WIELKA WOJNA DLA PACQUIAO
Manny Pacquiao (50-3-2, 38 KO) nie otrzymał tylu ciężkich ciosów bodaj od czterech lat, a mimo to kontrolował pojedynek z Miguelem Cotto (34-2, 27 KO) i wygrał przez TKO w dwunastej rundzie.
Mistrz zaczął bardzo dobrze. Każdą serię kończył lewym hakiem na korpus boksera z Filipin. Manny przełamał złą passę już w połowie drugiej odsłony, kiedy przestrzelił lewym prostym, ale poprawił natychmiast krótkim prawym sierpem i champion choć nie zamroczony, to wylądował jednak na macie ringu.
Pięściarze w trzecim starciu zafundowali kibicom niesamowitą dawkę emocji i ciężkich ciosów, a najtrudniejszą rzeczą na świecie byłoby przyznanie komuś tej rundy. W rundzie czwartej Miguel zepchnął pretendenta do defensywy, zasypał serią ciężkich ciosów i gdy wydawało się, że przejmuje kontrolę nad pojedynkiem, nadział się w wymianie na potworny lewy podbródkowy "Pac-Mana" i po raz drugi był liczony, ale tym razem widać było już, że szumi mu w głowie. Uratował go jednak gong i zaraz po przerwie widowisko znów nabrało rumieńców, a Cotto radził sobie bardzo dobrze.
Champion nie wytrzymał chyba tego szaleńczego tempa, bo choć cały czas był bardzo groźny i trafiał mocno kilka razy na rundę, to w drugiej części walki Manny zaskiwać coraz większą przewagę. W dziewiątym starciu już wręcz znęcał się nad panującym dotąd na tronie WBO kategorii półśredniej mistrzu, lecz ten dzielnie wszystko znosił, a w dziesiątej i jedenastej rundzie zaczął ładnie kontrować lewym prostym rozpędzonego przeciwnika. Trafiał może nawet częściej, ale ciosy Pacquiao robiły większe wrażenie. Gdy wydawało się, że tak tańcząc na nogach Cotto dotrwa do ostatniego gongu, sędzia Kenny Bayless przerwał rywalizację w 55. sekundzie ostatniej odsłony po długim lewym prostym Manny'ego. Decyzja podjęta przez ringowego wydała się przedwczesna, bo Miguel zbierał tej nocy dużo cięższe ciosy, a dzielnie starał się odpowiadać do końca. Mimo wszystko nie wypaczyło to wyniku, bo choć "Pac-Man" nie miał aż tak dużej przewagi jak widzieli to nasi komentatorzy, to jednak na pewno wygrywał kilkoma punktami na wszystkich kartach punktowych.
Manny Pacquiao nowym mistrzem świata federacji WBO w wadze półśredniej.
Pacman to świetny bokser, na prawdę, to trzeba przyznać. Cotto może i był gorszy, ale nie róbmy między nimi jakiejś kosmicznej różnicy...
Zresztą co zauważyłem... ewidentnie ma chyba problemy z bokserami, którzy walczą na wstecznym... Cotto zaczął się cofać i już nie było tak kolorowo dla Mannego. Nie trafiał tak często i sam został częściej trafiany... w pojedynku z Mayweather'em, wróżę mu straszne obicie twarzy a nawet nokaut.
Aha i jeszcze jedno, sędzia niepotrzebnie przerywał walkę, Miguel mógł walczyć dalej... ja do końca wierzyłem w jego jakiś lucky punch, nie takie rzeczy się działy w boksie.... no ale sędzia chuj wie czemu, postanowił przerwać walkę... ehh co do tej decyzji to porażka...
Moim zdaniem najlepszy bokser na swiecie bez podzialow na kategorie. Liczylem na wygrana Pacmana ale nie spodziewalem sie ze to on bedzie ta strona atakujaca. Cotto ma przewage fizyczna i wydawalo sie ze wrazie 'wojny' Pacman nie bedzie mial az tyle argumentow co Cotto. I te rece, normalnie blyskawica i piorun. Takiego Pacmana nikt nie jest wstanie zatrzymac, nawet Floyd nie. Pierwszy raz zobaczylem Cotto tak defensywnie walczacego, w pozniejszych rundach nawet uciekajacego przed swoim rywalem (walki z Margarito nie licze z powodow oczywistych).
