HAYE POKONAŁ WAŁUJEWA: Z DUŻEJ CHMURY...
David Haye (23-1, 21 KO) zapowiadał przed walką w Norymberdze, że zafunduje obrońcy tytułu mistrzowskiego, Rosjaninowi Nikołajowi Wałujewowi (50-2, 34 KO) taki nokauat "że wszystkim szczęka opadnie do ziemi".
Szczęki fanów zostały na swoich miejscach, bo kiedy David wyszedł na ring, okazało sie, że znacznie łatwiej być herosem na konferencjach prasowych, niż udowodnić to w ringu przeciwko ważącemu o 44 kilogramów więcej i wyższemu o 22 centymetry Wałujewowi. Skończyło się na niejednogłośnym, nawet kontrowersyjnym zwycięstwie wiekszością głosów (punktacja 114-114 oraz dwukrotnie 116-112) Haye’a, zwycięstwie które zaskoczyło nawet komentatorów transmitującej walkę brytyjskiej stacji SKY, którzy po zakończeniu walki punktowali zwycięstwo... Rosjanina. David Haye został dopiero drugim po Evanderze Holyfieldzie mistrzem świata wagi junior ciężkiej, który zdobył tytuł w najwyższej kategorii wagowej, ale po walce, która poza tytułem na pewno nie dodała mu nowych fanów.
Promowany w Niemczech, walczący w Niemczech i broniący tytułu Wałujew dostaje niekorzystny dla siebie werdykt? Do tej pory cuda na niemieckich ringach zdarzały się tylko w jedną stronę, ale jak widać w boksie wszystko jest możliwe. W następnej walce, już w obronie tytułu WBA, Brytyjczyk ma zmierzyć się z Amerykaninem Johnem Ruizem. Chyba, że szefowie HBO, którzy cieszyli się ze zwycięstwa Haye’a chyba bardziej niż on sam, będzie chciało już w maju 2010 roku postawić przeciwko nowemu mistrzowi WBA w wadze ciężkiej obecnego posiadacza pasa „Ringu” Tomaszowi Adamkowi. „W każdej chwili, w każdym miejscu” - mówił „Góral”, który zamiast oglądania walki wybrał doglądanie budowy swego nowego domu. „Dobrze dla mnie, lubię bić takich krzykaczy. Z tego co słyszałem o tej walce, wyszło wreszcie szydło z worka i wiemy, że Haye nie jest takim chojrakiem jakiego zawsze zgrywał”.
Od początku walki wiadomo, że Haye zastosuje „taktykę Holyfielda”, czyli będzie doskakiwał do znacznie wolniejszego Rosjanina, zadawał serię błyskawicznych ciosów i natychmiast odskakiwał. Tak walczył z Wałujewem jedenaście miesięcy temu 44-letni „Holy”, wygrywając z Rosjaninem, ale przegrywając z sędziami. Niestety dla widzów, osiemnaście (!) lat młodszy Haye wybrał gorszą wersję tej taktyki czyli rzadziej – i tylko pojedyńczymi ciosami – trafiając Wałujewa i znacznie częściej uciekając przed nim po ringu. Już w chwili kiedy rozpoczęła się walka i David po raz pierwszy stanął na ringu przeciwko Goliatowi, widać było, że opuściła go ta nawet trochę chamska pewność siebie, którą prezentował w tygodniach poprzedzających ten pojedynek. Nie zostało z niej nic już na początku drugiej rundy, kiedy Brytyjczyk trafił Rosjanina swoim zwykle kończącym walki prawym sierpowym, a Wałujew... nawet się nie skrzywił.
Cała walka przebiegała w takim samym scenariuszu – Haye cofający się cały czas przed idącym, ale wolno i bijącym lewy prosty za lewym prostym Wałujewem. Z tych lewych prostych 90 procent trafiało w powietrze lub obok głowy Haye’a, który jednak zbyt bardzo bał się zaryzykować, żeby spróbować wstrząsnąć mistrzem świata serią ciosów. Po ośmiu rundach, w mojej nieoficjalnej punktacji było 5-3 dla Wałujewa czyli dokładnie tyle samo ile punktował brytyjski komentator SKY, podkreślając coś, co było chyba największym zaskoczeniem tego pojedynku – pasywność i brak agresji Brytyjczyka. W czterech następnych był remis i to Haye został pierwszym Brytyjczykiem od sześciu lat (Lennox Lewis), który dzierżyć będzie pas w „królewskiej” wadze. Tylko na 30 sekund przed końcem walki widać było przebłysk talentu porównywalny do tego, który miał Lennox i o którym tak wiele mówiono przed walką – kombinacja ciosów, lewu sierpowy i Wałujew zatacza się na liny, ale ku zaskoczeniu ponad 8 tysięcy widzów w Norymberdze i milionów przed telewizorami, Haye nawet nie próbuje dokończyc dzieła zniszczenia. Do ostatniej chwili walki, ostatnich decydujących sekund David wybrał w walce z Goliatem minimum ryzyka. Czy tak samo będzie się bił w pojedynku z Adamkiem, walce, która według wszystkich znaków na niebie ziemi nie jest nawet kwestią „czy” tylko „kiedy”? „Udowodniłem, że jestem najlepszym bokserem wagi ciężkiej na świecie.” – powiedział po walce. Watpię, by sam w to wierzył.
