WAŁUJEW ZMIERZY SIĘ Z KLICZKO?
Boris Dimitrow, menadżer byłego mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBA Nikołaja Wałujewa (50-2, 34 KO), potwierdził, że w swojej następnej walce "Bestia ze Wschodu" może zmierzyć się z panującym na tronie WBC Witalijem Kliczko (39-2, 37 KO).
- Rzeczywiście otrzymaliśmy oficjalną ofertę od Witalija Kliczki - zdradza Dimitrow. - Aktualnie promotorzy Nikołaja, Wilfried Sauerland i Don King, prowadzą w jego imieniu negocjacje. Na chwilę obecną nie mogę jednak poinformować o istotnych postępach, nie posunęliśmy się dalej niż w sierpniu zeszłego roku.
VIDEO. WAŁUJEW O WALCE Z HAYE >>
- Rozpatrujemy także brata Witalija, Wladimira, jako możliwego przeciwnika. Jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia z jednym z braci, może uda się z drugim - dodaje menadżer najwyższego mistrza świata w historii boksu.
Mierzący 213 cm Nikołaj Wałujew tytuł czempiona federacji WBA stracił w listopadzie zeszłego roku na rzecz Anglika Davida Haye.
Ale niech Vitek powali Wałka why not?
Do Haye wolałbym Władimira cos mi sie wydaje ze bardziej liryczny wpierdol tam moze Władek sprawic temu pyskaczowi
Jak by to zrobił po czym pobił Davida Haye'a udowodniłby,że był wielki i odszedłby w chwale.
To Władek ma cośm do udowodnienia.Ja nadal mam w oczach jego wzrok i pijackie nogi z walki z Sandersem:)Chyba walnął wtedy z litra spirytu tak nim bujało
A Wałek widać jeszcze nie stracony dla Sauerlanda.Jeszcze kapuste da sie wyciągnąc mądry |Winfried pomyślał:)
Wg mnie powinien posadzic Wałujewa ale za nie długo Vitka posadzi Solis!!!
when i throw my left hook
And my left hook finds home
(...)
I taste blood
I taste victory!!!
Haye mu dac, z kliczkami nie ma szans tak jak z Lennoxem niestety.Zostanie outjabbowany:):)
Johnson to zdecydowanie lepszy w orbonie bokser od Walujewa.
Myśle że Tyson w prime Władla mógłby jednym ciosem w pierwszej rundzie bo władek szczęka ma srednia a i zdarza mu sie yc nieskonscentrowanym. Z Vitkiem jednak uważam że byłoby mu trudniej i wcale nie musiałby wygrac. TYSON w primie rzadko nokautował w środku lub pod koniec walki...
Stonka,pożyjemy zobaczymy...Sądze,ze Vitali nie przyjmie wymiany i będą nudy jak Johnson vs Vitali...
Vitali zdecydowanie nie na pierwsza runde z tysonem wg mnie nawet moglby tysona posadzic w 8 rundzie mówie to o prime tysona
a Władek moze nie na pierwsza rudne ale cóz...wszystko zalezy jaki Władek wyszedłby na ring...on teraz juz chyba zmądrzał ale jakby wyszedeł na miekkich nogach z głowa w chmurach to zaraz ta głowa by mu do chmur poleciąła...po ciosie Tysona
George Foreman w roku 1973 nie miał rzecz jasna fizycznej możliwości spotkać się z Mikem Tysonem z roku 1988 w ringu, gdyż najprawdopodobniej obaj ulegliby anihilacji wskutek paradoksu czasowego wywołanego zakłóceniem kontinuum czasoprzestrzennego. Mogli jednak walczyć ze sobą w roku 1990 bez zakłócania zasad mechaniki kwantowej, kiedy Mike już podrósł (i zmężniał). Wtedy jednak jak wieść gminna niesie, nieustraszony „Żelazny” stał się na chwilę nieco mniej nieustraszony. Stan ten wywołały u niego dwa słowa: George Foreman.
