SAM COLONNA O WYSTĘPIE EKIPY CHICAGO
Pierwsze starcie Polska – Chicago skończyło się wynikiem 14:4 dla naszej reprezentacji. Przedstawiamy krótki materiał, w którym podopieczny ekipy amerykańskiej i wieloletni trener Andrzeja Gołoty, Sam Colonna ocenia walki w wykonaniu swojej ekipy.
Trenerze, jak skomentuje Pan występ swoich podopiecznych?
Sam Colonna: Nasz ekipa jest jeszcze młoda, poza tym musicie pamiętać, że nie jest to oficjalna reprezentacja Stanów Zjednoczonych tylko reprezentacja Chicago. Generalnie zawodnicy zaprezentowali się całkiem nieźle poza jedną walką, gdzie mój podopieczny przegrał przed czasem [Krzysztof Zimnoch - Robert Jekabson przyp.red.]. Mimo tego uważam, że sędzia mógł dalej pozwolić mu walczyć. Chłopaki walczyli na prawdę dzielnie, nie poddawali się. Cieszę się, że mogliśmy stworzyć fajne widowisko dla polskiej publiczności.
Jak Pan oceni całą otoczkę dzisiejszej imprezy?
SC: Wszystko tutaj jest tak jak być powinno, chłopaki są zadowoleni z pobytu. Nie mamy wątpliwości co do werdyktów samych pojedynków, wszystko odbyło się fair. Dobra atmosfera panowała w tym miejscu.
Na koniec pytanie odnośnie Andrzeja Gołoty. Wiadomo, że relacje między wami są bardzo bliskie. Myśli trener, że zobaczymy go jeszcze w ringu?
SC: Nie chcę tutaj się za bardzo wypowiadać w imieniu Andrzeja Gołoty ale najpierw musi on być zdrowy zanim pomyśli o jakimkolwiek powrocie, wiadomo, że ma problemy z ręką. Poza tym pamiętajmy jeszcze, że Andrzej ma w końcu 42 lata…
Rozmawiał: Macej Dąbkowski
Colonna-synonim wyrazu porażka, gdzie kolwiek pojawia sie on oraz jego smutna mina nastrój robi się wręcz pogrzebowy. Wraz z Gołotą mogliby stać sie bohaterami filmu pt. "Przegrana" hmm... zostaje tylko scenariusz, i nic tylko... kręcić zdjecia:)
co do gatunku powiesci to proponuje aby to był horror, ewentualnie komedia.
P.S. Redakcjo! Zacznijcie robić plebiscyt na najlepszy komentarz miesiąca to tak z serii "boks na luzie"
Najlepszy komentarz Stycznia- Luton, za wczorajszą wypowiedź.
pozdrawiam serdecznie
:P:P
Jak siedział w narożniku Adamka podczas rzezi z Briggsem to wszystko szło cacy. Czemu? Bo w ringu walczy bokser nie jego trener.
pozdro