SOSNOWSKI: NABRAŁEM PEWNOŚCI SIEBIE

Dzięki zwycięstwu nad Paolo Vidozem i zdobyciu tytułu mistrza Europy, Albert Sosnowski (45-2-1, 27 KO) awansował na trzynastą pozycję rankingu federacji WBC w wadze ciężkiej. Zapraszamy do wywiadu, jaki popularny "Dragon" udzielił serwisowi BOKSER.ORG.

ALBERT SOSNOWSKI SERWIS SPECJALNY >>

Albert po jedenastu latach osiągnąłeś życiowy sukces – mistrzostwo Europy wagi ciężkiej. Jak oceniasz swój występ?

Albert Sosnowski: Jestem bardzo szczęśliwy i myślę, że zasłużyłem na to zwycięstwo. Cieszę się także, ponieważ odniosłem je w dobrym stylu.

Wygrałeś praktycznie każdą rundę. Był moment, gdzie Vidoz w jakiś sposób Cię zranił bądź zachwiał Twoją pewność siebie?

AS: Nie było takiego momentu, ale muszę przyznać, że okazał się bardzo dobrym zawodnikiem. Widać było jego ogromne doświadczenie z ringów amatorskich. Boksował sprytnie i potrafił mnie kilka razy zmylić. Udawał iż jest trafiony, usypiał, jednak do końca był groźny i liczył na jeden kończący cios.

Od dawna wiadomo, że Twoją największą bronią jest serce do walki oraz wytrzymałość i wydolność. Wykorzystałeś to wszystko w walce. Uważasz, że to był najlepszy Twój występ w karierze?

AS:Chyba nie. Tak jak mówisz jest przede mną jeszcze bardzo dużo pracy i zdaję sobie z tego sprawę. Mam teraz dobry materiał by cały czas poprawiać swoją technikę i obronę. Nabrałem natomiast doświadczenia, większej pewności siebie i to wszystko powinno procentować w kolejnych występach.

Jesteś wysoko sklasyfikowany przez federację WBC. Po tym sukcesie na pewno ludzie odpowiedzialni tam za układanie rankingów docenią Twój sukces, bo nie od dziś wiadomo, że pas EBU winduje pozycję w tej organizacji.Po dwóch udanych obronach tego tytułu możesz dostać pojedynek eliminacyjny do tronu WBC. Masz zamiar skoncentrować się na bronieniu prymatu w Europie, czy też może zawakujesz ten pas niczym Rafał Jackiewicz by podbić świat?

AS: Powiem ci szczerze, cieszę się na razie z tego sukcesu i będę chciał jak najdłużej ten pas utrzymać. Wiadomo – mam marzenia i jeśli nadarzy się taka szansa, to chciałbym spróbować i powalczyć z najlepszymi. Kto wie, może forma dnia, szczęście i inne czynniki będą korzystne dla mnie i może uda się wygrać taki pojedynek. Przecież po to się trenuje, żeby stawiać sobie jakieś cele i jeśli ktoś jest ambitny, to ciągle chce się rozwijać. Liczę iż w końcu uśmiechnie się do mnie szczęście i dostanę walkę o mistrzostwo świata.

Pamiętam Twoje pierwsze wywiady. Jeszcze jako 20-letni młokos mówiłeś, że Twoim największym marzeniem jest mistrzostwo Europy. Teraz jesteś mistrzem Europy, więc wypada podnieść poprzeczkę i rozwijać się dalej prawda?

AS: Przede wszystkim bardzo się cieszę. Oprócz tego, że trenuje się ten boks i traktuje jak pracę, człowiek liczy na osiągnięcie w nim jakiegoś sukcesu. Zapisałem swe nazwisko w historii boksu europejskiego, godnie reprezentuję Polskę i cieszę się z tego. Cieszę się także, bo publiczność polonijna dopisała i na tej walce boksowałem praktycznie jak u siebie. Bardzo im za to dziękuję, ponieważ czułem, że w tych momentach kiedy mi szło, oni pomagali mi jeszcze bardziej i to jest piękne.