Co mnie jeszcze zdziwilo: Cotto pare razy trafil Manniego bardzo czysto i silnie. Nie jeden by sie polozyl po takich strzalach. Pokazuje to jaka szczeke posiada filipinczyk.
BRAWO! Mam nadzieje ze dojdzie do walki z Floydem. Chcialbym zobaczyc ''Moneya'' rozbitego i calujacego podloge.
I kto mowil ze sie nie da wejsc co kategorie wyzej i zdobyc pas za pasem. Cotto jest w swoim prime wiec nie ma zadnych wymowek jak po walce Pacman - DeLaHoya.
Pozdrawiam
...Teraz Pacquiao pozostaje zmierzyć się tylko z Floydem aby udowodnić ,że to on jest najlepszym pięściarzem bez podziału na kategorie wagowe...
Moim zdaniem jest odwrotnie, niech Floyd szuka walki z Pacmanem, bo to on musi udowodnic ze to on jest lepszy.
Ale nie wierze ze Floyd sie zgodzi, to gorszy wybredniarz niz Hopkins. Nie trzeba bylo odchodzic od boksu. Odszedl, wiec niech sie nie dziwi czemu miejsce na szczycie znow zajete. Nikt nie bedzie na niego przeciez czekal.
miejmy nadzieje ze sie zgodzi. Ale kto mialby ustapic? Ile pamietam to Floyd sam mowil ze zadnego podzialu 50/50 nie bedzie.
Jesli Floyd jest taki pewny wygranej to niech ustala 60/40 dla zwyciezcy.
A Pacman tak na prawdę nie ustanowił rekordu w mistrzostwach świata w rożnych kategoriach wagowych ponieważ 2 z 7 tytułów nie są ważnymi pasami tylko jak to mówi Kulej paskami od spodni a tu liczą się poważne tytuły takie jakie ma na swoim koncie Oscar De La Hoya 6 pasow najważniejszych organizacji.
A co do walki Pacmana z Floydem to sadze ze "piękniś" jest za sprytny dla Mannego i za szybki bo jest dużo szybszy od Cotto. A jeżeli Cotto trafiał Mannego to Floyd zapewne tez trafi ;D
WBC flyweight
IBF super bantamweight
IBF featherweight - nie zdobył, bo remisowal z JMM
WBC super featherweight
WBC lightweight
IBO Light Welterweight - wccale nie od spodni
WBO welterweight
W związku z powyzszym ma kategorii a nie 7. Nie wiem skad 7 w mediach, przeciez byl remis z JMM.
ciekawe czy meywether sr dotrzyma umowy i namówi jr ??
judge: Adalaide Byrd 109-99 | judge: Duane Ford 108-99 | judge: Dave Moretti 108-100
Cotto leżał na deskach 2 razy. I przynajmniej raz go gong uratował przed totalnym łomotem.
Przyjrzyjcie się jak wyglądała twarz Cotto po walce i sami wyciągnijcie wnioski. Wygrała szybkość.... a ja 1,50 pln na zakładzie ;)
Taka punktacja mówia sama za siebie. Dominacja Pacmana była zbyta duża, a o tragedie w ringu bardzo łatwo. Z resztą Cotto nie protestował. Tak więc nie ma o czym mówić.
Pacman nie jest super niepokonanym bokserem. W karierze już przegrywał przed czasem, jak dobrze pamiętam po ciosach na dół i to jakoś w miarę we wczesnych rundach. Manny sprytnie przerzucił ciężar walki na "górę" bo ciosy na dół mogłyby go zamęczyć, po to między innymi prowokował Cotto stojąc za podwójną gardą i ten rzeczywiście zaczął bić na górę a doły odpuścił.
Po tej walce nasuneła mi się jedna uwaga, Pacman nie da rady wygrać z Floydem, bo Mayweather sobie takiego stylu nie pozwoli narzucić, gdyby Mosley był młodszy również stawiałbym na niego.
Teraz czekam na następną walkę Pacmana, kogo on wybierze, Paula Williamsa raczej nie...no zobaczymy.
Tak jak myślałem przed walką że Pacman zamęczy Cotto jak De la Hoye albo zniszczy jak Hattona, Cotto był za wolny i momentami statyczny co wykorzystywał Pacman i uderzał szybkimi kombinacjami po 3-8 celnych ciosów .
