SYLVESTER WCIĄŻ Z PASEM IBF
Łukasz Furman, Informacja własna
2010-01-30
Nie miał większych kłopotów Sebastian Sylvester (33-3, 16 KO) z pokonaniem Billy Lyella (21-8, 4 KO). Sprowadzony w ostatnim momencie Amerykanin walczył bardzo ambitnie, ale ustępował championowi zarówno fizycznie jak i czysto boksersko. Lyell bił znacznie częściej, jednak Sylvester zbierał niemal wszystkie te ciosy na gardę, a sam systematycznie rozbijał swojego przeciwnika. W końcu narożnik pretendenta rzucił ręcznik na znak poddania na początku dziesiątej rundy, dzięki czemu Sebastian po raz pierwszy obronił tytuł mistrza świata wagi średniej federacji IBF.
nastepny pojedynek Sylvester-Karmazin. Powinno byc ciekawiej niz dzisiaj. Tak czy inaczej Sylwester to slaby mistrz, do niego bardziej pasuje Ebu
On chyba Pavlika na oczy nie widział.No i miał nieźle zapadniętą klatkę piersiową.
Data: 31-01-2010 10:39:15
Czy Michalczewski był takim samym malowanym mistrzem jak ten Sylwester
Kolo Michalczewskiego to taki Sylvester by nawet stanac nie mogl, lewa reka Darka ranila innych zawodnikow natomiast lewa Sylvestra to takie glaskanie, a o jego przeciwnikach to nawet pisac mi sie nie chce.
Jakkolwiek nie lubię Sauerlanda, ale trzeba mu przyznać, że to geniusz !!! On naprawdę z każdego może zrobić mistrza, przemilczmy jakimi sposobami. W końcu cel święci środki :)