WOJOWNIK JACKIEWICZ
Takiej walki w Polsce jeszcze chyba nie było. Rafał Jackiewicz (35-8-1, 18 KO) i Delvin Rodriguez (24-4-2, 14 KO) to może nie Shane Mosley czy Antonio Margarito, ale dziś kibice w Ełku oglądali pojedynek równie emocjonujący i stojący na wysokim poziomie jak ci w Staples Center dziesięc miesięcy temu.
Pierwsze sześć minut wyraźnie dla Rafała, który doskonale przepuszczał lewy prosty rywala i po odchyleniu bezpośrednim prawym prostym zranił kilkakrotnie Rodrigueza. Bokser z Dominikamy wyciągnął w końcu wnioski i w rundzie trzeciej oraz czwartej pojedynek się wyrównał. Bokserzy tworzyli wielkie show, ale najlepsze było dopiero przed nami.
W piątym starciu kolejny bezpośredni Jackiewicza zamroczył Delvina. "Wojownik" z Mińska Mazowieckiego był o krok od wygranej przed czasem, ale zabrakło mu czasu na dokończenie dzieła zniszczenia. Gdy wydawało się, że Polak zyskuje coraz większą przewagę, w szóstej rundzie nadział się na straszliwy prawy prosty w wymianie prawy na prawy. Nieprzytomny Rafał poleciał na liny, a tam Rodriguez wpakował w niego jeszcze kilka ciosów i nasz rodak bezwładnie osunął się na matę. Gdy doświadczony sędzia Eddie Cotton doliczył do ośmiu, Jackiewicz ledwo co łapał równowagę, a do gongu pozostawało jeszcze 90 sekund. To z pewnością było najdłuższe 90 sekund w karierze naszego wojownika. Pokazał jednak wielki hart ducha i bohatersko dotrwał do przerwy. Przy okazji warto zaznaczyć ringową inteligencję Polaka, który wspaniale ratował się klinczami.
Nieoczekiwanie w siódmej i ósmej rundzie znów warunki dyktował Rafał. Na tym etapie walki doskonale wychodził mu lewy prosty, pomimo aż dziesięciu centymetrów różnicy wzrostu na korzyść Delvina. Rafał jakby spuchł w dziewiątym starciu i oddał je boksując bardzo pasywnie, lecz po przerwie znów kilka razy mocno trafił. Szczególnie lewy sierp po wyjściu ze zwarcia mógł zrobić wrażenie na sędziach i publiczności. Ostatnie sześć minut to już wojna, gdzie żaden z bokserów nie osiągnął większej przewagi.
Od zera do bohatera. Od zwyczajnego "journeymana" po oficjalnego pretendenta dla mistrza federacji IBF. Żeby sen się ziścił, Rafałowi potrzebny jest ostatni krok - wygrana ze zwycięzcą walki Isaac Hlatshwayo vs Jan Zaveck. Po tym co Jackiewicz dziś pokazał w Ełku, na pewno stać go na to...
z jednej strony Delfin był ciągle w natarciu z drugiej stron Rafał trafiał celniej i widoczniej ( troszkę w stylu Michalczewskiego
bałem się o werdykt i sądzę że gdyby walka była w USA to Rafał by przegrał , ale...
najważniejsze że wygrał i niech teraz walczy o IBF podobno że Hlastwayo( mogą być literówki ) bardziej mu odpowiada , to niech walczy i go rozniesie
zawsze za Polską i polskimi sporowcami a więc i za Rafałem jak i każdym innym Polakiem , czekam na walki Wawrzyka i Masternaka , to przyszli mistrzowie świata i Jackiewicz oczywiście też w przyszłości będzie mistrzem i będę mu kibicował
aha i jeszcze jedno chcę zobaczyć ten kawał dobrego boksu ( jak to czasem ironicznie niektórzy mówią )w wykonaniu Tomasza Adamka , czekam na jego walki , nie jestem za tym jego przejściem do ciężkiej ale będę mu kibicował i niech zdobędzie ten pas po walce z którymś z Kliczków tego mu życzę , jak innym polskim bokserom i nie tylko bokserom
pozdrawiam
Błaznem jesteś tylko ty, skoro jakas chora zawiść nie pozwala ci przeboleć, że mamy wspaniałego wojownika, a nie miękka du.ę ringową. Nigdy nie byłem wielkim fanem Jackiewicza, ale powoli zaczynam nim być.
