ROZMOWA Z ROGEREM BLOODWORTHEM
"Oglądałem Adamka od początku jego kariery, kiedy zaczynał w Stanach walczyć w wadze półciężkiej. Nie ma trenera, który nie chciałby pracować z kimś, kto tak jak on myśli na ringu, ma tak dobrze opanowane podstawy boksu jak Tomasz. To, że ma jaja ze stali i szczękę z żelaza też nie przeszkadza" - mówi po pierwszym treningu z Adamkiem Roger Bloodworth, który wspólnie z Andrzejem Gmitrukiem będzie przygotowywał Polaka do następnych pojedynków w wadze cięzkiej. Bloodworth nie unika drażliwych tematów, zaskakując wyborem swojej najlepszej walki w wykonaniu Adamka, tym nad czym będzie pracował z Polakiem i opowiadajac o czasach, kiedy stał w narożniku Andrzeja Gołoty.
- Pierwsze wrażenie po pierwszym treningu z Tomaszem Adamkiem?
Roger Bloodworth: Szybszy niż myślałem, silniejszy. Wiedziałem o nim, że lubi bić kombinacje, że myśli na ringu - to było widać już po naszym dwóch godzinach w sali Zyggiego Rozalskiego. Oglądałem Adamka od początku jego kariery, kiedy zaczynał w Stanach walczyć w wadze półciężkiej. Nie ma trenera, który nie chciałby pracować z kimś, kto tak jak on myśli na ringu, ma tak dobrze opanowe popdstawy boksu jak Polaak. To, że ma jaja ze stali i szczękę z żelaza, też nie przeszkadza.
- Nie ma kłopotów z porozumieniem się podczas treningów?
RB: Żadnych - jesli Tomek czegoś nie rozumie, to po prostu sie pyta, a ja to potrafię wytłumaczyć w inny sposób. Zresztą on mówi po angielsku znacznie lepiej niż chce się do tego przyznać. Boks to bardzo uniwersalny język, a szczegóły zawsze można pokazać. Za parę tygodni będziemy się rozmieli bez słów, bo o to przecież tak naprawdę chodzi.
- Powiedziałeś, że śledziłeś karierę Tomka od pierwszych walk w Stanach. Wybierz tą, która po praz pierwszy raz kazała ci pomyśleć: fajnie byłoby mieć takiego chłopaka w swojej stajni ...
RB: Zaskoczę cię - przegrana z Chadem Dawsonem. Adamek nie mógł się przystosować do stylu Chada - wtedy jeszcze nie wiedziałem o jego kłopotach z wagą, ale robił swoje w ringu, nie rezygnował, nie machnął ręką by tylko przestać na ringu 12 rund i zabrać kasę. I prawie mu się udało, położył Dawsona na deski, wygrał moim zdaniem ostatnie trzy rundy. To bardzo, bardzo rzadkie dla boksera - walczyć, kiedy nic nie idzie po twojej myśli, zaprzeć się i dążyć do zwycięstwa. To dobre dwóch względów - pokazuje, kim jesteś, i zasiewa zwątpienie w rywalu. To moim zdaniem była jego najlepsza walka.
- Tomkowi, jako bokserowi wagi ciężkiej zarzuca się dwie rzeczy - że nie ma nokautującego ciosu i że daje się trafiać. Zaczniecie nad tym pracowac?
RB: Już zaczęliśmy. Tomek lubi iść do przodu, to źródło jego sukcesów i nikt przy zdrowych zmysłach nie zamierza tego zmieniać. Zaczynamy pracować nad tym, by był trudniejszy do trafienia, ale to nie będzie trudne, bo Adamek błyskawicznie łapie przekazywane mu sugestie, potrafi je wkomponować w to, jak porusza się na ringu, jak zmienia taktykę. Lubię w ringu generałów, a nie rzucających się bezmyślnie na okopy szeregowców. Adamek spełnia to wymaganie. Co do jego siły ciosu - nikt nie wie jaki jest, dopóki go nie poczuje, a w tym przypadku jest co poczuć. Zresztą to nie ma znaczenia, czy nokautujesz jednym ciosem, czy kombinacją dwóch, trzech. Tych, którzy czają się na jedną szansę, jeden cios, jest łatwo rozpracować. Tak robił na przykład Evander Holyfield.