Marzy mi się teraz tylko walka Pacquiao vs Mayweather w której kibicował bym temu drugiemu.
fop-pokaż swojego ryja,wszyscy się pośmiejemy ćwoku.
Zastanawiałem się nad tytułem, jaki zostanie nadany materiałowi o zakończonym przed chwilą pojedynku... "Pakman deklasuje Cotto...", "Cotto w piekle.." ... i co widzę.. "Wielka wojna dla Pacquiao..".. Jaka wojna do licha... Wielka egzekucja..!!
... wygrywał kilkoma punktami...? To jakiś żart Furmi!! Cotto wygrał na pewno 2 rundy - pierwszą i jedną z końcowych.. bodajże 10.. kiedy to Filipińczyk zbierał siły do szturmu w ostatniej rundzie.. Czy ja do licha ślepy jestem.. czy ślepi byli panowie komentatorzy i jak się okazuje tym razem sędziowie...?
Adalaide Byrd 109-99 | judge: Duane Ford 108-99 | judge: Dave Moretti 108-100 ...
Cotto nie istniał w tym pojedynku. Trafił kilkanaście razy mocno, ale to jest boks, a tu walczyli jedni z naj bez podziału... Pakman ma łeb ze stali i wszyscy, którzy śledzą obiektywnie kariery tych panów wiedzą o tym od dawna.. Wiedzą też, że styl Filipińczyka polega na właśnie... przyjmowaniu i oddawaniu.. Tak na marginesie, dużo więcej przyjmował od Moralesa i Marqueza..
Cotto będąc na wstecznym, w odróżnieniu od sytuacji kiedy podejmował wymianę, rzeczywiście miał szanse na przetrwanie, od czasu do czasu trafiał, a nawet wygrał w ten sposób jedną z ostatnich rund.. Tak powinna brzmieć ocena ostatnich rund tej walki!!
Nie wspomnę tutaj o wielkim szczęściu Miquela, kiedy to podłączony do prądu po drugich deskach słyszy kilka sekund później wybawiający go dźwięk kończący rundę...
Co do zakończenia pojedynku przez sędziego można mieć mieszane uczucia. Wydaje mi się jednak, że sędzia wiedział co się szykuje, widział zbierającego siły w 10 i 11 rundzie Pakmana, widział jak bardzo rozbity jest Portorykańczyk i przede wszystkim wiedział, że Cotto nie ma żadnych, nawet iluzorycznych szans na wygraną. Jestem przekonany, że po obejrzeniu się w lustrze Cotto podziękował sędziemu za to.
Pozdrawiam
zgzadzam sie z toba w 100%
statystyki...
Zastanawiałem się nad tytułem, jaki zostanie nadany materiałowi o zakończonym przed chwilą pojedynku... "Pakman deklasuje Cotto...", "Cotto w piekle.." ... i co widzę.. "Wielka wojna dla Pacquiao..".. Jaka wojna do licha... Wielka egzekucja..!!
... wygrywał kilkoma punktami...? To jakiś żart Furmi!! Cotto wygrał na pewno 2 rundy - pierwszą i jedną z końcowych.. bodajże 10.. kiedy to Filipińczyk zbierał siły do szturmu w ostatniej rundzie.. Czy ja do licha ślepy jestem.. czy ślepi byli panowie komentatorzy i jak się okazuje tym razem sędziowie...?
Adalaide Byrd 109-99 | judge: Duane Ford 108-99 | judge: Dave Moretti 108-100 ...
Cotto nie istniał w tym pojedynku. Trafił kilkanaście razy mocno, ale to jest boks, a tu walczyli jedni z naj bez podziału... Pakman ma łeb ze stali i wszyscy, którzy śledzą obiektywnie kariery tych panów wiedzą o tym od dawna.. Wiedzą też, że styl Filipińczyka polega na właśnie... przyjmowaniu i oddawaniu.. Tak na marginesie, dużo więcej przyjmował od Moralesa i Marqueza..
Cotto będąc na wstecznym, w odróżnieniu od sytuacji kiedy podejmował wymianę, rzeczywiście miał szanse na przetrwanie, od czasu do czasu trafiał, a nawet wygrał w ten sposób jedną z ostatnich rund.. Tak powinna brzmieć ocena ostatnich rund tej walki!!
