CHAMBERS GOTOWY NA KLICZKĘ
Choć kontrakty nie zostały jeszcze oficjalnie podpisane, jest już niemal pewne, że w swoim kolejnym występie czempion wagi ciężkiej federacji WBO i IBF Wladimir Kliczko (53-3, 47 KO) zmierzy się 20 marca z Eddie Chambersem (35-1, 18 KO).
Amerykański pretendent do mistrzowskich tytułów zapewnia, że jest gotów na starcie ze znakomitym Ukraińcem i przekonuje, że nie zamierza powtórzyć w ringu błędów swoich poprzedników.
- Większość gości, którzy boksują z Wladimirem, koncentruje się na tym, co on robi. To jak oglądanie znakomitego koszykarza w akcji. W koszykówce często zawodnicy stoją i patrzą, jak gra ten wielki - tłumaczy "Szybki" Eddie.
- Zbyt wielu rywali Wladimira skupia się na tym, co robi on i przez to nie pokazują swoich możliwości. Ja między liny wchodzę z myślą o tym, co sam mam zrobić - dodaje Chambers, który pozycję oficjalnego challengera WBO wywalczył sobie w lipcu, pokonując Alexandra Dimitrenkę.
Zgadzam się, szybkość samych rąk nie wystarczy, Władzio jest szbyt szybki i ma zbyt duży zasięg by bazwać jedynie na rączkach bo przez większość czsu Eddie bedzię musiał sporo ganiać i schodzić z lini ciosu. W skrócie bedzie musiał cały czas pozostawać poza zasięgiem i by w ogóle Władzia trafić mocno oraz szybko ruszać nogalami.
Napiszę tak. Jeżeli Chambers nie będzie miał 25 planów na walkę to jej nie wygra. Jeden plan jakkolwiek dobry nic nie da (chyba, że szybkie doprowadzenie Władzia do KO).
Przypomina mi się sytuacja z walki Michael Granta z Lewisem. Ten pierwszy postanowił mocno zaatakować na początku oraz schodzić nisko do klinczu by unikać przedniej ręki, niestety pomysł wypalił na 60 sekund po czym Lewis załatwił mu pierwsze dechy podbródkowym. Chłopak się pogubił, cały plan walki lęgnął w gruzach już na początku pierwszej rundy a ten dalej cały czas walczył w ten głupi sposób. W drugiej rundzie Lewis zakończył walkę ciosem z dołu.
I każdy z ostatnich kozaków w podobny sposób przegrywa z Kliczkami, walczą bez pomysłu lub są zbyt mało elastyczni i gdy okazuje się, że przetrenowany na sparingach plan upada nic innego nie potrafią wymyślić (nawet nie próbują).
Eddie leszczem nie jest ale też pewnie popełni ten sam błąd co inni: Wyjde i zrealizuje to to i to. Tylko pewnie zapomni przy tym walczyć by wygrać.
http://www.eurosport.pl/boks/bedzie-starcie-kliczkow_sto2161964/story.shtml
Chambers moze miec i 50 planow przed walka ale zadnego nie zrealizuje bo Wladek mu na to nie pozwoli,jest on poprostu poza zasiegiem Eddiego ktory jest piesciarzem poprawnym i przyzwoitym ale nie ma ciosu i jest nie grozny dla mlodszego Kliczki.Jest wrecz wymarzonym przeciwnikiem dla niego
Nie chce się powtarzać, Chambers nie ma argumentów w tej walce.
Nie pierwszy on i nie ostatni który tak myślał...
Eddie jest OK ale Władek sie po nim przejedzie jak T34