PACQUIAO ROZWIAŁ WĄTPLIWOŚCI

Manny Pacquiao pokonał przez techniczny nokaut Miguela Cotto i zdobył pas mistrzowski WBO kategorii półśredniej. Filipińczyk wywalczył tym samym tytuł w piątej oficjalnej kategorii wagowej czym zrównał się z Floydem Mayweatherem juniorem. Nieoficjalnie niektórzy eksperci szermierki na pięści przyznają mu także pasy w dwóch innych przedziałach wagowych. Tytułów w siedmiu kategoriach wagowych nie wygrał jeszcze nikt w historii boksu. Filipińczyk zawodową karierę zaczynał w 1995 roku w wadze junior muszej. 14 lat później i dziewięć kategorii wagowych wyżej Pacquiao wdrapał się na sam szczyt bokserskiego świata.

Sama walka z Miguelem Cotto nie rozpoczęła się po myśli filipińskiego gwiazdora. Portorykańczyk był równie szybki co jego rywal, bił tak samo mocno, ale był zdecydowanie bardziej precyzyjny. Jego ciosy był też dużo widoczniejsze od uderzeń "Pacmana". Cotto radził sobie znakomicie z szybkością rąk oponenta i wygrał prawie trzy z pierwszych czterech starć. Prawie, bo pod koniec właśnie czwartej rundy przyjął kontrujący lewy podbródkowy, który zmienił obraz walki w jednostronną egzekucję. Portorykańczyk co prawda szybko się podniósł po zapoznaniu z matą ringu, ale jego ciało nigdy już nie wróciło do stanu z pierwszych minut pojedynku. Choć Cotto wygrał pewnie piątą rundę, to ani jego ciosy nie były już tak dokładne jak wcześniej, ani nogi nie niosły go tak jak do tej pory. Narożnik Portorykańczyka zdawał sobie sprawę, że ich pięściarz ciągle nigdy nie doszedł do siebie po uderzeniu z ostatnich sekund czwartego starcia i do końca walki nie próbował już nawet dawać mu wskazówek czysto taktycznych, a tylko zachęcał swojego zawodnika do nie poddawania się.

Pacquiao mając naprzeciw siebie statyczny cel, który przestał kontrować zyskiwał sobie coraz większą przewagę. Wydawało się, że Filipińczyk mógł skończyć ten pojedynek w każdym momencie, ale nie miał chyba serca dobić strasznie poobijanego Cotto, któremu okazywał przed walką ogromny szacunek. Od dziewiątej rundy Portorykańczyk walczył już tylko o przetrwanie, a przy każdym zejściu do narożnika jego trener pytał się czy chce, aby przerwać walkę. Ostatecznie dopiero w ostatnim, dwunastym starciu sędzia Kenny Bayless wkroczył do akcji i zdecydował, że Cotto nie przyjmie już tego wieczoru ani jednego ciosu więcej. Pacquiao udowodnił, że jego poprzednie wygrane były równie dużo warte sportowo, co ich efektowność wykonania. Filipińczyk wygrał czwartą z rzędu walkę przed czasem,ale tym razem to nie jego szybkość była najbardziej imponująca. Pacquiao pokazał, że znoszenie bólu przychodzi mu z równą łatwością, co zadawanie ciosów jego przeciwnikom. "Pacman" przyjął sporo potężnych lewych sierpowych Miguela Cotto, które sadzały na deski lub odbierały ochotę do walki niejednemu ringowemu twardzielowi. Filipińczyk inkasował te uderzenia i nawet się nie zachwiał. Ani przez moment nie dał złudzeń swojemu rywalowi, że ten może zakończyć pojedynek przed czasem. Pacquiao wyglądał fizycznie na niezniszczalnego. Każdy najmniejszy skrawek jego ciała był wyrzeźbiony do granic możliwości. Przypominał bardziej model anatomiczny mający prezentować wszystkie mięśnie znajdujące się w ludzkim ciele niż normalnego człowieka. Mogło się przy okazji wydawać, że po nabraniu takiej masy, ciosy, a także ruchy ringowe Filipińczyka stały się trochę wolniejsze niż do tej pory, ale to i tak starczyło na pokonanie Cotto i prawdopodobnie starczyłoby na zdecydowaną większość pięściarzy na świecie w jego kategoriach wagowych.

