60 SEKUND Z AMIREM KHANEM
Szybki wywiad z mistrzem świata federacji WBA, w kategorii junior półśredniej Amirem Khanem (22-1, 16 KO). 23- latek z Boltonu, srebrny medalista olimpijski z Aten, którego rodzice przywędrowali do Anglii z Pakistanu, jest jednym z najzdolniejszych pięściarzy zawodowych młodego pokolenia. Już niedługo, prawdopodobnie Juan Manuel Marquez (50-5-1, 37 KO), przetestuje świeży nabytek ‘Golden Boy Promotions’. Tymczasem, poznajmy bliżej sympatycznego boksera.
- Wiek rozpoczęcia treningów bokserskich?
Amir Khan: Osiem lat.
- Pierwsze bokserskie wspomnienie?
AK: Pierwsza wizyta na sali treningowej, ten specyficzny zapach i widok uderzanych worków, które odskakują pod siłą uderzeń.
- Co cię zainspirowało do treningów?
AK: Muhammad Ali. To on mnie zainspirował. Zawsze chciałem być taki jak on. Myślę, że dla wielu sportowców jest wzorem do naśladowania i większość gdzieś tam skrycie marzy, by osiągnąć tyle co on i być tak popularnym. Sądzę, że nawet tak pewny siebie pięściarz jak Floyd Mayweather Junior chciałby dokonać takich rzeczy, jak ‘The Greatest’.
- Co cię motywuje?
AK: Krytyka. To ona sprawia, że wracam do sali treningowej i ćwiczę dwa razy ciężej niż normalnie. Chcę być także wielkim czempionem, znanym na całym świecie, to o tym myślę każdego dnia gdy zaczynam trening.
- Najlepszy pięściarz wszechczasów?
AK: Muhammad Ali.
- Najlepsza walka, którą widziałeś?
AK: Sugar Ray Leonard- Thomas Hearns.
- Twój posiłek przed walką?
AK: Stek z makronem i warzywami.
- Co robisz żeby się zrelaksować?
AK: Słucham mojego iPoda, spotykam się ze znajomymi i gram na Play Stadion 3.
- Ostatnia czynność przed walką?
AK: Nie mam żadnej.
- Jak trenujesz pomiędzy walkami?
AK: Ćwiczę trochę techniki, trochę się rozciągam, oczywiście także biegam i dokładam do tego mnóstwo pompek i brzuszków.
- Typowe śniadanie?
AK: Jakiś kawałek mięsa. Może to być ryba, albo baranina, lub kurczak, do tego ryż i warzywa. Bardzo ważne jest, aby rano zjeść mięso, bo to zwiększa odporność immunologiczną twojego organizmu i daje ci energię do ciężkiego treningu.
- Co jest najtrudniejsze w byciu bokserem?
AK: Ciągłe wyrzeczenia. Na przykład wychodzę gdzieś z przyjaciółmi, którzy zamawiają do jedzenia co chcą i piją co chcą, a ja ciągle muszę mieć siłę powiedzieć- nie i powstrzymać się od pokus.
- Ostatnia książka jaką przeczytałeś?
AK: ‘Soul of a Butterfly’ o Muhammadzie Alim.
- Ulubiony film?
AK: ‘Człowiek z blizną’.
- Jakim autem jeździsz?
AK: Mam BMW i Range Rovera.
- Gdzie trenujesz?
AK: W mojej sali w Boltonie i w sali Freddiego Roacha.
- Jak wygląda Twój trening?
AK: Zaczynam rano od rozgrzewki, biegu, skakanki, walki z cieniem, a potem porządnie się rozciągam. W sali bardzo dużo trenuję na worku i przed lustrem i na końcu znowu się rozciągam. Bardzo dużo dają mi sparingi z Mannym, bardzo wymagającym przeciwnikiem. Skupiam się także cały czas, nad zwiększeniem swojej szybkości.
- Najgorszy przeciwnik?
AK: Mario Kindelan z którym przegrałem w finale olimpijskim, ale udało mi się zrewanżować mu później. Technicznie był świetny, a psychicznie bardzo pewny swoich umiejętności.
- Jakie suplementy stosujesz?
AK: Różne, mam swojego dietetyka, który zajmuje się takimi sprawami i dba o to, by niczego w moim organizmie nie brakowało.
- Kim chciałbyś być gdybyś nie był bokserem?
AK: Chciałbym być piłkarzem, ale nie potrafię kopnąć prosto piłki (śmiech).
- Ostatnie miejsce w którym byłeś na wakacjach?
AK: Dubai.
- Ulubiona drużyna?
AK: Bolton Wanderers, jestem ich zagorzałym fanem i kiedy tylko mogę idę na mecz.
- Aktualnie najlepszy bokser według Ciebie?
AK: Kolega z sali- Manny Pacquiao.
fajny wywiad z khanem , stary ale moze nikt nie widzial
"Efektowna" porażka z Prescottem okaże się prawdopodobnie zbawienna w skutkach dla tego nieopierzonego jeszcze zawodnika. Przeskok o jedną kategorię wagową i wywalczenie mistrzostwa świata było swoistą zwrotnicą w jego karierze. Pokonał on Kotelnika, jak mawiają złośliwi, obtańcowując go do koła, punktując nie wdając się niepotrzebnie w bitkę. Taki był plan, taka taktyka, takie zamierzenie trenera. Nie zyskał on w tym sposobem walki wielu zwolenników, nie mniej przełamał się, co pokazał ostatni pojedynek z Salitą. Nie bardzo mogę zrozumieć falę krytyki w jego kierunku po pokonaniu Ukraińca tym bardziej, że znam dobrze Kotelnika i jego możliwości. Każdy kto śledził jego pojedynki wie, że Ukraińca tak naprawdę nikt wcześniej nie pokonał... nie zawsze sędziowie byli mu przychylni. Khan zrobił to w zaplanowany sposób, zachowując najdalej idące środki ostrożności. Prawdopodobnie w przyszłości owe środki ostrożności zamieni w deklasowanie i nokautowanie rywali.
herbi-zupełnie nie masz racji Oscar DLH w w kiku 23lat był już mistrzem w 3wagach!! To "polska szkoła" obijania kelnerów wmawia że za poważne wyzwania należy brać się po 35roku życia a do tego czasu przecierać!!!Jak zacznie lać średniaków to się zatrzyma w miejscu!! Jeśli chce zostać wielkim mistrzem musi dobierać przeciwników z którymi w jakimś stopniu ryzykuje porażką bo inaczej zatrzyma się w miejscu!!!
JMM to bardzo dobry przeciwnik to niezwykle doświadczony i świetny wojownik ale też podstarzały i sporo mniejszy!