TRWA ŚWIETNA PASSA HASEGAWY
Hozumi Hasegawa (28-2, 12 KO) potwierdził klasę i znokautował piątego z rzędu pretendenta, broniąc tym samym swego mistrzowskiego pasa WBC kategorii koguciej. Pod koniec czwartego starcia dwa uderzenia z lewej ręki zamroczyły Alvaro Pereza (18-2-1, 12 KO) i sędzia ringowy zmuszony był przerwać walkę na 22 sekundy przed gongiem kończącym rundę. Dla Hasegawy była to już dziesiąta obrona tytułu. Japoński mistrz był bardzo zadowolony ze swojego występu.
- Byłem gotowy na przeboksowanie 12 rund, bo do tej pory wielu ludzi zarzucało mi, że moje walki są zbyt krótkie. Mam nadzieję, że tym razem nie będą narzekać - powiedział Hasegawa. - Mija dziesięć lat od kiedy rozpocząłem karierę zawodową, a to była moja dziesiąta obrona. Wszyscy oczekiwali dobrego występu, a ja starałem się nie odczuwać presji.
- Nie szukałem nokautu. Według taktyki miałem boksować po swojemu i zaatakować, gdy nadarzy się okazja. Perez ma naprawdę mocny cios, ale to ja dzisiaj wygrałem przed czasem. To była twarda walka.
Hasegawa pięć ostatnich walk roztrzygnął przed czasem, a jego rywale wytrzymali w nich łącznie niespełna 10 rund. Jest to o tyle ciekawe, że na początku kariery Japończyk nie słynął z mocnego uderzenia i zdecydowana większość jego walk kończyła się werdyktem punktowym.
Jest na YT.