RJJ: ZAPISZĘ NOWĄ KARTĘ W HISTORII BOKSU
Roy Jones Jr (54-5, 40 KO) już 2 grudnia stoczy pojedynek o mistrzostwo świata IBO wagi junior ciężkiej z panującym championem Danny Greenem (27-3, 24 KO). Amerykanin nie ma wątpliwości, że to on zejdzie z ringu jako zwycięzca i dodatkowo jako posiadacz pasa mistrzowskiego w nowej kategorii.
- Jestem przygotowany na 110% do pojedynku z Greenem - twierdzi Jones.
Jeżeli w Australii w Acer Arena w Sydney Roy pokona faworyta miejscowej publiczności, zostanie jedynym pięściarzem na świecie z mistrzowskimi pasami w kategoriach: średniej, super średniej, półciężkiej, junior ciężkiej i cięzkiej.
- Chcę być zapamiętany jako jeden z najlepszych bokserów na świecie. Nadchodząca walka pomoże mi w tym, gdy zdobędę mistrzowski pas w wadze junior ciężkiej- jedyny pas którego mi brakuje - dodaje Amerykanin.
Kolejną walką Roya, jeśli oczywiście pokona on Greena, ma być rewanż z Berdardem Hopkinsem (49-5, 32 KO), planowany na 13 marca.
pozdrawiam.
Weź nie rób sobie jaj...
Moim zdaniem w swoim prime dałby rade spokojnie Calzaghemu.Mimo , że podaczas ich walki Joe był tylko dwa lata młodszy to był on w swoim prime albo chociaż w jednej z najlepszych dyspozycji.Przypomnę , że walkę Dumy Walii z RJJ nie dzielił duży przedział czasowy do walk z Hopkinsem czy Kesslerem , gdzie prezentował się znakomicie.
Nie jest powiedziane że koniec prime jest zależne od wieku. Roy Jones jr skończył sie z dwóch powodów - skakanie po wadze, bardzo głupie skakanie po wadze i fakt że szybkość i refleks wraz z wiekiem traci się pierwsze. I oczywiście ważna też jest eksplatacja organizmu - Roy stoczył pewnie z dwa razy więcej ciężkich walk od Calzaghego
Powiedz mi gdzie był Calzaghe kiedy Roy rządził??? Obijał jakiś leszczy na wyspach, nawet nie śmiał nosa z tamtąd wychylić.
Panie Macieju Dabrowski, tak jak wsrod ludzi znajacych sie na boksie ranking boxrec nie jest zadnym argumentem, tak pas IBO to nie jest realne mistrzostwo swiata. IBO to nie jest pas mistrza swiata, to jest PÓŁPASIEC. Tak z grubsza wyglada wartosc poszczegolnych pasow mistrzowskich:
WBC,WBA,IBF,WBO.......................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................IBO, WBF, WBU, IBU, UBU, BUBU, ŁUBU DUBU
Jest jeszcze solidny pas "The Ring", ale to specyficzna historia.
Obecnie w boksie zawodowym powszechnie jest 6 pasów światowych - standardowe:WBO,WBA,IBF,WBC, tak dołączyły do nich pas IBO i pas The Ring. Stąd Manny Pacquiao zdobył tytuły 7 kategoriach wagowych, a tak naprawdę zdobył je w 5 kategoriach.. Ale taka specyfika masowego rozwoju boksu - pozdrawiam.
Taa, a niedawno o ten pas walczyli N'dou i Hatton którzy na EBU obecnie nie zasługują...
Zresztą bez jaj - zobaczcie na sytuacje IBO w niższych kategoriach - albo pas mają anonimowi bokserzy, albo nie ma go nikt.
Za powazne IBO to sie chyba uwaza w twoim boksie zawodowym, bo na pewno nie w tym boksie, ktorym zajmuje sie ta strona. Miedzy WBO a IBO jest duza roznica. IBO to daje swoje paski i za darmo i nie bierze za nie oplaty, caluje po nogach jesli jakis znany zawodnik wezmie. IBO dopiero chce byc uwazane za prawdziwe mistrzostwo. i dlatego lize tylki. Wala scieme z Pacmanem aby podniesc jego prestiz, teraz chce sie pod to przykleic Roy Jones.
"Jakby nie bylo IBO wciaz dzierzy dawson i władek"
Swego czasu, gdy WBO nie bylo uwazane za prawdziwy pas, to dzierzyl je sam Riddick Bowe a i tak WBO nie uwazano za prawdziwe mistrzostwo.