Albert, Twoja kariera trwa już jedenaście lat. Z perspektywy czasu powiedz mi – bardzo długo obijałeś przysłowiowych „kelnerów” – czy nie trwało to trochę za długo? Myślisz iż wszystko było dobrze zaplanowane i wcześniej byłeś zbyt niedoświadczony by te kilka lat temu bić się z kimś takim jak Vidoz?

AS: Wydaje mi się, że moja kariera rozwijała się bardzo dobrze. Ludzie, którzy mnie nie znają, nie rozumieją do końca tego boksu i tego jak to kiedyś wyglądało. Ja występowałem wcześniej w kickboxingu w „light contactcie”. W wieku dziewiętnastu lat podpisałem kontrakt zawodowy. Nie miałem wcześniej styczności z boksem, nie miałem ani jednej walki w tej formule, żadnej kariery amatorskiej. Zacząłem od boksu zawodowego, gdzie praktycznie nie można sobie pozwolić na porażkę, dlatego ten poziom rywali był dobierany stopniowo. Oczywiście miałem w swojej karierze kilku „kelnerów”, natomiast miałem też dość szybko pojedynki z zawodnikami, którzy mogli mnie pokonać. Poza tym mój promotor nie ma też tak mocnych kontaktów żeby mnie od razu gdzieś wrzucić na głęboką wodę. Zresztą nie chcieliśmy tego na początku, bo jak wiadomo byłem jeszcze „zielony” jeśli chodzi o boks, natomiast czas pokazał, że to była słuszna decyzja i teraz to odpłaciłem wszystkim tym, którzy we mnie wierzyli do końca.

Masz na koncie dwie porażki – z Arthurem Cookiem i Zuri Lawrencem. Teoretycznie są to bokserzy zdecydowanie gorsi niż Vidoz czy Danny Williams. Gdzieś tam w głowie świta Ci chęć rewanżu na nich?

AS: W jakiś sposób tak i na pewno chciałbym się im zrewanżować, natomiast zdaję sobie sprawę, że teraz jestem już na innym etapie swojej kariery. Chciałbym się rozwijać i stawiać coraz lepszych zawodników przed sobą, coraz większe wyzwania, a czym większe wyzwania, tym większa mobilizacja z mojej strony. Chciałbym więc udowodnić sobie i innym, że stać mnie na wygrywanie z jeszcze lepszymi bokserami niż Vidoz.

Myślisz, iż teraz Tomek Adamek będzie traktować Cię teraz poważniej?

AS: Niech mnie traktuje jak chce. Ja po prostu skupiam się na sobie i to jest dla mnie najważniejsze. Koncentruję się na tym, by ciągle się rozwijać, a czy on mnie szanuje czy nie mam gdzieś. Fajnie gdyby teraz spojrzał na mnie przychylniejszym okiem, bo ja szanuję wszystkich polskich bokserów i wszystkim im kibicuję.

Powiem Ci szczerze Albert – kiedy wychodziłeś do ringu z Wojtkiem Bartnikiem, byłem przekonany, że Wojtek Cię oszuka. Potem zaskoczyłeś mnie miło z Orlinem Norrisem i tak jeszcze kilka razy. Odnoszę wrażenie, że jednak cały czas się rozwijasz i uczysz boksu. Jak Ty to widzisz ze swojej perspektywy?

AS: No najlepszą odpowiedzią na to są moje sukcesy sportowe. Wydaję mi się, że ten postęp cały czas jest i małymi kroczkami idę do przodu. Wiadomo, każda walka i przeciwnik są inni. Ja wkładam w swoją pracę jak najwięcej, choć nie do końca mam jeszcze wypracowany ten obóz trenerski. Mimo wszystko potrafię jednak stanąć na wysokości zadania i pokazać wszystkim, którzy stawiali na mnie kreskę, że potrafię zrobić miłą niespodziankę i z tego bardzo się cieszę.  

Pamiętam jak zaczynałeś karierę, byłeś naprawdę surowy technicznie, silny fizycznie i to wszystko, a promowano Ciebie na przyszłego mistrza świata, co było absolutną bzdurą. Było o Tobie bardzo głośno. Teraz naprawdę jesteś ścisłą czołówką wagi ciężkiej, nie tylko europejską, ale i światową, a w mediach teraz jest o Tobie cicho. To trochę dziwne.