Świadkowie tamtych historycznych wydarzeń, choć niechętnie, odkrywają po latach mroczne sekrety. W czerwcu 1990 (dokładnie w dniu walki Holyfield-McDonagh), spotkali się na popołudniowej przekąsce: Frank Lotierzo (dziennikarz sportowy specjalizujący się w boksie), Lou Duva, Georgie Benton (trenerzy bokserscy) oraz Bobby Goodman (działacz bokserski, organizator imprez z firmy Dona Kinga). W pewnym momencie, pomiędzy kotletem a surówką, rozmowa zeszła na temat pojedynku, nad którym najsłynniejszy amerykański promotor aktualnie pracował. Chodziło o spotkanie George’a Foremana z Mikem Tysonem. Benton zapytał:” Bobby, co jest z Foremanem i Tysonem, dlaczego nie walczą szesnastego? Przecież to chyba ich ma obecnie King na tapecie?" Goodman przełknął kawałek ogórka i odrzekł: "Georgie, nie uwierzysz, ale Tyson sra w gacie przed Foremanem (scared shitless of Foreman) i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Byłem przy tym jak Don próbował namówić go na tę walkę. Powiedział chłopakowi, że Foreman reprezentuje dużą kasę, jest także stary i wolny więc nie będzie problemu. Mike na to wstał i zaczął krzyczeć na Kinga: >>Nie będę walczył z tym pieprzonym zwierzem (fuckin' animal). Sam walcz, jak tak kochasz tego sukinsyna!<<” Goodman stwierdził następnie, że według Tysona Forman jest lepszy niż ludzie sądzą i cała aktualna czołówka wagi ciężkiej ma podstawy by się go obawiać. Mike miał także wyrazić o Foremanie taką oto opinię: „to wilk w owczej skórze - próbuje przekonać opinię publiczną, że jest słaby i łatwy do pokonania, tymczasem nie ma nic bardziej mylnego”.
Zdaniem Bobby’ego Goodmana była jeszcze jedna przyczyna, dlaczego Tyson nie chciał mieć nic wspólnego z „Wielkim” Jerzym. Otóż, kiedy żył Cus D'Amato, na okrągło puszczał Mike’owi walkę Foreman kontra Frazier. Tyson uwielbiał ją oglądać, ponieważ był zachwycony siłą Foremana i charakterem Fraziera, który wstawał i ruszał do ataku po każdym knock-downie. Cus tłumaczył wtedy cierpliwie swemu podopiecznemu, że „ dla niskiego, walczącego ofensywno-„rzęsistym” stylem zawodnika jak Marciano czy Frazier, stawanie przeciwko Foremanowi to zwykłe samobójstwo”. Nie wyobrażał sobie nawet, by ten mógł być kiedykolwiek przeciwnikiem Mike’a - ścieżka kariery rozrabiaki z Brooklynu nie przewidywała spotkania z groźnym zabijaką z „Krwawej Piątej” w Marshall. Cus przekonywał, że tylko wysocy, walczący na dystans zawodnicy mają jakieś szanse wyjść cało ze starcia z Georgem Foremanem.
Na marginesie, nie mogło być też tak, jak napisał wcześniej jeden z dyskutantów, że opiekunowi Mike’a ”chodziło o dostanie Holyego w okresie 88-91 r.” ponieważ D’Amato zmarł w 1985 roku, a wtedy Holy odbywał staż łomocząc pracowicie kelnerów w wadze lekkociężkiej i świat miał o nim dopiero usłyszeć.
Zdaniem Lotierzo, który był blisko ludzi z kręgów boksu w USA, znających zarówno „Iron” Mike’a jak i „Big” George’a, jest faktem bezspornym, że „Bestia” bał się walczyć z czterdziesto jedno letnim Foremanem – tym samym, którego nie przestraszył się i rok później zwyciężył Evander „The Real Deal” Holyfield (podobnie postąpił on z Żelaznym”, ale to już inna historia). Zdaniem tych samych ludzi, Foreman najprawdopodobniej znokautowałby Tysona w ciągu trzech rund.
Foreman miał niesamowitą krzepę, był jednym z najsilniejszych pięściarzy wagi ciężkiej. Na pewnym filmie można zobaczyć, jak w czasie treningu wersji „Foreman II” (wiek ok 40 lat) wbiegał pod górę holując za sobą jeepa. Fakt, w ringu był niezbyt szybki i finezyjny, ale miał cios, który odrywał przeciwników od maty lub ich głowy od tułowia. Był też odporniejszy na uderzenia niż Tyson, co w zestawieniu z większym sercem do walki dało widowisko, jakiego byliśmy świadkami w 1976 r. ze współudziałem Rona Lyle’a. We wspomnianym wcześniej pojedynku Foreman kontra Holyfield , „dziadek” przyjął w trzeciej rundzie centralnie na szczękę wszystko co Holy miał w sobie najlepszego, lecz na jego twarzy zagościł nieledwie przelotny grymas zdziwienia.
Przede wszystkim zaś „Big” George posiadał silniejszą psychikę niż „Iron” Mike. Był to pięściarz, który nigdy się nie cofał i nie znał strachu. Chłodny i opanowany w każdej sytuacji - prawdziwy zimnokrwisty "morderca". Pod tym względem stanowił alter ego „Bestii”, gdyż ten zmieniał się w „mrocznego frustrata” kiedy sytuacja na ringu nie układała się po jego myśli.
