wiemy. Nie można też wyciągać wniosków typu „Estrada go trafiał, więc Arreola też będzie, tylko mocniej”. Z każdym się inaczej walczy, każdy jest innym bokserem, a Arreola z Estradą nie mają nic wspólnego. Dziękuje przy okazji wspaniałym kibicom – to trzeba było usłyszeć i zobaczyć, żeby uwierzyć. Andrzej Gmitruk czasami mnie strofował w narożniku, żeby się nie bił, schodziła z linii ciosów, bił z doskoków, jak profesor. Ale jak się nie bić, jako rodacy tego chcą.
Przemek Garczarczyk z Newarku
Może i mocniejszy od Jasona, ale i od niego o wiele wolniejszy !!!
Powodzenia Tomek !!!!!!!!!!!!!
Kraków dziękuje za dobrą walkę i czeka na kolejne !!
Moze w dniu tuz po walce nie powinienem tego mowic ale ja nie widze Gorala w konfrontacj z Arreola wydaje mi sie ze ma on podobne szanse w tym starciu jak polscy ulani w 39r.z niemieckimi czolgami.Niby tez byli szybsi,lepiej wyszkoleni,bardziej mobilini i bardzo charakterni ale kazdy pamieta jak to sie skonczylo.
A swoją droga nie samowite emocje nawet jak przed TV !! Ostatnie takie uczucie towarzyszyło mi jak Gołota wyszedł do Tysona !!!!
Ale końcowy szał radości już tylko tu mi towarzyszył !!
Czas pokaze co dalej TA ma sporo wad , ktore dobry cwaniak wykorzysta niestety
Christobal nazre sie burritos to jednym ciosem Adamka z ringu wyrzuci:):)
ZArt oczywiscie ale kawaleria i czołgi to ciekawe porównanie
Mam nadzieje ze nie ze Adamek bedzie go obskakiwał jak kozica i nie da sie trafic
Jak do chuja mozna Arreole do Estrady porownywac
Wiadomo 118-110 to jakbym był w Niemczech ale TA wygrał walke
I ta łapa tego Sceny tfu Estrady w górze po kazdej rundzie..ah ten styl taK MA
Tomek jesteśmy z tobą, wiem że czytasz nas tu. Wiesz, jesteśmy dumni z ciebie. Teraz odpoczynek i jazda na Kalifornie. Trzymaj się
może to kwestia czasu, oswojenia się z wagą/mięśniami i kondycha wróci :)
co by nie było, nie chciałbym aby nabierał więcej wagi.
Zastanówcie się więc czy w przypadku walki Tomka są powody do narzekania ??? Walka zwycięska i w dodatku ciekawa, przez cały czas trzymająca w napięciu. Oby tak dalej Tomek.
Cała noc wyczekiwania została nagrodzona długim pojedynkiem, obfitującym w mocne ciosy i lane kombinacje.
A nie raz dwa trzy i do spania :P
kondycja - no dał radę , Estrada miał gorszą kondycję , w 9/10 rundzie szedł do przodu ale bez ciosu , więc musiał być zmęczony , więc nie jest źle , ale kondycję ma jednak gorszą czego można było się ( większa masa , tempo to sama , jakoś trzeba to dotlenić spodziewać
cios - też w normie , brak ciosu , tego też można było się spodziewać , to jest HW a Adamek bądź co bądź zaczynał ( z tego co ja wiem ) w LW
MARTWI MNIE JEDNO - dziury w obronie Adamka , ciągle ta cholerna opuszczona lewa ręka , nie znam się na boksie i może to taka garda , może nastawił się na uniki a nie na blokowanie , ale obawiam się że w walce z Arreolą może dostać K.O bo jest do trafienia , pisałem już o tym kiedyś wcześniej , obym się mylił
Panie Tomku !!! Prosimy !!! Wyżej lewa ręka !!!
Wywiad jak najbardziej na +
Bardzo umiejętnie wypowiada się na temat przyszłego rywala, doskonale wie co mówić.
Brawo Tomasz ! :)
a ty jakim jestes ekspercikiem ruskim?
powodzenia Tomek!może wkońcu pas HW bedzie u nas!
Data: 07-02-2010 12:40:12
powodzenia Tomek!może wkońcu pas HW bedzie u nas!
Też w to wierze !!!!
Jestem zdziwiona co do Estrady , bo nie wygląda na takiego złego pięściarza całkiem dobrze walczył , ale mistrz jest tylko jeden.
I Tomasz jak najbardziej wyszedł dobrze przygotowany do tej walki , dobra praca nóg , unikanie ciosów Estrady , i większa siła w ciosach.
i totalnie zaczełam się cieszyć gdy , powiedzieli że Tomek wygrał.
"
Ja nawet nie dopuszczałem innej myśli, no chyba że walczyli by w niemczech, to tam wszystko jest możliwe...
za cos sila jest brakuje dynamiki mam nadzieje ze nad tym popracuja z panem andzejem i ani kg wiecej bo tomek straci swoj atut DYNAMIKE jako maly ciezki tylko tak jest wstanie wygrywac a ogolnie podobalo mi sie gratulacje
i co Tomek nei ma muskulatury....?wyglada jak CV.....ta jasne a ja jestem Stevie Wonder
Adamek wygrał walkę i pnie się do góry. Ile razy ma udawadniać że jest the best ?
Kawał dobrego boksu ! A co do walki z Chrisem Arreolą , każdy tak się boi a Ten Arreola nawed szybki nie jest , Może i ma mocny cios , ale Tomek jest zbyt szybki by on chociaż zadał mu cios .. a Tomek może zadać ich serjami. czekamy do kwietnia :)