Przemek Garczarczyk
Fizyczność Wałka robi styl i całą walkę. Czego się spodziewaliście? To może wyobraźcie sobie, że za chwilę znajdzie się gość 2,40 i co wtedy?
Ja też się spodziewałem czegoś innego po Davidzie ale nagrałem walkę i obejrzałem z odtworzenia jeszcze 2 razy. Wygrana słuszna. I jest to wygrana nie z Wałkiem lecz z naturą, która nam spłatała figla podsyłając do zawodowego bosku wynaturzenie. W walce David przyjął pewną strategię, która była strategią przeciwko nieludzkiej naturze i się sprawdziła. Poczekajmy na statystyki fachowców. Zobaczycie, że mało który cios Wałka dochodził a Haye trafiał. I w końcu Haye zrobił coś wielkiego... nigdy wcześniej nie widziałem by Nikoś pływał w ringu po mocnym ciosie! A Haye to uczynił i potwierdza, że gość poniżej 100 kg może kopnąć lepiej niż jakiś Kliczko. Haye niesie zmiany w HW i zakończy erę braci. Zobaczycie...
oj chyba jednak nie...
Paradoksalanie wchodzimy w erę szybkości i inteligencji - wkrótce 100 kg w HW będzie rządzić :-)
Tak jak pisałem - fizycznośc Wałka "robi" styl walki.
"... nigdy wcześniej nie widziałem by Nikoś pływał w ringu po mocnym ciosie! A Haye to uczynił i potwierdza, że gość poniżej 100 kg może kopnąć lepiej niż jakiś Kliczko"
Stary, mówisz o 12 rundzie gdzie rzeczywiście Haye się jakoś zaprezentował, ale nie pleć głupot, że pierwszy raz coś takiego widzisz, bo to śmieszne. Chyba, że nie widzałeś takich walk jak np. Valuev- Barett gdzie Wałek prawie się wyglebał na dupsko i mało brakowało żeby w 2 (chyba 2) zaliczył pierwsze i najważniejsze liczenie w swojej karierze.
Pisząc to słowa wyszedłeś na idiotę. Bo haye ma przewage siły i szybkości...
choć zaatkował chaotycznie. Z ruizem nie pojdzie mu tak łatwo.jak Adamke nabierze masy i 2 walki jak najbardziej może wygrać z Heyem ( który boi si wymian].Z Kliczkami może zagrozić ale z ich stylem nie wygra zobaczymy ja bedzie
Tomek jak mawial klasyk nie idz ta droga
Na tym polega boks. Miał się dać trafiać żeby panowie "znawcy" z forum bokser.org docenili go i łaskawie uznali za mistrza?
Dajcie spokój. Haye wygrał bo miał dobrą taktykę i ją zrealizował. Co nie którzy pisali że Haye jast zapaleńcem i nie wytrzyma ciśnienia i rzuci sie na Valueva. Nie zrobił tego. Walczył mądrze, to teraz wszyscy sie czepiają że boksował zachowawczo. A jakim innym sposobem można było zdetronizować Valueva???
Może i mógł walczyc lepiej, ale nie musiał. Wygrał.
Owszem,ale to nie zmienia oceny tej pseudowalki.Była nudna,zero emocji,dramatyzmu,po prostu zero boksu.Czagajewa w walce z Wałkiem oglądało sie całkiem fajnie czego o Haye'u nie można powiedzieć.
Wiem,że nie musiał sie wysilać ale skoro wszystko odbyło sie jak chciał jasnie szanowny gospodarz tj.Sauerland to chociaz mógł(Haye)powściągnąć swój niewyparzony,bezczelny pysk i nie pieprzyć,że coś komus udowodnił i jest najlepszy bo to jest zwykły piec z jego strony.
Nigdy nie będę kibicował Haye'owi ale nie dlatego,że wygrał w tak żenujący sposób tylko dlatego,że jest hipokrytą który oszukuje sam siebie.Jedyny pozytyw tej walki to fakt,że wreszcie skończyła sie era dinozaurów w boksie...
Po pierwsze to Adamek nie dałby sie trafić Haye'owi serią jak miało to miejsce w walce modelki z Macarinellim a pojedyńczym ciosem to Davidek Tomkowi raczej nie zagrozi.Poza tym bedzie musiał bardzo uważać na swoje perły,żeby mu ich Adamek nie wybił.Cunn też był szybszy od Tomka i co???Zbierał dupę z maty 3 razy.Zobaczymy czy w ogóle Haye podejmie się walki z Tomkiem o ile padnie taka propozycja...bo do odwaznych to on nie nalezy.Jesli Adamek mówi,że wyjdzie z Kliczką do ringu to ja mu wierzę a Haye co zrobił???Oczywiście chlapał ryjem,po czym podkulił ch...j pod dupę,ot cały nowy mistrz WBA...
pewnie chodziło Ci o ten nieszczesny pas Polsatu :)
nie mam zamiaru bawic we wrozenie wyniku walki Haye - Adamek. Choć szczerze obstawiałbym na Górala, który mysli w ringu i potrafi dostosowac swoj styl do przeciwnika :)
Nie lubisz Haye. Tylko tyle można zrozumieć z twojego komentarza. Reszta to bełkot.
Adamek "kawał dobrego boksu" też się za takiego uważa.
Twoja ironia w ogóle nie smieszy...