"Nigdy taki pas nie powinien być liczony jako prawdziwy pas mistrza świata, tak samo jak żaden the ring, który jest PRZYZNAWANY przez gazetkę"
Ta gazetka to "Biblia Boksu" ktora daje go jezeli dojdzie do pojedynku nr1 i nr2 w swoje wadze. Gdyby byl tylko jeden pas mistrzowski i nazywal sie The Ring (po pewnych modyfikacjach) to byloby akurat zajebiscie. Pas The Ring nie ma chorych rankingow, pasow interim itp.
Bokser.org:"eżeli w Australii w Acer Arena w Sydney Roy pokona faworyta miejscowej publiczności, zostanie jedynym pięściarzem na świecie z mistrzowskimi pasami w kategoriach: średniej, super średniej, półciężkiej, junior ciężkiej i cięzkiej."
Chyba się pomyliłeś...
"a gazetka to "Biblia Boksu" ktora daje go jezeli dojdzie do pojedynku nr1 i nr2 w swoje wadze. Gdyby byl tylko jeden pas mistrzowski i nazywal sie The Ring (po pewnych modyfikacjach) to byloby akurat zajebiscie. Pas The Ring nie ma chorych rankingow, pasow interim itp"
Jak na razie tak nie jest...
To ze jakis mlodziutki stazem redaktor bokser.org tak napisal to nie znaczy ze tak jest. Janusz Pindera uwazany za najlepszego fachowca od boksu w Polsce napisal ostatnio ze ranking boxrec jest bardzo prestizowy (!), ze Chagaev-Waluew bylo wyrownanym pojedynkiem oraz ze Solis dwa razy lezal na desakch w 1 rundzie amatorskiej walki z Haye (a byl tylko raz liczony na stojaco). IBO to nie jest prestizowa organizacja i ani bokser.org ani ty tego nie zmienicie.
Ciekaw jestem tylko werdyktu w przypadku walki na pełnym dystansie..
Niedługo wejda w boks zawodowy Chińczycy z dwudziestoma swoimi federacjami, sypną pieniedzmi, zrobią odpowiednią reklamę i tytuł mistrza świata będzie g...o znaczył. Tego chyba nie chcemy.
To powinno być jakoś uregulowane i może się tak stać pod warunkiem, że stare organizacje bokserskie plus największe telewizje jakoś się ze sobą dogadają. Promotorzy z czołówki niestety też, a z tym byłby duży problem.
Macie rację, że pasy straciły znaczenie, ale to wina federacji. WBA przechodzi samą siebie. Największy prestiż ma chyba ten cały The Ring, bo wszyscy chcą o niego walczyć i zazwyczaj są to nr 1 i nr 2 danej kategorii.
Roy wygra, mam nadzieję przed czasem. A z Bernardem zanosi się na powtórkę sprzed lat. Choć możliwe, że Kat mógł się postarzeć podczas roku nieobecności na ringu, a wtedy zamiast widowiska będzie zabawa w kotka i myszkę...
Można się zgodzić, że Ruiz nie był najlepszym zawodnikiem tej kategorii, ale czy Calzaghe kiedykolwiek walczył z czołówką swojej wagi? Każdy dobry rywal sprawiał mu kłopoty, a kilku posłało go na deski (w tym dwóch "emerytów"). Kogo ma w rozkładzie Walijczyk, a kogo Jones i jak wyglądały ich zwycięstwa? Myślę, że Michalczewski by go znokautował przy odrobinie szcześcia.
Nie twierdzę, że Joe to kiepski bokser. Był bardzo dobry. Ale wciąż ze dwie ligi pod Royem i ligę pod Bernardem.
Tym razem chyba jest podobnie. Prześledźcie sobie jego karierę, zapomnijcie o walkach ze starymi Hopkinsem i Jonesem. Młody Ward zdominował Kesslera bardziej, niż Calzaghe w swoim pojedynku życia. To wiele wyjaśnia
przez pośpiech napisałem to tak, że można nie zrozumieć :)
Wcale nie twierdzę że tak jest. Wręcz przeciwnie.
"IBO to nie jest prestizowa organizacja i ani bokser.org ani ty tego nie zmienicie."
Tak jakbym próbował to zmienić. Przydałoby się ponowne propagowanie akcji "cała polska czyta dziecią" czy jakoś tak...
"Dalej uwazam ze Calzaghe miałmy szanse z jonesem w jego prime. Przeciez calzaghe wygrał z hopkinsem w bardzo dobrej formie, który potem zreszta sprał pavlika mistrza dwóch federacji wagi średniej."
Hopkins dał z Calzaghem jedną z najgorszych walk w swojej karierze, nie wytrzymał jej kondycyjnie zupełnie, a pomimo tego w wielu oczach był zwycięzcą tego pojedynku
"Skorzystał po prostu na tym ze ruiz był w tym czasie mistrzem bo z nikim innym by nie miał szans. "
Z Byrdem miałby bardzo duze szanse na wygraną.