AS: Powiem szczerze, że nie lubię się afiszować i te osoby, które mają mnie docenić, doceniają to, ale nie pracowaliśmy też jakoś specjalnie nad moim wizerunkiem i mam nadzieję, że ten tytuł mistrza Europy pomoże mi lepiej się pokazać i zaprezentować, a media chyba bardziej się zainteresują moją osobą. Ja chciałbym potwierdzić, iż jestem dobrym bokserem i godnie reprezentuję Polskę.

Rozmawiał: Łukasz Furman

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: koziouuu
Data: 17-01-2010 15:33:38 
Mysle ze na te wszystkie pytania da nam odpowiedz walka z przygotowanym na 120% Harrisonem. To bedzie prawdziwy test Dragona w ciezkiej.
 Autor komentarza: FANBOX
Data: 17-01-2010 15:42:11 
Takie newsy panowie redaktorzy, a nie duperele Adamek-Golota. Zauważyłem ,że przy takich artykułach żaden z Was się nie podpisuje.Pozdrawiam i czekam na poważne artykuły.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 17-01-2010 15:47:14 
koziuuu
Skad wiesz ze Harrison bedzie przygotowany na 120 procent?..Po za tym on ma juz 38 lat wiec tez jakby koncowka kariery..
 Autor komentarza: Peciorak
Data: 17-01-2010 15:57:07 
Swietny artykul. Bardzo lubie wypowiedzi Alberta, inteligentny chlopak pokazuje ze stereotyp boksera polglowka-zabijaki nie do konca musi sie sprawdzac. Powodzenia !
 Autor komentarza: zin
Data: 17-01-2010 16:05:43 
Szkoda tylko , że Albert nie ma mocniejszego ciosu, bo byłby dużo wyżej. Gratulacje za dotychczasowe osiągnięcia i wygranej z Harrisonem !!!
 Autor komentarza: montanelli
Data: 17-01-2010 16:15:54 
Również wielkie gratulacje i czekamy na kolejne sukcesy, może faktycznie w końcu uda się pobić o te najważniejsze paski, z mojej strony na pewno będę obserwował.
A tak na marginesie przyszło mi do głowy, że jeżeli nie lubi się afiszować tak bardzo, no to występ w big brotherze nie był chyba właściwym dla niego miejscem ;)
 Autor komentarza: Tomasz
Data: 17-01-2010 16:28:19 
Dobry wywiad, prowokacyjne pytania. I klasa Alberta, który odpowiada na nie spokojnie. Szkoda, że z zawodnikami Bullita tak nie rozmawiacie.
 Autor komentarza: bylymiszcz
Data: 17-01-2010 17:09:36 
ALBERT jest nawet spoko . Ale na moje oko to male szanse aby jakis eliminator wygrac . Niech ma EBU dobre i to .
 Autor komentarza: koziouuu
Data: 17-01-2010 17:13:35 
Skad wiesz ze Harrison bedzie przygotowany na 120 procent?..Po za tym on ma juz 38 lat wiec tez jakby koncowka kariery..