Po tak efektownym zwycięstwie logiczne nasuwa się starcie z Floydem Mayweatherem, który we wrześniu wrócił do boksu po prawie dwuletniej przerwie. Bukmacherzy z brytyjskiej firmy Williama Hilla do tej pory stawiali w tej potencjalnej walce Amerykanina w roli faworyta i to stosunkiem prawie cztery do jednego. Po wczorajszym historycznym triumfie "Pacmana" wycofali na razie zakład. Prawdopodobnie szanse Filipińczyka w ich mniemaniu trochę wzrosną, ale nikt nie może być pewny czy do takiego starcia kiedykolwiek dojdzie. Wszystko przez wieloletni spór Mayweathera z Bobem Arumem, obecnym promotorem Pacquiao i były promotorem "Pięknisia". Jednak gdy teraz interesy Amerykanina reprezentuje Richard Schaeffer z Golden Boy Promotions, szanse na doprowadzenie do tego pożądanego przez wszystkich fanów boksu starcia z pewnością wzrosną. Ciężko sobie bowiem wyobrazić, aby pojedynek z kimkolwiek innym porwał kibiców i wzbudził ogromne zainteresowanie mediów. Pacquiao zarzeka się, że nie przeniesie się do kolejnej kategorii wagowej wyżej więc pozostają potencjalne wyzwania z sąsiednich wag. W obwodzie pozostają niepokonani Joan Guzman czy Edwin Valero, ale tak naprawdę tylko pojedynek z Mayweatherem może dodać Filipińczykowi coś więcej do jego niesamowitych osiągnięć. Pozostałe pojedynki będą tylko powielaniem tego, co dotychczas już zaliczył.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Marquez71
Data: 15-11-2009 14:42:33 
Jedna z najlepszych walk jakie oglądałem...skoro telewizje chcą puszczać to co najchętniej zobaczy widz, to teraz czekamy na Pacquiao-Floyd Mayweather jr. :)
 Autor komentarza: Danny
Data: 15-11-2009 14:57:13 
Jeszcze 1-2 walki w wykonaniu Pacquiao i rękawice na kołek.Facet jest legendą boksu zawodowego.Mam nadzieje,że Floyd zdecyduje się na walke z Filipinczykiem.Licze też na Mosleya i jego zwycięstwo z Berto.To Mosleya i Mayweathera chciałbym zobaczyć w ringu z Mannym.

pozdro
 Autor komentarza: abdel1908
Data: 15-11-2009 15:07:49 
To co zrobił z Cotto to poezja. Zgadzam się w 100 % z Dannym.
pzdr
 Autor komentarza: adenauer
Data: 15-11-2009 15:09:29 
Można było odnieść wrażenie, że Pakman z totalnego dominatora przerodził się tylko w dominatora, odkąd Cotto zaczął walczyć na wstecznym. Można było też zauważyć, że ta rzekoma "mniejsza skuteczność" naprzeciw cofającego się Portorykańczyka wynikała tylko i wyłącznie z faktu, że przekonany o swojej wyższości Filipińczyk czekał cierpliwie na ostatnią rundę, wypadając w rundach ostatnich jakby bladziej...

Pragnę przypomnieć, że duża większość tego forum, jakiś czas temu to właśnie Cotto upatrywała jako tego, który pobije Pięknego...
Dzisiaj okazało się, że ten niesamowity Filipińczyk nie dość, że jest dużo szybszy od czołowego półśredniego.., to jest jeszcze dużo silniejszy i sto razy bardziej odporny na ciosy.., trudy 12-rundowego pojedynku...

Czy Floyd będzie w stanie zatrzymać tę nawałnicę..? Ja osobiście wątpię. Z nie lada problemami zatrzymywał Castillo, wielu sprawiało mu spore problemy... Judah, Oscar czy sprowadzany ostatnio do roli prostego rzeźnika Hatton.. Taktyka na ten hipotetyczny pojedynek wydaje się oczywista dla obu.. ale czy na pewno..? Czy jeden będzie tylko atakował a drugi tylko się bronił, kontrował? Ciekaw jestem niezmiernie. Ile może przyjąć Pakman wiemy od dawna. Ile Floyd..? Tego nikt nie wie.. i jakoś ciężko jest mi uwierzyć, że Filipińska maszyna tego nie sprawdzi..
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 15-11-2009 15:18:12 
COTTO POKAZAŁ SIE Z NIE NAJGORSZEJ STRONY . COTTO TO ŚWIETNY BOKSER ŚWIATOWEJ KLASY < ALE SZYBKOŚĆ PACQUIAO GO POPROSTU PRZEROSŁA < GDYBY NIE SZYBKOŚĆ PACMANA BYŁO BY BARDZO WYRÓWNANIE> COTTO DYSPONUJE ŚWIETNYMI UNIKAMI> I SUPER OBRONĄ LUBIE COTTO PODOBA MI SIE W RINGU !