Rafał. Wspaniała walka! Czekam na pas :)
Jestem kolejnym z tego forum, który po walce uprzejmie Cię pyta... Gdzie wymieniane przez Ciebie atuty (bądź co bądź) twardego Delvina??
Za dwa dni, jak emocje miną, znowu zaczniesz wszystkich anonimusów pouczać i się popisywać :D
Trochę pokory do ludzi, człowieku... to tak na przyszłość ;))
włodraczyk, no niestety nic już z niego nie będzie, to co widziałem nie nastraja optymistycznie (ale tytuł pewnie zdobędzie, bo promotora ma nie od parady).
Szkoda ale co zrobic....
Gdyby byl taki np.Richard Steel to by bylo tko,przeciez on nie zadal zadnego ciosu broniac sie przez poltorej minuty a przepis jasno mowi,ze jak koles nie odpowiada to przerywaja walke.
Ogolnie gadanie ,ze przegral wedlug tego rosyjsko-jezycznego redaktora Fightnewsa to naciaganie.
Jego ciosy byly bardziej widoczne a Rodriguez pykal i gowno z tego bylo.
Nastawialem sie po 6-tej rundzie ,ze rzuci sie i bedzie za wszelka cene chcial dokonczyc napoczetego Jackiewicza a on niczym Golota z Ruizem stwierdzil,ze walke ma juz wygrana i sobie popyka.
Efekt wiadomo jaki.
Od 6 rundy wygrał tylko jedną.
2 punkty do tyłu za knockdawn=114-113 dla Rodrigueza i nie ulega żadnym wątpliwościom,że w Stanach by wtopił Jackiewicz-jego twarz mówiła kto więcej przyjął...Ciosy Jackiewicza były "soczyste"ale bardzo mało,Rodrigueza nie były tak czytelne ale zrobiły swoje na gębie Jackiewicza.Mimo wszystko jednopunktowe zwycięstwo Rodrigueza.
Ale.... czytam wasze komentarze i kazdy jest zachwycony postawa Jackiewicza lecz fightnews.com pisze o kontrowersyjnym wyniku i niezaslusznej wygranej Polaka. Gdzie lezy prawda?
z Fightnews.com
Polish welterweight Rafal Jackiewicz (35-8-1, 18 KOs) made a leapfrog move from European scene to the world one with a controversial unanimous decision over Dominican Delvin Rodriguez (24-4-2, 14 KOs) in the IBF final eliminator moments ago at Hala MOSiR in Elk, Poland. Fighting in front of a roaring crowd, the Polish boxer started the fight behind a tight guard with the successful use of the crouching style. Rodriguez, however, was able to adjust himself to the awkward boxing style of his foe and started to pepper him with the jab. Jackiewicz, on the other hand, found a hole in Dominican’s defense for his right hand and scored frequently with it all fight long. In round five, the local hero wobbled Rodriguez with a short right once again, but in the sixth Rodriguez paid back in painful style, dropping Jackiewicz (WBA/IBF #4, WBO #6, WBC #11) on an accumulation of punches. The Pole was very lucky to survive the rest of that stanza. After the seventh round, also in Rodriguez’ favor, Jackiewicz caught a second wind and turned back the tide. Both fighters gave their all at the end of the contest with the Dominican (IBF #3) being more effective and more active of two. That, however, didn’t prevented him from losing his second fight in a row, as all three judges saw it in favor of the Polish contender: 114-112, 115-112 and astonishing 117-116. Fightnews saw the fight differently, as a close 113-114 victory for Delvin Rodriguez.
brawo Rafał - mam nadzieję; serce do walki - coś pięknego; takim nastawieniem i przetrwaniem trudnych momentów zdobywa się szacunek u kibiców;
bardzo ładnie powiedziane na koniec walki :)
powodzenia w przyszłości !!!!
Miroslaw Brozio 116-112 | judge: Dave Parris 115-112 | judge: Larry Hazzard Jr. 114-112
Wracaj pogadamy o latach świetlnych
PS albo już lepiej niewracaj
Hutkowski no mozna sie bylo spodziewac czegos wiecej po nim..
Diablo- porazka, walczyl ze swoim sparingpartnerem jak zauwazyl Kostyra..
Z opisu wyglada ze wygral minimalnie dlatego niestety wielu ktorzy mu zle zyczyli w tej walce bedzie podwazac ten wynik mam apel do nich nie probujcie na sile umniejszac tego zwyciestwa
"Waden15, wielki ekspercie, hop-hop, gdzie jesteś??
Jestem kolejnym z tego forum, który po walce uprzejmie Cię pyta... Gdzie wymieniane przez Ciebie atuty (bądź co bądź) twardego Delvina??
