WAWRZYK: NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ WALKI
Już w najbliższy piątek na gali współorganizowanej w Chicago przez Warriors Boxing, Bullit KnockOut Promotions i 8 Count Productions swój amerykański debiut zaliczy młodzieżowy mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC Andrzej Wawrzyk (16-0, 10 KO). Rywalem Polaka będzie pięściarz z USA Harvey Jolly (10-12, 5 KO).
Zapraszamy do lektury ostatniego wywiadu, jakiego 22-letni krakowianin udzielił tuż przed odlotem za Ocean.
- Andrzej, dochodzi 6. rano, jesteś, zdaje się, trochę niewyspany, ale perspektywa debiutu przed amerykańską publicznością zapewne poprawia ci humor?
Andrzej Wawrzyk: Zgadza się. Pobudka faktycznie była ciężka, bo musiałem już o piątej być przygotowany do drogi. Jakoś się jednak pozbierałem. Teraz już tylko czekamy na samolot i rano będziemy w Ameryce. Nie mogę się doczekać piątku…
- W ostatnim wywiadzie mówiłeś, że właśnie bierzecie się z trenerem za rozpracowywanie Jolly'ego. Ile walk Amerykanina obejrzeliście i jakie nasunęły się wnioski?
AW: Niestety widzieliśmy tylko jedna walkę - z Ranem Nakashem; Jolly przegał ją przez techniczny nokaut w 7. rundzie. Muszę przyznać, ze w tej walce wyglądał na prawdziwego zawodnika wagi ciężkiej.
- Możesz uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić choć częściowo swoją taktykę na piątkową walkę? Na pewno będzie trzeba uważać, bo Jolly lubi od szybko ruszyć do ataku…
AW: Trochę rozmawialiśmy z trenerem na ten temat, ale dokładny plan taktyczny omówimy sobie na dzień przed walką. Na pewno muszę rozpocząć uważnie w obronie, a potem, wykorzystując to, że więcej ważę, cały czas go spychać.
- Ile teraz ważysz? W ostatniej walce było to około 103 kg…
AW: Na dzień dzisiejszy ważę 106.5 kg, do 107 czuję się bardzo dobrze.
- Nie jest tajemnicą, że nagła zmiana rywala sprawiła, że pojawił się kłopot ze zorganizowaniem w ostatniej chwili odpowiednich sparingpartnerów. Czy taka sytuacja, nie przybliża do ciebie myśli o wyjeździe do USA na dłużej? Tam sparingpartnerów jest zawsze pod dostatkiem. Jak na to wszystko patrzy twój promotor?
AW: To jest pytanie do promotora. Teraz wiem tyle, że lecę na piątkową walkę, ale czy polecimy w krótkim czasie po raz drugi, to się okaże.
- Na gali w Chicago wystąpi też Andrzej Fonfara. Kontaktowałeś się z nim? Próbowałeś się czegoś dowiedzieć na przykład na temat atmosfery w chicagowskiej hali?
AW: Osobiście nie, ale mój przyjaciel Tomek Hutkowski jest z Andrzejem w stałym kontakcie i z tego, co wiem, mogę spodziewać się świetnej atmosfery i fajnego dopingu.
- Jak oceniasz - ten debiut sprawi, że będziesz dodatkowo zestresowany czy raczej takie sprawy cię nie ruszają?
AW: Wydaje mi się, że za bardzo tymi wszystkim rzeczami wokół nie przejmuję się jednak. Skupiam się na tym co czeka mnie w ringu.
Rozmawiał: Przemysław Osiak
Dodatkowo życzę tak po cichutku, żebyś chłopie tam już został, bo w Polsce nie czeka cie wielka kariera coś czuje. Szkoda talentu.
Adamek dostanie becki od Arreoli,Chambers od Wladka,Haye co prawda zaczynal zawodowa kariere w cruser ale to urodzony ciezki i tylko on ma szanse z grona ktore wymieniles na wieksza kariere w H.W
A to ze byli cruserzy i polciezcy pchaja sie do krolewskiej kategorii swiadczy tylko o jej zalosnym poziomie i raczej ten fakt mnie bardziej smuci niz cieszy
najpierw Adamek musi pokonać Estrade. Do czego zmierzam, nie wątpie ze Haye to urodzony cięzki ale zobacz na jego wage, podobnie Chambers, w Hw jest coraz mnie takich Wałujewów, i walka wawrzyka z jakimś kolosem nie jest mu potrzebna, bo w przyszłosci mierzyć sie bedzie z mniejszymi od siebie, to jest moje zdanie.
pozdro