PS: może rewanż ? COTTO - MOSLEY

 Autor komentarza: skoromny
Data: 15-11-2009 15:25:21 
jak dla mnie cotto w 1 rundzie pokazał że może zaskoczyć pacmana ale potem już było słabo,w 6 nie wytrzymywał tempa,wygrał lepszy...
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 15-11-2009 15:38:14 
Po prostu wygrał lepszy.

To co zrobił Pac Man to deklasacja.Przecież Cotto,to nie leszcz,wypykal Mosleya...To nie przypadek,ze Pac Man zniszczył De La Hoyę,Hattona i Cotto.Chcę pojedynku Mayweather vs Pac Man.Pac Man sie męczył z Marquezem,a Floyd go zniszczył.Floyd jest niewygodnym bokserem...Było by ciekawie..
 Autor komentarza: szymonides222
Data: 15-11-2009 15:39:37 
Piekny boks, pacman to naprawde wielki bokser
 Autor komentarza: Woody10
Data: 15-11-2009 15:50:36 
Nareszcie zabraknie argumentów tym co zawsze uważali że Pacquiao jest przereklamowany.
 Autor komentarza: cham
Data: 15-11-2009 15:57:47 
Sprawdził się ten scenariusz, który przewidywałem. Różnica szybkości była w tej walce widoczna, a niezbyt mądra taktyka Cotto skazała go na porażkę. Ten pojedynek utwierdził mnie jednak w przekonaniu, że w walce z Mayweatherem Filipińczyk nie ma większych szans. Kiedy Miguel stosował taktykę walki na dystans i punktowania lewy, prostym walka zdecydowanie się wyrównywała. Floyd jest od Cotto szybszy, precyzyjniejszy, lepszy w obronie i kontrowaniu. Styl Mayweathera idealnie pasuje do tego by pokonać Pacmana. Nie zapominajmy też o warunkach fizycznych. Trzy centymetry wzrostu to niedużo, ale ponad 10 cm w zasięgu w tej wadze to spora różnica.
 Autor komentarza: darbarek
Data: 15-11-2009 16:15:09 
jezeli dojdzie to konfrontacji Pacmana z Pieknym, a innej opcji nie widze, to niestety pojedynek moze nie byc juz tak ekscytujacy jak ten wczorajszy. To bylo wysmienite zestawienie dwoch odmiennych lecz jakze widowiskowych osobowosci. Piekny natomiast pokaze nam jak szybko mozna uciekac przed rownie szybkim Pacmanem.
 Autor komentarza: iron
Data: 15-11-2009 16:16:46 
Ja chętnie zobaczył bym go jeszcze raz w walce z Marqezem
 Autor komentarza: kubazak
Data: 15-11-2009 16:57:02 
przyglądam się cotto od poczatku jego kariery, sercem byłem za nim lecz nie wierzyłem w zwycięstwo.Skonczyło się tak jak sie spodziewałem.Czuc jednak niedosyt bo uwazam ze cotto przegrał tą walkę w narożniku.Mogł wypykać pacmana na wstecznym.Zauwazcie ze to co wydawało się przewagą czyli siła miguela nie odegrałą tu zupełnie zadnej roli a wsteczny, defensywa i szybkie doskoki z kilkoma ciosami zmieniały obraz walki.Sądze ze połowa sukcesów bokserów bierze sie nie z nich samych lecz z ..... narożników. Po obejrzeniu tej walki przez floyda , jego zespół juz ma plan na pokonanie pacmana w ewentualnej walce.