- Byłeś, obok George Bentona, trenerem Holyfielda, pracowałeś wtedy z takimi sławami jak Meldrick Taylor, Pernell Whitaker, a potem Fernando Vargas, Joel Casamayor, Raul Marquez, Jeff Lacy, a obecnie David Tua. Z których doświadczeń najwięcej zaczerpniesz?
RB: Evander bił ciebie tak długo, aż miałeś dość wszystkiego. Adamek ma od niego silniejszy cios i choć nie można nigdy przestawiać metod treningowyh z jednego boksera na drugiego, Adamek najbardziej mi przypomina Holyfielda. Jestem zwolennikiem tego, że walki wygrywa sie i przegrywa mając – i zapominając - o najbardziej elementarnych zasadach boksu Lewy prosty nie do dekoracji, ale ustawiania tego, co się dzieje na ringu, kombinacje, myślenie w ringu. Z pięściarzy robiący elementarne zasady znakomicie wyrastają znakomici zawodnicy. Wystarczy popatrzeć na Floyda Mayweathera jr. On każdą podstawową rzecz, od której zaczyna się naukę boksu, ma opanowaną do perfekcji. I jest niepokonany.
- Widziałeś walkę Adamek - Gołota?
RB: Widziałem na internecie. Było mi żal Andrzeja, którego uważam za jednego ze swoich przyjaciół. Rozmawiamy od czasu do czasu przez telefon. Po walce było już w pierwszej rundzie, kiedy Adamek złapał go na prawy prosty. Tomek nie pozwolił Andrzejowi wejść w rytm, był szybszy i dokładnie w tym co robił.
- Dan Rafael z ESPN powiedział, że nie ma bardziej odmiennych bokserów niż Adamek i Gołota.
RB: Nie wiem, czy bym się z tym zgodził, ale wiem, że chodzi ci o stronę psychiczną Andrzeja i Tomasza. Nikt nie wie, co działo sie w głowie Andrzeja, kiedy przegrywał wygrane walki z Bowe czy z Michaelem Grantem. Trzeba się jego zapytać. W ringu jest się tym, kim się jest w codziennym życiu, nie można przejść nagłej transformacji. Strasznie mi było żal tych przegranych Andrzeja, żal za niego samego, bo widziałem, ile pracy wkładał w każdą walkę. Byłem w Madison Square Garden, kiedy walczył z Chrisem Byrdem i Johnem Ruizem. W pierwszej walce go oszukano, podczas drugiej widziałem tylko pierwsze trzy rundy, później byłem ze swoim zawodnikiem w szatni. Nie mogłem uwierzyć, że to przegrał, że nie jest mistrzem świata.
- Adamek nim będzie?
RB: Dlaczego nie? Ma za sobą tylko jedną walkę w wadze ciężkiej, potrzebuje dwóch trzech, żeby stanąć do walki o tytuł. Na razie trzeba wygrać 6 lutego z Jasonem Estradą. Jason to bardzo niewygodny, dobry bokser, któremu choć na chwilę nie wolno zostawić miejsca do przejęcia inicjatywy, trzeba mieć na niego plan walki. Słyszałem o rozmowach w sprawie kwietniego pojedynku z Chrisem Arreola. Dobry wybór z kilku względów. Marketingowo bo to na pewno jeden z pięciu najlepszych na świecie ciężkich i po nim ma się już walkę o tytuł. Sportowo, bo Chris jest dla Tomka jak najbardziej do obicia. Potrafi walczyć tylko w jeden sposób - iść do przodu i przygnieść rywala masą . Kliczko obnażył Arreolę jako walczącego w sposób bardzo łatwy do przewidzenia. Coś dla Adamka.
- Nie boisz się, że jednego dnia szefowie HBO wpadną na pomysł walki Adamek - Tua? Dwóch na raz trenować nie możesz.
