BRADLEY GOTOWY NA KHANA
Promotor Gary Shaw ma zamiar doprowadzić do starcia na szczycie wagi junior półśredniej. Mistrz WBO Timothy Bradley (25-0, 11 KO) miałby się zmierzyć z wciąż jeszcze aktualnym czempionem WBA Amirem Khanem (22-1, 16 KO). Na 1 maja planowany jest debiut Anglika w Stanach Zjednoczonych, być może już wtedy skrzyżuje on rękawice z Bradleyem. Emisją pojedynku zainteresowana jest telewizja Showtime.
- Jeśli Khan nie chce walczyć z Maidaną, Ortizem, ani Malignaggim, to Timothy Bradley chętnie się z nim zmierzy - mówi Shaw. - Złożyliśmy ofertę walki z Ortizem, ale została odrzucona. Złożyliśmy ofertę walki z Maidaną, ale została odrzucona. Teraz składamy kolejną ofertę i jeśli ona również zostanie odrzucona to pojawi się pytanie, czy oni na pewno chcą walk z najlepszymi.
- Timothy Bradley jest gotowy i chce walczyć z Khanem. Prowadziłem negocjacje z Frankiem Warrenem i telewizją Showtime w sprawie ich pojedynku. Teraz, kiedy Warren już nie zajmuje się Amirem, chce kontynuować te negocjacje z przedstawicielami Golden Boy Promotions.
Stawiałbym zdecydowanie na Bradleya.
Floyd całe życie walczący i w pełni akceptujący warunki przeprowadzanych testów antydopingowych nagle życzy sobie olimpijskich. To cwaniak jakich mało. Chce być zapamiętany jako najlepszy i cel swój osiągnie, nawet podkładając świnie innym.Walczy ze znanymi nazwiskami, ale nie tymi najgroźniejszymi. Ktoś to jeszcze oprócz mnie zauważył? Zesrał się na widok Mosleya, który mu wizytę w ringu złożył. Do Williamsa tez się nie kwapi.
Khan megatalent, który unika "groźnych" rywali. Śmiać mi się chce z tych wszystkich forumowiczów, którzy takie przekręty akceptują i próbują tłumaczyć.O jakim odpowiednim prowadzeniu zawodnika piszecie? Przecież facet jest Mistrzem Świata. Jest rzekomo najlepszy z najlepszych. jego zadaniem teraz jest walka wyłącznie z najlepszymi. To, że młody jest, jest tylko zaletą. Maidana starcem czy rutyniarzem też nie jest.
To co obecnie się dzieje to wstyd dla tego sportu.Mistrzowie wakują tytuły, by unikać walki lub udają, że nie słyszą, gdy pyta się ich, dlaczego nie chcą walczyć z tym czy tamtym. Co to jest w takim razie za mistrz? ŻENADA PANOWIE I PANIE, ŻENADA
to ja juz wole kariere w stylu Sosnowskiego powoli z coraz lepszymi az do skutku niz na poczatek cos tam zlapac a pozniej spier..lac przed groznymi bo trzeba bronic rekordu
Przeczytajcie 20 pierwszych komentarzy to może cokolwiek zrozumiecie.
Pozdrawiam
Sam uprawiałem boks (amatorski co prawda) i wiem, co to prowadzenie zawodnika. Jestem jednak zdania, że ma to sens do momentu osiągnięcia mistrzostwa świata. Zdobycie go, to ukoronowanie marzeń każdego zawodnika. Nie rozumiem Twojego sposobu myślenia. Dlaczego należy mistrza świata chronić i umiejętnie prowadzić. Jeżeli jest na szczycie WBA,to raczej nie przez przypadek. Inni pukają do drzwi i należy im otworzyć. Maidana jest twardym orzechem do zgryzienia, ale o to w boksie chodzi. Jesteś na szczycie, bijesz się z czołówką. Wg Ciebie powinien obijać kelnerów do momentu, aż zdobędzie więcej doświadczenia i "rozbije" się trochę bardziej. Gdyby chodziło o rozsądne prowadzenie to nie posłano by go do walki o pas mistrzowski. Skoro go zdobył, powinien bronić. Przez takie dziwne gierki tracimy wszyscy i sport,który powoli sięga dna. Cofnij się do lat 20 i prześledź dalej do końca 70. Tamci mistrzowie nie wakowali, tamci mistrzowie nie traktowali kibiców jak potencjalnych idiotów. Pojawiał się świetny bokser, rzucał wyzwanie mistrzowi i mieliśmy cudowne walki,które trzymały nasze tyłki ledwo w fotelach z emocji.