Tak czy inaczej była to chyba najlepsza walka roku i chyba największy opór dla pacmana od wielu lat.Jest koleś prawie na samej górze.Nie deklasujmy tez cotto,to czołówka tego sportu , facet w ostatnich 3 walkach przyjal tyle bomb co wszystkie ciosy adamek-briggs
 Autor komentarza: puncher48
Data: 15-11-2009 17:15:24 
Po takiej porażce nie jestem przekonany czy kiedykolwiek Cotto wróci do równowagi, został zbity niemiłosiernie, a Manny zasłużył na walkę o miliony z Mayweatherem jr. to dopiero będzie starcie o ile w ogóle kiedykolwiek do niego dojdzie.
 Autor komentarza: klakun
Data: 15-11-2009 17:19:09 
http://www.pacquiaovideo.com/2009/11/pacquiao-vs-cotto-full-fight-video-hbo.html

Link do walki jak by ktoś chciał sobie obejrzeć jeszcze raz:)
 Autor komentarza: Puncher
Data: 15-11-2009 17:26:49 
Szanowny Panie Piotrze, niech Pan przestanie robic z siebie błazna i skończy z udawaniem experta bokserskiego, Pana przewidywania rozmijają się od lata świetlne od rzeczywistości
 Autor komentarza: Dudas
Data: 15-11-2009 17:34:51 
Według mnie rundy 1,2,5 i jedna z ostatnich (chyba 10 lub 11) były dość wyrównane, a wszystkie inne na pewno wygrał Filipińczyk. Nie dziwi więc punktacja sędziów, którzy tylko jedno czy dwa starcia oddawali Cotto.
 Autor komentarza: jerry
Data: 15-11-2009 17:38:57 
Ciesze sie ze wygral Pacman . Cotto widac juz nie przekroczy tej pewnej granicy ...po walce z Margarito . Cotto jest silny ale wolny i to zabiera mu to cos co pozwolilo by byc moze wygrywac z najlepszymi . Mysle ze na dzis Mosley by zakonczyl przed czasem . Sadze tez ze gdy dojdzie do pojedynku Pacmana ze Slodkim to Slodki uciekajac po ringu spieprzy cale widowisko ...co nie oznacza ze przegra . Gdyby Slodki poszedl na czysty boks to bylby wtedy wielki pojedynek . Widze wiec szanse 50-50 . Oczywiscie kibicuje Pacmanowi ...ma wszystkie cechy Prawdziwego Boksera .
 Autor komentarza: tonka
Data: 15-11-2009 18:27:00 
Ukłon, ukłon i jeszcze raz wielki ukłon w stronę "Pacmana"! Już z dawno nie widziałem tak sympatycznego, niepozornego faceta, będącego jednocześnie takim postrachem i dominatorem w boksie zawodowym. To jest po prostu poezja... cud, miód i orzeszki. Brak słów, uwielbiam kolesia!
 Autor komentarza: Woody10
Data: 15-11-2009 18:31:49 
Autor komentarza: Puncher Data: 15-11-2009 17:26:49
Szanowny Panie Piotrze, niech Pan przestanie robic z siebie błazna i skończy z udawaniem experta bokserskiego, Pana przewidywania rozmijają się od lata świetlne od rzeczywistości

Popieram ten apel!
 Autor komentarza: King
Data: 15-11-2009 19:16:23 
Dokładnie, gościu pomylił się pierwszy raz od roku !
Nie ma pojęcia o czym mówi !
 Autor komentarza: Bvlgari
Data: 15-11-2009 19:28:37 
Pan Piotr Momot trochę się ośmieszył ostatnim artykułem, w którym nie dawał większych szans królowi Filipin. Setki postów o tym jak siła Cotto zabije Pacmana. Jak sobie przeglądam archiwum to śmiać mi się chce. Najpierw Pacquiao miał zostać pokonany przez siłę ODLH, następnie Hattona a teraz niesamowicie groźnego półśredniego Miguela.. Mam wrażenie, że Pacman ma większe kowadło w łapie od każdego z tej trójki.
 Autor komentarza: WinkyWright
Data: 15-11-2009 19:47:48 
Mnie jeszcze interesuje czy PacMan pokusi się na jeszcze jedną wyższą kategorię... jeśli nie dojdzie do spotkania z Pięknisiem.
W każdym razie niesamowite jest jak ten uśmiechnięty i sympatyczny facet przeskakuje z wagi do wagi, nie tracąc szybkości i zyskując tyle siły. Nie jest łatwo posłać Cotto na deski... trzeba mieć to "kowadło" jak kolega wyżej stwierdził :)
 Autor komentarza: tonka
Data: 15-11-2009 19:48:21 
Bvlgari
"Mam wrażenie, że Pacman ma większe kowadło w łapie od każdego z tej trójki."