Foreman to taki „Tyson” lat siedemdziesiątych, zwanych „złotą erą wagi ciężkiej”, tylko straszniejszy. Było to jednak przed epoką MTV, która wykreowała „Bestię” niczym objazdowy cyrk na kółkach (nie przeczę, że bardzo dobrego boksera) do postaci rodem ze starożytnej mitologii. Herkulesa jednak bardziej przypomina George Foreman (co prawda wiemy, że nie był on murzynem, jednak nie możemy tego stwierdzić z całą pewnością) :wink: obr20 .
Frank_Crash jest nieaktywny Odpowiedź z Cytatem
http://www.eastsideboxing.com/news.php?p=10681&more=1
Bullshit. Haye pierwszym celnym naprawdę ciosem z doskoku zamroczył Wałujewa.
Iron wtedy już ćpał itd - bardzo prawdopodbne
Ci co tak myślą o geniuszu Tysona niech sobie obejrzą walkę James tillis vs Mike Tyson z 1986 roku w PRIME Tysona,jak się Tyson męczył z gosciem walczącym stylem Muhammada Alego,i gdyby nie 1 konockdown byłby remis,Ali by zniszczył Tysona w PRIME
http://www.youtube.com/watch?v=quG2u7p5fd0
"Tyson 96.z Vitkiem dostał by baty"
Jak dla mnie dalby wyrównaną walke. Skoro wypalony Lewis w 2003 się trzymał to on z 96 tym bardziej.
"Ci co tak myślą o geniuszu Tysona niech sobie obejrzą walkę James tillis vs Mike Tyson z 1986 roku w PRIME Tysona"
Czego to ma dowodzić? Ali PRIME dał slabą walkę z Cooperem, byl na deskach, po tej walce fachowcy uważali że Ali ma szklankę, jedna slabsza walka o niczym nie świadczy.
"i gdyby nie 1 konockdown byłby remis,Ali by zniszczył Tysona w PRIME"
To jakaś abstrakcja.
data 1986-05-03 http://boxrec.com/list_bouts.php?human_id=474&cat=boxer
punktacja 6-4,6-4,8-2(punktacja z dupy ta ostatnia,odlicz knockdown i mamy remis)
Tyson sra w gacie przy ogłaszaniu werdykty,mam prośbę obejrzyj sobie tę walkę james tillis tak jak i James Buster Douglas ma świetną pracę nóg
Walka http://www.youtube.com/watch?v=9zUaaek6ZD4
Tyson czeka na werdykt od 8 minuty i sra w gacie http://www.youtube.com/watch?v=DztPYYGgRX8&feature=related
"punktacja 6-4,6-4,8-2(punktacja z dupy ta ostatnia,odlicz knockdown i mamy remis)"
Jak mam odliczyć knockdown bo nie kapuje?
"Tyson sra w gacie przy ogłaszaniu werdykty,mam prośbę obejrzyj sobie tę walkę james tillis tak jak i James Buster Douglas ma świetną pracę nóg"
Ale co z tego?? Ali mial słabą walkę z Cooperem, a wygral dzięki rozcięciom Coopera. Więc walka Tyson - Tillis to nie argument.
Z Douglasem to Tyson był już past prime
http://www.sfd.pl/George_Foreman_Najwi%C4%99kszy_wybryk_natury_w_historii_wagi_ci%C4%99%C5%BCkiej.-t495964.html
Po prostu TU-MAN!!!Znawca boksu.
5-5,5-5,6-4 i niejednogłośny remis
Tyson vs Tillis to PRIME,a Tillis to pseudobokser o wiele gorszy od Alego,ale o niewygodnym jego stylu,Tyson ledwo wygrał...Potem Douglas chciał zrobić Tysona tak jak Tillis i wygrał
Tillis miał rekord wtedy 31-8-0,obejrzyj walke nim dajesz komenty...Styl Alego byłby bardzo niewygodny...
Nie wydaje mi się.
Pseudoznawcy mnie nie interesują tu masz link
http://www.eastsideboxing.com/news.php?p=10681&more=1
A Kliczki to ludzie instytucje z głową na karku
5-5,5-5,6-4 i niejednogłośny remis"
Gó..o prwada. Dlaczego?? 6 rund wygrał Tyson, 4 wygrał Tillis. Nie ma dokładnej punktacji, jest tylko napisane że Tyson wygral tyle, a Tiilis tyle.. Teraz powiedz dlaczego Tysonowi odjąłeś punkt a Tiilisowi dodaleś to będę szczęśliwy.