"tak naprawdę to RJJ nie był mistrzem aw heavy i nie bezie nim w cruiser bo ani John Ruiz nie był, ani Danny Green nie jest prawdziwym mistrzem w swojej wadze niezależnie od pretiżu posiadanego pasa."
Jeżeli zdobycie pasa po pokonaniu Holyfielda jest niczym, to cóż poradzić. A pokonał Holyfielda nieco ponad rok od jego walki z Lewisem. Pomimo tego że był past prime, o czymś to znaczy
Pozdrawiam wszystkich
Styl robi walkę.
Adenauer - Podobnie.
Równoważąc je napiszę, że o ile Calzaghe z Michalczewskim zapewne by wygrał, to Roy był poza zasiegiem ich obu. Co do tego nie mam wątpliwości. Jones zaczął przegrywać, także przez KO z uwagi na swój dość ryzykowny styl walki. Był bokserem niesamowicie szybkim i zręcznym w najlepszych latach swojej kariery, kiedy jednak szybkość przestała być jego atutem, to ryzyko było już dużo wieksze. Stąd wzięły się jego porażki.
Będę niemiły, ale napiszę też, że w konfrontacji Calzaghe'ego z Michalczewskim przypuszczalnie decydujące znaczenie miałoby... miejsce rozegrania pojedynku.
Ruiz był bardzo solidnym i groźnym bokserem w tamtym okresie. Wówczas też zasługiwał na miano mistrza. Życze sobie, aby pokazał swoje dawne "oblicze" w konfrontacji z Haye'm.
"waden15 - Gdyby Roy pokonał np.Gołotę byłby pełnoprawnym mistrzem H.W."
Napisałeś to na serio?? Bo o ile dobrze pamiętam to Ruiz pokonał Gołotę, więc o co chodzi?
Mnie dziwi ten zachwyt Wardem trochę. Koleś pokonał jednostajnego europejczyka bez pracy nóg i z przecietną obroną, a niektórzy gloryfikują go na wielką gwiazdę i boksera, z jakim Roy Jones jr nigdy nie walczył. Ward ma owszem wielki potencjał, ale po walce z Kesslerem trudno rokować co osiągnie w swoim prime
Konkluzja jest taka: Ruiz wówczas był innym i dużo lepszym bokserem, niż teraz. Pokonując Holyfielda udowodnił, że zasługiwał na tytuł.
adenauer - Z kolei Ward dla prime Roya jest za wolny i za słaby fizycznie (brak ciosu), samą techniką wiele nie zdziała przeciw komuś, kto jest przynajmniej na tym samym poziomie. Mam nadzieję, że Ward i Dirrell zapracują sobie na status legend i wtedy będziemy się zastanawiać co by było gdyby... :)
capricornxxx - dokładnie tak. I możesz mieć rację co do Calzaghe vs Tiger...
Prawdą jest, że Jones w latach 1993-2003 radził sobie z każdym niezależnie od stylu i nigdy nie wypadał źle. Rzadko kiedy przegrywał więcej niż jedną rundę, a zazwyczaj dominował od początku do końca - czyli w większości przypadków krócej niż 12 rund...
ale zawodnikow takiej klasy jak oni w ostatnich 20 latach bylo przynajmniej ze dwudziestu,a takiego genisza jakim byl RJJ to ja nie widzialem,no moze Prince Nassem Hamed.Ogladajac walki Jonesa prawie zawsz mialem wrazenie ze on calkowicie kontrolowal jej przebieg,mogl by zakonczyc pojedynek jezeli tylko mial by na to ochote.Jego przeciwnicy byli podczas pojedynkow z nim jak dzieci we mgle,a wiekszasc z nich to byli naprawde swietni piesciarze.Teraz kiedy juz jest po swoim primie nadal jest grozny dla najlepszych to chyba o czyms swiadczy
"waden15 - sam piszesz, że styl robi walkę. A dla Calzaghe nie ma lepszego rywala, niż nieruszający się zbyt wiele i dość toporny przeciwnik jakim był i jest Kessler."
To tak nie działa. Kessler był ciężkim rywalem dla Calzagheho, bo mocno bił i był bardzo silny fizycznie.
"waden15 - Chodzi mi o pewien typ myślenia tu prezentowany. Niektórzy "znają" dokonania Ruiza w oparciu o jego walkę z Gołotą i ich wiedza generalnie ogranicza się do ringowych pokazów Andrzeja.