Udowodnił to wielokrotnie wcześniej, a 3-krotnie w odniesieniu do ODLH, Hitmana i Miguela.
Dołożyła się i poprzedziła wszystko nieprawdopodobna szybkość, oczywiście, ale dobrze widzieliśmy, że Manny również zebrał kilka silnych bombek. Tyle, że spływało to po nim jak po jajku. Natomiast twarz Cotto puchła w oczach po każdym kolejnym, udanym ataku, więc power ma jak diabli.
 Autor komentarza: WinkyWright
Data: 15-11-2009 19:49:53 
aha i tytuł Panie Piotrze powinien być "Pacquiao rozwiał MOJE wątpliwości" z naciskiem na "MOJE" czyli Pana ;P
 Autor komentarza: jerry
Data: 15-11-2009 19:51:29 
Nie bardzo rozumiem czego skaczecie po Piotrku . Ma prawo do swojej opini a ze sie pomylil ...czy ktos tu jest nieomylny ....luz Panowie ...luz .
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 15-11-2009 20:10:51 
HAMMERFIST


PacMan sie meczył z Marquezem , bo Marquez jest bokserem walczącym z kontrataku. A Mayweather nie pozwolił mu na walke z kontry tylko zmusił do Ataku.

JAK WIADOMO WRACA PO NOWYM ROKU ANTONIO MARGARITO chce walki COTTO-MARGARITO , COTTO MU SIE ZREWANŻUJE Z TEN GIPS>
 Autor komentarza: przemo663
Data: 15-11-2009 20:14:11 
Chciałem najpierw zwrócić uwagę na świetne komentarze Adenauera pod artykułami, które dotyczą tej walki.Świetne merytorycznie, bardzo celne i warto się z nimi zaznajomić.

Gregg znajdą się tacy, którzy podważą i to zwycięstwo Filipińczyka.Nie mam co do tego wątpliwości.Porażka Portorykańczyka z Margarito na pewno do najbardziej przyjemnych nie należała, jednak Cotto w walce z Packmanem wyglądał naprawdę nieźle.To znaczy zrobił tyle ile mógł zrobić.Jeśli nawet ktoś się bardzo upiera, że prime Cotto już minął, to ja i tak będę twierdził, że Portorykańczyk w formie sprzed Margarito nie zdziałałby o wiele więcej zeszłej nocy.Może urwałby jescze jedną czy dwie rundy - to wszystko.Jak słusznie zauważył jeden z użytkowników Boser.org , w przypadku Pacquiao, ważne jest nie tylko z kim wygrywa, ale też jak wygrywa.Styl robi w tym przypadku wrażenie.Zresztą zwycięstwo z jakim zawodnikiem z welterweight albo jr welterweight miałoby ostatecznie zamknąć usta krytykom Pacquiao?

-Shane Mosley - też łatwy do obalenia, bywa chimeryczny, do tego wiek.
-Margarito - nie wiadomo w jakiej będzie formie po absencji, poza tym Mosley sprowadził go ładnie na ziemię i też będzie można o nim powiedzieć, że od czasów Mosleya i przez 12-miesięczna banicję to już nie ten sam pięściarz.
-Berto - krok w tył dla Manyego

Może Paul Williams ma wrócić do limitu 147 i spróbować trafić Pacquiao, kiedy ten będzie mu przebiegać między nogami?

Parę słów ode mnie.

Znajdą się tacy, którzy podważą i to zwycięstwo Filipińczyka.Nie mam co do tego wątpliwości.Porażka Portorykańczyka z Margarito na pewno do najbardziej przyjemnych nie należała, jednak Cotto w walce z Packmanem wyglądał naprawdę nieźle.To znaczy zrobił tyle ile mógł zrobić.Jeśli nawet ktoś się bardzo upiera, że prime Cotto już minął, to ja i tak będę twierdził, że Portorykańczyk w formie sprzed Margarito nie zdziałałby o wiele więcej zeszłej nocy.Może urwałby jeszcze jedną czy dwie rundy - to wszystko.Jak słusznie zauważył kiedyś Adenauer , w przypadku Pacquiao, ważne jest nie tylko z kim wygrywa, ale też jak wygrywa.Styl robi w tym przypadku wrażenie.Zresztą zwycięstwo z jakim zawodnikiem z welterweight albo jr welterweight miałoby ostatecznie zamknąć usta krytykom Pacquiao?

-Shane Mosley - też łatwy do obalenia, bywa chimeryczny, do tego wiek.
-Margarito - nie wiadomo w jakiej będzie formie po absencji, poza tym Mosley sprowadził go ładnie na ziemię i też będzie można o nim powiedzieć, że od czasów Mosleya i przez 12-miesięczna banicję to już nie ten sam pięściarz.
-Berto - krok w tył dla Manyego

Może Paul Williams ma wrócić do limitu 147 i spróbować trafić Pacquiao, kiedy ten będzie mu przebiegać między nogami?

