FURY IDZIE JAK BURZA- TERAZ HAYE
Tyson Fury (9-0, 7 KO) nie ustaje w krytyce swoich rodaków. Brytyjski dwumetrowiec, który w bokserskim świecie najbardziej znany jest na razie z kontrowersyjnej wygranej nad Johnem McDermottem i tego, że kiedyś o mały włos sam siebie nie znokautował potężnym podbródkowym, po medialnych atakach na olimpijskich medalistów Davida Price’a i Audley’a Harrisona pozwolił sobie na kilka ostrych słów na temat championa WBA Davida Haye.
- David Haye to najsłabszy mistrz w dziejach wagi ciężkiej. Nie sądzę, by mógł mnie pokonać.- ocenił Fury- Mam wrażenie, że w ringu zafundowałbym mu najcięższe rundy w jego karierze. Myślę, że on nie byłby mnie w stanie naruszyć, ja jego- tak. Musiałby przedostać się przez moje proste i podbródkowe i jakby nadział się na któryś z nich, byłoby po wszystkim, bo jego szczęka jest podejrzana.
VIDEO. NAJBARDZIEJ ZNANY PODBRÓDEK FURY'EGO >>
Póki co brylujący w mediach Anglik swoje proste i podbródkowe przetestuje w sobotę na... Yavorze Marinchevie (5-17, 3 KO).
To paranoja wszyscy chcą teraz walczyć z braćmi i Dawidem, może to by było jeszcze normalne bo wiadomo o co chodzi No ale wszyscy sa pewni siebie, śmiesza mnie takie teksty
POZDRAWIAM
Chujson Furry sam sobie za dużo nakładł po łbie na sparingach że pieprzy takie bzdury ! a swoją drogą to podziwiam go ma chłopak odporność na cios. Szkoda że nie poszedł za ciosem bo jakby dołożył sobie lewy sierp i jeszcze jeden prawy hak to byłoby piękne KO!!!
A podobno Furry pracuje z trenerami na trafieniem się ciosem prostym!!!
Niech sobie tak gada, bo sam tyle nie osiagnie co Haye
Śmiesza mnie słowa kolesia, ktory leje kelnerow a jak trafi mu sie sredni zawodnik ( McDermott ) to musi liczyc na przekret
Fury nadawałby sie najwyzej do podawania recznikow...
Trafić się jabem to dopiero wyzwanie;d
Pozdrawiam
no tak ale poza tym podbrodkowym to czy on cos zaprezentowal w ringu wartego zapamietania?
A teraz jeszcze wygaduje takie glupstwa
Rowniez pozdrawiam
A tak najpierw gość się czuje już mistrzem świata krytykuje dużo lepszych od siebie a przeciętniak go oklepał i drobny wałek był niezbędny
Pierwszy raz słyszysz takie wypowiedzi bokserów? Na pewno nie, więc trochę dystansu..
Panowie, trzymajcie jakis poziom... jasne, Tyson Fury trafil sie swoim wlasnym podbrodkowym, po pierwsze jednak w ogogle nie byl ranny (a co dopiero ze niemalze sie znokautowal!!!). Ja akurat ogladalem te walke w calosci i komentatorzy nawet nie zwrocili na to uwage, ekscytacja zrobila sie dopiero pozniej w necie, a i to glownie ze strony niedzielnych fanow boksu. Kolejna sprawa, ze Fury zwyczajnie mial pecha, twarze bokserow smarowane sa wazelina, trafil w przeciwnika i cios mu sie zeslizgnal, poza tym rywal zszedl glowa w dol w ostatnim momencie, dzieki czemu umozliwil taki rozwoj wydarzen. Fury mial pecha i tyle. Rownie dobrze moglo sie do przydarzyc lubiacemu podbrodkowe Lennoxowi Lewisowi, wystarczy tylko tych uppercutow wyprowadzic dostatecznie duzo. Tymczasem jakis redaktor bokser.org po raz nie wiadomo ktory juz z rzedu ekscytuje sie tym wydarzeniem, jednoczesnie je grubo przeklamujac i slabo przy okazji maskujac swoja niechec do Fury'ego. Stawiam, ze to Piotr Momot, jakos mi te zapędy pasuja do jego artykulu w ktorym teza nr.1 bylo stwierdzenie, ze Waluew wygral uczciwie z... Holyfieldem (sic!).
Tyson Fury moze i jest cienki, ale na pewno nie z powodu tego co stalo sie w tamtym momencie tamtej walki. A twierdzenie, ze chlop malo sie tym ciosem nie znokautowal to dziennikarska PATOLOGIA.