Nie wiem czy bedzie tak przygotowany...ale jesli zrobilby forme to bylby to z pewnoscia sprawdzian mozliwosci Alberta.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 17-01-2010 17:14:37 
No na pewno bedzie sprawdzian..
 Autor komentarza: szymonides222
Data: 17-01-2010 17:17:26 
Lubie Sosnowskie i zawsze lubiałem , wczesniej te jego walki z kelnerami brak postepu nadzywczajnie mnie irytowały i przyznam sie ze sam niemiałem przychylnego zdania o poziomie boksu Alberta,, ale fakt Sosnowki zaskakuje na plus oby tak dalej bede mu z całego serca kibicował sympatyczny chłopak zniego, i niech tylko sie pnie do przodu mysle ze moze śmiało bronic pasa mistrza Europy do bólu a jak sie nadazy jakis eliminator mam nadzieje ze skozysta z danej mu szansy a czy wykorzysta zalerzy kto to miał by byc jesli Areolla Chambers , Povietkin Solis Kewin Johnson czy chocby david Tua lub Gomez, mówie zdecydowanie nie Albert ma znikome szanse na wygrana z zawodnikami na takim poziemie ale jesli był by to Dimitrenko, Austin , Brawster, czy ktos o podobnym sportowym poziomie ma realna szanse wygranej w takim pojedynku i liźniecia tego boksu na najwyzszym poziomie walka i mistrzostwo swita,, o zdobyciu tytułu nie wspomne bo mało realne,, ale jak by juz lizoł ta szanse walki o tytuł oj był by to wielki sukces Dla Arberta i tego z całego serca mu zycze
 Autor komentarza: am26
Data: 17-01-2010 17:24:40 
Fajnie się czytało, ciekawy wywiad. Podczas tej ostatniej walki rzeczywiście było słychać tylko okrzyki polonii:) Polacy na obczyźnie zawsze godnie kibicują. Odnośnie Alberta- on już jest "wielki", jak na te marne warunki promocji, brak profesjonalnego sztabu ludzi którzy by się nim opiekowali, to to jest cud że Dragon zaszedł tak daleko. Co będzie dalej, zobaczymy ale dla mnie już nic nie musi udowadniać, swoje zrobił! pozdrawiam
 Autor komentarza: osi
Data: 17-01-2010 18:04:15 
szymonides222

jesli albert nie ma szans z gomezem to napewno nie ma ich z dimitrienka.
 Autor komentarza: szymonides222
Data: 17-01-2010 19:38:12 
osi nie porównuj Dimitrenki do Gomeza,, Gomez takich Dimitrenków zjada na sniadanie, Chambers owiele mniejszy przekładał go z reki do reki , Dimitrenko poza gabarytami i wmiare dobra dynamika nieposiada zadnych atutów dotegpo jest waciany ze szklana szczeka
 Autor komentarza: pragaa
Data: 17-01-2010 20:10:48 
kulisy boksu zawodowego boksu są takie że to ostatnia walka z przepustką do angielskiej mega walki harrison- hey dzisiejszy harrison to tylko medialne nazwisko bardzo słabego sredniaka mającego 39lat wiadomo sędziowie będą mu sprzyjać albert rozwinoł się boksersko niesamowicie ale na zwycięskie walki z czołówką światową go nie widze
 Autor komentarza: waden15
Data: 17-01-2010 20:36:43 
szymonides

Jak masz pisać ttakie bzdury to lepiej zamilcz - taka prośba z mojej strony. Dimitrenko jest waciany?? Żyjesz w nieświadomości laiku.

Piszesz o średnim Kevinie Johnsonie jako o nieosiągalnym dlA Sosnowskiego bokserze... Człowiek w depresji gdyby miał pojęcie o boksie to nieźle by się uśmiał patrząc na to co typ iszesz.