Zostaje tylko Floyd....A to trochę dziwne, bo skoro mówimy, że kat. półśrednia jest jedną z najmocniej obsadzonych , to nagle dochodzimy do konkluzji, że jedynym wartościowym pięściarzem , który zweryfikuje nam możliwości Filipińczyka w tym limicie jest Mayweather jr.

A propos Floyda to wcale nie uważam, że byłby faworytem w pojedynku gigantów, ale to już temat na inną dyskusję.
 Autor komentarza: przemo663
Data: 15-11-2009 20:14:56 
Przepraszam dwukrotnie skopiowałem komentarz.
 Autor komentarza: jerry
Data: 15-11-2009 20:31:41 
Przemo ...ja twierdze ze Cotto stracil wiare w siebie po walce z Margarito ... i to jest widac . Wielkosc boksera polega na tym ze on musi wierzyc w zwyciestwo ...Cotto ja stracil po pierwszych deskach .
 Autor komentarza: jerry
Data: 15-11-2009 20:34:27 
po pierwszych deskach z pacmanem ...mialem dodac
 Autor komentarza: przemo663
Data: 15-11-2009 20:39:44 
Jerry, ja nie twierdzę, że porażka z Margarito nie zostawiła żadnego śladu w psychice Cotto.Widzieliśmy wczoraj bardzo zadziornego Portorykańczyka, który robił co mógł aby napsuć jak najwięcej krwi Pacquiao.Prezentował się naprawdę w porządku.Sugeruję jedynie, że Cotto - ten sprzed walki z Margarito - nie byłby w stanie zdziałać wczoraj o wiele więcej - jest takim a nie innym bokserem, a jego wczorajszy rywal przewyższał go o klasę.Było to naprawdę nie tylko widowiskowe ale i bardzo wartościowe zwycięstwo Filipińczyka.

Pozdrawiam.
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 15-11-2009 20:43:42 
przemo663

o klase to może nie przewyższał bo gdyby COTTO popracował nad szybkością wszystko byłoby pewnie inaczej. Tym bardziej że COTTO bardzo dobrze prezentuje sie w obronie.
 Autor komentarza: jerry
Data: 15-11-2009 20:49:46 
Oczywiscie ...ja tez mysle ze Manny jest obecnie po prostu w super formie ...jest szybki , mocny , wytrzymaly i madry ...po prostu jego prime
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 20:51:06 
Prawdziwy gosc z klasa z tego Mannego..Kultura osobista, prezencja a w ringu zabojca..A taka mnie mysl przeszla no bo skoro Haye wygral z Walkiem i byla miedzy nimi roznica wagi cos 45 kilo to moze by tak sprobowal Manny przyatakowac Wladka teraz..Kombinacja lewy prawy i szybka rotacja pod nogami Wlada i Manny obija nerki..Tak serio to wierzylem w jego zwyciestwo od samego poczatku bo naprawde lubie i szanuje tego goscia..
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 15-11-2009 20:51:47 
Manny poprostu pokazał mądrość i szybkość w ringu. generalnie szybkość.
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 15-11-2009 20:52:50 
Ja wierzyłem w COTTO. dla mnie COTTO to mistrz.
 Autor komentarza: WinkyWright
Data: 15-11-2009 21:03:55 
Jeśli by doszło do walko FMJ - PacMan... do wczoraj faworyzowałem Floyda... ale teraz nie jestem pewien:> obydwaj są całkowicie odmienni jeśli chodzi o umiejętności bokserskie, z całą pewnością jednak żeby do tego doprowadzić trzeba wyłożyć niezłą kasę, ale myślę że jest szansa bo Floyd nie wybierał przeciwnika od walki z Marquzem (a miał na to dużo czasu by sobie kogoś znaleźć) jakby na coś czekał... może na rozwinięcie sytuacji Pac-Cotto.