Za dwa dni, jak emocje miną, znowu zaczniesz wszystkich anonimusów pouczać i się popisywać :D
Trochę pokory do ludzi, człowieku... to tak na przyszłość ;))"
Żałosny jesteś koleś...
Ale odpowiem. Rodriguez był szybszy od Polaka, bił więcej zdecydowanie, walkę wtopił na początku - było tak jak ja pisałem. Również miałem racje z tym że Rodriguez banalnie daje się bić nad lewą ręką, że nie radzi sobie z agresywnymi bokserami - ze wszystkim miałem racje. Napisałem też że jeżeli Jackiewicz będzie agresywny to ma szansę wygrać tą walkę, bo Rodriguez sobie z takimi bokserami nie radzi, ale to może być ciężkie do spełnienia - też miałem rację. Oprócz tego że stawiałem UD dla Rodrigueza, powiedz mi w czym się myliłem?? Nadal twierdzę że Rodriguez jest lepszym pięściarsko od Jackiewicza...
Rodriguez wolno wszedł w walkę ale od drugiej części pojedynku wygrywał. Osobiście punktowałem remis;) W USA Jackiewicz by przegrał
Jackiewicz mnie zaskoczył, świetnie wchodził mu prawy bezpośredni..
"Z opisu wyglada ze wygral minimalnie dlatego niestety wielu ktorzy mu zle zyczyli w tej walce bedzie podwazac ten wynik mam apel do nich nie probujcie na sile umniejszac tego zwyciestwa "
Mylisz się. Każda normalna osoba, która coś o boksie wie i zna jego realia musi przyznać że wynik mógl iść w obie strony, a że walka była w Polsce poszła w stronę krajana...
juz napisalem ze walki nie ogladale dlatego narazie nie bede sie madrowal
w czym sie myle?
moj apel byl wlasnie do takich kibicow jak Ty ktorzy prognozowli przegrana a teraz musza przelknac to ze sie pomylili i za wszelka cene beda szukac usprawiedliwienia dlaczego tak sie stalo.
Widzialem setki walk w ktorych o wygranej roztrzygali sedziowie i prawie do polowy mozna bylo sie przyczepic ze wynik mogl isc w druga strone
Dla tych ktorzy maja USA za oaze sedzieowskiej sprawiedliwosci to niech sobie ogladna klasyczny walek(a bylo ich tysioce)pierwsza walka Lenox kontra Holly remis ktory widzieli tylko sedziowie
pozdrawiam
"moj apel byl wlasnie do takich kibicow jak Ty ktorzy prognozowli przegrana a teraz musza przelknac to ze sie pomylili i za wszelka cene beda szukac usprawiedliwienia dlaczego tak sie stalo."
Bynajmniej ja mam do tego duży dystans i nie muszę jakoś zapalczywie tłumaczyć Rodrigueza. Nie zależy mi;)
"Dla tych ktorzy maja USA za oaze sedzieowskiej sprawiedliwosci to niech sobie ogladna klasyczny walek(a bylo ich tysioce)pierwsza walka Lenox kontra Holly remis ktory widzieli tylko sedziowie"
Ale tu nie chodzi o to że mamy jak to ująłeś "USA za oazę sedziowskiej sprawiedliwości" tylko to że Rodriguez walczący jako amerykanin w USA pewnie by tą walką wygrał. Co świadczy o tym że wynik mógł iść w obie strony. Jackiewicz wygrał zasłużenie, bo walczył powyżej moich oczekiwań, ale jakby Rodriguez wygrał to nie można byłoby mieć pretensji.
"w czym sie myle?"
Niefortunnie to ująłem..
pzdr
sam napisales ze punktowales remis moze sedziowie tez tylko ze wskazaniem na gospodarza:)
Osobiście uważam, że walka była na remis.
Ciesze się jednak, że wygrał Jackiewicz bo należało mu się choćby za pokazanie wielkiej woli zwycięstwa i przetrwanie 6 rundy.
Wielki brawa za prowadzenie walki dla sędziego, pokazał pełen profesjonalizm.
Zaimponowała mi wola walki tego chłopaka, jego odporność a także precyzja uderzeń i szybkość. To był dobry boks.
Ciekawy jestem czy była osoba która się zesrała przy klawiaturze po walce :)
Pierwsze 5 rund elegancko kontrolowal, jestem pewnien ze dalej byloby tak samo gdyby nie ten cios po ktorym niestety walka sie troche zmienila w lekka bijatyke ale wynik sprawiedliwy.