Konkluzja jest taka: Ruiz wówczas był innym i dużo lepszym bokserem, niż teraz. Pokonując Holyfielda udowodnił, że zasługiwał na tytuł. "
Dlatego pisanie że walka z Ruizem to był los na loterii dla Jonesa i że łatwiej trafić w życiu nie mógł jest dosyć głupie.
"adenauer - Z kolei Ward dla prime Roya jest za wolny i za słaby fizycznie (brak ciosu), samą techniką wiele nie zdziała przeciw komuś, kto jest przynajmniej na tym samym poziomie."
Mniej więcej to Hopkinsowi z walki z Royem nie ustępuje szybkością. A jako świetny technicznie dirty boxer ze świetną pracą nóg, mógłby sprawić wiele problemów Jonesowi jr
"Rzadko kiedy przegrywał więcej niż jedną rundę, a zazwyczaj dominował od początku do końca - czyli w większości przypadków krócej niż 12 rund... "
Przesada - z Hopkinsem wygrał 116 - 112, z Griffinem w pierwszej walce do momentu DQ była wyrównana walka, z Hardingiem do momentu RTD też była wyrównana walka, z Ruizem z 3,4 rundy też przegrał, więc takim koazkiem jak ci się wydaje Roy nie był:)
Pozdro
"ale zawodnikow takiej klasy jak oni w ostatnich 20 latach bylo przynajmniej ze dwudziestu,a takiego genisza jakim byl RJJ to ja nie widzialem,no moze Prince Nassem Hamed."
Hamed to był ciekawy przypadek. Z dobrymi czy też średnimi bokserami wyglądał jak król świata, pierwszy klasowy bokser wypunktował go jak dziecko
Mało ryzyko;)
Jones jr wyróżnia sie z tego grona tym, że w prime był nie zagrożony zupełnie przez nikogo. Nikt nawet się do niego nie zbliżył
Jones jr to talent na poziomie Aliego, wyobrażacie sobie boksera z talentem Jonesa w 190 cm ciele??
Chyba tylko niemieccy miszczowie mieli porównywalnie łatwe walki dd niego, ale wszyscy znamy panów Kohla i Sauerlanda, czyli dobieranie łatwych przeciwników i drukowanie kart punktowych przed podpisaniem kontraktu na walkę :)
"Obejrzyj walkę z Ruizem, Lederman miał 119-109 i można się zgodzić z jego punktacją. "
Uwierz mi że oglądałem... Punktacja sędziów była taka: 116,117,118 pts dla Roya. Z dwie czy trzy rundy przegrał;)ale nie ważne zresztą.
"A Harding to nie byle kto - dał dobrą walkę Dawsonowi, miał go na deskach, dał lekcję boksu Tarverowi w pierwszej walce i do czwartej rundy w rewanżu(też zafundował mu knockdown, mimo że nie miał wcale mocnego ciosu). A reszta przeciwników Roya sam wiesz jak kończyła. Nikt nie dominował tak nad swoimi rywalami jak Jones. "
Harding to nie byle kto i tylko z tym się mogę zgodzić. Bo knockdown na Dawsonie to był flash knockdown, potem aż do końca walki Dawson go obijał strasznie.
Ali miał jednak pewną zaletę, którą górował nad Jonesem - niesamowitą wolę walki, przetrwania. Miał bardzo mocny łeb. I nie miał mniej talentu bokserskiego, absolutnie.
Gdyby mnie ktoś przypalił i kazał wymienić najlepszego z najlepszych osobiście bym wskazał na Raya Robinsona.
Nie ma co się spierać o tą jedną czy dwie rundy:) Za bardzo sie zaangażowałeś, nie mamy o czym gadać bo doszliśmy do tego samego wniosku - Roy w prime był nawet przez wybitności niezagrożony.
Capricornxxx
Myślę że wybranie najlepszego z najlepszych jest niemożliwe.
Nie zaryzykuje, udało mu się wszystko, co udać się mogło. Aktualnie z pół pokolenia młodszym Dawsonem to by sobie raczej nie zaboksował.
Wycofał się w najbardziej odpowiednim momencie. Swoje zarobił.
Swój wiek też już ma.
A tak powaznie to w ostatnich latach to chyba jedynie Lenox kuszony nawet ogromnymi pieniedzmi nie dal sie skusic na powrot.
Czy Calzaghe rzeczywiscie zarobil az tak ogromne pieniadze ze zadna suma nie skusi go do powrotu?
Jest tez kwestia ambicji i checi ciaglego udawadniania ze wciaz jest sie numerem pierwszym.
Walijczyk nigdy nie przegral i moze myslec ze jest nie do pokonania
46 zwycieskich walk jeszcze 4 i zostal by legenda