LOPEZ ZDETRONIZOWAŁ LUEVANO
Po ostatniej walce z Rogersem Mtagwą akcje Juana Manuela Lopeza (28-0, 25 KO) mocno spadły. Pięściarz z Portoryko udowodnił jednak, że był to tylko wypadek przy pracy i pokonał panującego na tronie WBO wagi piórkowej Stevena Luevano (37-2-1, 15 KO).
Lopez zdołał narzucić rywalowi swój styl walki i słynący z bajecznej techniki Luevano zamiast boksować, wdał się w wymianę ciężkich ciosów z dużo silniejszym przeciwnikiem. Przez pierwsze dwie minuty szło mu to nawet nieźle, jednak od trzeciego starcia coraz bardziej uwidaczniała się przewaga pretendenta. Koniec nastąpił w siódmej odsłonie. Lopez upolował championa prawym sierpowym na brodę, a gdy ten leciał bezwładnie na matę, Juan poprawił jeszcze lewym sierpowym. Co prawda Luevano zdołał się podnieść zanim sędzia policzył do ośmiu, lecz był wyraźnie oszołomiony i pan Benjy Esteves poddał go ogłaszając wygraną Lopeza.
Dzięku temu "Juanma" zdobył tytuł mistrzowski w drugiej dywizji, ponieważ cały czas jest w posiadaniu pasa WBO w wadze super koguciej.
Też tak myślę.
Natomiast faktem jest, że Lopezowi służy nowa kategoria. Niedoceniany Luevano raczej nie miał szans wygrać tego starcia. Zbyt wysokie progi.
Szanse wygrac miał ale obrał samobójczą taktyke. W niektórych momentach stawał i wdawał sie w wymiany ciosów..luevano chciał się kopać z koniem. Gdyby boksował z kontry na wstecznym cały czas walka napewno potrwałaby duzo dłużej