GRATULACJE SWIETNA WALKA, DUZO EMOCJI!!
CZEKAMY NA PAS IBF:))
O Miszkinie nie będę pisał, bo widziałem jego pierwszą walkę i nie wiem czy się rozwija czy nie.
Hutkowski - Abdoul. Walka średniaka z kolesiem, który juz teraz czeka na telefon. Tomek nic nie pokazał na tle słabego Ismaila. Ciężko mi to pisać, ale Hutkowski kariery nie zrobi...
Włodarczyk - Semerdijev. Krzysiek bardzo słabo wyglądał. Może to wynik tej choroby, ale na tle tego kogoś, kto nazywa się bokserem powinien wypaść celująco. Przeciez to był megakelner. Ktos z redakcji słusznie napisał ale za miękko, że w walce o pas trzeba pokazać więcej. Dla mnie to Krzysiek musi pokazać całkiem inny boks, bo będzie lipa.
Jackiewicz - Rodriguez. Walka bardzo równa, ale Jackiewicz zasłuzył na wygraną. Pierwsza połowa walki zdecydowanie na korzyść Rafała. Później ten nieszczęsny prawy, po którym 3 rundy w plecy. Co do decyzji sędziego po nokdaunie. Cotton widział najlepiej, że Rafał jeszcze ma szanse , bo kojarzył co sie dzieje. Ostatnie rundy bardzo równe i tu punktowanie mogło iść w obie strony, ale musimy pamiętać, że w pierwsze połowie Rafał dominował, a rundy ocenia sie wszystkie a nie te po nokdaunie. Wniosek jak dla mnie prosty, Rafał wygrał zasłużenie, a pisanie że aktywniejszy był Rodriguez jest śmieszne. W boksie trzeba trafiać, a nie bić po gardzie.
Pozdrawiam !!
Kazdy ma prawo do własnej oceny walki ale spójrz na twarz Rodrigueza i Jackiewicza po niej...widok mówi sam za siebie kto więcej przyjął.
Chciałbym dziś zobaczyć twarz Jackiewicza...
Bo Nie mam Polsatu Sport
Punktowałem 115-112 dla Rafała. BRAWO WOJOWNIKU!!!
Dobrze prawisz:) Rodriguez ma przecież taki sam kolor skóry jak np.Matt Skelton buahahahahahaha.
Jackiewicz, nie licząc nokdaunu, stoczył walkę życia, ale Twoje "ja" jak zwykle nie przyjmuje faktów. Delvinowi tylko łeb skakał, tak go Jackiewicz potrafił wyprzedzać, szczególnie w 1 połowie walki. Ciosy Rafała były czytelniejsze, a Delvin poza amerykańską nieustępliwością niestety nie spełnił oczekiwań. Pogódź się z tym, ale tak naprawdę leje na to, gdyż z Tobą nie powinno się w ogóle gadać... Bez odbioru. EOT.
Pan Pindera chyba nie chciał w ogóle komentować słów Jackiewicza i po słowach Mateusza Borka stwierdził, że to duży przypływ emocji, adrenaliny dla zawodnika... Coś w tym stylu z tego, co pamiętam.
To chyba widac..xD
Powiedizał wszyscy, którzy we mnie nie wierzyli. Czyli ,każdy kto dawał szanse Denisowi ma walic sie na ryj
"Waden, żałosny jesteś Ty - ze swoim egocentryzmem. Ale ok, wygrałeś, wiadomym jest, jak nie lubisz przegranych w swoich opiniach... :D
Jackiewicz, nie licząc nokdaunu, stoczył walkę życia, ale Twoje "ja" jak zwykle nie przyjmuje faktów. Delvinowi tylko łeb skakał, tak go Jackiewicz potrafił wyprzedzać, szczególnie w 1 połowie walki. Ciosy Rafała były czytelniejsze, a Delvin poza amerykańską nieustępliwością niestety nie spełnił oczekiwań. Pogódź się z tym, ale tak naprawdę leje na to, gdyż z Tobą nie powinno się w ogóle gadać... Bez odbioru. EOT. "
Każda normalna osoba nie lubi się mylić - ja się uważam za normalną osobę.
Nie neguję tego że Jackiewicz zawalczył walkę życia, chyba nawet to napisałem.
Merytotyki w tym nie widzę. Ale to przecież ze mną się nie daa gadać...
Bardzo możliwe, wyłapałem jedynie ogólny sens wypowiedzi R.J. ;)
Pozdro...