90 DNI DLA BRIGGSA ZA DOPING
90 dni, decyzją nowojorskiej komisji sportowej, ma pauzować były mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBO Shannon Briggs (47-5-1, 41 KO) w związku z wykryciem w jego organizmie zakazanych substancji po zakończonym zwycięstwem przez nokaut w 1. rundzie grudniowym pojedynku z Markusem McGee (22-17, 11 KO).
Tymczasem menadżer samozwańczej "Wielkiej Nadziei Czarnych" Ivalyo Gotzev przekonuje, że pozytywny wynik kontroli antydopingowej u jego podopiecznego jest konsekwencją przyjmowania leków na astmę, z którą pięściarz zmaga się od lat.
- Ze względu na swą chorobę Shannon przyjmuje takie dawki leków, które mogłyby zabić konia - mówi Gotzev. - On nie używa sterydów ani nie jest narkomanem. Po prostu przyjmuje leki. Aktualnie konsultujemy sprawę z medykami, by uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Będący jednym z najmocniej zbudowanych zawodowych bokserów (około 123 kg) Briggs tytuł czempiona federacji WBO zdobył listopadzie 2006 roku, "wyrzucając" poza ring Siergieja Liachowicza. Mistrzowskie trofeum stracił już w pierwszej obronie, przeciwko Sułtanowi Ibragimowowi.
BRIGGS NOKAUTUJE LIACHOWICZA
Swoją drogą, to świetne alibi, teraz Pacman może spokojnie przyjąć te testy niezależnie od ich wyniku. :)
Briggs jest chory na astme i bierze na nią leki. To wie każdy.