ZIEMLEWICZ: WCIĄŻ WIERZĘ W SUKCES
13 listopada podczas gali O’Chikara Gmitruk Team po raz pierwszy od dwóch lat na polskim ringu t zaboksuje Sławomir Ziemlewicz (18-5-2, 3 KO). Rywalem popularnego "Dzikiego" będzie promowany przez Andrzeja Gmitruka legitymujący się dobrym rekordem norweski junior półśredni Geir Inge Jorgensen (27-1, 11 KO). Ziemlewicz formę przed koszalińską imprezą szlifuje, sparując z przygotowującym się do eliminatora IBF Rafałem Jackiewiczem. Zapraszamy do lektury zapisu krótkiej rozmowy z "Dzikim".
WILK PRZED WALKĄ W KOSZALINIE >>
- Sławek, wracasz 13-go pojedynkiem na gali Andrzeja Gmitruka. Podpisałeś znów kontrakt z panem Gmitrukiem?
Sławomir Ziemlewicz: Nie, po prostu dostałem propozycję walki z jego podopiecznym Jorgensenem, a umowę podpisałem tylko na tę jedną walkę.
- Swego czasu stoczyłeś zacięty remisowy bój z Rafałem Jackiewiczem, jednak potem wasze sportowe losy potoczyły się zupełnie inaczej. Potrzeba w boksie trochę szczęścia?
SZ: Na pewno potrzeba. Rafał Jackiewicz miał go więcej ode mnie. Jego promotor Andrzej Wasilewski uwierzył w niego i doprowadził go do tego miejsca, w którym jest teraz.
- Jak myślisz, co poszło nie tak, jeśli chodzi o rozwój twojej kariery?
SZ: Wydaje mi się, że trochę za szybko zostałem wypuszczony na ringi europejskie, chyba nie byłem jeszcze na to gotowy.
- Ostatnio bardzo efektownie zaprezentowałeś się w Anglii z miejscowym faworytem niepokonanym Stevem Williamsem. Przegrałeś na punkty, ale brytyjscy komentatorzy bardzo cię chwalili.
SZ: Prawda jest taka, że boksersko czułem się od niego lepszy, ale zabrakło mi kondycji- miałem tylko trzytygodniowy okres przygotowawczy. Propozycję walki dostałem w ostatniej chwili, ale mimo wszystko zdecydowałem się ją przyjąć. Przegrałem, ale pokazałem się w Anglii, byli ze mnie zadowoleni i myślę, że będę miał okazję jeszcze tam zaboksować.
- W tej chwili wygląda na to, że pełnisz rolę "oponenta". Boks to już dla ciebie tylko sposób na zarabianie pieniędzy czy wciąż wierzysz, ze możesz osiągnąć jakiś sukces?
SZ: Oczywiście, że wierzę. Mam chęci, czuję mobilizację, a to najważniejsze.
- Powiedz jeszcze kilka słów o sparingach z Rafałem Jackiewiczem. Momentami było ostro…
SZ: Już trzeci lub czwarty raz pomagam Rafałowi, toczymy zacięte sparingi. Rafał ma dobrą prawą rękę- prawy krzyżowy, podbródek, ogólnie jest w dobrej dyspozycji. Ma jeszcze około dwóch tygodni sparingów przed sobą, na pewno jeszcze nabierze dużo szybkości i będzie w dobrej dyspozycji.
Zważywszy na scisk w Welter oraz jego wiek ( 31 lat ) trudno bedzie mu o cos zawalczyc. Śmiem twierdzic, raczej nic nie zdziala