HALME I PALATSIS NIE ŻYJĄ
Najprawdopodobniej stosowanie niedozwolonych środków wspomagających było przyczyną zgonu szalenie popularnego w Finlandii Tony'ego Halme (13-6, 10 KO). Polityk, zapaśnik, zawodnik MMA, bokser, a ostatnimi czasy polityk - tak w skrócie można opisać jego karierę. Jako pięściarz największy sukces osiągnął w kwietniu 1999 roku, kiedy po wyjątkowo nudnej walce pokonał legendę boksu, wtedy jednak już podstarzałego Irana Barkley'a.
Również w niewyjaśnionych okolicznościach odszedł znany w europejskim boksie journeyman wagi ciężkiej Antoine Palatsis (32-27-3, 16 KO). Francuz walczył z dwoma naszymi rodakami. Będący w szczycie formy Przemysław Saleta zastopował go w szóstej rundzie, a Tomasz Bonin wypunktował na dystansie ośmiu rund, przy czym warto przypomnieć, że Polak w ostatnim starciu był na skraju nokautu i gdyby doszło do kolejnej odsłony, najprawdopodobniej poległby ze zmęczenia.