MASTER NOKAUTUJE
Redakcja, Informacja własna
2010-01-09
Efektownie wypadł debiut Mateusza Masternaka (17-0, 12 KO) na ringu niemieckim. Młodzieżowy mistrz świata federacji WBC miał łatwe zadanie, bo Tino Froehlich (6-8-1) ustępował mu zarówno fizycznie jak i strikte boksersko. Wrocławianin w pierwszej odsłonie walczył spokojnie, ale zaraz na początku drugiego starcia zaatakował agresywniej i ciosami na korpus posłał rywala na deski. Chwilę potem po kilku lewych prostych wystrzelił długim prawym prostym, po którym Froehlich nie zdołał się już podnieść. Klasyczny nokaut.
Myslę że trzeba podnieśc poprzeczke, szkoda czasu.
tak tylko, że za obijanie worka w domu nie dostanie $$$, a do tego dochodzi jeszcze promocja osoby w Nimeczech, oswajanie sie z atmosferą walki , obycie w ringu itd.
dlatego nie rozumie twojej wypowiedzi. lepiej zawalczyć zarobić troche euro, pokazać się niż siedzieć w domu.
pozdro
kur.. czego wy oczekujecie że chłopak który walczy 2 raz w ciagu 13 dni dostanie jako przeciwnika Cunna?
Pewnie obił jakiś 6 zapaśionych emerytów bo inaczej sobie tego nie wyobrażam !!!
puknij sie w głowe, lepiej oglądaj bajki i komentuj je na forum walta disneja.. moze to Ci bedzie lepiej szlo. Master to jak narazie jeden z największych talentów wróżących przyszłośc w polskim boksie.
Trzymam za Ciebie kciuki !
Wstydziłem się oglądając tę walkę. Ów pan z brzuszkiem nawet w najmniejszym, a właściwie w żadnym stopniu nie był w stanie zagrozić Masternakowi. To tak, jak uczeń pierwszej klasy podstawówki nie byłby w stanie zagrozić uczniowi ostatniej klasy gimnazjum. To tak, jak drobna kobieta nie byłaby w stanie zagrozić silnemu facetowi... i nie jest usprawiedliwieniem fakt, że ci obaj panowie ważyli podobnie. Esencją sportu jest rywalizacja. Jak jednak może do niej dojść, jeżeli w ringu pojawia się niezły pięściarz i staje w szranki z człowiekiem, który o boksowaniu nie ma zielonego pojęcia.. i nie dość, że nie potrafi walczyć, to nawet poziom ogólnego wytrenowania jest poziomem zbliżonym do tego, jaki prezentuje osoba mająca dożywotnie zwolnienie z w-fu..
adenauer masz rację w tym co piszesz ale Master nie jechał tam by nabrać doświadczenie czy pewność tylko po łatwo zarobione pieniądze. A fakt przeciwnik mógłbyc lepszy ale cóż nie był, nie winna Mastera.
Master trzymamy kciuki
Chcę też wytłumaczyć słowa Mastera, że nie chce się cofać. Chodziło mu o rewanż z Janikiem, bo to by była walka z której by nic nie otrzymał, oprócz tygodni ciężkich treningów. Ten "wypad" był treningiem, za który dostał pieniądze i reklamę.
Nie możemy oczekiwać ciężkich walk co 2 tygodnie ;)
Pozdro - KaeM16