ROZCHWYTYWANY MALIGNAGGI
Po upadku rozmów w sprawie organizacji walki Floyda Mayweathera z Mannym Pacquiao, Paul Malignaggi (27-3, 5 KO) stał się na rynku bardzo popularny. Zaproponowano mu wstępnie pojedynek z Mayweatherem, ale nadeszła także propozycja z obozu Amira Khana, który zamierza podbić Amerykę. Malignaggi nie godzi się jednak na proponowaną datę 1 maja.
"Jestem bardziej popularny w Angli, niż Khan w USA. Walczyłem z rywalami większego kalibru. Każdy kto mnie pokonał, był mistrzem świata, a jego zwyciężył nieznany nikomu Breidis Prescott. Amir to solidny pięściarz, ale zasady to zasady" - powiedział Paul, jednocześnie wyrażając opinię, iż Anglik boi się i unika potyczki z Marcosem Rene Maidaną.
"Oczywiście, że Khan unika Maidanę. Zobaczcie co on robi. Ma obowiązkowego pretendenta, ale nie bije się z nim. Gdyby Maidana był moin pretendentem, na pewno bym z nim wyszedł do ringu. Zresztą jeśli HBO wyłoży pieniądze na taki pojedynek i ustali konkretną datę, będę walczyć z Maidaną"
Bo skoro połozył go zwykły cepiarz Prescot to albo Amir jeszcze nie jest gotowy na mistrza, albo po prostu jest słaby.
Na chwile obecną KHAN nie pokonał NIKOGO znaczącego! Chyba,że uważać za takowego wyboksowanego Barrere czy anonima Salite,także Amr to melodia przyszłości i o porażce przed czasem boją sie go rzucać na punchera, a czy bedzie z niego świetny bokser? Czas pokaże, ja uważam, że do "grupy telewizyjnej"( Mayweather, Manny, Cotto,Marquez,Hopkins) nie będzie należał, ale kariere typu wspomniany Hatton może zrobić.
A Khanowi sie nie dziwinie, ze nie chce walczyc z Maiadana, ma jeszcze na to czas, 1 wpadka ze slabszym Prescottem wystarczy...
Byl kiedys taki niemiecki miszszcz..Nazywal sie Sven Otke, duzo gorszy waciak od Paula..Tak po prawdzie to Mallinaggi sie troche wyrobil i cos tam potrafi ale i tak dla scislej czolowki nie bedzie zagrozeniem..
Sven Ottke (34-0, 6 ko)
Khan juz teraz jest jednym z najszybszych bokserów w tamtych kategoriach, dodatkowo kapitalna technika, praca nóg, dobry cios - bardzo dobry bokser jednym słowem. Nie wiem kim trzeba być żeby tego nie dostrzec.
RAF1
No i powiesz mi co ztego że leżał z cepiarzem Prescottem?? Bo Pacquiao leżał z takim Teracampo czy jak mu tam. No i co z tego?
Zeby tylko jeszcze nie taki "szklarz" co? heh..
"No i powiesz mi co ztego że leżał z cepiarzem Prescottem?? Bo Pacquiao leżał z takim Teracampo czy jak mu tam. No i co z tego?"
oczywiście nic z tego, z tym, że to pokazuje, że nie trzeba być wirtuozem żeby go znokałtować to mam na myśli, a piesciarzowi o takim potencjale nie powinno sie to przydarzyć, a wartość Prescota pokazała jego ostatnia walka, przeciwnik trzymał go na dystans i wygrał, hmm a skoro Khan uważa, że był to wypadek przy pracy, to niech weźmie walke z Maidana i udowodni swoją wartość, bo narazie to boi sie podjąć te rękawice, i automatycznie nasówa sie pytanie: Czy aby napewno walka z Precotem to przypadek?
pozdrawiam