Nie wspomnę tutaj o wielkim szczęściu Miquela, kiedy to podłączony do prądu po drugich deskach słyszy kilka sekund później wybawiający go dźwięk kończący rundę...
Co do zakończenia pojedynku przez sędziego można mieć mieszane uczucia. Wydaje mi się jednak, że sędzia wiedział co się szykuje, widział zbierającego siły w 10 i 11 rundzie Pakmana, widział jak bardzo rozbity jest Portorykańczyk i przede wszystkim wiedział, że Cotto nie ma żadnych, nawet iluzorycznych szans na wygraną. Jestem przekonany, że po obejrzeniu się w lustrze Cotto podziękował sędziemu za to."
A co do walki to była rewelacyjna. Z dziesięć razy lepsza niż pojedynek pajaca Mayweathera z Marquezem. Szacunek dla Cotto za wolę walki i wytrwałość oraz niemałe umiejętności, dzięki którym obejrzeliśmy prawdziwą perełkę bokserską a nie powtórkę walki filipińczyka z Hattonem. To Hatton skończył żałośnie w starciu z Pakiao a nie Cotto.
Oprócz tego uważam że sędzia popełnił mały błąd. Wydaje mi się że Cotto dałby radę wytrzymać do końca.
Data: 15-11-2009 09:59:48
"Pokusiłem się na zestawienie tytulów Pac-Mana i za chiny nie wychodzi mi 7 tytułów!!! Prosze, o to zestawienie wg BOXREC:
WBC flyweight
IBF super bantamweight
IBF featherweight - nie zdobył, bo remisowal z JMM
WBC super featherweight
WBC lightweight
IBO Light Welterweight - wccale nie od spodni
WBO welterweight
W związku z powyzszym ma kategorii a nie 7. Nie wiem skad 7 w mediach, przeciez byl remis z JMM. "
Benitez, od wielu lat cztery pasy: WBC, WBO, WBA, IBF zalicza sie jako pasy mistrzowskie. Nie wrzucajmy do tego niepotrzebnie jeszcze jednego. IBO nie jest mistrzowskim pasem a Pacquiao jest mistrzem swiata 5 a nie 7 kategori. Chociaz jak bedzie chcial zdobyc pas lekko-polsredniej to to zrobi, ale te ponizej piorkowej juz nie da raczej rady
nie dziw sie redakcji ze ich entuzjazm po wygranej Pacmana jest dosc stonowany wczoraj zamiescili artykul w ktorym wskazywali ze filipinczyk jest mocno przereklamowany i Cotto powinien sobie z nim poradzic moze nawet znokautowac,a tu taki klops.Nikt nie lubi sie mylic
Pacman jest cholernie szybki ale da się w pewnym stopniu zniwelować ten element trzymaniem dystansu. Cotto popełnił ten sam błąd co Hatton - pchał się w półdystans gdzię szybki Pacman wymiata. Biorąc pod uwagę styl Floyda oraz to, że jest jednak naturalnie silniejszym bokserem (większym) zmieniam zdanie... Pacman przegra z Floydem na pkt.
Manny Pacquiao najlepszym fighterem w historii !
Pojedynek przerwany NIESŁUSZNIE! Nie robi się czegoś takiego mistrzowi świata i to w 12 rundzie. Mógł Cotto spokojnie przemęczyć się te ostatnie 2 minuty. Wytrwałby. A to jednak duża różnica przegrać na punkty nawet wyraźnie, niż przed czasem.
A i końcówka walki pokazała, że Mannemu trudno będzie walczyć z defensywnym Floydem. Piękny jest w tym mistrzem, a Pacmanowi takie coś za bardzo nie pasuję. Czekam z niecierpliwością na ich walkę.
Odnośnie wyższości boksu nad MMA - po co takie głupie gadanie. Zarówno w boksie jak i w MMA gdy walczą wielcy mistrzowie są piękne widowiska, choć i bywają nudne.
Osobiście cenię obie dyscypliny i nie wiem w jakim celu wszczynać wojnę o to, która lepsza. To jak wmawiać komuś co dla niego jest lepsze. Kibice wybierają co chcą oglądać i wszystko. System, w którym mówiono nam co mamy myśleć i lubić już się skończył...