A skoro wynik już jest znany to: czy czeka nas walka Floyd-Pac? Czy technika i wsteczny bieg Floyda wystarczy na nieustannie prącego do przodu PacMana? Czy Floyd pod naporem i nieustannym ostrzałem nie pogubi się w swojej technice i nie popełni błędu, który bezwzględnie wykorzysta PacMan? Czy PacMan znajdzie sposób by jednak narzucić Floydowi swój styl walki? A może to właśnie Floyd dzięki nieustannemu cofaniu, głębokiej defensywie, karcącymi ciosami prostymi i jego lewym sierpowym położy PacMana? czas mam nadzieje że sam pokaże
 Autor komentarza: NieWeszles
Data: 15-11-2009 21:05:03 
barteksz300, Manny pokazał wszystko.. A nie generalnie szybkość.
Widziałeś jak się bronił przed atakami Cotto? Wręcz wspaniale.
Chwilami mi było szkoda Cotto. Ale cóż poradzić.. To boks i wygrał lepszy, i bardzo dobrze, niech tak pozostanie. :)
Manny jest naprawdę świetny.

Takie gadanie do niczego nie doprowadzi.
Ja w takim razie powiem, że Andrzej Gołota to dla mnie mistrz :)
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 15-11-2009 21:06:26 
Dobra zaóważyłeś. WSTECZNY BIEG> O to chodzi Floydowi . on walczy z kontry , a walka z kontry jest wtedy gdy przeciwnik prze do przodu . tu jest wielka szansa Floyda
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 15-11-2009 21:08:26 
Ale zrozum. Obrona obroną. jaką obrone miał Manny a jaką miał COTTO. tylko że many szybkością zdetronizował Cotto. Gołota by przegrał z swoim cieniem.

A tu ciekawostka.

Co cie bardziej zdziwiło Prowadzący Krzysztof Ibisz czy przegrana gołoty?
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 21:14:18 
Ibisz na tej gali to porazka w ogole..To juz Delag lepszy anonser byl..Zabraklo tam Kasi Cichopek a Gorniak hymnu nie zaspiewala..
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 15-11-2009 21:15:45 
hehe. Ten aktor był dobry który zapowiada walki Wojak Boxing Night.
 Autor komentarza: pigwus
Data: 15-11-2009 21:54:01 
Roach to cudotwórca! z czystym sumieniem śmiem twierdzić,że mógłby zastąpić Łapina:)
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 22:04:05 
Lapin zly nie jest trener..widziales pigwus ze jak Dawid sie go sluchal to Soczynskiego zalatwil..
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 15-11-2009 22:05:02 
I tu jest racja. Cygan Poprawił sie ostatnio jak słucha Łapina.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 22:16:11 
Z Dawida beda ludzie!!Jak dla mnie on ma papiery na mistrza tylko jest jeden warunek no more waiters..
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 15-11-2009 22:17:46 
Ciekawe jakby doszło do walki Dawson - Cygan :)
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 22:55:19 
Oj nie, nie ta liga dla Cygana..Dawson mysle ze jest tez w tej chwili poza zasiegiem i dla mnie to krol pol ciezkiej..A Kostecki poki co to ksieciunio..
 Autor komentarza: Woody10
Data: 15-11-2009 22:56:32 
Dawson dał by KO Kosteckiemu, nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 15-11-2009 23:02:31 
Na tym poziomie jakim jest Kostecki i Dawson pewnie by tak było. ale może kiedyś.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 23:14:08 
Nie bedzie takiego kiedys..Dawson jest mlody, rzadny sukcesu i etap walk z kelnerami ma juz za soba..Dawid szykuje sie na jakos gale za niedlugo z tego co czytalem i ide o zaklad ze znowu zobaczymy jakiegos buma..Wawrzyka zeby nie zmarnowali bo Diablo juz moim zdaniem skonczony ale jeszcze nie uswiadomiony..
 Autor komentarza: tonka
Data: 15-11-2009 23:22:31 
Na razie - i obawiam się, że już niestety zawsze - będą to zupełnie oddzielne światy bokserskie. Dawson na dzień dzisiejszy swoim wyszkoleniem technicznym obnażyłby całą masę braków Dawida.
Jak to w pięściarskim światku zwykło się mawiać: "Cygan jeszcze z kimś takim nie walczył" - i nie wiem czy kiedykolwiek zawalczy, będąc w BKP.
TKO do 5-6 rundy murowane obecnie.
Nawiasem mówiąc... to wszystko czysta teoria i fantazjowanie ;))
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 23:30:55 
Cygan uciekaj za ocean!!!!Tu zrobiles swoje masz juz rekord czas na tytuly..
 Autor komentarza: KPTone
Data: 15-11-2009 23:42:14 
wyobraza sobie ktos mannego dosiegajacego floyda, ktory blokuje ciosy rekami, ma zasieg rąk o 10 cm wiekszy, odchyla sie na niedosiegalna odleglosc ? bo ja go nie widze w tym starciu. Floyd jest mistrzem precyzji w boksowaniu defensywnym i kontrowaniu, a manny mial problemy z Cotto na wstecznym ktory tego typu boks prezentowal pierwszy raz. Nastepna sprawa to szybkosc, manny jednak troche jej stracil a floyd jest w moim odczuiu najszybszym zawodnikiem w tej wadze, i przypomnijmy ze Mooney jest najbardziej skutecznym bokserem na swiecie, ma najwieksza skutecznosc wyprowadzanych ciosow na globie. Ma przewage fizyczna no i niewidzialnego lewego sierpa, a zauwazmy ze many stoi w odwrotnej pozycji co daje Floydowi krotsza dleglosc do jego glowy wyprowadzajac zabujcze lewe sierpy. Moze Floyd go nie usadzi, bo manny naprawde udowodnil ze ma odporny leb i to jak cholera, ale na punkty napewno przegra.

