świetna walka. Chyba najlepsza w wykonaniu Andrzeja - oczywiście poza drugą batalią z Bowem. Gołota mimo iz nie był już w prime, to jednak wspiął sie na wyżyny swoich ówczesnych możliwości. Walczył ze znakomitym technikiem, do tego bardzo szybkim, leworecznym, cholernie gibkim i ciężkim do trafienia, zwłaszcza czystym, mocnym ciosem. Mimo to Andrzej pokazał świetny boks - nie odstawał zbytnio szybkością , technicznie walczył znakomicie. Nie pozwalał Byrdowi się obskakiwać, zachodził mu drogę czasami przydeptując mu stopę i zamykał go w narożniku, gdzie mógł zadać wiecej ciosów.W drugiej połowie walki Gołota zaczepił lewym bicepsem o liny i coś tam sobie uszkodził (było to widać w walce z Ruizem, gdzie lewego już prawie nie było, albo był jakiś przykurczony i słaby). Ta walka pokazuje najbardziej wyraziście, że Gołota wychodząc do gościa, który nie mniał nokautujacego ciosu dawał sobie znakomicie radę nawet gdy był to mistrz świata.Co do werdyktu to moim zdaniem Gołota powinien minimalnie wygrać - zwłaszcza gdy zobaczymy punktacje poszczególnych rund. W ostatniej rundzie ewidentnie wygranej przez Andrzeja jedna babka dała zwycięstwo Byrdowi. Ale nie ma tu mowy o jakimś wielkim wałku. Byrd chyba zredsztą zdawał sobie sprawę, że nie specjalnie mu poszło, bo nie zgodził się na rewańż mimo iż ze swojej kolejki ustąpił Jameel McCLine, ówczesny pretendent nr1 w IBF.
Autor komentarza: jajo1125
Data: 05-01-2010 10:32:01
Świetna walka byłem pewien że po niej będzie mistrzem, Byrd wtedy był najlepszym zawodnikiem na jakiego Andrew mógł wtedy trafić. Szkoda że się nie udało naszemu Andrew...
Autor komentarza: odyniec
Data: 05-01-2010 11:33:41
pamietam jaki bylem zdziwiony po ogloszeniu werdyktu zreszta po Ruizie tez
Autor komentarza: mariusz74
Data: 05-01-2010 11:52:09
dla mnie andrzej jest 2u krotnym mistrzem swiata...
Autor komentarza: kuba2
Data: 05-01-2010 13:29:28
Bardzo dobra taktycznie walka w wykonaniu Andrzeja. Ni epo raz pierwszy pokazał że potrafi walczyć bardzo mądrze, inteligentnie. Byrd był najlepszym z mozliwych rywali Gołego w walce o tytuł - idealnie mu pasujący, w dodatku w bardzo przeciętnej formie. Ruiz, Byrd, Brewster... a przecież prawdziwym i jedynym mistrzem był wówczas tak naprawdę Vitali Kliczko, tamci byli tylko posiadaczami pasa.
Autor komentarza: odyniec
Data: 05-01-2010 13:42:53
kuba2 zapomniales chyba o Lenoxie ?
Autor komentarza: ZIBI
Data: 05-01-2010 13:53:01
odyniec
kiedy Goły zremisował z Byrdem Lewis juz nie walczył, a o pas po nim mieli zmierzyć sie Vitalij i Corrie Sanders. Tak chyba było, pewności nie mam, a w boksercu nie chce mi się szukać.
Autor komentarza: kuba2
Data: 05-01-2010 16:11:18
Zibi ma racje a poza tym nieistotne jest to czy akurat w tym czasie mistrzem był Lewis czy Vitek ale to, ze na pewno nie był nim Byrd, Ruiz czy Brewster. Dlatego nawet kwestionujac decyzję sędziów w walkach Andrzeja z wyżej wymienionymi panami (w walce z tym ostatnim kwestionować zresztą nie było co) i tak nie można nazwać Andrzeja - chociażby nieoficjalnie - mistrzem świata, tym bardziej dwukrotnym.
kiedy Goły zremisował z Byrdem Lewis juz nie walczył, a o pas po nim mieli zmierzyć sie Vitalij i Corrie Sanders. Tak chyba było, pewności nie mam, a w boksercu nie chce mi się szukać.