WAWRZYK WYGRYWA NA PUNKTY W CHICAGO
Andrzej Wawrzyk (17-0, 10 KO) udanie zadebiutował za Oceanem, wyraźnie zwyciężając na punkty (79-74, 79-73, 78-73) na gali w Chicago Amerykanina Harvey'a Jolly (10-13, 5 KO).
"Candy Man", który cztery miesiące temu znokautował w 1. rundzie innego niepokonanego wcześniej pięściarza - Nicholasa Iannuzziego - pokazał jednak "pazur" w 4. starciu, posyłając Polaka na deski potężnym prawym.
- To była prawdziwa bomba, ale Andrzej pozbierał się i ostatecznie pewnie wygrał całą walkę - skomentował sytuację z 4. odsłony promotor Wawrzyka Andrzej Wasilewski - Pojedynek w Stanach okazał się dla Andrzeja cennym doświadczeniem, które z pewnością zaprocentuje w przyszłości.
Już za chwilę dokładny opis występu Wawrzyka i Andrzeja Fonfary (13-3, 4 KO) na gali w Chicago...
Jolly zaskoczyl Andrzeja w czwarej rundzie, byly bancki, ale bez paniki, Andrzej jeszcze szybciej wyrwal z desek niz padala. Pokazal charakter, bo nie jeden z naszych mistrzow po takim cosie wziol by sobie wolne... Tymczasem kazda kolejna runda byla dla Andrzeja, nie bylo przekretu, i wygral bo byl lepszy, mimo nokdawnu. Nasteponym razem mam nadzieje bedzie jeszcze lepiej. Andrzej ma dopiero 22 lata, 15 lat przed soba niezle zapowiadajcej sie kariery.
Gratulacje Andrzej !