Ale moim zdaniem do tej walki nie dojdzie, poniewaz gwiazda manny w ewentualnym starciu chce dostac podzial pieniedzy 60:40, przy czym nie dostanie nawet 50:50 poniewaz floyd, na kazdej walce z przeciwnikiem z ktorym walczyl rowniez manny zarobil wiecej, zgromadzil wiecej telewidzow oraz sprzedal wiecej PPV :) Takie moje zdanie, Pozdrawiam :)
 Autor komentarza: KPTone
Data: 15-11-2009 23:43:31 
na punkty napewno przegra many*
Pomylka wkradla sie do komenta
 Autor komentarza: Woody10
Data: 15-11-2009 23:52:23 
Do Kptone
Na pewno to Kopernik nie żyje. Jestem pewien że do tej walki dojdzie. I to w przyszłym roku. Faworytem dla mnie bedzie Floyd, ale ... kto wie, nie ma pieściarzy nie do pokonania. Castillo, De La Hoya i Judah byli bliscy celu. Dlaczego Manny miałby tego nie dokonać?
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 23:56:15 
Moim zdaniem Oskar wygral z Floydem tamta walke..Sedziowie jednak uznali inaczej..
 Autor komentarza: Bvlgari
Data: 15-11-2009 23:57:55 
Dokładnie Woody. Sądzę, że Manny ma spore szanse pokonać PBF, choć będzie to najtrudniejsza walka w jego karierze. Jeśli do niej dojdzie to byłaby dla mnie potyczka niczym Thrilla Manila.
 Autor komentarza: Woody10
Data: 16-11-2009 00:02:33 
Manny powiedział że walka z Floydem bedzie jego ostatnia walką w karierze. Bob Arum (promotor Pacmana) powiedział że rozmowy zaczną się już w przyszłym tygodniu.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 16-11-2009 00:10:31 
A macie jeszcze jakis przeciwnikow dla Mannego? Choc moze jeszcze moglby z Mosleyem zawalczyc, tez bylo by ciekawie..moim zdaniem podzial szans 70/30 dla Packmana ale walka pewnie byla by dobra..
 Autor komentarza: Crimson
Data: 16-11-2009 02:16:38 
Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-11-2009 23:56:15
"Moim zdaniem Oskar wygral z Floydem tamta walke..Sedziowie jednak uznali inaczej.."

Liczby nie klamia, a te sa za FLoydem. Wygral bo byl skuteczniejszy Oscar narobil duzo halasu swoimi szybkimi rekoma, ktore skutecznie trafialy w rekawice Mayweathera. Statystyki ciosow wszystko pokazaly

 Autor komentarza: czimi
Data: 16-11-2009 15:25:54 
kolejny artykuł jak to doskonały był Cotto(heh)jak to przeważał w pierwszych 5-6 rundach(2x przytulony w nich do desek),jak to wygrał 3 z 1-szych 4 starć..wydaje mi się,że oglądaliśmy inną walkę-Wielki Cotto poza 1-szą(góra)rundą przegrał wszystkie pozostałe-wolny,schematyczny,nudny-nijaki Manny jakto on-czym cięższy tym lepszy
 Autor komentarza: Woody10
Data: 16-11-2009 16:26:05 
Tego powyższego artykułu już nie mam ochoty komentować, bo to jest żenada. Cotto wygrał moim zdaniem tylko 1 Runde.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.