GOŚCINNY GOŁOTA
W bardzo ciepłych słowach opowiadał po powrocie do Polski o swoim pierwszym spotkaniu z Andrzejem Gołotą 22-letni ciężki Andrzej Wawrzyk (17-0, 10 KO). Młodzieżowy mistrz świata federacji WBC zadebiutował w miniony piątek na amerykańskim ringu pojedynkiem na gali w Chicago i choć był liczony w 4. rundzie po potężnym prawym rywala, ostatecznie pewnie zwyciężył na punkty po ośmiu rundach.
- Gołota to super facet, miły i sympatyczny - komplementował swojego starszego kolegę "po fachu" Wawrzyk. - Jeździliśmy z nim po całym Chicago i okolicach, pokazał nam wszystko, co dało się zobaczyć.
Dokładnie takie same wrażenia z trzydniowej gościny u "Andrew" wyniósł promotor młodego pięściarza Andrzej Wasilewski.
- Andrzej Gołota wspaniale nas ugościł, praktycznie spędzaliśmy z nim czas od rana do wieczora. Jest naprawdę wspaniałym gospodarzem - wspominał po przylocie do Warszawy szef grupy Bullit KnockOut Promotions. - To było dla nas wspaniałe przeżycie, bo zarówno ja i Andrzej jesteśmy wychowani na walkach Gołoty.
- To przesympatyczny i ciepły człowiek, z pewnością niejeden kibic, który zna go tylko z telewizji, byłby bardzo pozytywnie zaskoczony, poznawszy go prywatnie - dodał Wasilewski.
a Wawrzykowi niestety ta walka nie wyszla tak jak miala wyjsc i mimo wygranej ja raczej odbieram ten pojedynek i debiut za oceanem jako umiarkowany sukces, usisc na dupe w walce z bardzo przecietnym cruiserem to zaden powod do dumy jak na nadzieje polskiej HW
Liczy się tylko K.D.B.
Ale póki co Adamek przygotowuje się do swojej walki a nie mysli o wożeniu jakiś bokserów z Polski, którzy chcą liznąć kawałeczka amerykańskiego chleba, pomyśl trochę...
Skoro Cię pamięć nie myli, to zapewne będzie promować polskich bokserów, ale jakbyś nie wiedział z Chicago jest trochę daleko do NY...Może miał porzucić przygotowania do walki, żeby kogoś powozić po NY czy USA?? Trochę logiki chłopaku...
Nie ujmując Gołocie oczywiście, ugościł ziomków ciepło jak na Polaka przystało i chwała mu za to. A jeśli chodzi o docinki jak to Tomasz Adamek "podziękował za gościnę" to przypominam że to są bokserzy. Zresztą jeśli Gołota uważał że się Tomek chce w ten sposób wypromować to mógł go zignorować tak jak team Adamka zignorował zaczepki Sosnowskiego. Ale go nie zignorował bo się łudził że wygra, tak samo jak jego fani płaczący po fakcie że miał kontuzje, że nie był w formie, że jest dziadkiem i tak dalej. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Jest juz stary, wyboksowany z jedna reka, a mimo to byl pewniak, ze wygra. Zreszta to przypadlosc ciezkich, lekcewazenie bokserow wlaczacych wczesniej w nizszych kategoriach. Pamietam jak Skrzecz nasmiewal sie z Adamka kilka miesiecy przed walka, ze nie ma zadnych szans z Golota. Artura i innych odsylam do konfernecji prasowej przed walka.
Adamek nie zachowal sie odpowiednio zawdziecza Golocie bardzo duzo!!!!!!!!!!!!
nie chodzi mi o walke bo nie widze problemu z wyzwaniem sowjego przyajciela, mentora itd itp do ringu to ich praca a klasa bla dobra wiec Goly tez nie ma co narzekac. To tak jakby mistrz szewc ze sowim uczniem wystartowali do walki o kontrakt dla domu mody to ich praca , kiedys sobie pomagali teraz czysty biznes
Generalnie chodzi mi o niuanse ktore moglyby porpawic atmosfere, o te dziwki wozone dla golego itp itd
niesmacznie...
Prawda jest jedna, coś tam sobie kiedyś w znajomości namieszali, a Gołota pomyślał ze nadarzyła się okazja oklepać chudego Adamka i chciał skorzystać, jednak się poślizgnął bo ten już ani chudy ani slaby i dostał w pape jak lamus... siedział by już na emeryturze i żył minionymi "udanymi" walkami to nie byłoby sprawy... A najbardziej mu gul śmignie jak Tomek zdobędzie pas w Ciężkiej, coś o czym cale życie marzył, ale nigdy nie osiągnął i to przez swoja głupotę...