CHAVEZ JR PRZYZNAŁ SIĘ DO DIURTYKÓW
Przewodzący rankingowi WBC kategorii junior średniej Julio Cesar Chavez Jr (41-0-1, 30 KO) przyznał się do zażywania przed walką z Troy’em Rowlandem zakazanego przez Sportową Komisją Stanu Nevada diuretyku o nazwie Furosemid.
Pięściarz potwierdził jednocześnie wersję wydarzeń prezentowaną wcześniej przez jego obóz, przekonując, że Furosemidu nie używał do zamaskowania obecności w organizmie sterydów, a jedynie dla zbicia wagi (Furosemid ma działanie moczopędne).
- [Kilka dni przed walką] byłem koszmarnie odwodniony, trafiłem nawet do szpitala. Tam otrzymałem glukozę i witaminy i potem miałem problemy z uzyskaniem limitu wagowego - relacjonuje syn meksykańskiej legendy boksu. - Zażyłem więc diuretyki, by szybciej zbić wagę.
O dalszych losach Chaveza Jr, któremu grozi nawet kara dyskwalifikacji, zadecydują teraz posiedzenia komisji odwoławczej - najbliższe przewidziane jest na styczeń.
Jakiś koks pewnie brał- tylko jaki?
Poza tym nawet jeśli, to nie wiemy co on mógł brać. W ogólnej świadomości ludzie stawiają znak równości miedzy pojęciami środki dopingujące i steroidy (o wiele częściej "sterydy"). Według mnie coś brał, bo tłumaczenie się że był odwodniony, a potem brał furosemid żeby zbić wagę jest kompletną bzdurą. Przy niedoborach elektrolitowych nie wymusza się diurezy.
Dlatego w I poście zadałem pytanie, co on mógłby wziąć.
W narciarstwie biegowym i biatlonie na potęgę stosują wziewne Beta-mimetyki. Coś jest na rzeczy, a tłumaczenie jest najbardziej debilne jakie mógł wymyślić.
Nie mniej jednak brał jakieś suple (nie takie ze sklepu ze zdrową żywnością) z 95% pewnością - uroki sportu zawodowego.
Zapewniam Cię, że organizm człowieka to nie urządzenie, w którym wymienisz baterie i wszystko działa jak nowe.
Skoro gość trafił do szpitala, to nie było "wesoło". Odwodnienie, to tylko u małych dzieci i niemowląt (i noworodków) stan zagrażający życiu. U nich byle sraczka, to często sprawa życia- lub śmierci.
Więc jeśli trafił do szpitala, problem musiał być duży. W takim układzie3 normalny sztab boksera i on sam zrezygnowąłby z walki. A oni go wyrównali w szpitalu, a potem się (o dziwo!!!) zorientowali, ze za dużo waży !
A po paru dali mu furosemid, który wypłukuje "baaaaardzo" konkretnie potas, oraz trochę słabiej (ale zawsze !!!) wapń i magnez ! Bzdet na resorach. Ja tego nie kupuję.
Ok może masz racje,ale nasuwa się pytanie dlaczego za pierwszym razem trafił do szpitala? może wtedy też wziął furosemid? może bierze kilka dni?odpowiedz może brzmieć, bo coś chce usunąć z organizmu, bo w zbijanie wagi nie uwierzę, może przed samym ważeniem tak, ale nie przez kilka dni.Ale w sumie prawdy nikt nie zna.
Ale... odwodnienie boksera, który wypruwa żyły na treningu to nie to samo co sraczka u niemowlaka. Wiem bo sam mam dwójkę dzieci a boks uprawiam w miarę czynnie od nastu lat ;]. Problemy z odwodnieniem na/po treningach sam miałem. To żadna nowość i zdarza się najlepszym - vide de la Hoya.
Więc w zasadzie nie pogrążałbym tak Chaveza - w jego tłumaczeniu choć nie wszystko jasne (po za tym sam napisałem, że prawdopodobieństwo tego że coś łykał jest niemal równe pewności), może być ziarno prawdy. Nie wiem może przesadził z kreatyną czy coś ;]
no widzisz sam sobie odpowiedziałeś.Wagę zbija się ciężkim treningiem a nie furosemidem.Poza tym, kto normalny trafiając do szpitala z powodu odwodnienia bierze lek, który może znowu go tam wysłać?
To że masz 2 dzieci (ja tez mam dwójkę), nie czyni Cię specjalistą w wyrównywaniu zaburzeń elektrolitowych. Na tej samej zasadzie, ten kto miałby dzieci "piątkę", byłby megafachowcem.
Ja pracuję jako lekarz, aczkolwiek nie na oddziale szpitalnym (poradnia) i nie czuję się praktykiem wysokich lotów w tej materii. Poza tym mylisz odwodnienie z utratą płynów w ogóle, co ma miejsce np. na treningu. U dorosłego jest większa tolerancja na ich utratę niż u dziecka. Odwodnienie to już dość poważny stan, który trzeba wyrównać natychmiast (wlewem i.v.), bo grozi utratą zdrowia lub nawet życia. Poza tym głównie chodzi o elektrolity- wyrównanie ich poziomów. Dlatego nie kupuję jego gadki o glukozie i.v., bo na pierwszy ogień idzie PWE (płyn wieloelektrolitowy). Zaraz za tym sprawdza się potas, bo czym grozi hypokaliemia to chyba nie muszę Ci pisać.
Myślę też, że on jest niewolnikiem/ zakładnikiem sławy swojego ojca, albo nawet jego despotyzmu. On zrujnuje sobie nie tylko zdrowie boksem, ale i psychikę. Powinien zacząć żyć własnym życiem, a nie życiem swojego ojca i chęcią dorównania mu.