Jak już pisałem bylem bokserem amatorskim. Moim marzeniem było zdobycie Mistrzostwa Polski. Myślałem o tym non stop, przy każdej walce. Traktowałem je jak kolejne schodki, które niosą mnie coraz wyżej. Nie wyobrażam sobie zdobycia pasa mistrzowskiego i wakowania go tylko dlatego, że moi oponenci byliby silni i trudni. Przecież to oczywistość. Ty myślisz jak laik,ja myślę jak bokser. Co odpowiedziałby Ali, Tyson, Calzaghe, czy inni mistrzowie na tę całą sytuację z Khanem np? Poparli by Roacha i jego taktykę prowadzenia mistrza świata?
Kiedyś liczył się kibic. To dla nich walczyli wojownicy ringu. Teraz liczą się biznesy i chowanie za plecami promotora.
". Nie rozumiem Twojego sposobu myślenia. Dlaczego należy mistrza świata chronić i umiejętnie prowadzić. Jeżeli jest na szczycie WBA,to raczej nie przez przypadek"
Aby nie zje.ać mu kariery w momencie jej początku. Tak trudno zrozumieć że porażka Khana może przekreślić jego dalszą karierę. Trudno zrozumieć że jest pre prime - gdyby był w prime to omijanie rywali byłoby nielogiczne - ale tak nie jest.
"Jesteś na szczycie, bijesz się z czołówką. Wg Ciebie powinien obijać kelnerów do momentu, aż zdobędzie więcej doświadczenia i "rozbije" się trochę bardziej."
Laiczku mój, ja nigdzie nie napisałem że ma obijać kelnerów.... Aaaa, być może dla ciebie kelnerem jest Malignaggi, chyba że tak.
Piszesz że w złotych czasach boksu które przypadają na lata 90 a nie jak mylnie napisałeś na lata 70 czegoś takiego nie było?? Bowe wakował przed Lewisem na przykład. Czyli co, jest papierowym mistrzem, który potem obijal tylko kelnerów??
Ja myślę jak laik, ty myślisz jak bokser? Hahaha.
Prezentujesz zaściankowe pojęcie o zawodowym boksie.
czy to nie ty ostatnio to pisałeś:
Autor komentarza: waden15 Data: 17-01-2010 14:55:28 Oczywiście, jestem w stanie zrozumieć, że nie chcą walczyć z Maidaną, mega szklana szczęka itd. Ale jak ktoś mi pisze że Khan to dzieciak to... Nie mogę powstrzymać sie od śmiechu. Koleś skończy w tym roku 23 lata, rozumiecie?? 23!! Nie 19 żeby pisać o nim że to jest dzieciak.. Stoczyl na pro 23 walki, gdyby stoczyl 10 to można byłoby pisać o nim dzieciak. Dodać do tego fantastyczna karierę amatorską, świetny turniej w Atenach, potem jeszcze ta pokazówka z Kindelanem... Pomimo wieku to już jest doświadczony bokser po prezjściach. Wracając - rok młodszy Alexander bierze sobie na obronę unifijkacje z groźnym Urango. Inikt nie pisze o nim jako o dzieciaku pomimo że jest dużo mniej doświadczony od Khana,pomimo tego że również jest pre prime, że jest nie do końca ukształtowany, że ma nieprzetestowaną szczękę.
No własnie...Po cóż się pchał do tytułu WBA skoro teraz sie boi go bronić?Pełno tu sprzeczności.Uważam w takim razie,że Khan do dupa wołowa bo taki Stanley Ketchel walczył z największymi swoich czasów a jak chyba kojarzysz zmarł tragicznie w wieku zaledwie 24 lat.Resztę mozna sobie dopowiedziec...
Jeżeli nie umiesz pisać, bez obrażania, to sam jesteś lamer. Nie pisałem celowo o latach 90 i późniejszych. Wolałem walki z lat 20 do 70. Człowieku, jak rozumiesz definicję mistrza w boksie zawodowym? Co oznacza dla Ciebie zwrot- MISTRZ ŚWIATA? Zje..ć karierę bokserowi na jego początku? Czy my piszemy o tym samym bokserze? Khan to nie Master np. Jest mistrzem WBA. Czy Maidana to starzec? Czy Bradley to starzec? Nie maja większych bilansów, nie są rutyniarzami. Jakie ja mam pojęcie o boksie? 14 lat trenowałem, walczyłem z dobrymi, twardymi chłopakami i w odróżnieniu od Ciebie wiem,jak działa psychika boksera. Nie miałem warunków, ale serce wielkie. Nie potrafię jako bokser zrozumieć tego cyrku. Jak mistrz świata może nie chcieć walczyć z pretendentami, bo są silni i niebezpieczni. Prowadzenie mistrza świata unikając trudnych rywali to ŻENADA. Większość bokserów całe życie się rozwija, z walki na walkę. Myślisz, że rutyniarz nie uczy się? Pod każdego nowego rywala uczysz się. Zmieniasz nawyki, kombinacje, czasem styl o 360 stopni. Jesteś wielkim znawcą boksu zawodowego,bo oglądasz go od jakiegoś czasu? W boksie oprócz umiejętności ważne jest serce, bo to ono określa, jakim bokserem jesteś. Jesteś drapieżnikiem Maidaną,Bradleyem,Vargasem, czy tylko lwem z zoo, który ryczy na wybiegu? Nie musisz się ze mną zgadzać. Ja nie obrażam przynajmniej i nie staram się Ciebie przekonać. Bronię swojej racji bez uwłaczania godności drugiego klikającego na forum.