RB: Nie będzie takiej walki, obaj pięściarze mają zupełnie inną drogę po pas. David musi dostać walkę o tytuł w ciągu najbliższych 10 miesięcy, Tomek ma czas, wchodzi na rynek. Zresztą tytułów do wzięcia nie brakuje. Po się pchać do jednego?
- Jak zapatrujesz się na współpracę z Andrzejem Gmitrukiem?
RB: Nie będzie żadnych konfliktów. Znasz mnie od 15 lat, wiesz, że nie jestem konfliktowym człowiekiem i z każdym potrafię i chcę się dogadać. Na tym etapie kariery Tomka on potrzebuje całego zespołu pracującego dla niego, a nie dla własnych splendorów. Trener jest dla pięściarza, nie odwrotnie. Nas nie biją po twarzy. My tylko na to patrzymy.
Rozmawiał: Przemek Garczarczyk, fot. ASInfo
Myślę, że te słowa powinny dotrzeć również do kibiców!
Dlatego i między innymi, zawodnikom należy się szacunek.
raczej wyjdzie to na dobre dla Tomka bo zawsze bedzie trener przy nim
walczac do konca i dajac z siebie wszystko to nigdy nie jest wstyd niezaleznie od wyniku a jak ty tego nie rozumiesz to jestes FRAJER zwykly a nie kibic
pozdrawiam
nazywasz sie bylym mistrzem to moze pochwal sie swoimi niewatpliwymi sukcesami na ringach calego swiata i wszystkimi mistrzami ktorych pokonales
nawet przegrana nie musi byc powodem do wstydu
hahahahaha
odezwal sie boss ze stolycy
zapraszam do mnie u nas tez sa kible jakbys chcial w ktorym łeb zanurzyc
przeczytaj to co napisalem wyzej jeszcze raz potem skoncz podastawowke eksternistycznie i odezwij sie na forum ponownie
pragaa przestan sie kompromitowac i troche kultury...
Wreszcie ktos pod nieobecnosc Gmitruka bedzie mogl sie nim zajac.
Raczej nie bedzie przestawial Adamka ja McGirt
Jesteś na najszybszej drodze do bana.
To jest forum dyskusyjne, tu wręcz trzeba mieć swoje zdanie- bo forma przekazu ma służyć dyskusji. Jeśli ktoś ma odmienny pogląd niż Ty, to nie znaczy, że jest śmiertelnym wrogiem, lub trzeba go nawyzywać.
Trochę więcej luzu i dystansu do siebie chłopaku.
A wracając do tematu Bloodworth wydaje się być skupiony na zawodniku- a nie na sobie. To ważne.
pragaa to co piszesz to racja i nie racja. Włodarczyk przez swój team kiedyś został ogłoszony wielka gwiazdą CW, że ma potężny cios i kiedyś było nawet takie mówienie na początku przygody Adamka z CW że Krzysiek jest lepszy. A kibice mierzyli go tą miarką. To solidny, bardzo dobry bokser ale tragicznie prowadzony, wypalony po tylu walkach w takim wieku. Troszkę sobie sam psuje reputację taim narzekaniem na sędziów przed walką we Włoszech albo teaz jak wygrał Erdei, że w Niemczech oszukują a nie pamięta jak w Polsce ściany mu pomagały. W rinu może ma słabsze walki bo jest ich dużo ale to bardzo solidny i silny pięściarz, który się nie poddaje. Szacunek mu się należy bo ile mielismy w Polsce Mistrzów Świata?? fakt że jego Promotor też powinien dostać Pas Mistrza Świata za załatwienie tego pasa i za miło przychylnych sędziów we Włoszech
trochę kultury w wypowiedziach do innych !!
A co do tematu bardzo jestem ciekawy jak potoczy się ta współpraca, najważniejsze aby głównym taktykiem dalej był p. Gmitruk!
pozdrowienia dla forumowiczow i szacun dla Diablo mojego ulubionego polskiego boksera nizaleznie od wyniku
Ja nie lubię Diablo, nie podoba mi się jego styl boksowania, nie oglądam jego walk i nie mam problemu ale nie obrażam ani Jego ani kibiców którzy mu kibicują. Nie jest to trudne a jak by każdy tak podchodził do tematu nie było by tu tylu nie potrzebnych kłótni..
