HAYE: ZNOKAUTUJĘ RUIZA
Przygotowujący się do pierwszej obrony pasa WBA wagi ciężkiej David Haye (23-1, 21 KO) nie boi się potyczki z Johnem Ruizem (44-8-1, 30 KO) i jest przekonany, że rozprawi się z byłym dwukrotnym mistrzem świata przed czasem.
"Ruiz przez lata boksował z samą czołówką wagi ciężkiej, więc nie uważa mnie za najlepszego boksera z jakim dotąd się spotkał. On ciągle ma mnie za napompowanego cruisera, ale będzie zszokowany gdy zobaczy, jak jestem szybki. Wierzę w to, że on jeszcze nie spotkał na swojej drodze tak groźnego rywala jak ja. Na pewno wyjdzie do mnie dobrze przygotowany, ale cokolwiek wniesie na stół, ja będę na to gotowy. Zamierzam nie tylko go pokonać, ale także w spektakularny sposób znokautować" - zakończył jak zwykle pewny siebie Haye.
Przypomnijmy tylko, że do potyczki Davida z Johnem dojdzie 3 kwietnia w Manchesterze.
Po tak hucznych zapowiedziach i klimacie grozy jaki napędził, oglądałem dwanaście rund spieprzania jego farmazonów po ringu. Mógł jeszcze tylko przywdziać stożkowatą czapkę i wielki czerwony nos.
Ruiz musi czuć się na straconej pozycji. Cwaniak jest na fali, walczy u siebie a promotorzy i organizatorzy już mu ring na Kliczków zamiatają. Ruiz - wóz (nokaut) albo przewóz :/
capricornxxx
Teraz się zacząłem zastanawiać... Nazwiska w bilansie Ruiza - past prime Holyfield, zjebay psychicznie Gołota, Jones jr, śp.Kobozev, Tua. Oprócz Tuy, z którym ruiz walczył pre prime, to Haye jest drugim na równi z Kobozevem najgroźniejszym rywalem w karierze Ruiza. Zdecydowaine groźniejszym niz Gołota, napompowany Roy, czy wypalony Holyfield.
Nie jestem przekonany, czy masz rację. Co do klasy Tuy, Holyfielda czy Jonesa nie mamy chyba wątpliwości. Natomiast David Haye wciąż jest dużą zagadką. Na pewno jest dużo szybszy, lepiej wyszkolony technicznie, ma też lepsze warunki fiyczne. Brakuje mu jednak doświadczenia z walk z bardzo dobrymi przeciwnikami. On z takimi nie walczył - simple as that. Weryfikacja wkrótce, chociaż Ruiz też nie jest rywalem z najwyższej półki a poza tym jest już nieco porozbijany i do młodzieniaszków nie należy.