1.Przepraszam, poniosło mnie
2.Sam trenowałem boks do momentu kontuzji barku i wykrytej u mnie wady wzroku
3.Nie chce mi się pisać więc w skrócie - Khan jest napoczątku wchodzenia na bokserskie szczyty i ma prawo zrezygnować z walki która może ostatecznie tą drogę mu zatorować. Gdyby był w prime możnabyłoby mieć do niego pretensje. Nie twierdzę że wakowania z tego powodu tytułu jest odpowiednie i dobre, ale napewno lepiej że zwakował ten pas niż obijał średniaków.
Pozdrawiam
Przypomina mi się tu troche sytuacja Andrzejka naszego kiedy po 2 ciezkich walkach z Bowe Lennox go zniszczył w 1 rudzie Potem Andrzej juz nigdy nie był taki jak w 96 roku
Dosyć czesto dochodzi do takich sytuacji, ze po ciezkich ko piesciarze juz nie są tymi samymi wojownikami jak poprzednio!
To jest kwestia psychiki.Holyfield też przegrał przed czasem z Bowe'm i Toney'em,Lewis także z McCallem i Rahmanem a takich przypadków gdzie wybitny pięściarz przegrał przez ko jest w pytę a jednak w ich psychice nie pozostawia to większych śladów a są też tacy którzy po porazce przez ko nie wracają...
Holyfield przegrał z Toneyem przez KO i potem dostawał od każdego lepszego boksera - znakomity pzykład:)
Taka mała uwaga ode mnie.Cześć z was pisze: "Skoro nie chce bronić tytułu, to po co w ogóle się o niego starał".
A zobaczcie sobie na Pacquiao, Cotto,Clotteya, Dawsona i mogę tak jeszcze kilkanaście nazwisk wymienić.Bokserzy z dużo bardziej ugruntowaną pozycją niż Khan.Oni co chwila wakują/ wakowali jakiś pas i brali/biorą walki po prostu bardziej opłacalne, dające ich karierom więcej korzyści/mniejsze ryzyko itd.To jest biznes, Khan, na tle innych, nie robi dziś niczego nadzwyczajnego.
@Hammer5
Twoja idea, aby było jak najwięcej walk na szczycie jest jak najbardziej szczytna i chyba każdy się pod nią podpisze.Wszyscy chcielibyśmy, by w boksie nie było dziwnych kombinacji,kunktatorstwa, wyrafinowanych kalkulacji.Tyle że, my właśnie żyjemy w takich czasach i czynienie zarzutów jednemu człowiekowi, gdy wszyscy wokół (albo przynajmniej zdecydowana większość) robi dokładnie to samo jest po prostu nie fair.
---Jak już pisałem bylem bokserem amatorskim. Moim marzeniem było zdobycie Mistrzostwa Polski. Myślałem o tym non stop, przy każdej walce. Traktowałem je jak kolejne schodki, które niosą mnie coraz wyżej. Nie wyobrażam sobie zdobycia pasa mistrzowskiego i wakowania go tylko dlatego, że moi oponenci byliby silni i trudni. Przecież to oczywistość. Ty myślisz jak laik,ja myślę jak bokser.--
Wybacz, nie piszę tego złośliwie, ale ty możesz sobie tak myśleć.Za tobą nigdy nie stała potężna grupa promotorska, grono speców od marketingu, poważni sponsorzy - ludzie, którzy chcieliby cię jak najlepiej sprzedać.Tak naprawdę, jak słusznie napisał Adenauer, mamy niewielkie rozeznanie czego tak naprawdę chcą sami zawodnicy.Dzisiaj czysta, zdrowa rywalizacja sportowa to tak naprawdę, uwierający środowisko frazes.