Pamiętasz kilka moich przepychanek z kilkoma userami..?
Wy nie rozumiecie pewnej rzeczy-to nieważne skąd jest pragaa-ważne jest to,że często ludzie uzywają słownictwa nie znając w ogóle jego znaczenia.Ty nie masz bladego pojęcia kto to jest frajer i nie mam o to do Ciebie żalu bo może nie miałeś okazji poznać znaczenia tego słowa.Tu chodzi tylko o to,że ja i pragaa znamy definicje tego słowa i dlatego nas boli...Nie znasz specyfiki warszawskiej Pragi dlatego resztę Twojego posta pominę milczeniem,ale zagalopowałeś się...
specyfiki Pragi nie znam i nie chce znac bo i co tam do poznania? myslisz ze Praga to jakies wyjatkowe miejsce? w Polsce jest takich dzielnic albo gorszych pełno i tylko wam sie wydaje ze jestescie z Bronxu dlatego napisalem ze jak cos to zapraszam bo u nas tez glowe w kibel mozna zaliczyc. mieszkalem w gorszych miejscach np w Londynie gdzie Praga w porownaniu to sam przyznasz jest pikus
ale nie o to tu chodzi zeby udowodnic tobie ani nikomu ze sie was nikt nie boi tylko o to zey jeden z drugim zrozumial ze nazywanie WALKI ZAWODOWEGO BOKSERA, BYLEGO I MOZE NOWEGO MISTRZA SWIATA ŻENADĄ JEST FRAJERSTWEM
nawet inni i lepsi zawodnicy nie nazywaja czyjejs nawet nieudanej walki zenada
czy pragaa stanałby w ringu z Diablo? sam sobie na to odpowiedz a na koncu dodaj - żenada i bedziesz mial pelnie wypowiedzi
a jak cie interesuje temat slangu to moge ci udostepnic moja prace pt "slang młodzieżowy jako istotna forma komunikacji" ktora pisalem na zakonczenie studiów dziennikarskich w 2003 roku
pozdrawiam i bez napinki
Ty,inteligentny chłopak zapewne znalazłbyś inne słowo jakbys chwilę pomyślał...A mylisz się,że znasz znaczenie tego słowa,jestem pewien.
Tematem slangu mnie tylko rozśmieszyłeś-oceniasz ludzi nie znając ich...ale spoko.Tyle juz między sobą wymienilismy postów,że powinieneś wiedzieć,iż nie napinam się absolutnie...
Wiec sam widzisz, ze mozna to roznie interpretowac.
a czemu to rozsmieszylem cie tematem slangu? uwazasz ze tylko w Wa-wie go uzywacie? czemu piszesz ze oceniam kogos nie znajac go? ja nikogo nie ocenialem
ja wiem ze ty sie nie napinasz bo za dlugo wspolnie dyskutujemy ale po wypowiedzi widze ze twoj ziomek sie strasznie zestresowal i dlatego napisalem zeby bez napinki
ale chyba przyznajesz mi racje ze nazwanie remisu w walce mistrzowskiej żenadą jest żenadą i nikt kto nie osiagnal wiecej nie ma prawa tak mowic
poza tym rozne slowa w roznych miejscach przyjmuja rozne znaczenia np u mnie pener to tzw burak a w Poznaniu to ktos na kogo u nas wola sie np gumbas itd
piszę ostatni raz w tej sprawie bo znowu userzy słusznie powiedzą,że zaśmiecam forum.Formą Twojego posta w pewnym fragmencie upewniłeś mnie,że wiesz niewiele na ten temat.Zapamiętaj,że co innego jest młodzieżowy slang a co innego grypsowanie.A słyszałeś o czymś takim jak "kmina"?Pewnie nie i dobrze bo nie zrozumiałbyś ani słowa,zapewniam.