 Autor komentarza: Luton
Data: 17-01-2010 21:13:34 
Z tą ścisłą czołówką to chyba lekka przesada. Albert to 1 liga europejska i bezpośrednie zaplecze na świecie, ale nie czołówka. Czołówka tego Vidoza niszczy w ringu. Haye mu robi powtórke z Bonina, Bracia najpóźniej w drugiej rundzie wygrywają, Povetkin tez raczej przed czasem (chyba ze by coś eksperymentował w swoim repertuarze).
 Autor komentarza: st135a
Data: 17-01-2010 21:54:02 
Fajny wywiad,dobrze sie czyta.Albert spoko koleś,skromny,przystępny,równy-kiedyś Adamek taki był.Poza tym on sam mówi że będzie bronił EBU dopóki się da a jak sie trafi coś poważniejszego to zaboksuje.Pamiętajcie że Albert nie miał ani jednej amatorskiej walki!! Jak dla mnie to juz jest WIELKI i nie musi nic więcej udowadniać. Pozdrawiam wszystkich.
 Autor komentarza: waden15
Data: 17-01-2010 21:56:29 
Co tam amatorka - marciano miał 13:)
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 17-01-2010 22:32:07 
Szymonides222
Albert wlasnie z Austinem czy Dymitrenka mialby klopoty a z Bresterem moglby wygrac tylko i wylacznie dla tego ze Lamon jest juz pastprime..osobiscie uwazam ze przy odrobinie szczescia i odpowiednich tasowaniach w wadze ciezkiej tj abdykacja Braci Albert moze dostac szanse walki o tytul a nawet taka walke wygrac..Jest to jednak jeszcze dluga droga przed Sosnowskim..Harrison choc wiekiem zblizony do Vidoza mysle ze postawi Albertowi wyzsza poprzeczke!!
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 17-01-2010 22:57:10 
Harrison nigdy nie błyszczał na zawodostwie i chyba wszyscy za dużo w niego wierzyli, jak widziałem jego pierwsze walki byłem pewien że z gościa nic nie będzie przy 195wzrostu 218!!! zasięgu ramion i naturalnych 115kg wystarczą naprawdę podstawy boksu żeby bokser jak Bonnin w ringu nie istniał!! a tu wyrównany bój. wszyscy się podniecają że ostatnio wygrał jakis turniej! a z tym scottem to było prymitywne mordobicie gdzie równie dobrze mógł paść Scott jak i Harrison!
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 17-01-2010 22:59:28 
szymonides222-"Dimitrenko poza gabarytami i wmiare dobra dynamika nieposiada zadnych atutów dotegpo jest waciany ze szklana szczeka"
Jak ma się gabaryty Dimitrenki i wmiarę dobrą dynamikę to poprostu nie da się słabo bić - fizyka na to niepozwala
 Autor komentarza: CactusJack
Data: 17-01-2010 23:41:56 
DLa mnie Sosna ma szansę być mistrzem świata bo Obecna waga ciężka to mit! lat 90 i 80 kiedy to tacy bokserzy jak Foreman, Ali, Frezier, Tyson, Lewis, Holyfield, Bowe, Mercer. Dzisiaj spokojnie dalej rządzili by wagą królewską. Albert ma szansę o pas ale dla mnie musi jeszcze trochę pobronić tego pasa EBU.
 Autor komentarza: szymonides222
Data: 18-01-2010 01:10:08 
Dimitrenko ma wate w łapiee jejku ludzie on niema siły ciosu, z krasnikiem mysle ze moze realnie druga walke wtopis amen
 Autor komentarza: lewiss32
Data: 18-01-2010 05:02:27 
ja mysle ze z takim brewsterem moglby miec klopoty lemon moglby alberta zaskoczyc tak jak golote ta swoja najwieksza bronia czyli sierpami na poczatku walki a co do dymitrenki mysle ze albert by sobie poradzil PANOWIE NIE PRZESADZAJMY sasza z kims takim o takich warunkach silnym nie walczyl ponadto mlodym albertem
 Autor komentarza: GoldenBoy
Data: 18-01-2010 09:30:31 
cytat: "Oczywiście miałem w swojej karierze kilku „kelnerów”

dobrze że tylko kilku...

buahah, ale z niego kawalarz...
 Autor komentarza: janek1
Data: 18-01-2010 10:54:14 
Albercie. Powodzenia i życzliwości ludzkiej oraz wsparcia obojętnych tv.
 Autor komentarza: spatriot
Data: 18-01-2010 14:16:29 
Albert spoko koles wie czego chce jeszcze nie raz nas zaskoczy .
 Autor komentarza: Niezapominajek
Data: 18-01-2010 17:44:13 
Bardzo dobrze. Niech jednak przystopuje z tymi babami. Nie musi %$&** się ze wszystkimi co się mu podobają. Aż dziw bierze że doszedł do tego gdzie jest teraz. A może zaczął wreszcie żyć sportowo. A nie ciągle te baby i baby.
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 19-01-2010 13:33:11 
Dajesz Albert, pokonasz Harrisona
 Autor komentarza: witek0606
Data: 25-01-2010 09:21:02 
ALE NIE WIE CO MÓWI O WALCE Z ADAMKIEM!!!!! ZJADŁ BY SOSNE
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.