MOSLEY Z PODZIWEM DLA PACQUIAO
Łukasz Furman, boxingtalk
2009-11-17
- Pacquiao wyglądał spektakularnie tego wieczoru. Byłem zszokowany, że zrobił coś takiego z takim bokserem jak Cotto. Jego szybkość, siła, sposób w jaki nacierał, robił to wspaniale.- tak o sobotnim występie Manny'ego Pacquiao mówi Shane Mosley (46-5, 39 KO), którego już 30 stycznia czeka pojedynek ze znienawidzonym przez siebie Andre Berto (25-0, 19 KO).
Jeśli "Słodki" Shane upora się z najjbliższym rywalem, być może kilka miesięcy później przyjdzie mu się zmierzyć właśnie z "Pac Manem" o miano najlepszego boksera w wadze półśredniej.
ale Floyd zawsze dobiera malych naturalizowanych przeciwnikow
Cotto pokazał swoją klase. Zrobił wszystko na co było go stać i przegrał , gdyz poprostu PaCMan jest mistrzem.
Shane "szanuje" Manny'ego by dokopać Floydowi.
Shane przecież wyzywał Floyda na pojedynek.
Shane próbuje dorwać się do kasy i próbuje wyprzedzać "na trzeciego".
Jeśli mu się uda to zawalczy z którymś z nich zanim dojdzie do Wielkiej Walki. A jeśli jeszcze uda mu sie wygrać to zarobi podwójnie doprowadzając do walki z drugim Wielkim...
I kto wie czy stacje TV nie podgrzeją atmosfery doprowadzając do jeszcze jednej rundy walk Manny'ego i Floyda z kimś tam by dopiero za ok. 10-12 m-cy zdecydowac się na Wielkie Zderzenie.
Przecież walka Manny'ego z Floydem ograniczy dochodowość w obrębioe konstelacji. Chyba, że rewanż - ale to już nie to.
No chyba, że będzie remis... To byłby idealny scenariusz na miliony USD dla wszystkich!!!