Ja rozumiem,że bronisz sensu swojej wypowiedzi ale dlaczego tak późno zareagowałeś??Jak pamiętam to po walce Frago-Włodar userzy jechali z Krzyskiem dokładnie a z drugiej strony to "forma"na walkę mistrzowską Krzyska pozostawiała wiele do zyczenia...przyznasz chyba.Ja spodziewałem się więcej po występie Diablo,choc mu nigdy nie napisałem na tym forum złego słowa.I powtórze-remis nie był żenadą,natomiast forma Krzyska tak!!!
ale pierdzielisz,aż głowa boli.Jak chcesz na ten temat pogadać to Cię chętnie uświadomię...Nie pisz głupot jak nie masz bladego pojęcia o tej kwestii.Czy mam rozumieć,że skoro ja siedziałem w pudle i grypsowałem to dla mnie Ty jesteś "z urzędu" frajerem??No przestań się ośmieszać...
Teraz Ty sie osmieszyles, od razu widac, ze nie byles w delegacji i pozostan w nieswiadomosci.
Tego Ci zycze.
To podam Ci przykład-ja siedzę w pudle i grypsuję a na widzenie przychodzi mój adwokat i brat.Grypsujący nie może podać ręki frajerowi.Ja na widzeniu podaję rękę i adwokatowi i bratu.I co-oni są frajerami??Nie masz pojęcia o tym temacie a ja niestety mam i to spore niestety(nie ma się czym absolutnie chwalić i tego nie robie)i jeszcze raz Ci piszę-jak chcesz o tym pogadać to daj numer gadu i sobie udowodnimy...
Zasada jest prosta grypsujesz- jestes czlowiek, nie grypsujesz- jestes frajer.
Nie mozesz grypsowac bedac na wolnosci.
Koncze bo w boczny kanal wjechalismy.
ale teraz to ty mnie oceniles nie znajac mnie chyba zwiodlo cie to ze skonczylem studia i umiem sklecic zdanie do kupy
slang mlodziezowy to tylko takie haslo zeby bylo zrozumiale dla wszystkich a nierozerwalnie jest powiazane z grypserą bo w duzej mierze sie od niej wywodzi bo jak bys chcial taka prace nazwac? "krotka rozkminka o gadce nie dla frajerow"?
a co do formy Krzyska to jak masz chwile zajrzyj do starszych postow w ktorych bronie Diabla przed tego typu wypowiedziami ale zaznaczam rownoczesnie ze tez jestem rozczarowany bo bylem pewny ze rozniesie makaroniarza na strzepy
pozdro
juz nie rozjątrzaj,pragaa już dawno nie reaguje a bądź co bądź poczuł sie urazony bo przyznasz chyba,że nawet słowa FRAJER nie powinno sie tu stosować...
ten brzuszek Tomka to napewno poświąteczny skutek uboczny przejedzenia się.A skoro już na temat brzuszka rozmawiamy to chyba każdy kto liznął cokolwiek kulturystyki wie,że ćwicząc można kontrolować wagę ciała odpowiednio sie odżywiając tzn.kontrolować ilość przyswajanych składników odżywczych...nie sądzę by Tomek sobie chciał pofolgowac tak jak Solis czy Chris...:)
maddog Tomek nawet jakby sie staral to w jego wieku szybcie skonczy kariere niz zdarzy sie tak upodlic jak Solis
tego się nie da czytać
i tu niestety nie zgodzę się z Tobą.Mam rok więcej niz Adamek.Paliłem 13 lat fajki,w tej chwili nie pale już 22 miesiące i w pierwszym roku "niepalenia"nic sie nie działo ale jakos po 15 miesiącach nagle łup 10kg. i zaraz kolejne czyli przytyłem ponad 20kg. w kilka miesięcy a zaznaczam,że mam drobną kość i nigdy nie miałem tendencji do tycia.To co mi sie przydarzyło jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem bo nigdy ale to nigdy nie przypuszczałem,że kiedykolwiek będę musiał się odchudzać.Obliczyłem BMI i juz mam pierwsze stadium otyłości..w tym wieku już łatwo o kilogramy...
nic tylko wspólczuć
starość nie radość xD
Andrzej Gmitruk bardzo dobrze postąpił biorąc do zespołu jeszcze kogoś.
Z jednej strony to dodatkowa pomoc z drugiej zupełnie nowe rzeczy.