"Tyson vs Tillis to PRIME,a Tillis to pseudobokser o wiele gorszy od Alego,ale o niewygodnym jego stylu,Tyson ledwo wygrał...Potem Douglas chciał zrobić Tysona tak jak Tillis i wygrał
Tillis miał rekord wtedy 31-8-0,obejrzyj walke nim dajesz komenty...Styl Alego byłby bardzo niewygodny..."
Jeszcze powiedz że to do mnie...
Mam pomysł.Namówcie coopera do walkji z tillisem i na tej podstawie wysnujcie wniosek kto jest lespzy Ali czy Tyson
Każdy bokser ma jakiegoś boksera,który dla niego był niewygodny dla Alego byłby to Cooper,Frazier,Norton etc,a dla Tysona Tillis,Green,Douglas i Ali właśnie,a takze i Foreman.
Punktacja 6-4,6-4,8-2 to realna punktacja podana po walce...Tyson dostał bonus za knockdown,bo odejmuje się Tillisowi punkt za deski,więc gdyby nie knockdown Tyson nie zyskałby punktu,bo runda zakończyłąby się 10-10,wrównana była prócz knockdownu..
Ale ja tego bonsuu nie widze!! 6 rund wygral Tyson, 4 rundy wygrał Tillis - gdzie tu masz bonus??
"bo runda zakończyłąby się 10-10,wrównana była prócz knockdownu."
Kolejne bzdury. Skąd to możesz wiedzieć?
Gdyby zakończyla się 10 -10 ta runda to punktacja byłaby 6-5 i 8 -3 - tyson wygrał
"Pamiętaj,że Foreman na papierze był dużo lepszy od Alego,zniszczył Nortona i Fraziera,z którymi męczył się Ali,ale Ali pokonał Foremana o czym to świadczy ?."
Do mnie to piszesz?? To ty wnioskujesz ze słabej walki Tysona z Tillisem że ten dostalby po ryju od aliego nieźle.
Tyson nie lubił sie bic z bokserami ruchliwymi i świetnie uciekającymi(Douglas,Green,Tillis)byli to bokserzy bardzo słabi,ale o niezwykłym stylu cos jak Ali.Ali był największy,bo gdy masz taki styl i dokładasz do tego technikę i refleks(Douglas,Green,Tillis byli za słabi pod tym względem)to nie ma na ciebie bata,męczysz się tylko z technikami.
AMEN
Mysle podobnie jak waden ze Tyson z 96 byl by faworytem w spotkaniach z Kliczkami obojetnie czy byli by w swoich primach,badz nawet mega primach.
Walujew obojetnie z ktorym z Braci sie nie spotka to i tak przegra
Wiecie że on walczył w 2002 z Larrym Holmesem?Przegrał na punkty po 10-u rundach.
Jeszcze jeden ważny szczegół techniczny - Tyson walczył z doskoku falowymi atakami, Frazier nacierał wolniej ale bez przerwy - Ali nie miał wytchnienia przez 15rund, w przypadku tysona po przepuszczonym ataku miałby chwilę przerwy!
Więc zacznijmy....
Lewiss żartujesz???nie wyspany jestes to nie walcz ze snem... Gołota miał taki poziom jak teraz Vitek. hahahahhahahahaha dawno nie słyszałem lepszej historii.
ich podobieństwa kończą sie na kolorze skóry i miejscu urodzenia za komuny
Tyle.Zapomnijcie o Gołocie jako o bokserze tej klasy co Vitek, nawet jesli on nie dał najlespzej ostatniej walki
Kiedy zaczniecie patrzec na Gołote obiektywnie???????????Za 100 lat?????
Gołota na pewno w 2000 roku nie był tym poziomem co Vitek a za ucieczke z ringu powinien sotac nie pomidorem w ryj a serie z kałasznikowa
Nie irytujcie mnie.Andrzej to nie był słaby bokser ale taka klasa średnia wyższa
Największe szczęściem Goloty było to że w tamtym czasei był jedynym białym dającym jakies nadzieje w zdominowanej przez czarnoskórych HW. i to pewnie wypacza wasz pogląd o nim, bo to była jedna z przyczyn jego tylu walk z wielkimi
Po drugie Ali w latach 60tych był demonem szybkości pod każdym względem
(nogi,ręce, uniki)był najszybszym HW jaki kiedykolwiek pokazał się w ringu. Zresztą były robione porównania (oblicza się ilość klatek filmu i prędkość kamery) zresztą Ali był szybszy nawet od supergwiazdy Roya Robinsona ( o ile pamiętam w najlepszych walkach Ali zadawał cios w 6,5klatki robinson 8 przy tej samej kamerze!!!!) obejrzyj sobie walkę Alego z Williamsem a zobaczysz że nawet bardzo szybki Tyson od niego odstaje)