HAYE: WIEM, ŻE UWAŻAJĄ MNIE ZA SZKLANEGO
Mistrz WBA wagi ciężkiej David Haye (23-1, 21 KO) nie przejmuje się tym, że przypisuje się mu posiadanie podejrzanej szczęki. Anglik zdaje sobie sprawę z tego, że łatka "szklanego" została mu na stałe przypisana po tym, jak w 2004 roku przegrał przed czasem z Carlem Thompsonem.
- Już zawsze będę miał podejrzaną szczękę. Każdy, kto był na deskach ma podejrzaną szczękę. Poza walką z Thompsonem nigdy nie leżałem na ringu dłużej, niż 8 sekund. Możesz w sobie wytrenować odporność - powiedział Haye w wywiadzie dla GQ Magazine.
Haye twierdzi, że przed walką z Thompsonem nigdy nie trenował na poważnie i wygrywał kolejne walki, bazując na talencie i wrodzonych umiejętnościach. Wyciągnął z tamtej porażki słuszne wnioski i zmienił swoje podejście do ćwiczeń - teraz jest bardziej oddany boksowi.
- Wtedy zrozumiałem, że sam talent nie wystarczy - przyznał pierwszy brytyjski mistrz wszechwag od czasów Lennoxa Lewisa. - Później stoczyłem 10 łatwych walk i wszystkich rywali pokonałem przed czasem. Skończyły się problemy z treningami. Teraz mam w sobie większy głód.
Ostatni raz dostał strzała od Fragomeniego - no ale jak się okazało Fragomeni raczej petardy nie ma skoro nie przewrócił niemal dwie kategorie lżejszego Erdeii.
Co do pojedynku Tomek - David... 40-60 dla Angola. Haye jest jak najbardziej w stanie "zrobić" Kliczków.
Adamek:
- lepsza wydolność od Haye i tu upatrywałbym wielką przewagę którą Tomek mógłby wykorzystać. Taktyka jak na walkę z Banksem. Dać Haye się wystrzelać a potem od 7 rundy sam zacząć ostro atakować.
- mocniejsza szczęka
- lewy prosty który wyniszcza
Bardzo możliwe, że Adamek by wygrał, ale tylko przez KO, bo nie zapominaj, że ten człowiek znany jest głównie z tego, że jest wytrzymały na ciosy... Przyjmuje je ''wszystkie'' na nos...
Haye jest równie szybki, jeśli nie szybszy niż Tomek. Równie silny, jeśli nie silniejszy, ale w przeciwieństwie do Polaka nie słynie z odporności na ciosy. Więc jego szansę pokonania go widzę tylko w KO.
Haye pod względem stylu jest bardziej jednowymiarowy, raczej nie przepada za walką "cios za cios", a jeśli już zdarzają mu się takie sytuacje to nie są to jego najlepsze momenty.Generalnie zgadzam się z poglądem, że Brytyjczyk ma po swej stronie więcej atutów i byłby minimalnym faworytem.Z drugiej strony jak wiadomo "przewaga na papierze" jest czasem dosyć bezwzględnie niwelowana i nie zawsze przekłada się na ringową rzeczywistość.
Haye:
Szybsze ręce
Mocniejszy cios
Lepsza praca tułowia
Lepszy lewy prosty
Koordynacja ruchowa
Adamek:
Wieksza wszechstronnosc, umiejetnosc dopasowania sie do stylu przeciwnika
Lepiej bije kombinacjami
Wywiera presje na przeciwniku
Nie podpala sie
Słynna szczeka;]
Kondycja
Adamek celniej bije. lepiej na punkt a z jego siła tez nie jest najgorzej co widac po ostatnich 5-6 walkach
Haye,Adamek...kim my się dziś podniecamy.Czołówka HW od siedmiu boleści...
Bracia jednego i drugiego zmietliby z ringu,ba dajcie Arreoli Adamka,lub pyskacza,to wybije Im ciężką z głowy...
zin,
Piszesz,jakby Oni mieli po 16 lat :)
"Arreola to spaślak z twardym łbem i nic więcej . "---wiem o tym...
pamietam jak przed walka z Walujewem wielu forumowiczow zastanawialo sie nad tym czy Anglik sie nie podpali i nie zaryzykuje jakiejs szalonej akcji ktora skonczy sie dla niego dechami i tak sie nie stalo.Jego taktyka byla podporzadkowana pod rezultat czyli nie dac sie znokautowac i wygrac na punkty.Ta walka chociaz nudna i bez blysku ze strony Haye udowodnila ze moze on realizowac z gory zalozone zadania taktyczne.Kolejna jego potyczka w ktorej bedzie mial za przeciwnika Nudziarza pokaze czy David jest juz piesciarzem dojrzalym taktycznie czy na zawsze pozostanie jezdzcem bez glowy.Ja w niego wierze
StonkaKartoflana,
To nie jest możliwe,tylko pewne w 100%.Ale nie zmienia to faktu,że Haye gdyby czuł się pewnie,to pozwoliłby sobie na więcej.On nie jest żadnym zbawcą HW i nigdy nie będzie.