ROMANCZUK NA WOLNOŚCI
Po czternastu miesiącach odsiadki na wolność wyszedł jeden z największych talentów światowego boksu amatorskiego, Roman Romanczuk.
Ten uznany pięściarz wagi ciężkiej (do 91 kilogramów) został skazany przez sąd we Władywostoku na półtora roku więzienia za zabójstwo 22-letniego Olega Mieszkowa, którego postrzelił w szamotaninie. Romana uratował fakt, że to właśnie zabity wyciągnął broń i pierwszy zaatakował boksera.
Zaraz po całym incydencie Romańczuk mówił:
- Kula trafiła mnie w nerw. Każdego dnia odczuwam bardzo silny ból głowy. Jeślibym dostał pałką po głowie, widziałbym mniejsze gwiazdy niż teraz. Żyję z tym dopiero tydzień i sam nie wiem jak długo to zniosę. Lekarze widzą we mnie inwalidę. Chciałem zostać wielkim pięściarzem, myślałem nawet o zawodowym mistrzostwie świata, ale nadszedł kres mojej sportowej kariery. Dwaj lekarze, którzy mnie tutaj badali powiedzieli mi wprost, że jako bokser umarłem.
Przypomnijmy, że Romanczuk to m.in. srebrny medalista mistrzostw świata (2005) i Europy (2006). Na jego rozkładzie są tak znane nazwiska jak Odlanier Solis, czy obecny lider wagi super ciężkiej, Roberto Cammarelle.
miec takie perpektywy i skonczyc jako polinwalida to szkoda gadac