ADAMEK TEAM JUŻ W KOMPLECIE
Trener Andrzej Gmitruk dołączył już do Ralpha Mendeza i Rogera Bloodwortha, uzupełniając tym samym sztab szkoleniowy, który pracować będzie w Jersey City nad przygotowaniem Tomasza Adamka (39-1, 27 KO) do zaplanowanej na 6 lutego potyczki z Jasonem Estradą (16-2, 4 KO).
- Ralph Mendez od dwóch lat jest moim trenerem od treningu siłowego (...) Ćwicząc ze mną, zapewniał mnie, że niedługo będę ważył 100 kg i nie stracę przy tym wrodzonej szybkości. Miał rację bo na koniec roku za jego sprawą wszedłem do "klubu stu" - pisze na swoim blogu Adamek. - Dzięki jego pracy czuję, że cios nabiera siły i dynamiki. Sam Ralph odczuł skutki swojej pracy, kiedy na jednym z treningów podczas tarczowania wybiłem mu dwa palce. Ralph z racji nieobecności trenera Andrzeja Gmitruka, wypełniał czas treningów o coraz to nowe elementy.
TOMASZ ADAMEK: SERWIS SPECJALNY >>
"Góral" odnosi się też do szeroko komentowanej ostatnio sytuacji związanej ze swoją dalszą współpracą z Gmitrukiem.
- Pod koniec roku zaczęły docierać do mnie różne głosy, że trener Andrzej Gmitruk poważnie myśli o przerwaniu naszej współpracy. Rozmawiałem z nim wtedy telefonicznie a on zapewniał mnie, że niczego takiego nie planuje. Po przylocie 2 stycznia do USA mieliśmy okazję rozmawiać na ten temat kilka razy. Mam zapewnienie trenera Andrzeja Gmitruka, że nie planuje zaprzestania współpracy ze mną. Musiałem jednak zaprosić do współpracy kolejnego trenera, który będzie uzupełniał proces treningowy w czasie kiedy Andrzej Gmitruk zmuszony będzie przebywać w Polsce. Wybór padł na Rogera Bloodwortha, bardzo doświadczonego i świetnego trenera amerykańskiego. W chwili obecnej prowadzi Davida Tua ale w miarę możliwości czasowych zgodził się mnie trenować. W grudniu trenowałem z nim i jestem z tych treningów bardzo zadowolony. Spędził z moją rodziną Sylwestra i przywitał z nami Nowy Rok. Był mile zaskoczony moją szybkością w ringu i stwierdził, że na żywo wyglądam znacznie potężniej niż w telewizji. Zwrócił mi uwagę na szereg moich błędów w wyszkoleniu i co ważniejsze szybko przystąpił do ich wyeliminowania. Pierwsze dni treningów pokazały, że jest świetnym fachowcem i potrafi przekazać uwagi. Liczę, że dwa tygodnie jakie pozostanie jeszcze z nami pozwoli na wymianę doświadczeń pomiędzy wszystkimi trenerami.
Dwóch dziadków trenuje naszego przyszłego mistrza
Adamek jest konkret koleś - sam piszę o swojej szybkości, gdyż wie, że jest ogromna jak na HW, ale zaraz poniżej piszę, że właśnie zaczął poprawiać braki w wyszkoleniu, czym odcina się od pseudo-kozaków, opowiadających na lewo czy prawo, że są najlepsi i nikt im nie jest w stanie zagrozić.
Moim zdaniem takie 100 kg wypracowane na siłowni, jest o sto razy lepsze niż 110-115 kg zbite z wagi dajmy na to 130 kg jakiegoś naturalnego KFC Master, który potem słania się na ringu z wycieńczenia w 8 rundzie.
Czuję, że ten nasz Tomek za lata do wycieńczenia nie jednego ciężkiego, a po ostatniej walce Klitchki z Johnsonem, mimo szalonej różnicy ciosów na papierze, wizualnie Vitek nie wyglądał już tak dobrze, i tak jak "Chowacz" wkurzał go głupimi pyskówkami, oraz zasłanianiem całymi witkami głowy, tak Adamek wkurzyć by mógł go szybkimi rękami, które jednak raz po raz trafią na głowę Ukraińca.
To jest niemożliwe! Prawo fizyki sie kłania!
amen