KESSLER Z MIESZANYMI UCZUCIAMI
Łukasz Furman, Sans Francisco Chronicle
2009-11-22
Po porażce w pierwszym występie turnieju "Super Six" Mikkel Kessler (42-2, 32 KO) ma mieszane uczucia. Z jednej strony docenia klasę rywala, Andre Warda (21-0, 13 KO), ale z drugiej ma pretensje do częstych fauli z jego strony:
- Dziś wieczorem on był po prostu lepszy, ale bił łokciami, często wchodził z pochyloną głową, a sędzia w ogóle nie zwracał mu na to uwagi. Ward bił także w zwarciu w tył głowy" - nie krył rozczarowania 30-letni Duńczyk.
- Nie jestem nieczysto walczącym zawodnikiem i wszyscy to wiedzą. On ani razu mnie nie zranił.- ripostował Ward.
Pchał łepetynę do przodu bo Kessler ma dobre proste, i cały czas skracał dystans. Normalne, nie widzę tu nic dziwnego.
Równie dobrze można powiedzieć po co Kessler wtedy się pochylał.
Walkę zasłużenie wygrał Ward.
Mógłbyś rozwinąć swoją myśl?
Walka nie zakończyła się przez TKO tylko TD = technical decision. Czyli przerwanie walki przez kontuzje jedego zawodnika i podliczenie punktów.
Skoda, że parę razy sfaulował - to psuło nieco obraz. Ale ta szybkość, spryt, gibkość, gdzie niejednokrotnie wielki Kessler nie miał pomysłu jak dziecko we mgle... Super, to było coś!
Ward - moim zdaniem - był mieszanką Floyda i Bernarda. Po tej walce był w ogóle nienaruszony, co przypominało mi cwaniactwo w obronie "Pięknego", natomiast walory pięściarskie na wzór Hopkinsa sprzed lat. Ale ktoś już skojarzył go z postacią B-Hopa - zgadzam się w zupełności.
Nie skromnie powiem że obstawialem na Warda.
Kessler to jest ograniczony bokser - za Wardem przemawia wielki ptencjał.
Stawiałem przed turniejem i stawiam w trakcie turnieju.
Froch?? "Przegrał" już jedną walkę...
a do rundy 8 ward tak czy tak deklasowal kesslera.
tak ze moim zdaniem te rozciecia napewno pomogly wardowi w koncowce ale mysle ze i bez tego by zwyciezyl bo byl po prostu lepszy.
co do faworyta w tym turnieju to froch nie mogl sobie poradzic z direllem, i wygral tylko dzieki sedziom, wiec moim zdaniem nie poradzie sobie i z wardem. oby walka byla w usa.
abraham pokonal chyba najslabszego (paradoksalnie) w stawce taylora, wiec chce go zobaczyc w starciu z direllem.
licze ze kessler pokona frocha i powroci do rywalizacji w turnieju.
natomiast ward zawalczy teraz z taylorem. po tym co pokazal wczoraj wydaje sie ze sobie poradzi, ale moze tutaj decydowac rowniez nastawienie psychologiczne na walke z taka legenda w usa jak taylor.
Chyba jednak Taylor już z nikim w owym turnieju nie zawalczy, bo zastępuje go (podobno) Green. Wspominał o tym wczoraj Pan Pindera.
moze taylor jednak skusi sie teraz na walke z warde, teraz kiedy andre jest mistrzem swiata.
co do greena, to zamiast niego wolalbym zobaczyc w tym turnieju bute.
no i ciekawe co wtedy stanie sie z punktacja walki abraham - taylor?? abraham bedzie musial walczyc z greenem teraz ?? czy co
A moim zdaniem Dirrell był wyraźnie lepszy...
Też o tym rozmyślam i nie wiem, co i jak...
Bo chyba Green nie przejmie inwentarza jednej przegranej po Taylorze.
Nie byłoby to uczciwe...
O jakim tłumaczeniu się Kesslera tutaj pieprzycie?